Zofia Stopińska

Zofia Stopińska

email Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

XXVI Międzynarodowy Festiwal Muzyki Organowej i Kameralnej Leżajsk 2017

Zofia Stopińska : Z panem Ireneuszem Wołkiemdyrektorem Miejskiego Centrum Kultury w Leżajsku spotykamy się aby zapowiedzieć XXVI Międzynarodowy Festiwal Muzyki Organowej i Kameralnej Leżajsk 2017, który już niebawem się rozpocznie. W ubiegłym roku pierwsze koncerty odbywały się codziennie, a pozostałe w poniedziałkowe wieczory czerwca i lipca. Jak będzie w tym roku?

Ireneusz Wołek : W tym roku będzie bardzo podobny układ całego Festiwalu, bo ta nowa formuła się sprawdziła. Rozpoczynamy 16 czerwca i przez cztery kolejne dni koncerty odbywać się codziennie, a później przez sześć poniedziałków będziemy zapraszać na interesujące spotkania ze wspaniałą muzyką w wykonaniu doskonałych wykonawców.

Z. S. : Jest już szczegółowy program wszystkich koncertów.

I. W. : Tak, oprócz jednego, wszystkie koncerty odbędą się w Bazylice OO. Bernardynów w Leżajsku o 19.00. Jak już powiedziałem, rozpoczynamy Festiwal 16 czerwca recitalem organowym pana Adama Tańskiego, a w drugiej części wieczoru wysłuchamy Mszy h-moll – Johanna Sebastiana Bacha, w wykonaniu artystów Filharmonii Lwowskiej. W następnym dniu na słynnych organach leżajskiej Bazyliki zagra Krzysztof Ostrowski, a w części kameralnej wystąpi zespół „Cracovia Singers”. Trzecie wydarzenie z tego czterodniowego cyklu odbędzie się poza Bazyliką. Podobnie jak w roku ubiegłym, przed Bazyliką, na Placu Mariackim zbudujemy wielką scenę zewnętrzną i zaprezentują się na niej Orkiestra Symfoniczna im. Karola Namysłowskiego z Zamościa pod batutą Krzesimira Dębskiego, zaśpiewa Anna Jurksztowicz, a w programie znajdzie się muzyka z filmu „Ogniem i Mieczem” autorstwa Krzesimira Dębskiego. Czwarty dzień, 19 czerwca będzie jednocześnie pierwszym dniem poniedziałkowego cyklu koncertów. Z recitalem wystąpi jeden z największych polskich organistów – prof. Józef Serafin – nasz Dyrektor Artystyczny, a część kameralną koncertu zapełni występ zespołu „Poznań Brass”.

Z. S. : Kolejne koncerty odbywać się będą w poniedziałki.

I. W. : Tak, wszystkie rozpoczynać się będą o dziewiętnastej. I tak : 26 czerwca wystąpi Michał Novenko z Czech, a zaśpiewa Magdalena Witczak – sopran. Wykonawcami następnych koncertów będą znakomici artyści z Polski i wielu krajów – między innymi z: Rosji, Litwy, Mołdawii, Stanów Zjednoczonych. Wszyscy znakomici artyści zaprezentują bardzo interesujące programy. Warto być na wszystkich koncertach.

Z. S. : Od 16 czerwca do końca lipca odbędzie się w sumie dziesięć koncertów.

I. W. : W tym roku kończymy Festiwal 31 lipca, ze względu na różne uroczystości kościelne, które odbywać się będą w Bazylice z sierpniu, zostało uzgodnione, że zakończymy Festiwal trochę wcześniej.

Z. S. : Ten Festiwal jest największym wyzwaniem organizacyjnym i finansowym dla Miejskiego Centrum Kultury w Leżajsku.

I. W. : To prawda. Głównym organizatorem całej imprezy jest Miejskie Centrum Kultury w Leżajsku. Tegoroczny Festiwal jest kosztowny, ale sporymi środkami wspomogło nas Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, hojnie dołożyło się Miasto Leżajsk i mamy także wielu sponsorów. Wszystkim serdecznie dziękujemy. Bez tych pieniędzy nie można by było zaprosić do Leżajska tylu wyśmienitych artystów.  Na wszystkie koncerty wstęp jest wolny. W Bazylice OO Bernardynów w Leżajsku zmieścić się może nawet ponad 2 tysiące osób, a w niedzielę – 18 czerwca na Placu Mariackim o wiele więcej. Serdecznie zapraszam na wszystkie koncerty.

Z panem Ireneuszem Wołkiem – dyrektorem Miejskiego Centrum Kultury w Leżajsku rozmawiała Zofia Stopińska 5 czerwca 2017 roku.

56. Muzyczny Festiwal w Łańcucie przeszedł do historii

Zofia Stopińska : Z panią prof. Martą Wierzbieniec Dyrektorem Naczelnym Filharmonii Podkarpackiej i Dyrektorem 56. Muzycznego Festiwalu w Łańcucie rozmawiamy kilka dni po zakończeniu Festiwalu. Jestem przekonana, że część koncertów tegorocznej edycji przeszło do wielkich wydarzeń artystycznych w historii łańcuckich festiwali.

