Zofia Stopińska

Zofia Stopińska

email Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

„Na szlaku kompozytorów Polskich: MARKOWICZ/KARŁOWICZ”

„Na szlaku kompozytorów Polskich: MARKOWICZ/KARŁOWICZ” to projekt orkiestry Polish Art Philharmonic oraz Myślenickiego Ośrodka Kultury. Motorem projektu jest twórczość dwóch znakomitych kompozytorów. Mieczysława Karłowicza – jednej z najważniejszych postaci w historii muzyki polskiej przełomu XIX i XX wieku, mistrza orkiestracji i gatunku poematu symfonicznego oraz Marcina Markowicza – wspaniałego współczesnego kompozytora oraz skrzypka.

Orkiestra Polish Art Philharmonic wraz ze znakomitym solistą, skrzypkiem – Marcinem Markowiczem pod batutą Maestro Michała Maciaszczyka wykona trzy koncerty.
Odbędą się one:
25 sierpnia 2021 roku o godzinie 19:00 w Filharmonii Podkarpackiej im. A. Malawskiego w Rzeszowie

26 sierpnia 2021 roku o godzinie 19:00 w Filharmonii Śląskiej im. H.M. Góreckiego w Katowicach
oraz
27 sierpnia 2021 roku o godzinie 19:00 w Filharmonii Opolskiej im. Józefa Elsnera

W programie koncertów znajdą się:
M. Markowicz – Koncert na skrzypce i orkiestrę smyczkową
M. Karłowicz – Serenada na smyczki, op. 2

Serdecznie zapraszamy do uczestnictwa w wydarzeniu. Bilety do zakupienia w kasach powyższych Filharmonii.
Sponsorem tytularnym wydarzenia "Na szlaku kompozytorów Polskich: MARKOWICZ/KARŁOWICZ" jest Grupa LOTOS S.A

„Dofinansowano ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu pochodzących z Funduszu Promocji Kultury w ramach programu „Muzyka”, realizowanego przez Narodowy Instytut Muzyki i Tańca”

„Na szlaku kompozytorów Polskich: MARKOWICZ/KARŁOWICZ”

„Na szlaku kompozytorów Polskich: MARKOWICZ/KARŁOWICZ” to projekt orkiestry Polish Art Philharmonic oraz Myślenickiego Ośrodka Kultury. Motorem projektu jest twórczość dwóch znakomitych kompozytorów. Mieczysława Karłowicza – jednej z najważniejszych postaci w historii muzyki polskiej przełomu XIX i XX wieku, mistrza orkiestracji i gatunku poematu symfonicznego oraz Marcina Markowicza – wspaniałego współczesnego kompozytora oraz skrzypka.

Orkiestra Polish Art Philharmonic wraz ze znakomitym solistą, skrzypkiem – Marcinem Markowiczem pod batutą Maestro Michała Maciaszczyka wykona trzy koncerty.
Odbędą się one:
25 sierpnia 2021 roku o godzinie 19:00 w Filharmonii Podkarpackiej im. A. Malawskiego w Rzeszowie

26 sierpnia 2021 roku o godzinie 19:00 w Filharmonii Śląskiej im. H.M. Góreckiego w Katowicach
oraz
27 sierpnia 2021 roku o godzinie 19:00 w Filharmonii Opolskiej im. Józefa Elsnera

W programie koncertów znajdą się:
M. Markowicz – Koncert na skrzypce i orkiestrę smyczkową
M. Karłowicz – Serenada na smyczki, op. 2

Serdecznie zapraszamy do uczestnictwa w wydarzeniu. Bilety do zakupienia w kasach powyższych Filharmonii.
Sponsorem tytularnym wydarzenia "Na szlaku kompozytorów Polskich: MARKOWICZ/KARŁOWICZ" jest Grupa LOTOS S.A

„Dofinansowano ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu pochodzących z Funduszu Promocji Kultury w ramach programu „Muzyka”, realizowanego przez Narodowy Instytut Muzyki i Tańca”

Z prof. Adamem Zdunikowskim o inicjatywach Stowarzyszenia im. Bogdana Paprockiego

         Zapraszam Państwa na spotkanie z panem prof. Adamem Zdunikowskim, wybitnym polskim tenorem, solistą Teatru Wielkiego Opery Narodowej, laureatem wielu konkursów wokalnych. W czasie 30-letnej kariery artystycznej wystąpił na wszystkich scenach operowych i filharmonicznych w Polsce oraz wielu na świecie. Jest artystą zawsze oczekiwanym i gorąco przyjmowanym przez publiczność.
         Tym razem rozmawiać będziemy również o śpiewie, ale przede wszystkim o nurtach działalności, o których publiczność wie o wiele mniej, a są one bardzo ważne. Od kilku lat jest bowiem pedagogiem Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie oraz Akademii Muzycznej im. Feliksa Nowowiejskiego w Bydgoszczy, a od niedawna prezesem Stowarzyszenia im. Bogdana Paprockiego.

         Miło mi rozmawiać z Panem w Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej, gdzie od tygodnia gościnnie działa Stowarzyszenie im. Bogdana Paprockiego.
          - Bardzo mi miło, witam Państwa serdecznie. Stowarzyszenie powstałe zaledwie dwa lata temu ma już na swoim koncie bardzo poważne projekty.
W tym roku po raz pierwszy zorganizowaliśmy warsztaty wokalno-sceniczne. Przyznam, że z drżącym sercem podjęliśmy się tej inicjatywy, bo to dla nas nowość. Mieliśmy w planie wielokrotne powtórzenia tych warsztatów, ale z powodu ograniczonych środków finansowych zorganizowaliśmy je jedynie w Kąśnej Dolnej i to była słuszna decyzja. Ten idealny obiekt, otoczony przepięknymi krajobrazami, z dobrym klimatem i atmosferą, idealnie wpisał się w definicję tego kursu.
          Mieliśmy wystarczającą dostępność kameralnych pomieszczeń do indywidualnych zajęć, po drugie dostępność pomieszczeń o większej kubaturze do zajęć zbiorowych, bardzo kameralna, ale przyjemna i wręcz rodzinna baza hotelowa, a w niedalekiej odległości również baza hotelowa dla uczestników. Dzięki temu pedagodzy i uczestnicy mieli gdzie odpocząć. Dodatkowo zamówiliśmy piękną pogodę, proszę sobie wyobrazić, że od poniedziałku jest tu cały czas piękne słońce, ale nie odczuwamy tutaj upałów, a jedynie piękno przyjaznej aury – ciepłe noce, gwieździste niebo, jest naprawdę cudownie.

