Zofia Stopińska

Zofia Stopińska

email Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Festiwalowy wieczór z Gwiazdami

 

        Wielkim wydarzeniem tegorocznej edycji Muzycznego Festiwalu w Łańcucie będzie z pewnością koncert, który odbędzie się 23 maja w Sali koncertowej Filharmonii Podkarpackiej. Z towarzyszeniem Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Podkarpackiej pod batutą Wojciecha Rajskiego usłyszymy operowe gwiazdy światowego formatu – Aleksandrę Kurzak i jej męża, Roberto Alagnę.
        W trzydziestoletniej karierze francusko-sycylijski tenor włączył do swojego repertuaru ponad sześćdziesiąt ról. Wspaniałe kreacje uczyniły go najsłynniejszym francuskim tenorem na świecie. Roberto Alagna jest gorąco przyjmowany zarówno w teatrach operowych, salach koncertowych, jak i na festiwalach.
        Aleksandra Kurzak zadebiutowała w wieku 21 lat na scenie Opery Wrocławskiej jako Zuzanna w „Weselu Figara”. Jej matka i nauczycielka, wspaniała śpiewaczka Jolanta Żmurko, grała wtedy rolę Hrabiny.
        Sześć lat później Aleksandra Kurzak pojawiła się na dwóch najbardziej prestiżowych scenach operowych na świecie.
Na początku grudnia 2004 roku, po debiucie w Metropolitan Opera w Nowym Jorku, Verena Dobnik tak napisała w recenzji zamieszczonej w Associated Press: „W obsadzie wznowionych „Opowieści Hoffmana” nie było słabych punktów (...), a najjaśniej błyszczała debiutantka, 27-letnia Polka Aleksandra Kurzak w roli Olimpii. Taką diabelską, wokalną pirotechniką mogły się kiedyś pochwalić Joan Sutherland czy Beverly Sills... Kurzak sięgała wysokiego „c”, jakby podrzucała piłeczkę pingpongową, celnie i radośnie”.
O tym samym debiucie w „The New York Times” napisał Bernard Holland między innymi te słowa:
„... partię Olimpii śpiewa Aleksandra Kurzak. Dysponuje koloraturą silną i nieskazitelną, a w roli mechanicznej lalki sprawia, że dajemy zwieść się jej sztuczkom”.
         Równie gorąco został przyjęty w tym samym sezonie jej debiut w roli Aspazji w „Mitrydasie, królu Pontu” w Royal Opera House Covent Garden.
Od tej pory często jest zapraszana zarówno do Metropolitan Opera, jak i Covent Garden oraz do innych prestiżowych teatrów operowych na świecie.
        Kiedy w życiu Aleksandry Kurzak pojawił się Roberto Alagna i córeczka Malena – Artystka ma wypełnioną każdą godzinę, ale zgodziła się na krótki wywiad.

        Zofia Stopińska: Talent muzyczny odziedziczyła Pani po rodzicach. Pani mama, to znakomita sopranistka Opery Wrocławskiej Jolanta Żmurko, tata Ryszard Kurzak – pierwszy waltornista Opery Wrocławskiej i wykładowca wrocławskiej Akademii Muzycznej. Podobno całe dzieciństwo spędziła Pani w kulisach Opery – jako malutka dziewczynka była świadkiem wszystkich prób i spektakli, w których mama uczestniczyła. Słuchając mamy występującej na scenie, uczyła się Pani jej ról – podobno nauczyła się Pani na pamięć całej „Traviaty”. Czy można powiedzieć, że był to początek Pani edukacji muzycznej?

        Aleksandra Kurzak: Tak, na pewno, i pewnie dlatego już od pierwszej klasy poszłam do szkoły muzycznej i zaczęłam naukę gry na skrzypcach.

        Była Pani bardzo utalentowaną i pilną uczennicą. W domu ćwiczyła Pani pod okiem taty i szybko robiła Pani postępy - wszystko wskazywało na to, że będzie Pani bardzo dobrą skrzypaczką. Marzyła Pani także o karierze baletnicy, ale ostatecznie poszła Pani w ślady mamy. Jak to się stało, że jednak została Pani śpiewaczką?

         - Nie wiem. Nie po raz pierwszy ktoś zadaje mi to pytanie, a ja nie pamiętam momentu, kiedy podjęłam taką decyzję. To przyszło jakoś bardzo naturalnie.

        Odziedziczyła Pani po mamie talent i głos, bo Wasze soprany mają podobną barwę oraz podejście do zawodu. Postanowiła Pani także uczyć się śpiewu pod kierunkiem mamy. Jak to jest uczyć się u mamy?

         - Nie jest łatwo. Zawsze łatwiej pokłocić się z rodzicami niż z panią w szkole, więc lekcje czasami były burzliwe. Ale podkreślam, że z mojej winy.

