Zofia Stopińska

Zofia Stopińska

email Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

"Portret miłości w operze" - koncert

WYDZIAŁ MUZYKI UNIWERSYTETU RZESZOWSKIEGO

STRZYŻOWSKIE TOWARZYSTWO MUZYCZNE

serdecznie zapraszają na

KONCERT

"Portret miłości w operze"

W programie najpiękniejsze arie, duety i chóry operowe

Wykonawcy:

Joanna Ruszała - sopran

Maciej Gallas - tenor

Maciej Bartczak - baryton

Piotr Wiśniewski - fortepian

Strzyżowski Chór Kameralny

Grzegorz Oliwa - dyrygent

Łukasz Rusin - słowo

Nagłośnienie i oprawa świetlna - KOREK SOUND

16 CZERWCA 2018 ( SOBOTA)

GODZ. 20.00

OGRÓD MIEJSKI IM. SOLIDARNOŚCI
PRZY UL. DĄBROWSKIEGO
(ZA WYDZIAŁEM MUZYKI UNIWERSYTETU RZESZOWSKIEGO)

 

Filharmonicy Podkarpaccy kończą sezon artystyczny

        Zofia Stopińska: Niedawno przeszedł do historii 57. Muzyczny Festiwal w Łańcucie, jutro także zakończy się sezon artystyczny 2017/2018 w Filharmonii Podkarpackiej, chociaż jeszcze w czerwcu i w lipcu odbędą się koncerty i spektakle, można już sumować dokonania w różnych nurtach działalności tej placówki, a uczynimy to wspólnie z prof. Martą Wierzbieniec - Dyrektorem Naczelnym Filharmonii Podkarpackiej im. Artura Malawskiego w Rzeszowie.
Melomani i czytelnicy kojarzą tę działalność z koncertami symfonicznymi, które odbywają się regularnie.

        Marta Wierzbieniec: Kończy się już 63 sezon artystyczny Filharmonii Podkarpackiej w Rzeszowie. To sezon, który był bardzo pracowitym czasem, bo obfitował w wiele koncertów. Oczywiście, że regularnie odbywające się koncerty symfoniczne abonamentowe przyciągają nasza stałą publiczność, ale od ponad roku prowadzimy także cykl koncertów zatytułowany BOOM – balet, opera, operetka, musical w Filharmonii i te spektakle cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Zrealizowaliśmy ich już od kwietnia 2017 roku kilkanaście, a w tym sezonie to była m.in.: operetka „Zemsta nietoperza”, w ramach tego cyklu wykonana została także „Symfonia światła”, gościliśmy również Kujawsko-Pomorski Impresaryjny Teatr Muzyczny z Torunia ze spektaklem „Hemar. Marchewka”, był u nas w listopadzie 2017 roku Zespół Baletowy Opery Narodowej w Kijowie i Opery Lwowskiej. W drugiej części sezonu, która rozpoczęła się w lutym, było również wiele tego typu przedsięwzięć, które również cieszyły się zainteresowaniem, a przed nami jeszcze 23 czerwca opera „Nabucco” zrealizowana trochę własnymi siłami, bo z udziałem Orkiestry Filharmonii Podkarpackiej oraz z solistami polskich i słowackich scen operowych i połączonymi chórami z Koszyc i Octava +.

        Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Podkarpackiej koncertowała także za granicą.

        - Myślę, że do najważniejszych wydarzeń kończącego się sezonu należy zaliczyć, przede wszystkim, tournée Orkiestry po Chinach. Byliśmy tam, łącznie z podróżą, 16 dni i to był wielki, chociaż dość trudny cykl przedsięwzięć, ale Orkiestra była znakomicie przygotowana i poprowadzona przez Jiři Petrdlika z Czech. Koncerty miały karnawałowy, noworoczny charakter – tak jak również w Europie jest to w zwyczaju w sylwestrowy wieczór i na początku stycznia. Wykonywaliśmy m.in. utwory Straussa, ale była także muzyka polska i inspirowana kulturą azjatycką. Byliśmy w Chinach bardzo gorąco przyjmowani przez publiczność, a występowaliśmy w salach, które mieściły ponad 3 tysiące słuchaczy.
Ważnym przedsięwzięciem był także koncert w wiedeńskim Musikverein, który odbył się 10 listopada 2017 roku i był traktowany jako zapowiedź obchodów 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości.
Koncertowaliśmy także w Warszawie i w Krakowie.

        Najwięcej koncertów w bieżącym sezonie Orkiestra wykonała w swojej siedzibie i na Podkarpaciu.

       -  Wiele nadzwyczajnych koncertów odbyło się w Rzeszowie, były koncerty wyjazdowe na terenie województwa podkarpackiego, które realizujemy w ramach cyklu „Przestrzeń otwarta dla muzyki”. Takich koncertów jeszcze kilka przed nami do czasu urlopowego, bo będziemy występować m.in. w Filharmonii w Rzeszowie w lipcu, ale także Orkiestra występowała 3 maja na rzeszowskim Rynku – to była inicjatywa naszego miasta i koncert był finansowany przez Miasto Rzeszów, za co bardzo dziękujemy.
Odbywały się także koncerty kameralne, zorganizowaliśmy szereg koncertów dla dzieci – szczególnie w okresach Św. Mikołaja i Dnia Dziecka. Tysiące młodych odbiorców uczestniczyły w naszych koncertach.
Podobnie jak w ubiegłym sezonie, zrealizowaliśmy ponad 800 audycji dla dzieci i młodzieży, które odbywały się na terenie województwa podkarpackiego – w szkołach, przedszkolach, świetlicach.

        Należy także podkreślić bardzo urozmaicone programy koncertów symfonicznych.

        - Prezentowane były różne formy muzyczne: uwertury, symfonie, koncerty – wiele z nich kompozytorów polskich, także współczesnych, ale od lutego b.r. szczególnie dbamy o to, żeby w programach większości koncertów znalazł się przynajmniej jeden utwór polskiego kompozytora. Jest to ukłon w kierunku polskiej twórczości, czasem może niedocenianej, niezbyt często wykonywanej, ale przecież pięknej, wspaniałej i trzeba tę twórczość propagować, upowszechniać, zachwycać się nią, bo warto. Utwory zapomnianych kompozytorów polskich, nieczęsto goszczących na estradach koncertowych, przez znawców są porównywane do najwybitniejszych kompozycji uznanych i czołowych twórców danej epoki. Z okazji jubileuszu 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości, chcemy podkreślić tę ważną rocznicę, włączając do każdego koncertu utwór polskiego kompozytora – tak było w tym sezonie i tak będzie na pewno w pierwszej połowie przyszłego sezonu.

        Wystąpiło w naszej Filharmonii w tym sezonie artystycznym wielu wybitnych solistów i dyrygentów.