          W takim otoczeniu ciężka praca mniej męczy.
          - Na pewno. Poza tym jesteśmy tu w gronie pedagogów, którzy mają za sobą długie kariery wokalne, wszyscy znamy się ze sceny, jesteśmy artystami spełnionymi, towarzyszą nam znakomici pianiści-kameraliści, którzy na co dzień pracują w różnych uczelniach, ale mają z nami świetny kontakt i to także jest element bardzo pozytywnie wpływający na całą atmosferę.

          Ilość uczestników była ograniczona, ale wszyscy pilnie pracowali.
          - Dwudziestu czterech uczestników codziennie miało tu zajęcia, praktycznie od 10.00 do 21.00 – czyli 11 godzin, z krótkimi przerwami na posiłki. Oprócz mnie klasy śpiewu prowadzili wybitni polscy mistrzowie: Iwona Hossa – sopran, Ewa Wolak – kontralt i Mariusz Kwiecień – baryton. Wszyscy uczestnicy mieli okazję słuchać zajęć kolegów z innymi pedagogami. Oprócz tego były wykłady ze stylistyki scenicznej z panią Joanną Klimas, znakomicie animujące i uczące świadomości ciała zajęcia z ruchu scenicznego z mistrzem fachu Emilem Wesołowskim oraz przezabawne, odkrywcze i przynoszące wielką radość młodzieży warsztaty z charakteryzacji scenicznej z Darkiem Kubiakiem.
          To wszystko jest młodym śpiewakom bardzo potrzebne, a poza tym dobrze jest, gdy każdy z nich ma świadomość własnej osoby i to nie tylko od strony wokalnej, ale również postaciowej. W tym wypadku chodzi zarówno o mankamenty i zalety swojego wyglądu, swojej twarzy, po to żeby uniknąć pewnych błędów, które mogą wystąpić nawet u najlepszych makijażystów.
Poza tym to są przedmioty, które powolutku znikają z programu edukacji na wydziałach wokalno-aktorskich. One tylko pozornie nie są tak ważne, ale moja pond 30-letnia kariera oraz długie, wspaniałe kariery kolegów utwierdzają nas w przekonaniu, że są one bardzo potrzebne.
          Jestem przekonany, że nasze warsztaty nie tylko przygotowały uczestników do pracy na scenie, ale również na estradzie, czyli świadomość, jak ubrać się na daną okazję, o której godzinie – ten dress code, a w przypadku koncertu oratoryjnego charakteryzacja, spoczywa w rękach wykonawcy

          Dowiedziałam się, że podana na stronie internetowej opłata to całkowity koszt tygodniowego pobytu uczestnika Letniej Akademii Doskonałości.
           - Nie będziemy rozmawiać o pieniądzach, ale rzeczywiście jeżeli chodzi o stronę finansową, mieliśmy na pewno konkurencyjną ofertę w porównaniu z innymi kursami.
Gdyby to wszystko przeliczyć na pedagogów, ilość zajęć, a oprócz tego jeszcze pobyt i całodzienne wyżywienie, to naprawdę była dobra oferta – nie powiem promocyjna, tylko jak teraz młodzież mówi: mega-promocyjna.

          Czy chcecie, aby kolejne edycje Letnie Akademii Doskonałości odbywały się także w Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej?
           - Uważam, że nie ma lepszego miejsca na te kursy, jeżeli tylko finanse pozwolą nam na organizację kolejnych edycji. Rozmawiałem na ten temat z Łukaszem Gajem, dyrektorem Centrum Paderewskiego i mam pełną aprobatę, żeby je organizować, i ulepszać. Nie możemy ich rozbudowywać, bo pracowaliśmy intensywnie i jesteśmy zmęczeni, a młodzież chyba jeszcze bardziej, ale taki jest nasz zawód. Te warsztaty miały im także pokazać, na czym polega praca śpiewaka. To był przedsmak praktycznej pracy w teatrze.
Oprócz naszej wiedzy wokalnej i naszych pomysłów artystycznych, „sprzedajemy” też swoje doświadczenie i przekładamy naszą pomoc nie tylko na proste, techniczne uwagi, ale też na postawę, zachowania, systemy pracy. Chcemy, żeby ci młodzi ludzie czerpali wiedzę od doświadczonych praktyków.

warsztaty 331

                          Prof. Adam Zdunikowski podczas warsztatów Letniej Akademii Doskonałości w Kąśnej Dolnej, fot. Kornelia Cygan / Stowarzyszenie im. Bogdana Paprockiego

            Letnia Akademia Doskonałości to „najmłodsze dziecko” Stowarzyszenia im. Bogdana Paprockiego, starszym jest Ogólnopolski Konkurs Wokalny im. Bogdana Paprockiego.
            - Odbyła się już pierwsza edycja i jesteśmy w przededniu drugiej edycji, która odbędzie się w gościnnych progach Opery Nova w Bydgoszczy w dniach 15-21 listopada 2021 r.
Jest to na razie konkurs ogólnopolski, ale też wyjątkowy w swojej regule, przede wszystkim dlatego, że w jury konkursu zasiadają osoby niezwiązane z polskim środowiskiem akademickim. To są osoby o wielkiej renomie, uznaniu i pięknej karcie artystycznej.
           Dwa lata temu byli to: maestro Mariusz Kwiecień, maestra Ewa Podleś, maestra Stefania Toczyska oraz mistrzowie Rafał Siwek i Andrzej Dobber. Można powiedzieć, że to najlepsi żyjący polscy śpiewacy.
W tym roku wstępnie jesteśmy umówieni na obecność również maestry Ewy Podleś (pod warunkiem, że sprawy zdrowotne na to pozwolą), będzie jeszcze pani Iwona Sobotka, którą zaprosiliśmy, aby wykorzystać ostatni moment, kiedy nie zajmuje się jeszcze pedagogiką, wstępnie jesteśmy umówieni z Arturem Rucińskim i ponownie będą Andrzej Dobber i Rafał Siwek. Przyzna pani, że to zacne grono, nie skażone akademickim sznytem, czyli ze świeżym, otwartym uchem.
           Drugą ważną cechą wyróżniającą ten konkurs, jest obecność w jury w III etapie dyrektorów artystycznych wszystkich teatrów operowych i muzycznych w Polsce. Staramy się, aby to były osoby decyzyjne, jeżeli chodzi o obsady. W tym roku na pewno przyjadą panowie Tomasz Tokarczyk – kierownik artystyczny Opery Krakowskiej i pan Łukasz Goik – dyrektor Opery Śląskiej, pan Andrzej Klimczak z Polskiej Opery Królewskiej, pani Alicja Węgorzewska-Whiskerd – dyrektor Warszawskiej Opery Kameralnej, José Maria Florêncio z Opery Bałtyckiej. Z Wrocławia przyjedzie maestro Mariusz Kwiecień, ale już nie w roli jurora, tylko dyrektora Opery Wrocławskiej, z Łodzi Dariusz Stachura, a z Białegostoku pani Violetta Bielecka. Będą wszyscy.