        Była już Pani słynną na całym świecie śpiewaczką, o którą zabiegały tak prestiżowe sceny operowe jak Metropolitan Opera i Covent Garden, kiedy miałam przyjemność rozmawiać z Panią dwukrotnie: na początku października 2012 roku, po recitalu w ramach Festiwalu im. Adama Didura w Sanoku (cudownie zaśpiewane pieśni w pierwszej części i słynne arie sopranowe w drugiej) oraz 3 maja 2013 roku przed koncertem na Rynku w Rzeszowie, podczas którego śpiewała Pani ulubione arie. Ciągle jestem pod wrażeniem tych spotkań, bo wiele się mówi i pisze o kaprysach wielkich gwiazd, a spotkałam cudowną śpiewaczkę, która jest bardzo miłą osobą. Czy jest Pani gwiazdą bez kaprysów?

        - Chyba sama Pani już sobie odpowiedziała na to pytanie.

         O ile dobrze pamiętam, w 2015 roku ukazała się książka „Si, Amore”. Jest to tak naprawdę „wywiad-rzeka”, który przeprowadził z Panią znany dziennikarz i tłumacz Aleksander Laskowski. To bardzo interesująca książka, w której opowiada Pani o swoim dzieciństwie, rodzinie, karierze, ale także o kobiecie, która wie czego chce, ciężko pracuje i będąc wielką artystką potrafi prowadzić dom oraz podejmuje bardzo ważne życiowe decyzje. Jak powstawała ta książka?

        - Aleksander zadzwonił do mnie z taką propozycją. Spotkaliśmy się pierwszy raz w Wiedniu. Zaczęliśmy rozmawiać przy obiedzie i tak się zaczęło. Potem spotykaliśmy się na skypie, bo ciężko za mną nadążyć.

        Swego męża Roberto Alagnę poznała Pani podczas wspólnego występu w Covent Garden, z informacji, które znalazłam, wynikało, że zastępowała Pani inną śpiewaczkę. Partner sceniczny stał się partnerem w życiu. Wierzy Pani w przeznaczenie?

        - To było trochę inaczej. Nie zastępowałam innej śpiewaczki! To był mój kontrakt. Owszem, miałam propozycję zastępstwa, co wiązało się z rezygnacją z tego kontraktu, ale nie podjęłam tej decyzji, bo chciałam raz zaśpiewać z Alagną.
Przeznaczenie...

        Pewnie to nie przypadek, że ostatnio często występujecie Państwo wspólnie? Czy zabieracie ze sobą córeczkę?

        - Tak, Malena jest zawsze z nami, dlatego występujemy razem. Jest to dla nas bardzo ważne.

        Jest Pani pierwszą polską śpiewaczką operową, która podpisała ekskluzywny kontrakt z wytwórnią Decca i nagrane w ramach tego kontraktu płyty sprzedawane były w takich ilościach, że otrzymywały status platynowej lub złotej płyty. W tym roku podpisała Pani nową ekskluzywną umowę z wytwórnią Sony Classical. Czy może nam Pani powiedzieć o planach nagraniowych?

        - Pierwsza płyta została już nagrana. Jej premiera będzie w październiku. Są na niej duety z Roberto. Latem będę nagrywała moją płytę solową.

        Na całym świecie coraz to częściej organizowane są w wielkich salach i w urokliwych miejscach w plenerze koncerty muzyki operowej i przychodzą na nie tłumy. Czy jest to dobra forma popularyzowania opery?

        - Takie koncerty zawsze były organizowane i zawsze przychodziły na nie tłumy. Z pewnością dlatego Opera jest dziś popularna bardziej niż kiedykolwiek.

        23 maja będziemy oklaskiwać Panią i Pana Roberto Alagnę w Sali koncertowej Filharmonii Podkarpackiej w Rzeszowie. Bardzo się na ten wieczór cieszymy.

        - My także! Serdecznie zapraszamy!!!

  

I miejsce i Grand Prix dla Izabeli Dobrowolskiej z ZPSM w Jarosławiu

Z radością informujemy, że uczennica sekcji fletu pani mgr Jolanty Antonik z Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych w Jarosławiu zdobyła I miejsce w II grupie i GRAND PRIX XII Ogólnopolskiego Konkursu Instrumentów Dętych „JUPITER” 2018 w Krakowie. Konkurs objęty jest patronatem CEA.
Należy dodać, że uczennicy akompaniował znakomity pianista pan mgr Wojciech Majchrowicz. Pani mgr Jolanta Antonik otrzymała wyróżnienie za wzorowe przygotowanie uczennicy.
GRATULUJEMY