        - Wymienię tylko kilka nazwisk: wystąpiła u nas Veriko Tchumburidze – laureatka Konkursu Skrzypcowego im. H. Wieniawskiego, grał Adam Wodnicki – znakomity polski pianista mieszkający w USA, skrzypkowie Katarzyna Duda i Piotr Pławner, który wystąpił także w roli dyrygenta, gościł u nas maestro Marek Pijarowski, a także dyrygował naszą Orkiestrą David Gimenez oraz wielu innych.
Myślę, że każdy mógł znaleźć dla siebie odpowiedni wieczór, wykonawcę, odpowiednią propozycję programową, bo ta różnorodność, którą proponujemy, jest możliwa dzięki temu, że Filharmonia Podkarpacka jest samorządową instytucją artystyczną, podlegającą Urzędowi Marszałkowskiemu, ale od ponad roku współprowadzoną i współfinansowaną przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Te dodatkowe pieniądze przeznaczamy na dodatkowe przedsięwzięcia – przede wszystkim na cykl „BOOM – Balet. Opera. Operetka. Musical”.

 Z prof. Martą Wierzbieniec - Dyrektorem  Naczelnym Filharmonii Podkarpackiej im. A. Malawskiego w Rzeszowie rozmawiała Zofia Stopińska 12 czerwca 2018 r. w Rzeszowie.

ZAKOŃCZENIE SEZONU ARTYSTYCZNEGO 2017/2018
AB 15 czerwca 2018, PIĄTEK, GODZ. 19:00

ORKIESTRA SYMFONICZNA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
CHÓR FILHARMONII ŁÓDZKIEJ
MASSIMILIANO CALDI - dyrygent
ANTONELLA CARPENITO - mezzosopran
EWA VESIN - sopran
FRANCESCA DI GIORGIO - mezzosopran
TOMASZ KUK - tenor
LESZEK SKRLA - baryton
Stefan Munch - prowadzenie

W programie:
P. Mascagni– Opera "Rycerskość wieśniacza" (wersja koncertowa)

Po Uwerturze (1814), utrzymanej w włoskim stylu autorstwa wybitnego polskiego wirtuoza skrzypiec i kompozytora Karola Lipińskiego, zabrzmi koncertowa wersja jednoaktowej opery Cavalleria rusticana (Rycerskość wieśniacza 1890 r. ), włoskiego kompozytora Pietro Mascagniego. Akcja tego arcydzieła włoskiego weryzmu rozgrywa się na Sycylii pod koniec XIX wieku, w okresie wielkanocnym. Kompozytor w mistrzowski sposób odmalowuje południowy włoski kraj- obraz - sceny z życia wsi, takie jak powrót z pola, msza w wiejskim kościele czy obraz wiejskiej tawerny. Historie bohaterów to historie zwykłych ludzi, którzy doświadczają blasków i cieni miłości. Bogactwo pięknych melodii i swoisty operowy „realizm” zapewniają operze niesłabnącą popularność.

Letnie Koncerty w Świątyniach Krosna

Regionalne Centrum Kultur Pogranicza w Krośnie zaprasza mieszkańców Krosna do udziału w Letnich Koncertach w Świątyniach. Cykl koncertów odbywających się w krośnieńskich kościołach od czerwca do września to spotkanie z artystami z całego świata, kompozytorami i chórami.

KONCERT INAUGURACYJNY
KONCERT ORGANOWY JAN VAN MOL (Antwerpia, Belgia)
17 czerwca, godzina 19.00
Bazylika Mniejsza Fara
(po wieczornej mszy świętej)
Wstęp wolny

Jan van Mol
Występował z recitalami w niemal wszystkich krajach europejskich, w tym w Belgii, Holandii, Niemczech, Szwecji, Francji, Hiszpanii, Portugalii, NRD, Polsce, Austrii, Bułgarii, Słowenii, Bośni, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Luksemburgu, Szwajcarii, Chorwacji, a także poza Europą: w Japonii, na Filipinach, w Brazylii, Urugwaju, Paragwaju, RPA. Jego ostatnie dokonania koncertowe obejmują trzy tournée po Rosji, koncert w katedrze św. Pawła w Londynie, recitale w Rawennie, Wrocławiu, Poitiers, w katedrach w Zagrzebiu i w Magdeburgu, w Paryżu w kościele św. Klotyldy, czy udział w Bamboo Organ Festival w Manili.
Nagrał szereg płyt CD, głównie popularyzujących muzykę organową mniej znanych kompozytorów, takich jak Homilius, Michel Corrette, Oley, Miné, Callaerts, Beauvarlet-Charpentier. Nagrania te spotkały się z wielkim uznaniem międzynarodowej krytyki prasowej.
Gra chętnie również na klawesynie oraz zajmuje się korzeniami wykonawstwa muzyki przeznaczonej na harmonię; jest autorem wielu artykułów poświęconych organom oraz redaktorem wydań zapomnianych dzieł dawnej klawiszowej muzyki flamandzkiej.
Jan Van Mol był wykładowcą Konserwatorium w Antwerpii, jak również organistą tamtejszego kościoła św. Pawła, gdzie grał na najstarszym zachowanym historycznym instrumencie regionu. Jako założyciel stowarzyszenia organowego Calcant podejmuje niezliczone inicjatywy (organizowanie koncertów organowych, wycieczek objazdowych, w tym rowerowych) mające na celu przybliżenie organów szerokim kręgom melomanów.

Program
Ferenc Liszt (1811-1886), Ave Maria (wg J. Arcadelta), Tu es Petrus
Louis James Alfred Lefébure-Wély (1817-1869), Medytacje religijne op. 122: nr 7, Andante Choeur de voix humaines
Jacques-Nicolas Lemmens (1823-1881) Szkoła organowa: Priere, Cantabile, Fanfare
Alphonse Mailly (1833-1918) Pâques Fleurie

Léon Boëlmann (1862-1897) Suita gotycka op. 25 Introduction (choral), Menuet Gothique, Priere a Notre-Dame, Toccata
Flor Peeters (1903 - 1986) Abdijvrede / Pokój w klasztorze, Toccata fuga i hymn Ave Maris Stella

Lokalizacja : Bazylika Kolegiacka - Fara, ul. Piłsudskiego 5, Krosno

LETNIE KONCERTY W ŚWIĄTYNIACH KROSNA

Regionalne Centrum Kultur Pogranicza w Krośnie zaprasza mieszkańców Krosna do udziału w Letnich Koncertach w Świątyniach. Cykl koncertów odbywających się w krośnieńskich kościołach od czerwca do września to spotkanie z artystami z całego świata, kompozytorami i chórami.