           Grad nagród otrzymają finaliści w postaci zaproszeń do udziału w spektaklach.
           - Tak, bo ich przyjazd związany jest z ufundowaniem nagrody w postaci występu na deskach danego teatru, co często okazuje się cenniejszą nagrodą niż pieniądze.
To jest cel tego konkursu – nie zdobycie nagrody pieniężnej (chociaż one i dyplomy także będą), ale po to, żeby finaliści mieli swego rodzaju przesłuchanie. Dojście do III etapu Ogólnopolskiego Konkursu Wokalnego im. Bogdana Paprockiego już jest wielkim zwycięstwem.

           We wszystkich działaniach patronuje Wam wyjątkowa postać – wielki Mistrz Bogdan Paprocki.
           - To prawda. Pochwalę się jeszcze jedną inicjatywą Stowarzyszenia: 26 września odbędzie się trzeci koncert „Paprocki in memoriam”. Dla uczczenia naszego patrona zawsze organizujemy go w Warszawie, mieście, gdzie spędził większość życia, rozwinął niemal cała karierę artystyczną i dokończył swoich dni.
           Staramy się, aby ten koncert odbył się zawsze we wrześniu, bo to miesiąc, w którym Mistrz Paprocki się urodził i odszedł.
W tym roku koncert „Paprocki in memoriam” ma podtytuł: „Polscy tenorzy w hołdzie Mistrzowi”. Wystąpią najbardziej aktywni w tej chwili polscy tenorzy: Rafał Bartmiński, Tadeusz Szlenkier, Łukasz Załęski i Arnold Rutkowski.

           Miał Pan ogromne szczęście znać i podziwiać Mistrza.
            - Wielkim szczęściem było słuchać Jego śpiewu. To był fenomen, który śpiewał naprawdę do ostatniego dnia swojego życia. Ta świeżość Jego głosu w wieku ponad 90-ciu lat zachwycała i zadziwiała. Bogdan Paprocki był Mistrzem, wzorem artysty-śpiewaka, ale przede wszystkim wyjątkowym człowiekiem.

           Dziękuję Panu za poświęcony mi czas i mam nadzieję, że będzie okazja do kolejnych spotkań.
           - Ja również bardzo dziękuję i zapraszam nie tylko za rok do Kąśnej, ale jeszcze w tym roku do Bydgoszczy w listopadzie, a we wrześniu do Warszawy.

                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                            Zofia Stopińska

 

 

„Moniuszko nasz współczesny” i premiera opery „La serva padrona”

„Moniuszko nasz współczesny”

Pod takim tytułem w sali kameralnej Filharmonii Podkarpackiej im. Artura Malawskiego w Rzeszowie w czwartek 30 września 2021 roku o godz.16.30 odbędzie się niecodzienne spotkanie poświęcone życiu i twórczości kompozytora zwanego ojcem naszej opery narodowej Stanisława Moniuszki.

Wstęp wolny.

Na spotkanie zaprasza Rzeszowski Teatr Muzyczny „Olimpia” wraz z Estradą Rzeszowską i Filharmonia Podkarpacka im. Artura Malawskiego w Rzeszowie. Wezmą w nim udział: prapraprawnuczka kompozytora Elżbieta Janowska-Moniuszko; pochodzący z Rzeszowa prof. dr hab. Ryszard Cieśla, Dziekan Wydziału Wokalno-Aktorskiego Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie, od 2020 roku Wiceprezes Towarzystwa Miłośników Muzyki Moniuszki w Warszawie; Redaktor Tadeusz Deszkiewicz, siostrzeniec znakomitego dyrygenta pochodzącego z Rzeszowa Stanisława Wisłockiego, Prezes Zarządu Radia dla Ciebie, w latach 2013-2017 Prezes powołanego przez Marię Fołtyn Towarzystwa Miłośników Muzyki Moniuszki w Warszawie, Doradca Prezydenta RP Andrzeja Dudy; prof. dr hab. Marta Wierzbieniec, Dyrektor Filharmonii Podkarpackiej im. Artura Malawskiego w Rzeszowie; Andrzej Szypuła, Dyrektor Rzeszowskiego Teatru Muzycznego „Olimpia”, który poprowadzi spotkanie.

Podczas tego niecodziennego spotkania zorganizowanego z okazji Międzynarodowego Dnia Muzyki odbędzie się promocja albumu „Maria Fołtyn – życie z Moniuszką” Adama Czopka i Juliusza Multarzyńskiego, można będzie także obejrzeć wystawę pt. „Teatr muzyczny w Rzeszowie”, wręczone będą nagrody muzyczne.

W tym samym dniu w czwartek 30 września 2021 r. o godz.18.00 w sali kameralnej Filharmonii Podkarpackiej im. Artura Malawskiego w Rzeszowie odbędzie się premiera opery komicznej G.B. Pergolesiego pt. „La serva padrona” czyli „Służąca panią” w wykonaniu artystów „Olimpii” w reżyserii prof. dr hab. inż. Feliksa Widery z Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach.

Bilety w cenie 30 zł dostępne na: Estrada Rzeszowska – Bilety Online – Ekobilet.pl, w Estradzie Rzeszowskiej ul. Jagiellońskiej 24 w każdą środę oraz w Filharmonii na godzinę przed spektaklem.

Young Arts Festival 2021

Od 26 do 29 sierpnia po raz szósty w Krośnie odbędzie się muzyczny crossover – Young Arts Festival. W tym roku muzycznymi gwiazdami będą: Jan Garbarek Group, Miuosh i Jakub Józef Orliński w towarzystwie orkiestry Il Giardino d’Amore. Young Arts Festival 2021 bilety już w sprzedaży.

Szóstą edycję Young Arts Festival otworzy w czwartek 26 sierpnia gwiazda światowego jazzu, norweski saksofonista Jan Garbarek, któremu będzie towarzyszył międzynarodowy zespół w składzie: Rainer Brüninghaus (fortepian), Yuri Daniel (bas) i Trilok Gurtu (perkusja). Publiczność w Krośnie będzie miała wyjątkową okazję usłyszeć z bliska niepowtarzalne brzmienie saksofonu Garbarka – swoistej muzycznej marki, która posiada rzesze fanów na całym świecie. W programie koncertu znajdzie się kilkanaście utworów z różnych okresów bogatej twórczości Garbarka.