Marta Wierzbieniec : 56. Muzyczny Festiwal w Łańcucie już przeszedł do historii, zakończyliśmy tę wyjątkową i ważną, jak każda zresztą, edycję festiwalową. Bardzo się cieszę, że takie dobre słowa do nas napływają, dobre opinie i oceny. Nie ukrywam, że także często słyszę pytania – co będzie w przyszłym roku? Wygląda na to, że wielu melomanów z niecierpliwością czeka już na następny festiwal. To bardzo cieszy. Festiwal będzie w przyszłym roku w maju i pozostał nam niecały rok i w tym czasie Filharmonia na pewno przedstawi bardzo interesującą ofertę koncertową. Czeka nas jeszcze kilka koncertów przed sezonem urlopowym. Orkiestra koncertuje do 16 lipca, natomiast już dzisiaj uchylę rąbka tajemnicy, że już 3 września odbędzie się pierwszy koncert wykonywany przez Filharmonię Podkarpacką. Oficjalna inauguracja sezonu odbędzie się 6 października, ale we wrześniu zorganizujemy kilka koncertów, na które już dzisiaj serdecznie zapraszam. Niebawem będę mogła podać szczegóły tych, planowanych przez nas przedsięwzięć. Wracając do tegorocznej edycji Muzycznego Festiwalu w Łańcucie – rzeczywiście dopisali znakomici artyści, dopisała pogoda, dopisała publiczność, dopisali sponsorzy i wszystkie podmioty dotujące Festiwal. Dziękuję serdecznie za to Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Władzom Województwa Podkarpackiego, Władzom Rzeszowa i Łańcuta oraz wszystkim sponsorom i mecenasowi  Polskiej Grupie Energetycznej. Dziękuję także serdecznie także państwu, bo gdyby nie to ogromne zainteresowanie publiczności, także publiczności, która do nas przyjeżdża z różnych stron Polski i z zagranicy.  Gdyby nie ta ciekawość Festiwalu, to po prostu, nie byłoby takich koncertów, nie byłoby tylu wspaniałych gwiazd. Każdy koncert był inny, o każdym mogłabym bardzo długo opowiadać, każdy pozostanie na długo w naszej pamięci, ale niektóre wykonania naprawdę były wyjątkowe, wzorcowe, nagraniowe, chciałoby się powiedzieć jedyne, jak każde nagranie muzyki jest jedyne i niepowtarzalne, ale w czasie Festiwalu, zawsze następuje taki splot różnego rodzaju okoliczności. Po pierwsze – artyści są wyjątkowi, po drugie – grają wspaniałą muzykę napisaną przez genialnych twórców, po trzecie – jest bardzo dobry klimat, który tworzą odbiorcy, słuchacze.

Z. S. : O tej wyjątkowej atmosferze Muzycznych Festiwali w Łańcucie mówią wszyscy wykonawcy.

M. W. : Często artyści powtarzają, że ich interpretacja zależy także od reakcji publiczności i bardzo sobie cenią i chwalą naszą festiwalową publiczność i za to wszystko Państwu dziękuję.

Z. S. : Znakomici soliści i zespoły, po festiwalowym koncercie zawsze deklarują chęć powrotu do Łańcuta.

M. W. : Świadczy to najlepiej o tym  miejscu – o Zamku łańcuckim, o całej scenerii, a przy tej okazji pragnę serdecznie podziękować Dyrektorowi Witowi Karolowi Wojtowiczowi, wszystkim pracownikom Zamku, za życzliwe przyjęcie nas i cierpliwe znoszenie różnych naszych potrzeb, bo ciągle czegoś chcemy i ten Zamek zupełnie inaczej funkcjonuje w czasie trwania Festiwalu. Z Zamku – Muzeum, staje się festiwalową sceną. Przepiękna sala balowa to magiczne wręcz miejsce, gdzie każdy artysta chce wystąpić. Cieszę się, że chcą wracać tutaj wykonawcy, którzy już w Łańcucie wystąpili. Oczywiście co kilka lat powroty na Festiwal są możliwe. Przypomnę, że w tym roku występował Iwan Monighetti, który już kiedyś był na Festiwalu, ale było to bardzo dawno temu. To także jest ciekawe, że po wielu latach, dojrzały artysta, mający już za sobą wiele scenicznych osiągnięć i doświadczeń, jeden z najwybitniejszych wiolonczelistów, powraca do sali balowej łańcuckiego Zamku. Wśród publiczności byli tacy, którzy pamiętali jego koncert sprzed lat i z wielką radością słuchali koncertu w tym roku. Chcę jeszcze podkreślić, że nad harmonijnym przebiegiem festiwalu czuwają pracownicy Filharmonii Podkarpackiej i jest to zespół zaledwie kilkunastu osób. Chcę tu szczególnie podziękować Dyrektor Marcie Gregorowicz, która zajmuje się wielowątkowym działaniem związanym z organizacją i realizacją przedsięwzięć festiwalowych.

Z. S. : Wielu działań wymagały koncerty plenerowe i koncert finałowy, podczas których na scenie oprócz solistów, zasiadały orkiestry, wystąpił Chór Filharmonii Narodowej.

M. W. : Tak, te koncerty wymagały zorganizowania wielu przejazdów, transportu z lotnisk, z dworców kolejowych, rezerwacji hoteli, godzin prób. Wyjeżdżają artyści którzy występowali w poprzednim dniu, a przyjeżdżają ci, którzy występują dzisiaj, a czasem nawet jutro. Wszyscy potrzebują sal na próby. Bywało tak, że próba odbywała się w sali balowej Zamku w Łańcucie, w tym czasie były próby w Filharmonii i potrzebowaliśmy jeszcze jednej Sali. Pomógł nam pan Jan SzydłoDyrektor Szkoły Muzycznej w Łańcucie i mogliśmy skorzystać z sal na próby. Te ogromne działania logistyczne organizujemy sami, całością zajmuje się Filharmonia Podkarpacka.

Z. S. : Od kilku lat Muzyczny Festiwal w Łańcucie otwiera się na inne gatunki muzyki i mamy co najmniej dwa koncerty jazzowe, które także znajdują swoich odbiorców.