KONCERT INAUGURACYJNY
KONCERT ORGANOWY JAN VAN MOL (Antwerpia, Belgia)
17 czerwca, godzina 19.00
Bazylika Mniejsza Fara
(po wieczornej mszy świętej)
Wstęp wolny

Jan van Mol
Występował z recitalami w niemal wszystkich krajach europejskich, w tym w Belgii, Holandii, Niemczech, Szwecji, Francji, Hiszpanii, Portugalii, NRD, Polsce, Austrii, Bułgarii, Słowenii, Bośni, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Luksemburgu, Szwajcarii, Chorwacji, a także poza Europą: w Japonii, na Filipinach, w Brazylii, Urugwaju, Paragwaju, RPA. Jego ostatnie dokonania koncertowe obejmują trzy tournée po Rosji, koncert w katedrze św. Pawła w Londynie, recitale w Rawennie, Wrocławiu, Poitiers, w katedrach w Zagrzebiu i w Magdeburgu, w Paryżu w kościele św. Klotyldy, czy udział w Bamboo Organ Festival w Manili.
Nagrał szereg płyt CD, głównie popularyzujących muzykę organową mniej znanych kompozytorów, takich jak Homilius, Michel Corrette, Oley, Miné, Callaerts, Beauvarlet-Charpentier. Nagrania te spotkały się z wielkim uznaniem międzynarodowej krytyki prasowej.
Gra chętnie również na klawesynie oraz zajmuje się korzeniami wykonawstwa muzyki przeznaczonej na harmonię; jest autorem wielu artykułów poświęconych organom oraz redaktorem wydań zapomnianych dzieł dawnej klawiszowej muzyki flamandzkiej.
Jan Van Mol był wykładowcą Konserwatorium w Antwerpii, jak również organistą tamtejszego kościoła św. Pawła, gdzie grał na najstarszym zachowanym historycznym instrumencie regionu. Jako założyciel stowarzyszenia organowego Calcant podejmuje niezliczone inicjatywy (organizowanie koncertów organowych, wycieczek objazdowych, w tym rowerowych) mające na celu przybliżenie organów szerokim kręgom melomanów.
Program
Ferenc Liszt (1811-1886), Ave Maria (wg J. Arcadelta), Tu es Petrus
Louis James Alfred Lefébure-Wély (1817-1869), Medytacje religijne op. 122: nr 7, Andante Choeur de voix humaines
Jacques-Nicolas Lemmens (1823-1881) Szkoła organowa: Priere, Cantabile, Fanfare
Alphonse Mailly (1833-1918) Pâques Fleurie

Léon Boëlmann (1862-1897) Suita gotycka op. 25 Introduction (choral), Menuet Gothique, Priere a Notre-Dame, Toccata
Flor Peeters (1903 - 1986) Abdijvrede / Pokój w klasztorze, Toccata fuga i hymn Ave Maris Stella

Lokalizacja : Bazylika Kolegiacka - Fara, ul. Piłsudskiego 5, Krosno

Naji Hakim - Organ Works - Maciej Zakrzewski

Gorąco Państwu polecamy tę płytę

Prezentowane na niniejszej płycie dzieła organowe Naji Hakima, stanowią punkt wyjścia do rozważań nad znaczeniem „tradycji i innowacyjności” w twórczości współczesnych kompozytorów. Obserwowane od lat 80 – tych XX wieku przemiany stylistyczne języka muzycznego, za pomocą którego współcześni twórcy komunikują się ze swym odbiorcą, wpłynęły na nową percepcję współczesności, pojmowanej dotąd wyłącznie przez pryzmat twórczości awangardowej, wyrażającej swe ideały w eksperymentalnych poszukiwaniach sonorystycznych i konstrukcyjnych. W rodzącym się wówczas nurcie postmodernistycznym, artysta musiał zmierzyć się z postępującą globalizacją, przemianami społecznymi, zacieraniem granic między sztuką elitarną, a egalitarną, oraz gustami tak zwanego „masowego odbiorcy”. Negacja postępowych założeń modernistów, którzy narzucili dziedzinom artystycznym sztywne ramy estetyczne, zamykające się w obszarze abstrakcyjnej percepcji dzieła, legła u podstaw ponowoczesnej wizji sztuki. Naji Hakim – z pochodzenia Libańczyk, z wykształcenia – Francuz, wieloletni organista w Sacré Coeur oraz w St. Trinité, łączy w swej muzyce organowej zdobycze paryskiego symfonizmu, z rodzimym folklorem o prowieniencji blisko wschodniej. Niezwykłe źródła inspiracji w jego twórczości, zdeterminowały jegojęzyk muzyczny, w którym zestawia on harmonię skonstruowaną w stylu francuskiego impresjonizmu z bogactwem skal oraz rytmów arabskich.
Płyta dostępna na www.maciejzakrzewski.pl.

Biografia wykonawcy
Maciej Zakrzewski, organista, kompozytor, improwizator, asystent w klasie organów Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki w Gdańsku.
Naukę gry na organach rozpoczął w klasie mgr Łukasza Matei w ZPSMuz. im. M. Karłowicza w Krakowie. Ukończył z wyróżnieniem studia na Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki w Gdańsku w klasie organów prof. Romana Peruckiego i Dr Hanny Dys. Brał udział w wielu konkursach organowych i kompozytorskich. Jest laureatem I miejsca na VII Międzynarodowym Konkursie Muzyki Organowej im. J. P. Sweelincka (Gdańsk 2009), oraz IV miejsca na konkursie „Premio Elvira di Renna” w Pontecagnano- Faiano (Włochy 2008). W roku 2010 otrzymał „Złoty Laur Młodego Organisty” na XXXIII Międzynarodowym Festiwalu Muzyki Organowej i Kameralnej w Giżycku.
Wraz ze swym zespołem „Concitato” zdobył pierwszą nagrodę na VII Międzynarodowym Festiwalu Muzyki Dawnej (Malbork 2009).
Brał udział w kursach mistrzowskich- interpretacji muzyki organowej, prowadzonych m. in. przez M. Hoselbecka, P. van Dijka, O. Latry, H. Deustcha, W. Zerera, L. Ghielmi; improwizacji pod kierunkiem P. Pincemailla, T. A. Nowaka, T. Escaicha oraz w Warsztatach Muzyki Dawnej w Wieliczce (2008).
Współpracuje m. in. z Polską Filharmonią Bałtycką w Gdańsku, Orkiestrą Polskiej Filharmonii Kameralnej, Operą Bałtycką w Gdańsku, Orkiestrą Kameralną PROGRESS, Chórem Akademii Morskiej w Gdyni, Chórem CANTUS oraz chórem kameralnym „Discantus”, z którym dokonał nagrania „Mszy Kaszubskiej” Michała Sławeckiego. Brał udział w nagraniu Sonat kościelnych Mozarta, prowadzonym przez Maxima Vengerova. Ma w swoim dorobku nagrania CD zawierające m. in. dzieła organowe F. Liszta i Ch. M. Widora, Symfonie organowe F. Nowowiejskiego oraz prawykonania utworów współczesnych kompozytorów A. Rocławskiej - Musiałczyk, A. Diesnera. Jego debiutancka płyta Liszt&Widor Organ Works, nagrana na organach Katedry Oliwskiej, otrzymała liczne pozytywne recenzje w polskiej prasie muzycznej. W dorobku kompozytorskim Macieja Zakrzewskiego, znajdują się głównie utwory organowe oraz dzieła na Orkiestrę Kameralną.