W piątek 27 sierpnia w Krośnie zabrzmi hip-hop w najlepszym wykonaniu. Miuosh – śląski raper i producent muzyczny - od kilku lat poszukuje różnych brzmień, a zamiłowanie do międzygatunkowych kolaboracji stało się jego znakiem rozpoznawczym. W tym roku Miuosh obchodzi 20-lecie pracy artystycznej, a podczas Young Arts Festival zaprezentuje program „XX Tour” będący swoistym podsumowaniem jego twórczości. Usłyszymy muzykę, która balansuje na styku różnych gatunków, stylów. Słuchacze festiwalowi odnajdą tu wiele brzmień elektronicznych, zgrabne muzyczne połączenia, które są dowodem na to, że można z dobrym skutkiem pokonywać artystyczno-estetyczne bariery.

Niedziela 29 sierpnia to gratka dla wielbicieli muzyki dawnej - festiwal zamknie koncert światowej sławy kontratenora Jakuba Józefa Orlińskiego oraz skrzypka barokowego - Stefana Plewniaka. Soliści wystąpią wraz z orkiestrą muzyki dawnej Il Giardino d’Amore, a w programie znajdzie się muzyka Hendla i Vivaldiego zaprezentowane w formule bitwy na głos i instrument, która – jak zapewniają obaj artyści - przeniesie słuchaczy do mitycznego świata pełnego zaklęć, magii, bitew i romansów, prawdziwie i głęboko przemawiając do ich emocji.

Bardzo cieszę się, że w tym roku, mimo trudnej sytuacji pandemicznej, udało nam się zaprosić na festiwal do Krosna muzyków koncertujących na największych i najważniejszych scenach muzycznych świata. Teraz zapraszamy słuchaczy – bądźcie z nami, przyjeżdżajcie do Krosna z najdalszych zakątków Polski. Gwarantujemy wspaniałe doznania muzyczne, koncertową bliskość wybitnych artystów oraz – co dziś szczególnie ważne - bezpieczeństwo, bo na Young Arts Festival będziemy przestrzegać wytycznych sanitarnych – zapewnia Bartłomiej Tełewiak, dyrektor artystyczny festiwalu.

O Young Arts Festival

Young Arts Festival to muzyczny crossover, który szuka nietypowych muzycznych połączeń, pozwala na odważne interpretacje, jest miejscem przenikania się brzmień klasycznych, jazzowych i nowych brzmień. Festiwal odbywa się Krośnie, do którego od sześciu lat na zaproszenie Fundacji Young Arts przyjeżdżają największe gwiazdy różnych gatunków muzycznych.

Od początku istnienia festiwalu stawiamy na różnorodność stylistyczną, jednak w tym roku Young Arts będzie szczególnie urozmaicony. Pod koniec sierpnia na scenie naszego festiwalu spotkają się jazzowy wirtuoz saksofonu, raper oraz kontratenor, którego domeną jest muzyka dawna. To brzmienia pozornie dalekie, ale przybliżanie ich do siebie oraz przybliżanie ich krośnieńskiej publiczności to istota misji Young Arts – mówi Bartłomiej Tełewiak.

Partnerem strategicznym wydarzenia jest Krosno Miasto Szkła (festiwal zrealizowano przy pomocy finansowej Miasta Krosna).

Young Arts Festival 2021 dofinansowano ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego, w ramach programu „Muzyka", realizowanego przez Narodowy Instytut Muzyki i Tańca.

Mecenasi wydarzenia to: firma Splast, Nowy Styl, Glob Cars Service - Ford Krosno, Drukarnia Hedom, Restauracja Posmakuj, Apartamenty Krosno, Urząd Marszałkowski Województwa Podkarpackiego. Partnerzy wydarzenia to: Regionalne Centrum Kultur Pogranicza, MOSIR Krosno, Zespół Szkół Muzycznych, Biuro Wystaw Artystycznych, Muzeum Rzemiosła. Obsługę prawną festiwalu zapewnia Grupa Prawnicza.

Patronat medialny nad przedsięwzięciem objęli: RMF Classic, Forbes Polska, Wprost i TVP Rzeszów.

„Mistrz i uczeń” – prof. Leszek Suszycki i Jakub Chachura

          Ponieważ wywiady z cyklu „Mistrz i uczeń” ukazują się ostatnio rzadko i nieregularnie, chcę przypomnieć, że są to spotkania z nauczycielami i ich nadzwyczaj utalentowanymi uczniami. Od początku mojej pracy zawodowej często spotykam się z utalentowaną muzycznie młodzieżą, oklaskuję ich występy podczas różnych koncertów i konkursów, z radością informuję Państwa o ich sukcesach.
          Podczas rozmów często wspominają swoich pierwszych nauczycieli, którym wiele zawdzięczają. Pomyślałam, że trzeba promować utalentowaną młodzież i rozmawiać także z ich nauczycielami, bo przecież pedagog jest współtwórcą sukcesu ucznia.
          Tym razem zapraszam na spotkanie z gitarzystą i pedagogiem dr hab. Leszkiem Suszyckim oraz jego utalentowanym uczniem Jakubem Chachurą.Rozmawiamy w Przemyślu, ponieważ obaj panowie mieszkają w tym mieście. Profesor Leszek Suszycki, oprócz działalności pedagogicznej w Instytucie Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego, jest także nauczycielem gry na gitarze w Zespole Państwowych Szkół Muzycznych im. Artura Malawskiego w Przemyślu, a w tej szkole uczy się Jakub Chachura.

          Czy pan Leszek Suszycki, znany nie tylko na Podkarpaciu gitarzysta i pedagog, pochodzi z rodziny o tradycjach muzycznych?
          Leszek Suszycki: Jestem pierwszym w rodzinie, który zajął się muzyką, ale chyba rozpocząłem dobrą passę, bo mój syn jest też muzykiem i całkiem nieźle mu się wiedzie. Jest koncertmistrzem Orkiestry Filharmonii Poznańskiej i występuje jako solista oraz kameralista. Córka też ukończyła szkołę muzyczną w klasie wiolonczeli. Rozpoczynamy muzyczne tradycje w rodzinie Suszyckich.

          Czy w rodzinie Jakuba Chachury ktoś grał albo śpiewał?
          Jakub Chachura: Muzyka towarzyszyła mi od zawsze. Kiedy byłem małym dzieckiem, często chodziłem na popisy mojego starszego rodzeństwa. Mój brat grał na saksofonie, a siostra na klarnecie. Ponadto brat mojej mamy ukończył szkołę muzyczną w Przemyślu w klasie akordeonu, później akademię muzyczną w Krakowie, a obecnie pracuje w chórze Opery Krakowskiej.