M. W. : Festiwal budowany jest na ogromnej tradycji i naszym zadaniem, powinnością wręcz, jest pielęgnowanie tej tradycji, czyli zachowanie głównego profilu festiwalu, jakim jest muzyka kameralna wykonywana w Sali balowej. Ale mamy XXI wiek i chcemy aby festiwal żył i przyciągał nowych słuchaczy, bo to jest naszym celem i misją. Stąd cztery, bardzo dostojne, interesujące koncerty w sali balowej, gdzie słuchaliśmy kwartetu smyczkowego, dwóch orkiestr kameralnych – z Wiednia i Wrocławia, wysłuchaliśmy także recitalu fortepianowego. Wychodząc jednak naprzeciw oczekiwaniom, potrzebom, zachęcając osoby, które nigdy nie miały kontaktu z muzyką klasyczną – szukamy różnych sposobów, a jazz to już też klasyka. Jak Państwo zauważyli, koncert podczas którego wystąpił big-band, odbył się nie w sali balowej, ale w Łańcucie, w pięknej sali Hotelu Sokół. Był to koncert poza abonamentem i zatytułowaliśmy go „Koncert na bis”. Przekonaliśmy się, że ta formuła znajduje swoich zwolenników i powinna być kontynuowana w sensie budowania nowej oferty na bogatej tradycji, którą należy pielęgnować i otaczać szczególną troską.

Z. S. : 56. Muzyczny Festiwal w Łańcucie zakończył się kilka dni temu, a kolejna edycja jest już prawie gotowa.

M. W. : Zapraszam już dzisiaj. Rozpocznie się 19 maja 2018 roku. O szczegółach opowiem w odpowiednim momencie. Zapewniam, że będzie bardzo interesujący program i ciekawi wykonawcy.

Z prof. Martą Wierzbieniec - Dyrektorem 56.Muzycznego Festiwalu w Łańcucie rozmawiała Zofia Stopińska 2 czerwca 2017 roku.

Jubileuszowy Tydzień Talentów w Kąśnej Dolnej

Zofia Stopińska : Zakończył się „Tydzień Talentów” pełen wspaniałej muzyki rozbrzmiewającej podczas warsztatów i koncertów. Uczestnicy warsztatów z pewnością wiele się nauczyli od swoich mistrzów, niektórzy mieli okazje wystąpić przed publicznością, która chętnie uczestniczyła w koncertach.

Łukasz Gaj : Podkreślę, że zakończyliśmy dzisiaj XXXV Jubileuszowy „Tydzień Talentów – Warsztaty z Mistrzami”. Wszystko się udało i mam nadzieję, że młodzi adepci sztuki muzycznej wywiozą z Kąśnej Dolnej same dobre wspomnienie i będzie to dla nich kolejny bodziec do rozwoju w dalszej karierze.

Z. S. : Jubileuszowy Tydzień Talentów odbył się na wiosnę. Myślę, że jest to lepszy termin od jesieni, bo nawet sam dworek wygląda wspaniale w otoczeniu świeżej zieleni parku.

Ł. G. : Otaczająca nas przyroda jest po prostu przepiękna. Budzący się do życia park po zimie skłania ku temu żeby to miejsce tętniło życiem. To jest tylko jeden aspekt zmiany terminu, ponieważ „Tydzień Talentów” organizowany był późną jesienią. Proszę jeszcze pamiętać o tym, że wszyscy studenci, czy uczniowie szkół muzycznych, w maju są przed egzaminami dyplomowymi i rocznymi, które odbywają się w czerwcu. „Tydzień Talentów” w maju daje im szanse na ostatni szlif przed egzaminami, przed sesją, aby swoje programy jeszcze dokładniej przygotować pod okiem wspaniałych mistrzów.

Z. S. : W tym roku, podczas warsztatów królowały trzy instrumenty: akordeon, flet i fortepian. Każdego roku będą to inne instrumenty.

Ł. G. : Będziemy oczywiście zmieniać te instrumenty. Tylko fortepian będzie stały, z racji miejsca w którym się znajdujemy. Właściciel tego Dworku i nasz patron Ignacy Jan Paderewski był światowej sławy pianistą. Jestem niezmiernie dumny z tego, że pan Klaudiusz Baran i pan Łukasz Długosz, znakomici artyści zawitali w Kąśnej i także młodzi adepci sztuki muzycznej z naszych lokalnych szkół, mieli możliwość obcowania z tak wielkimi artystami.

Z. S. : Jestem przekonana, że kontakt ze wspaniałymi mistrzami pozwolił im nie tylko wiele się nauczyć, ale także dodał im odwagi i będą śmiało kroczyć wybraną drogą.

Ł. G. : Uważam, że każdemu trzeba dać równe szanse i tak naprawdę idea zmiany formuły i terminu tego Festiwalu, wynikła właśnie z tego, że wielu uczniów lokalnych szkół muzycznych nie miałoby w najbliższej przyszłości spotkania takich wybitnych mistrzów jak: Klaudiusz Baran, pani Joanna Marcinkowska, czy pan Łukasz Długosz, który jest człowiekiem bardzo zajętym, bo koncertuje na całym świecie. To jest naprawdę wybitny artysta. Podobnie też pan Klaudiusz Baran – Rektor Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie, który zajęty jest nie tylko koncertami na akordeonie i bandoneonie, ale także prowadzeniem wiodącej w Polsce uczelni muzycznej. Przyjazd do Kąśnej Dolnej i poświęcenie tygodnia swojego życia dla tych młodych ludzi – to wyjątkowy gest ze strony tych wielkich artystów.

Z. S. : Wszyscy tegoroczni mistrzowie byli już w Kąśnej Dolnej, ale zadeklarowali, że jeśli tylko będą potrzebni i zostaną zaproszeni, to chętnie tutaj wrócą.

Ł. G. : Bardzo się z tego cieszę. Zeszłoroczna edycja Festiwalu w dawnej formule była dla uczniów może mało atrakcyjna i trzeba było ją trochę odświeżyć. Teraz kiedy przenieśliśmy Festiwal na wiosnę, kiedy wybrani młodzi mogą występować w finałowym koncercie i jest to forma nagrody dla nich za ciężką pracę, będzie owocowało w przyszłości.