Grand Prix MSA w Sanoku dla Krzysztofa Polnika z Przemyśla

28 kwietnia zakończyły się w Sanoku jubileuszowe, 20. Międzynarodowe Spotkania Akordeonowe. Ta bardzo prestiżowa, z 30-letnią tradycją, impreza ma ugruntowaną pozycję w kalendarzu wydarzeń akordeonowych. W Spotkaniach mających formę konkursu wzięło udział ponad 100 solistów z całej Polski, a także z Ukrainy, Białorusi, Litwy, Słowacji oraz Czech i Chorwacji. O prestiżu i wadze Spotkań w Sanoku niech świadczy fakt, że swoim honorowym patronatem objął je Prezydent Andrzej Duda, który także dla laureata Grand Prix ufundował nagrodę. Ta bardzo ważna dla akordeonistów impreza zakończyła się wielkim sukcesem akordeonistów ZPSM w Przemyślu.
Krzysztof Polnik, z klasy pana dyrektora mgr Dariusza Baszaka, biorąc udział w kategorii do lat 19 odniósł swoje kolejne zwycięstwo uzyskując ponadto maksymalną z możliwych punktację (25 pkt). W 30-letniej historii Spotkań maksymalna punktacja zdarzyła się do tej pory tylko raz, a otrzymał ją znakomity polski akordeonista, Bartosz Głowacki. Uzyskana punktacja pozwoliła Krzysztofowi zdobyć Grand Prix 20. Międzynarodowych Spotkań Akordeonowych w Sanoku, gdyż jak się ostatecznie okazało była ona najwyższą spośród biorących udział w Konkursie akordeonistów we wszystkich kategoriach wiekowych. W tej samej kategorii brał udział także Kacper Batycki, z klasy ​​​​​pana mgr Sławomira Wilka, który został przez jury konkursowe wyróżniony.
Uczniom oraz ich pedagogom serdecznie gratulujemy!!!

Sukcesy flecistów z Krosna

W dniach 16 – 18 kwietnia 2018 roku odbył się ogólnopolski VII Konkurs Fletowy im. Mariana Katarzyńskiego, którego organizatorem było Centrum Edukacji Artystycznej oraz Państwowa Szkoła Muzyczna I i II st. im. Mieczysława Karłowicza w Katowicach, Akademia Muzyczna im. Karola Szymanowskiego w Katowicach, Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia w Katowicach, Filharmonia Śląska im. Henryka Mikołaja Góreckiego w Katowicach, Katowice Miasto Ogrodów – Instytucja Kultury im. Krystyny Bochenek, ALEC MUSIC – Centrum Fletowe w Katowicach. Jury w składzie: Prof. Barbara Gisler-Haase z Universität für Musik und darstellende Kunst Wien, dr hab. Maria Grochowska z Akademi Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach oraz Gareth McLearnon, pierwszy flecista The Heritage Orchestra, kompozytor i aranżer przesłuchało ponad pięćdziesięciu utalentowanych flecistów z całej Polski. W grupie I Franciszek Trybus, uczeń Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej I st. w klasie fletu zdobył III miejsce, natomiast maturzysta Jan Chłap, w II kategorii wiekowej uzyskał II miejsce. W finale uczestnicy mieli zaszczyt występować z Orkiestrą Kameralną Filharmonii Śląskiej pod dyr. Martyny Pastuszki. Na koniec odbyło się uroczyste rozdanie nagród i koncert laureatów, podczas którego wystąpili uczniowie z Krosna. Jest to piękne ukoronowanie i pożegnanie Janka przed odejściem na studia z Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej II st. w Krośnie. Chłopców do konkursu przygotowywał p. Dariusz Krzok.

 Informacja ze strony CEA Region Podkarpacki

Międzynarodowy sukces Zuzi ze Szkoły Pro Musica w Krośnie

W dniach 24-26 kwietnia 2018r. w alpejskim mieście Le Mont – Dore we Francji odbył się V Międzynarodowy Konkurs Instrumentalny „Les Etoiles Sancyberies”. Wzięła w nim udział Zuzanna Műnzberger-Gąbka uczennica klasy fortepianu Marii Skrabalak z Prywatnej Szkoły Muzycznej Pro Musica w Krośnie.
Zuzia zajęła II miejsce.

 Informacja ze strony CEA Region Podkarpacki

Tydzień Talentów 2018 w Kąśnej Dolnej

Tydzień Talentów 2018
Warsztaty z Mistrzami
14-20 maja
Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej

Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej zaprasza na Festiwal Tydzień Talentów 2018. Wydarzenie zainauguruje 14 maja w Dworku Paderewskiego recital fortepianowy Beaty Bilińskiej. W programie wieczoru znajdą się utwory F. Chopina, I. J. Paderewskiego, K. Szymanowskiego i G. Bacewicz. W wielkim finale L’arte del Violino w Sali Koncertowej Stodole zobaczymy i usłyszymy mistrzowski duet skrzypcowy Jakowicz & Jakowicz. Krzysztof Jakowicz – nestor polskiej wiolinistyki wystąpi razem z synem Jakubem – uważanym za jednego z najbardziej utalentowanych skrzypków młodego pokolenia. Przy fortepianie zasiądzie Robert Morawski. Artyści wykonają utwory G. P. Telemanna, A. Vivaldiego, E. Chaussona, C. Saint-Saënsa i P. de Sarasatego. Tradycyjnie odbędzie się też koncert Tarnowskie Talenty (19 maja, Sala Lustrzana w Tarnowie), prezentujący wyróżnionych uczniów tarnowskiej szkoły muzycznej, którzy po raz drugi zawalczą o Nagrodę im. Anny Knapik. Koncerty festiwalowe poprowadzą największe autorytety życia muzycznegoJan Popis i Anna Woźniakowska.
Od kilku lat Festiwal Tydzień Talentów funkcjonuje w formule Warsztatów z Mistrzami, która daje młodym niepowtarzalną szansę pracy pod okiem wybitnych mentorów. Podczas tegorocznej edycji swój warsztat doskonalić będą adepci skrzypiec, fortepianu oraz po raz pierwszy w historii puzonu. Od zeszłego roku wydarzenie odbywa się w maju.
Bilety na koncert finałowy L’arte del Violino w cenie 30 zł do nabycia od 7 maja w Dworku Paderewskiego w Kąśnej Dolnej. Na pozostałe koncerty festiwalowe – wstęp wolny. Dla melomanów Centrum organizuje przejazd autokarem do Kąśnej. W celu uzyskania szczegółowych informacji należy skontaktować się telefonicznie z biurem koncertowym instytucji – 14 600 00 16.
Partnerem Strategicznym Centrum Paderewskiego oraz Patronem Sali Koncertowej jest Grupa Azoty.

Sukcesy uczniów Prywatnej Szkoły Muzycznej II st. na Konkursie CEA

Już od wielu lat uczniowie naszej szkoły z klas instrumentów dętych przyzwyczaili nas do tego, iż zdobywają laury na konkursach oraz przesłuchaniach rangi makroregionalnej i ogólnopolskiej. Tym razem, w dniach 23-25 kwietnia 2018 roku, w Zespole Szkół Muzycznych im. Oskara Kolberga w Radomiu, do rywalizacji stanęli puzoniści: Marek Pikusa i Filip Madej oraz tubista Bartosz Sokołowski z klasy Tadeusza Wróbla (akompaniament: Norbert Gudel). Z wielką radością informujemy, iż w Ogólnopolskim Konkursie Centrum Edukacji Artystycznej dla puzonistów wyróżnienie otrzymał Marek Pikusa, natomiast w konkursie dla tubistów III miejsce uzyskał Bartosz Sokołowski. Serdecznie gratulujemy!
Warto przy tej okazji wspomnieć, iż to nie był jedyny konkurs CEA, w którym uczestniczyli uczniowie z naszej szkoły. W doborowym towarzystwie najlepszych kameralistów, podczas Ogólnopolskiego Konkursu Zespołów Kameralnych, który odbywał się w dniach 13-14 kwietnia br. w Zespole Szkół Muzycznych im. K.Szymanowskiego w Toruniu, wystąpiły dwa zespoły z Prywatnej Szkoły Muzycznej II stopnia w Jaśle. W konkursie, który zorganizowany został przez Centrum Edukacji Artystycznej w Warszawie, udział wzięło 40 różnorodnych zespołów kameralnych z największych szkół muzycznych z całej Polski, ocenianych przez jury w składzie: prof. zw. Marcin Baranowski (AM Poznań), prof. dr hab. Janusz Pisarski (AM Kraków), prof. dr hab. Maciej Sobczak (AM Gdańsk), st. wykł. Małgorzata Szadowiak (AM Bydgoszcz) oraz dr Bartłomiej Wezner (AM Bydgoszcz).
Duet wokalny w składzie: Ihor Maryshkin – baryton oraz Michał Babiarz – fortepian (nauczyciel: Katarzyna Rzeszutek) wykonał Arię Hrabiego z III aktu opery „Wesele Figara” – W.A.Mozarta oraz 2 fragmenty z poematu Sergieja Jesenina „Otczaliwszaja Ruś” – G.Sviridova, natomiast kwintet instrumentów dętych w składzie: Marcin Zięba, Piotr Zoła – trąbki, Marek Pikusa, Filip Madej – puzony, Bartosz Sokołowski – tuba (nauczyciel: Tadeusz Wróbel, Robert Pisarek), wykonał Obrazki z wystawy (Promenada I) – M.Musorgskiego, Fanfare – P.Dukasa oraz Sonatę in E – D.Scarlattiego.
Na podkreślenie zasługuje fakt, iż nasi uczniowie byli jedynymi uczestnikami ze szkół niepublicznych. Serdecznie gratulujemy udanego występu i życzymy nie tylko kolejnych sukcesów, ale także radości z zespołowego muzykowania.
Prywatna Szkoła Muzyczna II stopnia w Jaśle.