Pracuje na stanowisku asystenta klasy organów w gdańskiej Akademii Muzycznej. Jest wiceprezesem Pomorskiego Stowarzyszenia Musica Giovane, z którym organizuje m.in. Tczewskie Wieczory Organowe. W latach 2012- 2015 był organistą mszy św. radiowych transmitowanych z Bazyliki św. Brygidy w Gdańsku. Członek zespołu kameralnego "Mystic Ensamble". Od 2016 roku na swojej stronie internetowej prowadzi blog o tematyce muzycznej. W roku 2009 był nominowany do nagrody miasta Gdańska „Młodzi Twórcy Kultury”, a rok później do nagrody „Gryfa Pomorskiego” w kategorii „Pomorska Nadzieja Artystyczna”. W roku 2010 nominowano go do nagrody Miasta Gdańska "Splendor Gedanensis" za udział w wielu wydarzeniach artystycznych na terenie Pomorza. Koncertuje jako solista i kameralista w kraju i za granicą /Irlandia, Niemcy, Austria, Litwa, Łotwa, Szwecja/.

Nagrań dokonano na organach Janusza i Zygmunta Kamińskich w Bazylice św. Brygidy w Gdańsku.

Reżyseria dźwieku, edycja i mastering - Jakub Garbacz

Wydawca: Ars Sonora

Daniel Lozakovich - "Johann Sebastian Bach"

Deutsche Grammophon prezentuje debiutancki album młodego, niezwykle utalentowanego skrzypka.
Daniel Lozakovich podąża sciężką wydeptaną przez Anne-Sophie Mutter i Davida Garretta, którzy w bardzo młodym wieku podpisali kontrakty z niemiecką firmą fonograficzną.

Urodzony w 2001 roku Lozakovich to obecnie najmłodszy artysta w szeregach Deutsche Grammophon. Skrzypek jest laureatem wielu konkursów – zdobył, między innymi, pierwszą nagrodę na Międzynarodowym Konkursie Skrzypcowym Vladimira Spivakova.
Chwalony zarówno przez publiczność, jak i przez krytyków, Lozakovich ma przed sobą wspaniałą karierę. Młodego artystę wspierają największe osobistości świata muzyki klasycznej:
Valery Gergiev, Martin Engstroem, Daniel Hope, Andris Nelsons, Daniel Barenboim, czy Renaud Capuçon.

Mimo młodego wieku, szwedzki artysta o rosyjskich korzeniach może już teraz poszczycić się imponującym dorobkiem koncertowym. Skrzypek występował na całym świecie, z towarzyszeniem najlepszych orkiestr, między innymi, Boston Symphony Orchestra, Mariinsky Orchestra, Royal Stockholm Philharmonic, Vienna Chamber Orchestra, Orchestre National de Lyon, Royal Liverpool Philharmonic, Tchaikovsky Symphony, Moscow Philharmonic, czy Orchestre National de France.

NAGRODY

The Young Artist of the Year Festival of the Nations, 2017
Excelentia Prize Awarded under the honorary presidency of Queen Sofia of Spain, 2017
First Prize Vladimir Spivakov International Violin Competition, 2016
Special Prize of the Oscar and Vera Ritter Foundation Usedomer Music Festival, 2016
Manfred Grommek Prize Kronberg Academy, 2015
Best Interpretation of Sarasate ‘Gypsy Airs’ International Summer Academy of the mdw – University of Music and Performing Arts Vienna, 2014
String Soloists Prize International Summer Academy of the mdw – University of Music and Performing Arts Vienna, 2014
Viennese Classics Prize International Summer Academy of the mdw – University of Music and Performing Arts Vienna, 2014
Second Prize Yehudi Menuhin Competition (Junior Section), 2014
Grand Prix International Competition for Young Musicians 'Ohrid Pearls, 2012
First Prize International Competition for Young Musicians 'Ohrid Pearls, 2012
First Prize Stockholm Solna Music Award 2012
Second Prize Andrea Postacchini International Violin Competition 2012
Gold Nutcracker Nutcracker International Television Contest for Young Musicians, 2011
First Prize Nutcracker International Television Contest for Young Musicians, 2011
First Prize Bravo International Violin Competition, 2011
First Prize (violin solo) Stockholm International Music Competition, 2010

SPIS UTWORÓW:

JOHANN SEBASTIAN BACH

Violin Concerto No. 2 in E Major, BWV 1042
[01] I. Allegro
[02] II. Adagio
[03] III. Allegro assai

Violin Concerto No. 1 in A Minor, BWV 1041
[04] I. Allegro *
[05] II. Andante
[06] III. Allegro assai

Partita No. 2 in D Minor, BWV 1004
[07] I. Allemande
[08] II. Courante
[09] III. Sarabande
[10] IV. Gigue
[11] V. Chaconne

Ray Chen - THE GOLDEN AGE

THE GOLDEN AGE to wybór dzieł “złotej ery” muzyki skrzypcowej, zaaranżowanych lub transkrybowanych przez Kreislera i Heifetza.
Repertuar jest zbudowany wokół wspaniałego I Koncertu skrzypcowego Brucha.
Album zawiera trzy utwory nagrane przez kwartet smyczkowy Raya - “Made In Berlin”. Jest to znakomita grupa kameralna złożona wyłącznie z członków Filharmoników Berlińskich. Muzyka, zarówno ta na skrzypce solo, jak i w kwartecie, została nagrana w Berlinie, w listopadzie zeszłego roku. Koncert Brucha został zarejestrowany z London Philharmonic Orchestra pod batutą Roberta Trevino w sierpniu 2017 roku.

Ray Chen to skrzypek, który na nowo zdefiniował pojęcie artysty XXI wieku. Dzięki aktywności w mediach społecznościowych, Chen dociera do milionów fanów muzyki klasycznej. Czaruje słuchaczy muzykalnością, a o jego klasie świadczą występy z czołowymi orkiestrami w salach koncertowych na całym świecie.