Z. S. : Mistrzowie prowadzili zajęcia z młodzieżą, ale także koncertowali. Miałam szczęście być na koncertach wszystkich mistrzów i były to występy na najwyższym, światowym poziomie.

Ł. G. :  Jestem bardzo dumny, że cała trójka wybitnych pedagogów i artystów wystąpiła z recitalami mistrzowskimi i uczestnicy warsztatów mogli wysłuchać tych koncertów, mogli obserwować swoich mistrzów przy pracy. Słuchanie wspaniałej gry i obserwowanie na żywo swojego mistrza, to bardzo ważna lekcja dla uczestników warsztatów.

Z. S. : Koncerty mistrzów i warsztaty odbywały się w salach Dworku Paderewskiego, natomiast dzisiaj, na Finał „Tygodnia Talentów” w Letniej Sali Koncertowej kompleksu dworsko - parkowego Ignacego Jana Paderewskiego wystąpili wyróżnieni uczestnicy, a byli to : akordeoniści Dawid Rydz z Warszawy i Giancario Palena z Włoch, pianista Jan Bieniasz z Kielc i flecistka Adrianna Mętel z Krakowa, a później odbył się koncert „Trzech tenorów na bis” podczas którego z Orkiestrą kameralną im. Jana Kiepury z Łodzi, wystąpili: Dariusz Stachura, Tomasz Kuk i Pan. W czasie kilku minut potrafili Panowie rozbawić publiczność, która przybyła tłumnie na koncert, a także odnosiło się wrażenie, że sami również sami świetnie się bawicie. W ten sposób wielu obecnych miało okazję poznać piękne arie z oper, operetek czy pieśni i przekonać się, że muzyka klasyczna wcale nie jest taka poważna i trudna w odbiorze.

Ł. G. : Dokładnie tak jest. Koncert trzech tenorów miał także za zadanie popularyzować muzykę klasyczną i umuzykalniać wszystkich, którzy rzadko bywają na takich wydarzeniach, bądź byli na takim koncercie po raz pierwszy. Wykonawcy oprócz pięknego śpiewu, czy gry na instrumentach, muszą stworzyć dobrą, można powiedzieć rodzinną atmosferę i nawiązać dobry kontakt z publicznością. Organizując takie koncerty możemy zachęcać melomanów, aby do Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej wracali jak najczęściej.  Bardzo się cieszymy, że oprócz osób mieszkających w najbliższej okolicy i w Tarnowie, byli na koncercie goście z okolic Rzeszowa, Nowego Sącza i Krakowa. Bardzo mi zależy na tym aby przychodzili do nas tłumnie mieszkańcy najbliższych miejscowości. Przez takie koncerty chcę pokazać, że muzyka klasyczna to nie jest nic strasznego, mało tego – część utworów każdy już gdzieś słyszał i w ten sposób chcę zachęcać lokalna społeczność, aby korzystała z oferty kulturalnej Centrum Paderewskiego.

Z. S. : Pomieszczenia Dworku Paderewskiego i Letniej Sali Koncertowej, pozwalają Panu na realizowanie różnych form muzycznych.

Ł. G. : Realizujemy cykl „Koncerty u Paderewskiego”  i staramy się, aby były one jak najbardziej zróżnicowane, żeby każdy w programie, który proponujemy znalazł coś dla siebie i odwiedzał Centrum Paderewskiego jak najczęściej. Najbliższy koncert odbędzie się 18 czerwca, w kolejną rocznicę śmierci Ignacego Jana Paderewskiego i tradycyjnie w tym dniu organizujemy wieczór z fortepianem w roli głównej. W tym roku po raz pierwszy, oprócz utworów Ignacego Jana Paderewskiego, będziemy mogli usłyszeć Koncert fortepianowy f-moll Fryderyka Chopina z towarzyszeniem kwintetu smyczkowego, a wykona go świetny pianista Piotr Sałajczyk. Zapraszam serdecznie.

Z panem Łukaszem Gajem – dyrektorem Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej rozmawiała Zofia Stopińska 28 maja 2017 roku.

Z radością powrócę do Leżajska - mówi Agata Sapiecha

Zofia Stopińska : Po zakończeniu X Jubileuszowego Ogólnopolskiego Festiwalu Muzyki Dawnej w Leżajsku rozmawiam z dr hab. Agatą Sapiechą z Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie, znakomitą skrzypaczką, założycielką i kierownikiem artystycznym zespołu „Il Tempo”. Czy to jest pierwszy Pani pobyt na tym Festiwalu i z jakimi wrażeniami wyjeżdża Pani z Leżajska?

Agata Sapiecha : W zeszłym roku byłam na Koncercie Laureatów i wystąpiliśmy z Marco Vitale w ramach koncertu towarzyszącego Festiwalowi. Moja córka jest uczennicą Szkoły Muzycznej w Warszawie i uczestniczyła także w tym konkursie, została laureatką III miejsca. Ja ten Festiwal znałam bardziej jako mama uczestniczki konkursu. Już w ubiegłym roku byłam zachwycona Festiwalem i umówiliśmy się z panem Dyrektorem, że wezmę udział w pracach jury jubileuszowej edycji i ponownie jestem zachwycona. Uczestniczę w pracach jury różnych konkursów dla młodych ludzi, niedawno spotkałam laureatów I nagrody na Przesłuchaniach Centrum Edukacji Artystycznej, które odbywały się w Bydgoszczy i wówczas udzieliłam im paru uwag dotyczących wykonania utworu. Brali udział w tym konkursie i zauważyłam, że oni wzięli sobie moje słowa do serca i wszystko o czym mówiłam zrobili, pracują fantastycznie. Leżajsk jest miejscem wyjątkowym. Spotykam się tutaj wszędzie z życzliwością i to jest niebywałe. Mam ogromny sentyment do Łańcuta, ponieważ jeździłam tam na Międzynarodowe Kursy Mistrzowskie i poznałam jednego z moich mistrzów – Oleha Krysę do którego pojechałam potem na staż artystyczny i przyjaciół takich jak Iwan Monighetti. To był początek mojej drogi artystycznej. Stąd ten wielki sentyment do tego miejsca i takie dobre wspomnienia. Teraz pojawiłam się ponownie w tym regionie i wszędzie spotykam się z życzliwością.  Nawet w aptece otrzymałam skuteczną pomoc i uśmiech.