 Informacja ze strony CEA Region Podkarpacki

Nie chcę "produkować" utworów, tylko pisać coś, z czego będę później zadowolony


        Zofia Stopińska: Z panem Maciejem Zimką – akordeonistą i kompozytorem spotykamy się podczas XX Międzynarodowych Spotkań Akordeonowych „Sanok 2018”, a w stałym kontakcie jesteśmy od roku, bo w ubiegłym roku brał Pan udział w VIII Międzynarodowym Konkursie Kompozytorskim na Kompozycję Akordeonową „Sanok 2017” i otrzymał Pan Grand Prix za Sonatę na akordeon i gitarę. Gratuluję serdecznie!
        Maciej Zimka: Bardzo dziękuję.

        Nie po raz pierwszy brał Pan udział w tym konkursie i odnosił sukcesy.
        - Faktycznie, na ten konkurs zawsze wysyłam swoje kompozycje akordeonowe, ale pamiętajmy, że tworzę także utwory na inne instrumenty. W sanockim konkursie biorę udział od 2008 roku - w tej edycji po raz pierwszy udało się zdobyć Grand Prix. W ogóle ubiegły rok był dla mnie bardzo dobry, bo powstało dużo utworów, również obejmujących zamówienia kompozytorskie. Oprócz tego nagrodzonego utworu powstały m.in.: Sonata na fortepian, która również zdobyła laury w Ogólnopolskim Konkursie Kompozytorskim „...Kiedy myślę Ryszard Bukowski...” we Wrocławiu, czy „Słowik i kruk” do słów Bożeny Boby-Dygi na głos żeński z towarzyszeniem fortepianu, utwór, który został nagrodzony na XXV Otwartym Konkursie Kompozytorskim im. Adama Didura w Sanoku. Skomponowałem także, moim zdaniem bardzo ciekawy i udany, Koncert na akordeon i smyczki – mam nadzieję, że uda mi się go jeszcze gdzieś zaprezentować. Ten utwór został napisany na zamówienie Akademii Muzycznej w Gdańsku, a podczas prawykonania na akordeonie grał Paweł Zagańczyk.

        Kiedy zaczął Pan komponować?
        - Zainteresowany komponowaniem byłem od dzieciństwa. Jako mały chłopiec zacząłem tworzyć swoje melodie, które wykonywałem na domowym pianinie. Interesowały mnie również biografie i twórczość kompozytorów, dlatego wiele na ich temat czytałem. Po tej chwilowej fascynacji bardziej zająłem się wykonawstwem – instrumentalistyką. A do komponowania wróciłem, jak byłem już nastolatkiem, i tym razem na poważnie. Od tego czasu mam w dorobku już ponad 50 kompozycji, z których duża część zdobyła nagrody na konkursach kompozytorskich.

        W Pana twórczości przeważają kompozycje na akordeon?
         - Sporo napisałem na akordeon i ciągle są oczekiwania, że będę tworzył nowe utwory na ten instrument, ale mam też sporo zamówień na różne inne obsady, a jeszcze więcej pomysłów – czuję, że mogę w tym kierunku rozwijać skrzydła. Wszystko jednak wymaga czasu. Staram się nie tworzyć zbyt wiele utworów w ciągu roku - zanim powstanie kompozycja, muszę dokładnie wcześniej przemyśleć jej formę i mieć pomysł na całość narracji, dopiero później zaczyna się proces tworzenia.
Nie chcę „produkować” utworów, tylko pisać coś, z czego będę później zadowolony. Zawsze tak robię.

        Jest Pan także cenionym instrumentalistą i wiadomo, że trzeba dużo czasu poświęcać na ćwiczenie.
        - Faktycznie, zajmuję się jeszcze instrumentalistyką, często występuję zarówno solo, jak i z różnymi instrumentami. Z wiolonczelistką Aleksandrą Lelek tworzymy „Duo Ardente” i niedługo, bo 29 czerwca, wystąpimy w Krośnie w ramach „Smyczków na Wojciechu”, a 15 lipca wystąpimy w pięknej cerkwi niedaleko Biecza, w miejscowości Owczary na festiwalu „Muzyka Zaklęta w Drewnie”. Podczas koncertów wykonamy m.in. Sonatę gambową D-dur J. S. Bacha i Sonatę op. 123 F-dur C. Saint-Saënsa. To wspaniała muzyka i serdecznie na te koncerty zapraszam.