           Z Twojej wypowiedzi wynika, że wszyscy grali lub śpiewali, ale teraz nie wszyscy zajmują się zawodowo muzyką. Kto i kiedy stwierdził, że jesteś utalentowany muzycznie i trzeba ten talent rozwijać?
           J. Ch.: Odkąd pamiętam, chciałem grać na gitarze i wszystkim to powtarzałem. Początkowo uczęszczałem na zajęcia do Młodzieżowego Domu Kultury. Wkrótce nauczyciel poradził rodzicom, że warto by było zapisać mnie do szkoły muzycznej. Będąc uczniem czwartej klasy szkoły podstawowej, rozpocząłem naukę w Państwowej Szkole Muzycznej I stopnia w Przemyślu w klasie gitary pana prof. Leszka Suszyckiego, który stwierdził, że jestem faktycznie zdolny i zaczął mnie kształcić.
            L. S.: Ten nauczyciel, który skierował Kubę do szkoły muzycznej, był kiedyś także moim uczniem, bo to był Janusz Reitmajer.

            Na jakim etapie edukacji aktualnie jesteś?
            J. Ch. W nadchodzącym roku szkolnym rozpocznę naukę w drugiej klasie Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej II stopnia w Przemyślu. Będzie to mój piąty rok edukacji muzycznej.

            Zamierzasz zostać zawodowym muzykiem?
            J. Ch.: Tak, chciałbym moją przyszłość związać z gitarą. Postanowiłem skończyć średnią szkołę muzyczną i jak mi się uda dostać na studia do akademii muzycznej, to będę kontynuował naukę w klasie gitary klasycznej. Chciałbym zostać takim nauczycielem jak mój Pan Profesor. Moim największym marzeniem jest także zagranie Concierto de Aranjuez Joaquina Rodrigo z orkiestrą symfoniczną.

            Pewnie każdego roku trafiają do Pana klasy dzieci, które pragną uczyć się grać na gitarze albo są do tego zachęcane przez rodziców. Jak było w Pana przypadku – sam Pan chciał uczęszczać do szkoły muzycznej i wybrał Pan gitarę, czy była to decyzja podjęta w większym gronie?
            L. S.: Zacząłem tak jak wszyscy. Początkowo akompaniowałem na gitarze i śpiewałem piosenki z młodymi ludźmi. Tak było do siedemnastego roku życia. Dopiero w trzeciej klasie szkoły średniej koleżanka powiedziała mi, że jej kuzyn będzie uczył gry na gitarze klasycznej w szkole muzycznej. To był pan Antoni Pilch i zostałem jego uczniem. Robiłem postępy i tak się szczęśliwie złożyło, że po pięciu latach nauki w Państwowej Szkole Muzycznej II stopnia w Przemyślu zostałem przyjęty na studia w Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie w klasie gitary prof. Marcina Zalewskiego. Od ukończenia studiów minęło już 40 lat, natomiast już 41 lat pracuję w Szkole Muzycznej w Przemyślu.

            Kto z rodziny wspierał Pana najbardziej, cieszył się nawet z najmniejszego sukcesu, przychodził na popisy klasowe i koncerty?
            L. S.: Ja miałem kilkanaście lat i byłem już samodzielny, uczęszczałem także do innych szkół - najpierw ukończyłem szkołę zawodową, później technikum. W szkole muzycznej uczyłem się równolegle, ale na moje występy najczęściej przychodziła mama, ale tato też się interesował moimi postępami w szkole muzycznej.
Podobnie jak Jakuba rodzice, którzy bardzo go wspierają, ale jego tato też jest muzykiem, bo gra na saksofonie i często pracuje z Kubą w domu.

            Jak wyglądały pierwsze lata Pana zawodowej pracy?
            L. S: Rozpocząłem pracę będąc jeszcze studentem Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Ale na ostatnim roku miałem już tylko lekcje gry na gitarze i dlatego mogłem rozpocząć pracę w rodzinnym Przemyślu, a na lekcje gitary jeździłem na uczelnię.
            Od razu także trafił do mojej klasy bardzo dobry uczeń Krzysztof Oczkowski, który po ukończeniu nauki w Państwowej Szkole Muzycznej w Przemyślu, rozpoczął studia w Akademii Muzycznej w Krakowie, ale jednocześnie rozpoczął już działalność artystyczną w zespole towarzyszącym Ewie Demarczyk. Po pewnym okresie zajął się wyłącznie pracą w zespole, brał udział w licznych zagranicznych koncertach. Obecnie jest cenionym muzykiem, gra na gitarze i mandolinie.

            Nawet najbardziej utalentowany muzyk musi regularnie ćwiczyć. Ciekawa jestem, jak długo i o jakiej porze dnia ćwiczy Jakub Chachura?
            J. Ch.: Uważam, że sam talent nie wystarczy i trzeba dużo pracy włożyć, aby być dobrym muzykiem. Nie skupiam się nigdy na długim ćwiczeniu, a stawiam na efektywność. Staram się ćwiczyć regularnie i to pozwala mi się rozwijać. W czasie roku szkolnego gram wieczorami, a w czasie wakacji i w weekendy staram się zawsze grać rano i wieczorem.

            Czy robisz sobie czasem wakacje od gitary?
            J. Ch.: Muzyk nie ma wakacji od instrumentu, ponieważ jak przestanie ćwiczyć, to nie robi postępów, tylko się cofa. Odkąd rozpocząłem naukę w szkole muzycznej, nie rozstaję się z gitarą nawet w czasie wakacji, ale nie traktuję tego jako obowiązku. Gra na gitarze sprawia mi przyjemność.

            Czy prof. Leszek Suszycki jest Twoim jedynym pedagogiem, czy miałeś już okazję uczestniczyć w warsztatach i kursach, aby pracować pod kierunkiem innych pedagogów?
            J.Ch.: To jest mój pierwszy i jedyny nauczyciel. Gram na gitarze dopiero 5 lat i nie miałem okazji pracować z wieloma pedagogami. W tym roku uczestniczyłem w warsztatach gitarowych w Lanckoronie. Miałem lekcje z wykładowcami z akademii muzycznych z Katowic i Krakowa, a byli to pan Marek Nosal i pan Michał Nagy. W planie mam jeszcze wyjazd do Krzeszowic, ale chcę podkreślić, że najwięcej zawdzięczam lekcjom z panem Leszkiem Suszyckim, który jest świetnym nauczycielem z wieloletnim doświadczeniem.

            Panie Profesorze, co to znaczy być dobrym nauczycielem gry na instrumencie? Każdy uczeń jest inny i z każdym trzeba inaczej pracować.
            L.S.: To prawda. Ja myślę, że wszystko zależy od nastawienia do uczenia. Staram się znaleźć właściwą metodę pracy z każdym uczniem. Niezwykle ważna jest kwestia motywacji w ćwiczeniu na instrumencie. Jeżeli uczeń jest wyjątkowo zdolny, to angażuję się jeszcze bardziej, szukam sposobu na to, żeby mu we wszystkim doradzić, pomóc, a jak widzę postępy, to mobilizuje mnie dodatkowo do pracy.
Z mniej zdolnymi pracuje się inaczej. Jeśli nie ćwiczą pilnie, to motywacji starcza na parę godzin, bo postępów nie widać.