Z. S. : Miło słuchać takich słów. Jak ocenia Pani poziom tegorocznej edycji Konkursu.

A. S. : To jest niesamowite, że w szkołach I i II stopnia można tyle zrobić, jeżeli nauczyciele chcą, jeżeli są zdolne dzieci i młodzież, a nawet mniej zdolna, od tej wybitnej, młodzież – też przy dobrej pracy nauczycieli może wiele zdziałać. Wszystko to można zauważyć w czasie tego Festiwalu, który od dziesięciu lat się w Leżajsku odbywa i ma ogromne osiągnięcia. Uważam, że to tutaj konfrontują swoje możliwości : dzieci, młodzież i nauczyciele. Ważne jest także to, że publiczność może obserwować cały festiwal. Widać, że to miasto się rozwija, realizowane są nowe inwestycje a także rozwija się szkoła, która jest prawie po remoncie. To wszystko sprzyja rozwojowi dobrych cech kultury i chęci pogłębiania swojej wiedzy. Dzisiaj podczas prezentacji Fantazji – Georga Philippa Telemanna dzieliłam się swoim doświadczeniem i tym, co mnie inspiruje, czym się inspirowali moi mistrzowie. Istotą wykonawstwa historycznie zgodnego, jest sięganie do źródeł, do inspiracji wykonania utworu, czy zrozumienia świata. Instrumenty historyczne, które coraz częściej się pojawiają, także inspirują właściwą drogę wydobywania dźwięku i przestrzeń dźwięku.

Z. S. : Punktem wyjścia naszej rozmowy jest Festiwal w Leżajsku.

A. S. : Na tym Festiwalu obserwujemy jak dzieci i młodzież, z roku na rok, inspirują się tym co trzeba, rozwijają się i za każdym razem grają coraz dojrzalej. W tym roku były bardzo dojrzałe interpretacje utworów Johanna Sebastiana Bacha a to jest niezwykle trudne. Nie możemy zinterpretować dobrze Bacha, jeśli go nie zrozumiemy. Sięgając do tego czym inspirował się Bach, co było jego drogą edukacji – źródła francuskie, przepisywanie Louisa Couperina dawały zmysł improwizacji. Tutaj dzielimy się naszą wiedzą na różne tematy dotyczące muzyki dawnej. Nie wszyscy mogą się słuchać nawzajem, bo wiele osób przyjeżdża z odległych miast i nie może być na całym Festiwalu. Ale pobyt tutaj sprawia, że Leżajsk pozostaje w sercach tej młodzieży i mówią o czasie spędzonym tutaj w czasie spotkań gdzie indziej. Wspaniale, że Władze Miasta Leżajska wspierają Festiwal nie tylko finansowo, ale także obecnością na Koncercie Laureatów, że przyjechał na Konkurs pan Krzysztof SzczepaniakWizytator Centrum Edukacji Artystycznej. Widzimy niezwykłą przychylność dyrektora Stanisława Jaworskiego i pracowników Państwowej Szkoły Muzycznej I st. W Leżajsku. Dyrektor Ogólnopolskiego Festiwalu Muzyki Dawnej w Leżajsku - pan Grzegorz Wójcikiewicz zaangażował do pomocy także swoją rodzinę, wszyscy poświęcają swój czas, bo wiedzą, że to ma sens. Ten Festiwal łączy ludzi i ma ogromne osiągnięcia.

Z. S. : Jestem pewna, że po dzisiejszej prezentacji Fantazji Georga Philippa Telemanna, za rok usłyszy Pani jej efekty podczas kolejnej edycji Festiwalu. To wspaniała muzyka, niestety mało doceniana.

A. S. : Ma pani rację, że muzyka Telemanna jest mało znana. Jego utwory są w literaturze skrzypcowej w szkole, ale za mało zwraca się uwagę na ich walory artystyczne – na muzykę. Aby zgłębić wszystkie walory tej muzyki, trzeba poznać także inne sztuki tego okresu jak malarstwo czy literaturę. Wielkim walorem tego Konkursu jest dążenie do doskonałości artystycznych interpretacji prezentowanych utworów. Jeśli zostanę zaproszona na Ogólnopolski Festiwal Muzyki Dawnej w Leżajsku w przyszłym roku, to z wielką radością tutaj przyjadę.

Z  dr hab. Agatą Sapiechą rozmawiała Zofia Stopińska 18 maja 2017 roku w Leżajsku.

Łukasz Długosz - solo i w duecie

Zofia Stopińska : Z panem Łukaszem Długoszem, uznanym przez krytyków za jednego z najwybitniejszych flecistów, spotykamy się po wspaniałym koncercie, który odbył się w Dworku Ignacego Jana Paderewskiego w Kąśnej Dolnej, w ramach 35. Tygodnia Talentów. Zna Pan zarówno to urokliwe miejsce jak i imprezę.

Łukasz Długosz : Oczywiście. Koncertowałem w tym miejscu pięć lat temu, przy okazji promowania płyty „Four Tune” na flet i trio smyczkowe. Wówczas byłem w tym wspaniałym miejscu po raz pierwszy. Teraz widzę, że nabiera ono nowego blasku. Cieszę się, że wspaniale wygląda duży park otaczający dworek, który jest rewitalizowany oraz zaplecze hotelowe, a przede wszystkim na koncertach jest wspaniała publiczność i jest tu znakomita akustyka. Nadzwyczajnie brzmi też w tym miejscu świetny fortepian Fazioli, jego barwa bardzo mnie inspirowała w czasie gry.