Spis utworów:

1. Satie: Satiesfaction (Arr. Koncz)
2. Kreisler: Syncopation
3. Ponce: Estrellita (Arr. Heifetz)
4. – 6. Bruch Violin Concerto No. 1 in G Minor, Op. 26
I) Vorspiel: Allegro moderato
II) Adagio
III) Finale: Allegro energico
7. Debussy: Clair de lune (Arr. Koncz) [Suite bergamasque, L. 75]
8. Kreisler: Schön Rosmarin
9. Gershwin: Summertime / A Woman Is a Sometime thing (Arr. Heifetz) [Porgy and Bess]
10. Lotus Land (Arr. Kreisler)
11. Macpherson: Waltzing Matilda (Arr. Koncz)
* With Ray’s quartet ‘Made in Berlin’

ROSES OF THE CLASSIC - Łukasz Długosz

ROSES OF THE CLASSIC - Karmazynowa Czerwień -  to druga z serii
"różanych" klasyk wydanych w pięknym opakowaniu. Najładniejsze
"różyczki", czyli najlepsze utwory zagrane na flecie w wykonaniu
ŁUKASZA DŁUGOSZA i pianistki Zdzisławy Rychlewskiej.

W repertuarze znajdziemy m.in.: Bach-Aria na strunie G, Thais -
Medytacje, Rachmaninow-Wokaliza. Wszystko ozdobione dodatkami w postaci
muzyki operowej. Czar dla ucha miłośników nie tylko muzyki
klasycznej.

http://soliton.edubawi.pl/index.php?pl1357,roses-of-the-classic-flute

www.lukaszdlugosz.pl

Małżeństwo znakomitych flecistów - Agatę Kielar-Długosz i Łukasza Długosza, mieszkańcy Podkarpacia będą mogli usłyszeć jesienią dwukrotnie: podczas inauguracji sezonu artystycznego w Filharmonii Podkarpackiej w Rzeszowie oraz podczas Festiwalu im. Adama Didura w Sanoku.

"FOR YOU, ANNE LILL" - Agata Kielar-Długosz

Flecistka AGATA KIELAR-DŁUGOSZ wraz z pianistą Andrzejem Jungiewiczem
prezentuje recital ułożony z utworów czołowych kompozytorów
polskich, których twórczość zakorzeniona jest w różnych nurtach
popularnych w XX wieku.

Nowy album "FOR YOU, ANNE-LILL" z muzyką m.in.: Henryka Mikołaja
Góreckiego, Wojciecha Kilara, Witolda Lutosławskiego, Andrzeja
Panufnika, Krzysztofa Pendereckiego, znajdziecie Państwo w poniższym
linku do strony wydawcy.

http://www.dux.pl/gorecki-kilar-for-you-anne-lill-kielar-dlugosz-jungiewicz.html

www.agatadlugosz.pl 

Małżeństwo znakomitych flecistów - Agatę Kielar-Długosz i Łukasza Długosza, mieszkańcy Podkarpacia będą mogli usłyszeć jesienią dwukrotnie; podczas insuguracji sezonu artystycznego w Filharmonii Podkarpackiej w Rzeszowie oraz podczas Festiwalu im. Adama Didura w Sanoku.

"Mistrz i uczeń" - Pan Dariusz Baszak i Krzysztof Polnik

        Ponieważ jest to dopiero drugi wywiad z cyklu „Mistrz i uczeń”, pozwolę sobie wyjaśnić, dlaczego pomyślałam o takiej formie prezentacji. Będąc uczennicą szkoły muzycznej II stopnia, miałam mistrza, którego podziwiałam, któremu wiele zawdzięczam i zawsze będę o tym pamiętać. Od początku mojej pracy zawodowej spotykam się z utalentowaną muzycznie młodzieżą, oklaskuję ich występy podczas koncertów i konkursów, z radością informuję o ich sukcesach. Wiele osób, które kilkanaście, a nawet dwadzieścia lub trzydzieści lat temu, uczęszczały do szkół muzycznych I czy II stopnia i zajmowały czołowe miejsca na różnych konkursach muzycznych w kraju i za granicą, to dzisiaj świetni, sławni muzycy, cenieni pedagodzy i profesorowie akademii muzycznych. Kiedy rozmawiam z nimi o działalności artystycznej, często wspominają swoich nauczycieli, którym wiele zawdzięczają. Dlatego pomyślałam, że warto te spotkania poszerzyć i zaprosić do udziału także nauczycieli młodych laureatów konkursów muzycznych, bo przecież pedagog jest nie tylko mistrzem, ale także współtwórcą sukcesu. Warto poznać muzyczną drogę mistrza, i ucznia, który jest na początku tej drogi.

        Zapraszam do Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych im. Artura Malawskiego w Przemyślu na spotkanie z Panem Dariuszem Baszakiem – dyrektorem tej placówki, akordeonistą i nauczycielem gry na tym instrumencie oraz jego utalentowanym uczniem Krzysztofem Polnikiem.

        Zofia Stopińska: Rozpocznę od gratulacji – przede wszystkim dla Pana i Krzysztofa Polnika, który w tym roku szkolnym zwyciężył w czterech bardzo ważnych konkursach akordeonowych organizowanych w Polsce, ale na ręce Pana – dyrektora ZPSM w Przemyślu składam gratulacje dla innych uczniów i ich nauczycieli, bo sukcesów w tym roku było sporo. Proszę je chociaż wymienić.

        Dariusz Baszak: Sukcesy Krzysztofa to bardzo ważna, ale tylko część osiągnięć uczniów naszej szkoły. Krzysztof w bieżącym roku szkolnym może pochwalić się bardzo prestiżowymi sukcesami: - Rok szkolny rozpoczął od zwycięstwa w 42 edycji Międzynarodowego Konkursu w Castelfidardo we Włoszech,
- następnie zajął I miejsce w bardzo ważnym, organizowanym przez Centrum Edukacji Artystycznej Ogólnopolskim Konkursie Muzycznym, którego edycja dla akordeonistów odbyła się w kwietniu w Lublinie,
- kolejnym wielkim sukcesem było zdobycie Grand Prix jubileuszowej edycji 20. Międzynarodowych Spotkań Akordeonowych w Sanoku,
- na zakończenie roku w maju zwyciężył w VIII Międzynarodowym Konkursie Akordeonowym w Tivat w Czarnogórze.
Wśród akordeonistów licznymi sukcesami może też się pochwalić Łukasz Pieniążek, z klasy Pana Sławomira Wilka, który ostatnio został stypendystą Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Klasa akordeonu ma już w naszym kraju swoją uznaną markę, ale nauczyciele innych specjalności, dzięki swojej wytężonej pracy, także osiągają znakomite wyniki ze swoimi uczniami.
Warto w tym miejscu zauważyć młodego gitarzystę Dobrosława Jabłońskiego, na co dzień pracującego pod kierunkiem Pana Leszka Suszyckiego. Dobrosław odnosi sukcesy zarówno w konkursach klasycznych, jak i jazzowych i rozrywkowych, np. ostatnio zdobył Nagrodę Główną na VII Ogólnopolskim Konkursie Zespołów Jazzowych i Rozrywkowych School&Jazz w Lubaczowie.
Znakomicie sobie radzą młodzi trębacze, a wśród nich wyróżnia się Maciej Dopart, z klasy Pana Franciszka Lotycza. Maciej w kwietniu na XXI Festiwalu Instrumentów Dętych w Białej Podlaskiej otrzymał Grand Prix.
Liczna grupa młodych pianistów także może pochwalić się sukcesami w konkursach ogólnopolskich. Na szczególną uwagę zasługują sukcesy Wojciecha Gazdy i Zofii Maćkowiak z klasy Pana Pawła Walciszewskiego.