        Niedawno występował Pan w Krakowie.
        - Tak, to był koncert na 75-lecie powstania w getcie warszawskim, podczas którego wykonałem utwory muzyki klasycznej, a także wspólnie z Bożeną Boba-Dygą, z którą tworzymy formację „Quasi Una Fantasia”, zaprezentowaliśmy utwory do tekstów krakowskich poetów w naszym opracowaniu oraz kołysanki jidysz. Ten duet działa bardzo prężnie i często koncertujemy, również poza granicami kraju – w grudniu 2017 wystąpiliśmy z trasą koncertową w Izraelu. Graliśmy również na Podkarpaciu w ubiegłym roku podczas „Nocy muzeów” w Muzeum Podkarpackim w Krośnie. Ostatnio występowałem także w Londynie na festiwalu „Polish Summer” wraz z wspomnianą wcześniej Aleksandrą Lelek. Stamtąd udałem się prosto do Sanoka - dzisiaj występuję z Wiesławem Ochwatem, z którym także regularnie współpracuję i wykonujemy różne utwory, a obecnie głównie skupiamy się na transkrypcjach muzyki orkiestrowej, w naszym repertuarze znajduje się na przykład Suita „Peer Gynt” Edwarda Griega lub „Pietruszka” Igora Strawińskiego. Ostatnio postanowiliśmy opracować również Koncert brandenburski nr 3 G-dur Johanna Sebastiana Bacha, który okazał się bardzo trudnym utworem, wymagającym niesamowitej precyzji artykulacyjnej i technicznej przy eksponowaniu tematów. Było to dla nas nie lada wyzwanie.

        Wczoraj podczas koncertu zabrzmiała między innymi Pana kompozycja, która otrzymała Grand Prix na ubiegłorocznym Międzynarodowym Konkursie Kompozytorskim na Kompozycję Akordeonową.
        - Tak, wczoraj z Miłoszem Mączyńskim wykonaliśmy Sonatę na akordeon i gitarę. Jest to czteroczęściowy utwór, będący sumą pewnych moich pomysłów, umieszczonych w quasi klasycznej formie. Część pierwsza jest utrzymana w formie Allegra sonatowego, później mamy wielobarwne Scherzo, w którym oba instrumenty łącza się w jeden organizm, trzecia część jest kontrastowa i tutaj instrumenty przeciwstawiają się sobie, natomiast część czwarta jest sumą poprzednich ogniw – zastosowałem perpetum mobile, tworząc ciekawe rozwiązania fakturalne w stosunku do obsady gitara-akordeon.

        Z Sanoka jest niedaleko do Krosna – Pana rodzinnego miasta – Krosna, w którym rozpoczęła się Pana przygoda z muzyką i tu do ukończenia szkoły muzycznej II stopnia Pan mieszkał.
        - To wszystko prawda. Ale Sanok też jest mi bliski, bo tutaj przejeżdżałem na lekcje do pana Andrzeja Smolika – dyrektora Międzynarodowych Spotkań Akordeonowych. W Szkole Muzycznej w Sanoku uczyłem się także gry na organach. Krosno i Sanok to miasta, w których się wychowałem, dorastałem i stawiałem pierwsze kroki zarówno jeśli chodzi o kompozycję, jak i na scenie.

        Jako dziecko marzył Pan o nauce gry na akordeonie?
        - W dzieciństwie zafascynował mnie przede wszystkim miech akordeonu, który składał się w różne strony i chociaż grałem trochę również na fortepianie, to właśnie akordeon od początku był dla mnie bardziej interesującym instrumentem. Tak jest do dzisiaj. Należę również do osób, które starają się promować akordeon w Polsce. Środowisko akordeonowe od lat prężnie działa i robi wszystko, aby akordeon stał się pełnoprawnym instrumentem, bo ciągle wielu ludziom akordeon kojarzy się wyłącznie z muzyką ludową bądź też graną do tzw. „ kotleta”.
Na szczęście sytuacja się powoli zmienia. Zespołem akordeonowym, który zawojował rynek muzyczny, jest „Motion Trio”, z autorskimi utworami z pogranicza muzyki rozrywkowej. Podobnie jak Marcin Wyrostek. Niestety, akordeon ciągle nie jest powszechnie kojarzony z wykonaniem muzyki klasycznej i współczesnej. Po wysłuchaniu koncertu z taką muzyką, zazwyczaj do wykonawców-akordeonistów podchodzi wiele osób, które są zachwycone i mówią, że to fascynujący instrument. To nie dotyczy tylko Polski. Podobnie jest w innych europejskich ośrodkach muzycznych. Niedawno koncertowaliśmy z Olą Lelek w Brukseli i Londynie. Publiczność dopisała, ale początkowo słuchała nas z rezerwą, dopiero później z zachwytem. Taka nieufność w stosunku do akordeonu bierze się po prostu z niewiedzy, co na tym instrumencie można wykonać i jak można grać. W Polsce i na świecie jest wielu znakomitych muzyków, a akordeon, jak zauważyłem, potrafi zaczarować odbiorców.
W końcu, jak powiedział Zbigniew Bargielski: „Akordeon jest jak kameleon” - można na nim wiele dokonać, a w muzyce kameralnej, jak żaden inny, potrafi dostosować się do barwy innych instrumentów.