Zofia Stopińska : Program dzisiejszego koncertu był dla bardzo szerokiego grona publiczności, chociaż te utwory wcale nie są łatwe dla wykonawców.

Łukasz Długosz : Grając recital, staram się zestawiać utwory lżejsze z trudniejszymi w odbiorze. Zawsze dbam, aby w programie były utwory kompozytorów polskich. Uważam, że jeżeli my nie będziemy promować swojej muzyki, swojej sztuki - a mamy się czym chwalić, bo jesteśmy potęgą jeżeli chodzi o wspaniałych kompozytorów – to nie zrobią tego za nas wykonawcy z innych krajów.  Dlatego grałem Sonatę na flet i fortepian Tadeusza Szeligowskiego, skomponowaną w 1953 roku, która jest rzadko grywana, a uważam, że jest to wspaniały utwór zawierający wiele motywów tanecznych, wiele elementów z polskiej muzyki ludowej. Pieśń kurpiowska Karola Szymanowskiego również nawiązuje do polskiego folkloru. W przypadku tego utworu „porwałem się” na zrobienie aranżacji na flet t fortepian. Mam nadzieję, że Państwu się podobała.

Zofia Stopińska : Jestem pod wielkim wrażeniem po wysłuchaniu tej pieśni. Została zaśpiewana przez flet na którym Pan grał.

Łukasz Długosz : Bardzo się cieszę słysząc pani słowa. Flet, jeżeli jest dobrze wykorzystywany, jest najbliższy brzmieniem głosowi ludzkiemu. Żaden inny instrument nie jest w stanie się tak w śpiewności zbliżyć do vacalu. Oczywiście musiałem zamieścić w programie utwór Wolfganga Amadeusa Mozarta, bo uwielbiam tego kompozytora. Mozart, a jednocześnie jest to sprawdzian umiejętności wykonawcy. Zawsze staram się wykonać chociaż jeden utwór tego kompozytora – tym razem było to Rondo D – dur na flet i fortepian. Zaprezentowałem także Cecile Chaminade Meditation – ten utwór w oryginale został skomponowany na fortepian, oraz Thobalda Boehma, którego utwory też bardzo często umieszczam w recitalach i chcę w ten sposób podkreślić, że gdyby nie Theobald Boehm -  nie byłoby współczesnego fletu zrobionego z metalu (srebra, złota, et cetera…). My – fleciści powinniśmy codziennie dziękować Theobaldowi Boehmowi za jego wspaniałą pracę, nie tylko jako projektanta współczesnego instrumentu, ale też prekursora pewnego stylu solistycznego gry na flecie oraz wspaniałych utworów w stylu brillante. Tutaj miałem okazję zaprezentować Polonaise de Carafa na flet i fortepian, a to jest zaledwie niewielki ułamek jego twórczości.

Zofia Stopińska : Pan i towarzyszący pianista Andrzej Jungiewicz, zostaliście tak gorąco przyjęci, że nie obeszło się bez bisów.

Łukasz Długosz : Cieszę się bardzo. Publiczność traktuję na równi z artystą, bo ona jest najbardziej istotną częścią tej układanki recitalowej. To dzięki publiczności nam – artystom chce się grać. Często jestem pytany czy mam tremę?  Nie mam tremy, wręcz przeciwnie do gry potrzebna mi jest publiczność. Tak jak potrzebujemy tlenu do oddychania, tak artyści potrzebują publiczności. Bardzo się cieszę, że tym razem również się sprawdziliśmy z Andrzejem. Na bis wykonaliśmy Vocalise Wojciecha Kilara i  „Ave Maria” Giulio Cacciniego.

Zofia Stopińska : Od jutra rozpoczyna Pan pracę z młodymi flecistami. Chce się Pan dzielić swoim doświadczeniem i umiejętnościami z tymi którzy marzą o tym, aby grać tak wspaniale jak Pan.

Łukasz Długosz : Cieszę się bardzo. Mam nadzieję, że chociaż trochę udało mi się zmobilizować ich do ciężkiej pracy, bo wbrew pozorom, nie bywam miły podczas zajęć i bardzo dużo wymagam od młodych adeptów. Jutro rozpoczynamy, mam nadzieję dobrą pracę od 9.30. Cieszę się, że przyjechałem do Kąśnej Dolnej z żoną – Agatą Kielar – Długosz, z którą koncertujemy bardzo często i na pewno będzie uczestniczyć w zajęciach.

Zofia Stopińska : Pana wspaniała żona właśnie weszła do sali w której rozmawiamy – proszę do nas dołączyć, ponieważ chcę porozmawiać o nowej Państwa płycie, którą dobrze znam, bo zawsze jej słucham prowadząc samochód. Wydany w ubiegłym roku przez wytwórnię DUX krążek „Flute Reflections”, zawiera utwory, których z ogromną przyjemnością mogą słuchać nie tylko znawcy muzyki klasycznej. Wszyscy muzycy zachwycą się wspaniałą grą, zwłaszcza solistów, na krążku są utwory na dwa flety, ale najważniejsze jest to, że z ogromną przyjemnością posłuchają jej również wszyscy, nawet ci którzy nie słuchają na co dzień muzyki klasycznej.

Agata Kielar - Długosz : Taki był nasz zamysł. Ta płyta miała być dostępna i przystępna dla szerszej publiczności, a pomysł na nią zrodził się spontanicznie w Łomży, w maju 2014 roku, po koncercie z tamtejszą Orkiestrą Kameralną. Kilka miesięcy później, już nagrywaliśmy płytę. Są na niej dwa koncerty na dwa flety, oraz bardzo popularny Koncert „Szczygieł” na flet i orkiestrę smyczkową – Antonio Vivaldiego, specjalnie dedykowany nam Koncert na dwa flety Janusza Bieleckiego i Hectora Berlioza „L’Enfance du Christ” na 2 flety.