        Z. S.: Ponieważ w tym cyklu rozmów przedstawiamy mistrza i ucznia – bardzo proszę o kilka zdań na temat Pana pierwszych kontaktów z muzyką i wyboru instrumentu.

        D. B.: Miałem w życiu to szczęście, że przyjacielem naszej rodziny był wybitny pedagog i mój późniejszy nauczyciel Pan Stanisław Kucab, który przy okazji różnych rodzinnych spotkań zauważył we mnie to „coś’. Wybór instrumentu był więc oczywisty, choć można w tej sytuacji powiedzieć, że wyboru instrumentu nie było wcale. W zaistniałej sytuacji byłem wręcz „skazany” na akordeon.
W tamtych czasach, czyli na przełomie lat 70-tych i 80-tych, był to bardzo popularny instrument i dostać się do szkoły muzycznej na akordeon wcale nie było łatwo.

        Z. S.: Proszę opowiedzieć o Pana mistrzach w szkołach muzycznych I i II stopnia, i później na studiach – jacy byli i czy mieli wpływ na to, że poszedł Pan w ich ślady i od wielu lat uczy Pan gry na akordeonie.

        D. B.: Miałem w swoim życiu dwóch pedagogów, obaj wybitni, którzy ukształtowali mnie jako akordeonistę, ale także jako nauczyciela.
Pierwszym z nich był wspomniany Pan Stanisław Kucab, pod którego bardzo wymagającym okiem uczyłem się przez 12 lat w szkole I st. oraz w Liceum Muzycznym.
Kolejnym był prof. Joachim Pichura, pod którego kierunkiem studiowałem na Akademii Muzycznej w Katowicach.
Obaj byli bardzo wymagający i oddani swojemu zawodowi.

        Z. S.: Jest z nami także Krzysztof Polnik – utalentowany Pana uczeń, którego tegoroczne zwycięstwa już Pan wymienił – Castelfidardo, Lublin, Sanok i Czarnogóra. Krzysztofie, gratuluję ci tych wspaniałych osiągnięć. Ja byłam świadkiem tylko jednego i z wielką dumą 28 kwietnia br. słuchałam ogłoszenia wyników XX Międzynarodowych Spotkań Akordeonowych „Sanok 2018”, bo startowałeś w tym konkursie w IV kategorii i otrzymałeś Grand Prix tego festiwalu, uzyskując maksymalną ilość punktur od wszystkich jurorów. Gratuluję raz jeszcze, bo konkurencja była ogromna, trzeba było przygotować spore programy i świetnie je zagrać.

         Krzysztof Polnik : Dziękuję. To prawda, wysoki poziom konkurencji towarzyszy mi na każdym konkursie. Dlatego też zawsze zachowuję pełen szacunek i pokorę w stosunku do rywali. Jeśli chodzi o konkurs w Lublinie, było to jedno z moich największych dotychczasowych przedsięwzięć. Mowa tu o 35 minutowym programie, co oznacza, że przez ponad pół godziny na scenie należało prezentować pracę, jaką włożyło się w przygotowanie tak dużej ilości utworów, pełen wachlarz swoich umiejętności, a także wykazać całkowite zaangażowanie w swojej grze i mnóstwo emocji, które w muzyce przecież są najważniejsze. W Sanoku zagrałem przeszło dwukrotnie mniejszy program, ze względu na czas określony przez regulamin. Za każdym razem, gdy występuję, towarzyszy mi mobilizacja, chęć jak najlepszego zaprezentowania się. Dbam zawsze o precyzję, bezbłędność, zachowując przy tym jak największą dawkę emocji i wrażeń. Właściwie nigdy to zadanie nie jest wykonane w stu procentach, ponieważ nikt nie jest idealny, a ja, jak każdy, również popełniam błędy. Zawsze powtarzam, że ten się nie myli, kto nic nie robi.

        Z. S.: Nagrodę Grand Prix Festiwalu w Sanoku ufundował Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda i pewnie będzie ona także bardzo praktyczna, ale otrzymałeś w Sanoku jeszcze jedną nagrodę, którą możesz się pochwalić.

         K. P.: Tak, Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda ufundował nagrodę rzeczową dla zdobywcy Grand Prix, jest to laptop, który na pewno mi się przyda w codziennej pracy. Otrzymałem także drugą nagrodę, tym razem pieniężną. Została ona ufundowana przez fundację „Harmonia Espressiva” im. Prof. Jerzego Jurka.

         Z. S.: Uczysz się w ZPSM w Przemyślu – jak długo trwa Twoja edukacja muzyczna?

         K. P.: Moja edukacja muzyczna rozpoczęła się w ósmym roku mojego życia i trwa już osiem lat. Jednak muzykę zacząłem traktować bardziej poważnie po III klasie szkoły muzycznej I stopnia, więc już bardziej świadomie kształcę się od około pięciu lat. Mimo to, jestem przekonany, że ten pierwszy trzyletni etap również był niezbędny.

        Z. S.: Twoim mistrzem jest pan Dariusz Baszak – z pewnością jest wymagającym nauczycielem, ale chyba lekcje odbywają się w atmosferze przyjaźni.

         K. P.: To prawda. Dopiero niedawno uświadomiłem sobie, jak bardzo ważna jest relacja między uczniem a mistrzem, ich obopólne zaangażowanie do pracy, która jest podstawą absolutnie konieczną. Liczy się też jednak coś więcej, niż samo wykonywanie obowiązków. Jest to szczerość, zaufanie, poświęcony czas, wspólna chęć rozwoju i swego rodzaju przyjaźń. Bez takiego przewodnika absolutnie nic nie byłoby możliwe, dlatego też z tego miejsca chciałbym bardzo serdecznie Panu Dariuszowi Baszakowi podziękować za trud pracy włożony w mój rozwój i wyrazić chęć dalszej współpracy.

         Z. S.: Rozpoczynając naukę w szkole muzycznej sam wybrałeś instrument, czy rodzice podejmowali decyzję?

         K. P.: Zanim poszedłem do szkoły muzycznej, znalazłem u moich dziadków w szafie bardzo niewielki akordeon. Zacząłem z niego bardzo nieudolnie korzystać, ale zawsze chciałem umieć grać na nim coś porządnego. Tak więc po pierwszej propozycji pójścia do szkoły muzycznej, od razu byłem przekonany do tego właśnie instrumentu.