            Myślę, że trudno jest przygotować nawet zdolnych uczniów w czasie, który jest przewidziany na lekcje.
            L. S.: Pewnie tak, ale na przykład Jakub przygotowuje się sam, bo dużo pracuje. Ostatnio bardzo dużo pracowaliśmy przez Internet i udało nam się zrobić wiele. Z innymi zdolnymi uczniami także.
Prowadząc lekcje zdalnie, słucham ich gry i później uczniowie otrzymują uwagi, co należy jeszcze poprawić. Kuba realizował je zwykle w stu procentach.
            Cieszę się, że udało nam się też w tym okresie dobrze pracować z zespołem, który także został nagrodzony podczas makroregionalnych przesłuchań (dostali 24 na 25 możliwych punktów). Uważam, że to jest bardzo dobry wynik, bo pracowaliśmy tylko zdalnie. Przed samym występem konkursowym mieliśmy jedynie dwie próby razem. Sukces zawdzięczmy tylko dużemu zaangażowaniu członków zespołu i ich zdolnościom.

            Oprócz pracy z uczniami, musi Pan także znaleźć czas na ćwiczenie, bo współpracuje Pan z innymi instrumentalistami oraz wokalistami, występuje Pan z koncertami, a także pracuje Pan jeszcze w Instytucie Muzyki UR (gdzie jest Pan Kierownikiem Zakładu Instrumentalistyki), a przecież musi Pan także znaleźć czas dla rodziny. Jak Pan godzi te wszystkie obowiązki?
            L.S.: Muszę się przyznać, że ostatnio z różnych względów gram mniej. Nawet jeszcze w tym roku był taki czas, że grałem dużo i bardzo dobrze się czułem, bo muzyka też nas inspiruje do życia. W czasie pandemii nie było okazji do koncertów, ale dla mnie to nie było najważniejsze. Ja wcale nie muszę często koncertować. Ja potrzebuję grać, aby się rozwijać. Jeśli na przykład po trzech godzinach ćwiczenia zauważam postępy, to sprawia mi to ogromną przyjemność.W moim przypadku nie muszę pokazywać innym swoich umiejętności, bo uważam, że muzyka jest także dla nas samych.
            Pytała pani o moją pracę w Instytucie Muzyki, na którą także muszę znaleźć czas, tym bardziej, że od kilku lat prowadzimy także Instrumentalistykę w specjalnościach: gitara, organy, fortepian i akordeon. Prowadzę gitarę i mam świetnych studentów, którzy bardzo poważnie podchodzą do swego muzycznego rozwoju. Jeden z moich absolwentów studiów licencjackich kontynuował naukę gry na gitarze w Akademii Muzycznej w Katowicach i po ukończeniu studiów magisterskich wrócił na Podkarpacie i świetnie sobie radzi, koncertuje, a także bardzo dobrze uczy i chwalą go zarówno uczniowie, jak i rodzice.

prof. Leszek Suszycji i Jakub Chachura Konkurs Jakuba I nagroda

                                                                                                      Jakub Chachura, laureat nagrody I stopnia i prof Leszek Suszycki - po zakończeniu VI Leżajskiego Konkursu Kultury Muzycznej, fot. Antoni Chachura

             Jakubie, jesteś laureatem wielu konkursów muzycznych. Pamiętasz swój pierwszy konkurs? Proszę, opowiedz także o dotychczasowych konkursach, bo było ich sporo.
             J.Ch.: Oczywiście, że pamiętam swój pierwszy konkurs „Spotkania Młodych Gitarzystów w Pruchniku”. To było w 2018 roku, w pierwszym roku mojej muzycznej edukacji. Był wtedy ze mną mój Profesor i pamiętam, jak cieszyliśmy się z pierwszej nagrody, która dała mi impuls do solidnego ćwiczenia przez całe wakacje, aby nadrobić stracone trzy lata, ponieważ w następnym roku rozpocząłem już naukę w Ogólnokształcącej Szkole Muzycznej I stopnia w piątej klasie.
W kolejnym roku szkolnym wystartowałem z powodzeniem w Ogólnopolskim Festiwalu „Gitara na Kresach” w Chełmie. Po tym konkursie uwierzyłem w siebie i przekonałem się, że rzetelna praca daje efekty.
Później, w następnych latach, były kolejne konkursy:
VI Leżajski Konkurs Kultury Muzycznej (nagroda I stopnia);
XX Jubileuszowy Sokołowski Konkurs Kultury Muzycznej (I miejsce);
Zimowy Przegląd Gitarowy w Bobowej (nagroda I stopnia);
Internetowy Ogólnopolski Konkurs Gitarowy „Mistrz Samodzielnej Pracy”( II miejsce);
International Music Competition w Belgradzie (I nagroda);
Międzynarodowy Konkurs w ramach VI Warsaw Fingerstyle Festival (wyróżnienie);
Ogólnopolski Wiosenny Konkurs Gitarowy w Lublinie (II miejsce);
XVII Internetional Classical Guitar Competition „Enrico Mercatali” w Gorizi we Włoszech (II miejsce);
II Radomski Zlot Gitarowy (II miejsce);
II Międzynarodowy Konkurs Gitarowy w Katowicach (I miejsce);
IX Ogólnopolski Konkurs Gitarowy „Gitara Viva” w Kielcach pod patronatem CEA (II miejsce);
XIV Ogólnopolski Festiwal Muzyki Dawnej w Leżajsku (II miejsce);
oraz ostatni w tym roku, z którego cieszę się najbardziej – Altamira International Virtual Guitar Competition 2021 w Stanach Zjednoczonych (II miejsce).
Muszę podkreślić, że wszystkie osiągnięcia zawdzięczam mojemu nauczycielowi.

            Konkurs w Stanach Zjednoczonych odbył się online?
            J. Ch.: Tak, miał on formę online. Zgodnie z regulaminem konkurs był dwuetapowy, najpierw eliminacje, a następnie runda finałowa, do której zakwalifikowało się 20 uczestników z całego świata. To był jedyny konkurs, do którego musiałem przygotować oraz przesłać dwa nagrania. Taka forma prezentacji wymaga dużo więcej pracy oraz czasu na jej przygotowanie. Powiedziałbym, że konkursy online są o wiele trudniejsze aniżeli występy przed publicznością na żywo.