Zofia Stopińska : Obydwoje jesteście znakomitymi flecistami, często razem gracie i nagrywacie, a do tego od kilku lat jesteście małżeństwem. Powszechnie się uważa, w takich przypadkach częściej jest okazja do konfliktu.

Łukasz Długosz : Wszystko wymaga kompromisów na różnych płaszczyznach. Na szczęście nie musimy razem długo ćwiczyć, co eliminuje nieporozumienia. Spotykamy się na scenie i wszystko jest dobrze. Studiując u  wybitnych, światowej sławy profesorów, zdobyliśmy ogromną wiedzę i przede wszystkim podobny styl gry i gust jeżeli chodzi o interpretację, barwę dźwięku i artykulację, że doskonale się rozumiemy. Trochę dłużej trwały przygotowania do wspólnych nagrań. Nadmienię, że nagraliśmy bardzo dużo płyt – ja mam na swoim koncie ponad piętnaście albumów i najczęściej nagrywałem bardzo ambitne, poważne i trudne utwory – między innymi: Pendereckiego, Panufnika, Pstrokońską – Nawratil i wielu innych. W tych utworach ja się spełniałem. Teraz przyszedł czas, że łączymy przyjemne z pożytecznym, czyli sięgnęliśmy po repertuar, który sprawia przyjemność nie tylko nam, ale także publiczności i słuchaczom. Wielokrotnie podczas spotkań po koncertach pytano nas o płytę z repertuarem nieco lżejszym i ten krążek zawiera takie utwory. Naszym obowiązkiem było dokonać takiego nagrania, aby wrażenia tych, którzy kupią płytę były jak najlepsze.

Zofia Stopińska : Jeden z utworów na płycie „Flute Reflections” został Wam dedykowany. Często powstają kompozycje z myślą o Was – na dwa flety, a także dla pani Agaty lub pana Łukasza.

Agata Kielar -Długosz : Dokładnie tak jest. My wykonujemy wszystkie utwory z tak samo wielkim zaangażowaniem i koncerty, które zostały napisane i nam dedykowane, uważam, że mają olbrzymią wartość artystyczną, a to czy one się podobają słuchaczom, czy oceniają je jako trudne w odbiorze, to oceny  dokonane po jednym czy dwóch koncertach. Poczekajmy, zobaczymy co czas pokaże. Z pewnością większość z nich przetrwa.

Łukasz Długosz : Możemy się poszczycić prawykonaniami najważniejszych współczesnych polskich kompozytorów jak: Paweł Mykietyn, Grażyna Pstrokońska – Nawratil, Piotr Moss, Marcin Błażewicz, ta lista jest długa. Niedługo dołączą do niej prof. Paweł Łukaszewski, prof. Eugeniusz Knapik, Marcel Chyrzyński. To jest elita polskich kompozytorów. Wszyscy nas lubią i cenią. Dlatego powstają utwory, które później będą wykonywane na estradach koncertowych nie tylko w kraju, ale także za granicą.

Zofia Stopińska : Podobno bardzo dużo koncertujecie.

Łukasz Długosz : Kończy się dopiero maj, a ja już koncertowałem prawie czterdzieści razy w tym roku kalendarzowym, a w  planach mam jeszcze 36 koncertów – to i tak bardzo skromnie, bo w tym roku mam zaplanowanych tylko 86 koncertów. W ubiegłym roku miałem ich 112. Wszystko jest możliwe dzięki mojej wspaniałej żonie i dzieciom, które nam na to pozwalają – dużo podróżujemy. Byliśmy w tym roku z całą rodziną w Chinach na koncertach i kursach, byliśmy w Katarze , niedawno wróciliśmy z Cypru, a czekają nas ; Hiszpania i Francja. Jest to wielkie wyzwanie, ale patrząc jak się nasze dzieci rozwijają, to wielka frajda  i przede wszystkim pragnę podkreślić, że publiczność na całym świecie jest zachwycona polskimi kompozytorami i myślę, że tych utworów powinno powstawać jeszcze więcej, aby udowodnić, że to nie jest przypadek, tylko mamy wielu wspaniałych kompozytorów.

Zofia Stopińska : Podróżując rodzinnie chyba więcej widzicie. Dzieci mobilizują Was, aby zobaczyć coś więcej niż lotnisko, hotel i salę koncertową.

Łukasz Długosz : Uważam, że moja żona jest najwspanialszą matką. Jeżeli wspólnie koncerujemy, to mamy mniej czasu na zwiedzanie, ale jeżeli gram tylko ja, to Agata zabiera dzieci i zwiedzają różne ciekawe miejsca. W tym roku byli już w ponad dwudziestu muzeach, kilkanaście razy w teatrach i innych kulturalnych placówkach. Do tego należy doliczyć różne ciekawe obiekty, jak chociażby świątynie.

Agata Kielar - Długosz : Podróżując z całą rodziną staramy się wykorzystywać każdą wolną chwilę aby oddziaływać na różne bodźce dzieci. Na temat muzeów i teatrów, tylko na terenie Polski, mogłabym napisać bloga albo przewodnik, radząc co warto zobaczyć i wyrazić swoje opinie na temat zwiedzania tych miejsc z dziećmi. Te wycieczki bardzo rozwijają i wzbogacają nasze dzieci, które uwielbiają wspólne podróże, ale my musimy się maksymalnie mobilizować, bo wiadomo, że jedziemy do pracy, chcemy być profesjonalni i grać najlepiej jak potrafimy. To wymaga bardzo dużej dyscypliny czasowej i energetycznej, bo wiadomo, że dziecko potrafi bardzo "wypalić" energetycznie. Zawsze mamy ułożony grafik i staramy się go realizować. Muszę jednak się przyznać, że nie zawsze udaje nam się wystarczająco odpocząć przed koncertem. Dla mnie każde wyjście na scenę jest odpoczynkiem od obowiązków rodzinnych. Cieszą mnie bardzo te spotkania z publicznością, która prawie zawsze nas gorąco oklaskuje. Jesteśmy po to, aby dawać panstwu radość.