         Z. S.: Musisz dużo pracować, bo nawet najbardziej utalentowany muzyk musi ćwiczyć systematycznie.

         K. P.: Z muzyką związana jest zatrważająca ilość pracy. Ale prawda jest taka, że aby osiągnąć w życiu wysoki poziom w jakiejkolwiek dziedzinie, należy poświęcić temu cały swój czas, całe swoje zaangażowanie i życie. Uważam, że najważniejsza jest systematyczność i staram się tego przestrzegać. Poświęcenie dłuższej chwili każdego dnia dla samodoskonalenia jest sprawą priorytetową.

         Z. S.: Jesteś uczniem szkoły muzycznej II stopnia i to oznacza, że decyzja została już podjęta – zostaniesz akordeonistą?

         K. P.: Pewną sprawą jest wybór szkoły średniej, którą oczywiście będzie szkoła muzyczna. Dużo osób mówiło mi do niedawna, że muzyka nie jest profesją, która daje jakąkolwiek stabilizację w życiu. Jednak wciąż powtarzam, że każdy powinien robić w życiu coś, co daje mu satysfakcję, coś, z czego będzie zadowolony. A gdy ma się ku temu predyspozycje, dające w tym zakresie duże możliwości, nie powinien wahać się ani chwili.

        Z. S.: Krzysztofie, mówiłeś przed chwilą o bardzo dobrych relacjach i wspaniałej atmosferze pracy podczas lekcji z Panem Dariuszem Baszakiem, który jest bardzo doświadczonym nauczycielem. Zapytajmy go, jak wyglądały pierwsze lata pracy w zawodzie?

         D. B.: Pracę w szkole muzycznej rozpocząłem jeszcze w czasie studiów. Moją pierwszą szkołą, w której pracowałem, była Państwowa Szkoła Muzyczna I st. w Tychach. Tam właśnie stawiałem pierwsze kroki w roli pedagoga. Później po powrocie ze studiów podjąłem się w przemyskiej szkole muzycznej nieudolnej próby naśladowania mojego pierwszego mistrza, Pana Stanisława Kucaba. Pracować w klasie akordeonu w Przemyślu, to zawsze było coś, a jeszcze u boku Pana Stanisława Kucaba, którego warsztat można było bezpośrednio obserwować, to wymarzony start w zawodzie. To właśnie na tym etapie miało miejsce kształtowanie mojej osoby jako nauczyciela.

         Z. S.: Wykształcił Pan sporą grupę akordeonistów i pewnie większość z nich to zawodowi muzycy lub studenci. Każdy uczeń jest inny, z każdym trzeba inaczej pracować i robić wszystko, aby młodzi ludzie rozwijali swoje umiejętności, wybrać odpowiedni program. To nie jest łatwa praca.

         D. B.: Zajęcia z dziećmi czy młodzieżą w szkole muzycznej to zajęcie niełatwe, nawet mimo tego, że są prowadzone indywidualnie. Tak jak Pani powiedziała, każdy uczeń jest inny i szczególnie tutaj jest potrzebna tak ostatnio popularna w szkołach powszechnych indywidualizacja procesu kształcenia. To od doświadczenia nauczyciela zależy, czy umiejętnie dostosuje swoje narzędzia dydaktyczne, aby z każdego talentu, mówiąc potocznie, „wyciągnąć” jak najwięcej. Ponadto muzyka to bardzo subiektywna dyscyplina, zarówno dla wykonawcy, jak i odbiorcy. Staram się więc, aby w pracy nad interpretacją każdy uczeń miał możliwość wypracowania własnej interpretacji.

         Z. S.: Przez cały czas musi Pan także sam ćwiczyć, bo chyba często trzeba uczniom zagrać utwór albo jego fragment.

         D. B.: Z racji pełnionej funkcji na systematyczne ćwiczenie, niestety, nie mam czasu, ale staram się utrzymywać w formie pozwalającej na wskazanie właściwych kierunków interpretacyjnych w realizowanych utworach.

        Z. S.: Czy w czasie przeznaczonym na lekcje indywidualne udaje się Panu przygotować uczniów do egzaminów, popisów, obowiązkowych przesłuchań i konkursów?

        D. B.: To bardzo trudne. Przygotowanie ucznia do konkursu, spotykając się z nim 2 razy w tygodniu, jest po prostu niemożliwe. Wszyscy moi uczniowie, którzy chcą brać udział w konkursach, mogą liczyć na dodatkowe zajęcia: w soboty lub inne dni wolne od zajęć, z feriami zimowymi i wakacjami włącznie. Pamiętamy jednak, że odpoczynek jest równie ważny, jak systematyczna i wytężona praca.
Uczniowie szczególnie uzdolnieni, tacy jak Krzysztof, to także duża odpowiedzialność dla nauczyciela. Świadomość, że obcuje się ze szczególnym talentem, talentem, którego nie wolno zmarnować, zmusza do zdecydowanie większego zaangażowania w pracy. Takim uczniom należy poświęcić dużo więcej uwagi i stworzyć szczególne warunki do pracy. Począwszy od pomocy z zdobyciu instrumentu najwyższej klasy, po pomoc w organizacji udziału w różnego rodzaju kursach mistrzowskich pod okiem wybitnych profesorów.
Także udział w konkursach musi być dobrze przemyślany, udział ten nie może przeszkadzać w systematycznej, codziennej pracy. Z Krzysztofem tak staramy się pracować, aby jego udział w każdym konkursie był narzędziem w naszej pracy, a nie celem samym w sobie, aby wyposażył go w nowe doświadczenia, które wykorzystuje w dalszej pracy.

         Z. S.: Krzysztofie, pewnie nawet Twoi koledzy grający na innych instrumentach, nie wiedzą, że akordeon jest bardzo trudnym instrumentem.

         K. P.: Akordeon to bardzo specyficzny instrument. Wielu tak zwanych laików, muzykantów czy osób próbujących grać ze słuchu we własnym zakresie, nie ma większego problemu z wykonywaniem utworów na tym instrumencie i tak naprawdę każdy może nauczyć się na nim grać. Ale gdy przychodzi ten bardziej zaawansowany poziom, kompozycje Scarlattiego czy Bacha, to naprawdę trzeba być szalenie zmotywowanym, żeby się nie poddać po przeczytaniu pierwszej linijki nowego utworu.

        Z. S.: Panie Dariuszu, przez kilka, może nawet kilkanaście lat, był Pan zastępcą dyrektora, a obecnie jest Pan dyrektorem ZPSM w Przemyślu, co także zajmuje Panu sporo czasu, bo różnych problemów związanych z działalnością szkoły jest bardzo dużo. Jak udaje się Panu godzić te wszystkie obowiązki?