        Chcę jeszcze podkreślić, że jest to instrument bardzo trudny i aby grać na nim bardzo dobrze, to trzeba poświęcić mu dużo czasu.
         - Owszem, akordeon jest instrumentem bardzo trudnym. Mam porównanie, bo przecież grałem także np. na fortepianie. Akordeon jest bardziej skomplikowany, składa się z trzech różnych części. Mamy lewą część korpusu z malutkimi guziczkami (barytony), i wcale nie jest łatwo trafiać w te właściwe. Prawą ręką mamy jeszcze więcej guzików do opanowania, a do tego dochodzi odpowiedni sposób pracy miechem, od którego zależy frazowanie, nie wspominając o artykulacji. Te czynniki, które trzeba skoordynować, powodują, że niełatwo jest akordeon opanować, szczególnie w stopniu mistrzowskim.
Poza tym akordeoniści, jak już powiedziałem, nie są doceniani przez organizatorów koncertów czy festiwali. Dzieje się tak dlatego, że nawet w środowisku muzycznym ten instrument jest mało znany.
Nie dość, że instrument trudny, to jeszcze rynek muzyczny mu nie sprzyja.

        Podobnie jak wszyscy młodzi utalentowani muzycy stawał Pan w szranki konkursowe i bardzo często wracał Pan z nagrodami – zanotowałam tylko konkursy, podczas których jurorzy przyznali Panu I nagrody: XIII Międzynarodowy Festiwal Muzyki Akordeonowej w Przemyślu (2004), I Międzynarodowy Konkurs Akordeonowy w Wilnie (Litwa, 2005), XLII Międzynarodowy Konkurs Akordeonowy w Klingenthal (Niemcy, w duecie Cord AniMa z Anną Trólką - skrzypce, 2010), VII Międzynarodowy Konkurs Akordeonowy w Popradzie (Słowacja, w duecie Cord AniMa, 2012).
        - Były jeszcze konkursy, na których byłem w gronie laureatów lub otrzymywałem nagrody specjalne, ale aktualnie już raczej nie startuję w konkursach i skupiam się na działalności artystycznej. Być może laury konkursowe trochę mi pomagają w aktywnej karierze koncertowej, ale przede wszystkim to my, wykonawcy, musimy ciekawie przedstawić ofertę dla organizatorów wydarzeń. Wygrane konkursy na pewno trochę w tym pomagają, ale nie są czynnikiem decydującym o sukcesie artystycznym. Trzeba przede wszystkim mieć osobowość, być charyzmatycznym zarówno na scenie, jak i w kontakcie z ludźmi. I to się liczy – żeby zaciekawić i „grać pięknie”.

        Dba Pan także o własny rozwój, bo w ciągu trzech lat od ukończenia z wyróżnieniem studiów w krakowskiej Akademii Muzycznej w klasie akordeonu ad. Janusza Patera – obronił Pan doktorat na tejże uczelni. Szybko się Pan uwinął z tym doktoratem.
        - Właściwie tak. Zainteresowała mnie postać Zbigniewa Bargielskiego i jego utwory kameralne. Postanowiłem, że poszukam pola nie tylko do eksploatacji artystycznej, ale także naukowej – co i jak należy zrobić, żeby akordeon brzmiał jak kameleon – tak jak mówił prof. Zbigniew Bargielski.

        Działa Pan także jako organizator życia muzycznego w Krakowie, gdzie Pan mieszka.
        - Wraz z Bożeną Boba-Dygą, która jest kopalnią pomysłów, jeżeli chodzi o wymyślanie wydarzeń i koncertów, i Fundacją Art Forum, w której działamy, organizujemy wiele wydarzeń artystycznych. Głównym z nich jest Krakowski Festiwal Akordeonowy i odbywa się w cyklu dwuletnim. Natomiast co roku odbywa się Koncert Prawykonań Utworów Akordeonowych, który ma za zadanie nie tylko pokazywanie nowych utworów skomponowanych na ten instrument, ale także ciągłe wzbogacanie literatury akordeonowej.
Podczas Festiwalu przedstawiamy akordeon w wielu aspektach. W poprzedniej edycji w 2016 roku z Wiesławem Ochwatem opracowaliśmy muzykę do filmu „Brzdąc” i podczas projekcji filmu wykonywaliśmy tę muzykę na żywo. Odbył się także koncert, podczas którego wystąpili akordeonista Jacek Kopiec z Piotrem Orzechowskim „Pianohooligan” - Rhodes Piano i wykonali „Wariacje sonorystyczne” w aranżacji Piotra. Był to wspaniały wieczór, bo Piotr jest genialnym muzykiem i improwizatorem, a Jacek także bardzo ciekawie pokazał wielkie możliwości akordeonu. Odbyły się również niezwykle ciekawe koncerty Jarosława Bestera z Grażyną Auguścik, Zagan Acoustic, Maćka Frąckiewicza i Łukasza Kuropaczewskiego, Koncert Prawykonań, Koncert Grzegorza Palusa, Aleny Budzinakovej – Palus i Airis Quartet, Magda Brudzińska Klezmer trio oraz duży intermedialny projekt Bożeny Boba-Dygi – Muzyka Sfer, w którym wzięli udział m.in. Olga Szwajgier czy Marek Chołoniewski. Podczas festiwalu odbyły się również wydarzenia towarzyszące – warsztaty, wystawy i konkurs filmowy. A w tym roku zapraszamy m.in. zespół grający tango.