            Czy przygotowując się do konkursu i później podczas występu myślisz o nagrodzie? Z pewnością miło jest, jak jurorzy zauważą Cię i przyznają nagrodę.
            J.Ch.: Nagroda w konkursie nigdy nie była moim celem. Do każdego konkursu podchodzę z wielką pokorą, a przygotowania i udział w konkursach traktuję jako zachętę do solidnej pracy, bo tylko taka daje pożądane efekty. Wygrana w konkursie daje ogromną satysfakcję i właśnie dla niej warto pracować, ale największa nagrodą jest dla mnie radość mojego nauczyciela Pana Leszka Suszyckiego.
W tym miejscu chciałbym gorąco podziękować mojemu Profesorowi za cierpliwość i za zaangażowanie, za wszystkie godziny spędzone przed komputerem, za analizowanie nagrań oraz udzielanie wskazówek.

            Czego można się nauczyć uczestnicząc w konkursach – lub mówiąc inaczej – co dają konkursy?
            J. Ch.: Konkursy muzyczne dają możliwość zaprezentowania się przed jurorami. Ogromną radość daje mi granie utworów dla kogoś. W szkole gram dla nauczyciela, w domu dla rodziców, zaś konkurs poszerza grono moich odbiorców. Tak było w przypadku wspomnianego udziału w Altamira International Virtual Guitar Competition. Wystartowałem w nim z nadzieją, że światowej klasy gitarzysta David Russell, który był w jury, wysłucha mojej prezentacji.
Konkursy organizowane na żywo to przede wszystkim spotkania z ciekawymi ludźmi, pełnymi pasji, doświadczonymi gitarzystami, a także z uczestnikami i ich rodzicami. To daje możliwość nawiązania przyjaźni na całe życie.
W czasie izolacji konkursy pomogły mi w rozwoju. Nie mogłem przecież zawrócić z obranej drogi. Udział w konkursach dopingował mnie do pracy. Brak występów na żywo powodował, że traciłem cel i sens tego, co robię. Dzięki nagraniom zdobyłem nowe doświadczenia i wiele się nauczyłem.

            Czy lubisz muzykę kameralną i czy masz także na tym polu doświadczenia?
            J. Ch.: Tak, lubię muzykę kameralną, gram w kwartecie gitarowym z moimi przyjaciółmi. W ostatnim roku nie mieliśmy okazji często się spotykać, ale nasz Profesor nie poddawał się i prowadził zajęcia przez Internet. Było to niesamowicie trudne, lecz okazało się, że jak się bardzo chce, to nie ma rzeczy niemożliwych do wykonania. Jak już Profesor wspomniał, po dwóch próbach na żywo nagraliśmy prezentację i zgłosiliśmy do udziału w Festiwalu Muzyki Dawnej w Leżajsku w kategorii zespołów kameralnych. Wyróżnienie w tym konkursie było dla nas wszystkich nagrodą za trud i poświęcenie.
             L. S.: Mamy dwie godziny zajęć z zespołem i trzeba było je tak prowadzić, żeby każdy był skoncentrowany i robił to, co do niego należy. Nie mogliśmy, niestety, grać razem, bo Internet nie działa błyskawicznie i nie można z różnych miejsc grać jednocześnie. Zajęcia polegały na tym, że każdy miał obowiązek siedzieć i słuchać pierwszej gitary, później wszyscy mieli obowiązek słuchać drugiej i kolejnych gitar, na tej zasadzie pracowaliśmy. Przez cały czas wszyscy byli skoncentrowani nad całością. Dlatego po dwóch próbach byliśmy gotowi do nagrania.

             Laureaci konkursów zapraszani są często na występy w swoim środowisku, ale w czasie pandemii nie organizowało się koncertów dla publiczności.
             J.Ch.: Tak, to prawda, dlatego tak wielką radość sprawił mi występ na Zamku Kazimierzowskim w Przemyślu. Koncert odbył się na zakończenie roku szkolnego i był to pierwszy mój występ po dłuższej przerwie.
             L. S.: Dużo nagrań Kuby mogą Państwo znaleźć w Internecie. Jest to wprawdzie substytut muzykowania i koncertowania na żywo, ale posłuchać warto. Utwory w wykonaniu Kuby nagrywa tato i zamieszczane są na kanale YouTube.

             Czy masz jakieś pozamuzyczne zainteresowania? Znajdujesz czas na ich rozwijanie?
             J. Ch.: Kocham muzykę, ale jak wszyscy chłopcy w moim wieku lubię grać w piłkę, jeździć na rowerze, grać w ping-ponga. Czasem z Tatą chodzę na ryby i na grzyby. To wszystko robię w ramach relaksu, ale gitara zawsze jest na pierwszym miejscu.

Jakub Chachura Zdjęcie Pana Wojciecha Ćwiękały

                                                                                     Jakub Chachura na rynku w Lanckoronie w trakcie koncertu finałowego XIV Międzynarodowych Warsztatów Gitarowych (24.07.21021r.), fot. Wojciech Ćwiękała

              Panie Profesorze, jak często spotyka Pan tak utalentowanych, i trzeba dodać, pilnych uczniów jak Jakub Chachura.
              L. S.: Jak już wspomniałem, mam ponad 40-letni staż pracy i w tym czasie uczyłem kilkanaście osób wyjątkowo zdolnych. Kuba jest chłopcem „w czepku urodzonym”, bo oprócz tego, że pracuje i pięknie się rozwija, to jeszcze ma niesamowite szczęście do konkursów. Najczęściej jego nazwisko pojawia się na pierwszym lub drugim miejscu. Ostatnio w Stanach Zjednoczonych otrzymał II miejsce, a to jest naprawdę bardzo ważny konkurs. Młodzi gitarzyści z całego świata w nim uczestniczą. W grupie, w której startował Kuba, nagrania oceniało dziesięciu jurorów (sławnych gitarzystów z całego świata) i on otrzymał II miejsce.
Podobnie było w czasie konkursu „Enrico Mercatali” we Włoszech. Doszedł do tak wysokiego poziomu w krótkim czasie i już może konkurować.
Ważne jest jeszcze coś innego – Kuba ma coś w sobie, co wzbudza zainteresowanie jurorów. Na pewno jest to świetna technika, ale też muzykalność i charyzma.

              Jestem przekonana, że dobre efekty współpracy są możliwe jedynie wówczas, kiedy nauczyciel i uczeń dobrze się rozumieją oraz łączy ich nić artystycznej przyjaźni.
              L. S.: To jest bardzo ważne. Kuba ma taki charakter, który nakazuje mu najpierw słuchać. Jak zwracam mu na coś uwagę, to natychmiast to realizuje. Zdarza się oczywiście, że później, podczas interpretacji ponosi go fantazja i gra nieco inaczej. Będąc nauczycielem staram się wyzwolić w uczniu jego indywidualność, bo musi mieć on własny pogląd na to, co robi. To nie może być mój pogląd, to musi być jego pogląd.
              J. Ch.: Niedawno byłem na warsztatach i zauważyłem, że jeśli z nauczycielem pracuję dłużej, to lepiej się rozumiemy. Z Panem Leszkiem Suszyckim rozumiemy się doskonale i chciałbym jeszcze przez długie lata z Nim pracować.