        D. B.: Nie ukrywam, że nie jest to łatwe. Kierowanie tak dużą szkołą absorbuje bardzo dużo czasu i wysiłku. Ale dyrektorem się bywa, a nauczycielem z zawodu się jest w zasadzie na całe życie, więc staram się nie zaniedbywać własnego rozwoju jako nauczyciela, być na bieżąco z tym, co dzieje się w polskiej i światowej akordeonistyce. Jak udaje mi się te obowiązki pogodzić? Nie wiem, po prostu do każdego zadania podchodzę bardzo odpowiedzialnie, z maksimum zaangażowania. Budowanie, tworzenie czegoś wielkiego, daje mi dużo satysfakcji i być może to jest klucz do sukcesu w pogodzeniu tych bardzo różnych obowiązków.

         Z. S.: Jest Pan także dyrektorem międzynarodowego festiwalu akordeonowego i pewnie już od dłuższego czasu pracuje Pan nad kolejną jego edycją, która odbędzie się chyba pod koniec bieżącego roku kalendarzowego.

        D. B.: W tym roku dobędzie się jubileuszowa, 25. Edycja tego bardzo cenionego w Polsce Festiwalu. Tegoroczna edycja odbędzie się w dniach 5-8 grudnia i zapowiada się, podobnie jak miało to miejsce w poprzednich latach, bardzo interesująco .

         Z. S.: Krzysztofie, wracając do konkursów – rozmawialiśmy o tegorocznych, a bierzesz udział w różnych konkursach w Polsce i za granicą od kilku lat. Proszę, wymień chociaż te najważniejsze.

         K. P.: Moimi najważniejszymi osiągnięciami do tej pory są:
- I miejsce na Premio Internazionale della Fisarmonica we włoskim Castelfidardo;
- I miejsce na Akordeonowym Konkursie CEA w Lublinie;
- Grand Prix Międzynarodowych Spotkań Akordeonowych w Sanoku;
- dwa I miejsca w kategoriach II i III na Międzynarodowym Festiwalu Muzyki Akordeonowej w Przemyślu;
- oraz to najnowsze, I miejsce na Harmonika Fest w mieście Tivat w Czarnogórze.

         Z. S.: Każdemu publicznemu występowi, tym bardziej podczas konkursu, towarzyszy z pewnością trema – masz sposób na opanowanie jej?

         K. P.: Zauważyłem, że im więcej koncertów gram w krótkim okresie, tym mniejsza trema pojawia się z każdym następnym występem. Obok tremy występuje też mobilizacja do jak najlepszego zaprezentowania się. Mam wrażenie, że oba te zjawiska są od siebie uzależnione i w pewien sposób się łączą.

        Z. S.: Czy marzysz o tym, aby zostać solistą, czy interesuje Cię także muzyka kameralna?

        K. P.: Bardzo interesuje mnie muzyka kameralna. Uwielbiam pracować z innymi ludźmi i tworzyć z nimi wspaniałe brzmienia i piękną harmonię. W tej dyscyplinie również odnosiłem sukcesy z różnymi zespołami, na przykład duetem Accicello, kwartetem LaGuerta, czy obecnym kwartem Feravertto. Zaś w przyszłości chciałbym wykonywać recitale solowe, jak i dawać koncerty w składach kameralnych. Nie ukrywam, że moim marzeniem jest nauczyć się też grać na bandoneonie, który świetnie sprawdza się w składach kameralnych, przede wszystkim w tangach Astora Piazzolli. W przeszłości swoich możliwości chciałbym wypróbować także w muzyce rozrywkowej, w aranżacjach, a być może nawet w zakresie kompozycji, jednak to tylko odległa sfera marzeń.

         Z. S.: Panie Dyrektorze, czy w tym roku szkolnym planujecie jeszcze jakieś ważne wydarzenia, koncerty albo wyjazdy na konkursy?

         D. B.: Bieżący rok szkolny powoli dobiega końca. Więc skupiamy się już nad klasyfikacją, nad podsumowaniem tego, co wydarzyło się w całym roku. Czas na pewne podsumowania i przygotowania do kolejnego roku. Wakacje to też czas na udział naszych uczniów w różnych specjalnościach w kursach mistrzowskich. Czas na pracę, na przygotowania do walki o kolejne sukcesy w nowym roku szkolnym.

        Z. S.: Mam jeszcze dwa pytania do Krzysztofa. Czy interesuje Cię coś poza muzyką i masz czas, aby te zainteresowania rozwijać?

         K. P.: Owszem, mam inne zainteresowania, jednak są to zajęcia nie wymagające dużej ilości dodatkowego czasu. Uwielbiam samochody, w szczególności te szybkie, lubię tematy przedsiębiorczo-polityczne, w wolnych chwilach gotuję, w szczególności przemawia do mnie kuchnia włoska. Sprawność fizyczna przydaje się w grze na akordeonie, ponieważ jest to dość ciężki instrument, wymagający prawie ciągłego ruchu, dlatego wolny czas poświęcam na jazdę na rowerze, czy w zimie na nartach. Jednak muzyka jest pasją, która ma pierwszeństwo przed każdym innym zainteresowaniem.

        Z. S.: Pan Dyrektor Dariusz Baszak mówił o zbliżającej się klasyfikacji i pewnie w Twojej Szkole trwają aktualnie egzaminy końcowe, a może nawet masz je już za sobą?

         K. P.: Na szczęście, jako laureat konkursu CEA w Lublinie, jestem zwolniony z egzaminu kończącego rok szkolny. Ostatnim tegorocznym konkursem był Harmonika Fest w Czarnogórze. Nie ukrywam, że bardzo spodobał mi się projekt „Przemyska Scena Letnia”, który, jeśli odbędzie się również w czasie tegorocznych wakacji, pozwoli nam spotkać się na przemyskim Rynku, jeśli oczywiście dane mi będzie wystąpić. Do końca wakacji w planach mam jedynie odpoczynek, ale z muzyka nie rozstanę się na pewno nawet na chwilę.

         Z. S.: Czekamy na informacje o występach Krzysztofa w ramach „Przemyskiej Sceny Letniej”, bo chętnie o nich poinformujemy i wybierzemy się do pięknego Przemyśla, aby posłuchać muzyki i przy okazji zwiedzić to miasto latem. Dziękuję Panom za miłe spotkanie i życzę udanych wakacji.

Z Panem Dariuszem Baszakiem – akordeonistą, pedagogiem i Dyrektorem Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych im. Artura Malawskiego w Przemyślu oraz jego uczniem Krzysztofem Polnikiem rozmawiała Zofia Stopińska 11 czerwca 2018 roku w Przemyślu.

Subskrybuj to źródło RSS