        Kiedy będzie najbliższa edycja Krakowskiego Festiwalu Akordeonowego?
        - W tym roku w październiku, w różnych miejscach odbędą się koncerty. Oprócz wspomnianego koncertu z tangiem w roli głównej planujemy projekt intermedialny, polegający na współpracy muzyki z tańcem i plastyką – sztukami wizualnymi. Z pewnością odbędzie się „Koncert Prawykonań Utworów Akordeonowych”, podczas którego wystąpi m.in. Maciej Frąckiewicz i będzie wiele ciekawych utworów. Nie chcę dziś zdradzać wszystkich naszych planów.

        Z pewnością organizacja tak dużej imprezy wymaga dokładnego zaplanowania jej oraz zgromadzenia odpowiednich środków finansowych, a to nie jest łatwe.
        - Faktycznie, łatwo nie jest. Organizacja pochłania bardzo dużo czasu, bo najpierw trzeba zebrać pieniądze, a jak już się je ma, to trzeba wszystko dokładnie ustalić i pilnować całego przebiegu imprezy. Pracy jest tak dużo, że każdą minutę mamy zajętą, ale podążając śladami naszych poprzedników - wielkich entuzjastów akordeonu, chcemy pokazywać ten instrument i promować go na różne sposoby.

        Czas szybko biegnie i trzeba kończyć nasza rozmowę, bo wkrótce zaczyna się Koncert Galowy XX Międzynarodowych Spotkań Akordeonowych „Sanok 2018” i musicie się z panem Wiesławem Ochwatem przygotować do występu. Dziękuję za rozmowę.
        - Ja również bardzo dziękuję i zapraszam na wydarzenia, w szczególności na te, które planujemy w Krakowie.

 

Z panem dr Maciejem Zimką - akoreonistą i kompozytorem rozmawiała Zofia Stopińska 28 kwietnia w Sanoku

 

 

John Williams - A Life in Music

ALBUM ZAWIERA NAJSŁYNNIEJSZE DZIEŁA KOMPOZYTORA – OD GWIEZDNYCH WOJEN DO HARRY’EGO POTTERA

• ŚWIATOWA PREMIERA TEMATU Z LISTY SCHINDLERA W ARANŻACJI NA WIOLONCZELĘ
• MUZYKA W WYKONANIU LONDON SYMPHONY ORCHESTRA

Decca Records i Classic FM – najpopularniejsze brytyjskie radio poświęcone muzyce poważnej - z dumą prezentują album John Williams: A Life In Music – nowy krążek, zawierający najsłynniejsze dzieła jednego z najwybitniejszych kompozytorów muzyki filmowej. Na płycie znalazły się utwory
z Gwiezdnych Wojen, Parku Jurajskiego, E.T. i wielu innych hollywoodzkich produkcji, zarejestrowane specjalnie na potrzeby tego albumu przez London Symphony Orchestra – orkiestrę, która nagrała wiele oryginalnych ścieżek dźwiękowych napisanych przez Williamsa. Na płycie znalazło się też premierowe nagranie tematu z Listy Schindlera, w aranżacji na wiolonczelę.

Album John Williams: A Life In Music został zarejestrowany w londyńskich Air Studios. Liczącą 86 muzyków orkiestrę poprowadził Gavin Greenaway. Krążek zawiera 10 utworów, w tym Hedwig’s Theme z Harry’ego Pottera, tematy z Supermana, Poszukiwaczy Zaginionej Arki, czy Gwiezdnych Wojen.

W styczniu Williams pobił swój własny rekord w ilości otrzymanych nominacji do Oscara (51). Samą statuetkę zdobył 5 razy. Kompozytor ma na swoim koncie również 24 nagrody Grammy, 7 nagród BAFTA, 4 Złote Globy i wiele złotych oraz platynowych płyt.

John Williams: A Life in Music

1. Main Title - From "Star Wars"
2. Theme - From "Jurassic Park"
3. Hedwig's Theme - From "Harry Potter And The Sorcerer’s Stone"
4. The Raiders March - From "Raiders Of The Lost Ark"
5. Flying Theme - From "E.T"
6. Theme - From "Schindler's List"
7. The Flight To Neverland - From "Hook"
8. Hymn To The Fallen - From "Saving Private Ryan"
9. Shark Theme - From "Jaws"
10. Williams: Superman March - From "Superman"

Subskrybuj to źródło RSS