Zofia Stopińska : Powinniśmy uświadamiać, tym którzy odpowiadają za kulturę, tym którzy inwestują  w kulturę, że dzieła polskich kompozytorów, a także polscy wykonawcy są najlepszym towarem eksportowym – może to trochę źle zabrzmiało, ale tak jest.

Agata Kielar - Długosz : To jest prawda. Faktycznie tak jest. Mogę się też pochwalić, że wkrótce ukaże się moja solowa płyta z panem Andrzejem Jungiewiczem przy fortepianie, a znajdą się na niej wyłącznie utwory wybitnych polskich kompozytorów piszących na flet solo i flet z fortepianem, a wśród nich dzieła: Góreckiego, Pendereckiego, Kilara, Tansmana. 

Łukasz Długosz : Dodam nieskromnie, że jest na co czekać, bo wczoraj słuchałem tych utworów po ostatecznej wersji, a moje ucho jest bardzo wybredne jeżeli chodzi o flecistów i jestem przekonany, że to będzie dobra i ciekawa płyta.

Zofia Stopińska : Polecałam niedawno Waszą wspólną płytę, dzisiaj o niej przypomnieliśmy, mam nadzieję, że będę mogła polecić płytę pani Agaty Kielar Długosz zaraz po premierze.

 Z panem Łukaszem Długoszem i panią Agatą Kielar - Długosz rozmawiała Zofia Stopińska 25 maja w Kąśniej Dolnej.

Letnie koncerty w kościołach Rzeszowa, Jarosławia i Starej Wsi

XXVI Festiwal Wieczory Muzyki Organowej i Kameralnej w Katedrze i Kościołach Rzeszowa oraz Muzyka w Jarosławskim Opactwie i Koncerty organowe w Starej Wsi - odbęda się pomiędzy 1 lipca a 15 sierpnia 2017r.

Organizatorzy oraz Dyrektor Festiwalu Marek Stefański, zaplanowali osiem koncertów w świątyniach Rzeszowa, cztery koncerty w Jarosławskim Opactwie i dwa koncerty w Bazylice Jezuitów w Starej Wsi.

 

Gala Operowo - Operetkowa w Przemyślu

Dni Zamku Kazimierzowskiego - Gala Operowo - Operetkowa

11 czerwca (niedziela) ; godz. 18:00 ; sala widowiskowa Zamku Kazimierzowskiego

Wykonawcy: Orkiestra Teatru Narodowego ze Lwowa pod dyrekcją Bogdana Moczurada

Soliści: Renata Johnson - Wojtowicz - sopran, Vasyl Ponajda - tenor ; balet - soliści Teatru Narodowego i Opery Lwowskiej

Wstęp wolny

Gala Operowo Operetkowa na Zamku Kazimierzowskim w Przemyślu

Dni Zamku Kazimierzowskiego

11 czerwca (niedziela) ; godz. 18:00 ; sala widowiskowa Zamku Kazimierzowskiego

Gala Operowo - Operetkowa w wykonaniu Orkiestry Teatru Narodowego ze Lwowa pod dyrekcją Bogdana Moczurada.

soliści : Renata Johnson - Wojtowicz - sopran ; Vasyl Ponajda - tenor ; balet - soliści Teatru Narodowego i Opery Lwowskiej.

wstęp wolny

ZEMSTA NIETOPERZA w Filharmonii Podkarpackiej

Jedna z najsłynniejszych operetek świata, to arcydzieło porywające znakomitą muzyką pióra Johanna Straussa - "Króla walców" i pełnym pikantnych intryg librettem okraszonym szmpańskim humorem. Akcja operetki rozgrywa się w XIX wiecznym kurorcie pod Wiedniem, gdzie główni bohaterowie pojawiają się na balu maskowym. Lekkość i wdzięk straussowskiej muzyki zapowiada błyskotliwa Uwertura, która obok arii Adeli i czardasza Rozalindy, należy do najcelniejszych fragmentów dzieła.

Johann Strauss - "Zemsta nietoperza" - operetka w trzech aktach

25 czerwca 2017 roku, godz. 18:00,sala koncertowa Filharmonii Podkarpackiej

Wykonawcy: Orkiestra Filharmonii Podkarpackiej ; Soliści Teatru Muzycznego w Łodzi ; Artyści Chóru Teatru Wielkiego w Łodzi ; Michał Kocimski - dyrygent ; Dariusz Stachura - reżyseria.

Chopin - Maria Korecka - Soszkowska

Maria Korecka - Soszkowska, znakomita pianistka i doświadczony pedagog, prezentuje swą wizję cyklu Preludiów z opusu 28 -  jednego z najbardziej charakterystycznych dzieł  Fryderyka Chopina. Ten genialny cykl dopracowany i dokończony w czasie zimowego (1838/39) pobytu Chopina na Majorce, nosi w sobie wiele z ciężkiej atmosfery tamtych dni, pogłębionej chorobą kompozytora i zmiennymi kaprysami aury.

Zamykający płytę Grande Polonaise Brillante z Andante Spianato to ukończony w 1836 roku utwór o zupełnie innym charakterze - pełen wirtuozerii, skomponowany jeszcze w romantycznym stylu Brillant, charakterystycznym dla warszawskiego - młodzieńczego okresu twórczości Chopina.

DUX 1372 Fryderyk Chopin - Maria Korecka - Soszkowska.

Subskrybuj to źródło RSS