              Teraz wszystko można znaleźć w Internecie. Czy jak przygotowujesz nowy utwór, to słuchasz nagrań i naśladujesz je, czy też słuchasz i grasz po swojemu?
              J. Ch.: Przede wszystkim konsultuję wszystko z Panem Profesorem. Czasem jak mi się czyjaś interpretacja bardzo podoba, to staram się ją naśladować, ale najczęściej pracuję samodzielnie.
              L. S.: Naśladownictwo nie jest dobre, bo nie pozwala wykonawcy na pokazanie tego, co jest jego atutem. W muzyce liczy się indywidualność. To jest najważniejsze.

Jakub Chachura solo

                                                                                                                                     Jakub Chachura nie rozstaje się z gitarą nawet podczas wakacyji, fot. Antoni Chachura

             Wakacje niedługo się skończą i trzeba będzie powrócić do pracy i do nauki – czy w pierwszym półroczu planujecie udział w jakichś konkursach? Pewnie już masz wybrane utwory, które zagrasz w pierwszym półroczu.
             J. Ch.: Program już wybraliśmy przed wakacjami, ale planów konkursów czy występów jeszcze nie mamy.
             L. S.: Proszę zwrócić uwagę, że w tak krótkim czasie Kuba brał udział w trzynastu konkursach. Myślę, że przyszła pora, aby od tego odpocząć, spokojnie popracować i nabrać do wszystkiego dystansu. Kuba doskonale wie, co ma jeszcze do zrobienia i będziemy chcieli się na tym skupić, ale jak będzie ciekawy konkurs – to kto wie?
Z jednej strony konkurs jest bodźcem do działania, ale z drugiej strony Kuba musi mieć pewność, że jest naprawdę dobry.
Kuba jest młodym człowiekiem i wchodząc w ten świat ma już bardzo bogaty bagaż doświadczeń, który także daje mu dużo pewności.

             Mam nadzieję, że będzie okazja do kolejnych takich spotkań i życzmy sobie, aby zawsze odbywały się one na żywo. Życzę Panom wytrwałości i powodzenia.
             L. S.: Miejmy nadzieję, że wszystko będzie się tak toczyło, jak do tej pory i po udziale Kuby w kolejnych konkursach będę otrzymywał radosne wiadomości o jego sukcesach. Myślę, że rodzice będą nadal tak zainteresowani rozwojem Kuby, jak do tej pory i będą nam pomagać.
Dziękujemy pani bardzo za spotkanie.

                                                                                                                                                                                                                                      Zofia Stopińska

25 lat Bravo Maestro

26-29 sierpnia 2021
Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej – Sala Koncertowa Stodoła

Podwójny jubileusz: 25. rocznica powołania do życia i XV edycja uwielbianego przez melomanów festiwalu, dzięki któremu w ostatnie dni sierpnia Kąśna Dolna staje się stolicą polskiej kameralistyki.

26 sierpnia, godzina 18.00
Wielkie Powroty
Vadim Brodski, Rafał Kwiatkowski i Waldemar Malicki
Trzech nietuzinkowych muzyków, doskonale znanych kąśnieńskiej publiczności zainauguruje tegoroczną jubileuszową edycję festiwalu. Każdy z nich występował w Centrum Paderewskiego wielokrotnie, wpisując się mocno w historię Bravo Maestro i budując jego rangę. Skrzypek Vadim Brodski, wiolonczelista Rafał Kwiatkowski i pianista Waldemar Malicki to mistrzowscy soliści i kameraliści. W programie koncertu nie zabraknie wielkich dzieł kameralnych, z których festiwal słynie od 1996 roku. Artyści zaprezentują się zarówno w znakomitych duetach, jak również wielkim romantycznym finałowym trio.
Słowo o muzyce: Regina Gowarzewska

27 sierpnia, godzina 18.00
Kulka&Kulka
Sentymentalny powrót do 2007 roku, kiedy to w Kąśnej po raz pierwszy w historii wystąpili wspólnie: Maestro Konstanty Andrzej Kulka oraz rozpoczynająca wówczas karierę wokalną Gaba Kulka. Koncert Kulka&Kulka to zderzenie dwóch energii i dwóch niezwykłych artystycznych światów – klasyki oraz alternatywnego popu. Na kąśnieńskiej estradzie tego wieczoru zagoszczą także: Grzegorz Skrobiński – fortepian, Wojciech Traczyk – bass, kontrabas oraz Robert Rasz – perkusja.
Konstanty Andrzej Kullka – nestor polskiej wiolinistyki, profesor Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie. W 1971 roku ukończył Wyższą Szkołę Muzyczną w Gdańsku, uzyskując dyplom z wynikiem bardzo dobrym i najwyższym wyróżnieniem. W roku 1964, jeszcze jako uczeń liceum, otrzymał dyplom z wyróżnieniem specjalnym w Międzynarodowym Konkursie im. Niccolò Paganiniego w Genui. Dwa lata później zajął I miejsce w Międzynarodowym Konkursie Muzycznym Radiofonii Niemieckich w Monachium. Koncertuje na całym świecie. Grał z takimi orkiestrami, jak Filharmonia Berlińska, Chicago Symphony, Minneapolis, London Symphony, Konzertgebau Amsterdam czy English Chamber. Występuje na prestiżowych festiwalach muzycznych – w Lucernie, Bordeaux, Berlinie, Brighton, Pradze, Barcelonie, Flandrii czy Warszawie.
Gaba Kulka – oficjalnie karierę muzyczną rozpoczęła w 2006 roku od samodzielnie nagranej i wydanej własnym sumptem płyty „Out”. Przełomem był wydany trzy lata później „Hat, Rabbit”, który przyniósł wokalistce Mateusza – nagrodę radiowej Trójki, nominację do Paszportu Polityki, złotą płytę, doskonałe recenzje oraz Fryderyka w kategorii „Wokalistka roku”.
Słowo o muzyce: Regina Gowarzewska

28 sierpnia, godzina 18.00
Gaetano Donizetti – „Łucja z Lammermoor”
Opera w wersji koncertowej w wykonaniu solistów, chóru i orkiestry Opery Śląskiej w Bytomiu
Uznawana za najdoskonalszą operę romantyczną, od chwili prapremiery w Neapolu w 1835 roku cieszy się ogromną popularnością. Należące do gatunku opera seria dzieło z librettem Salvatore Cammarano, opartym na powieści Waltera Scotta „Narzeczona z Lammermoor”, traktuje o tragicznym losie kochanków – Łucji i Edgara. W tej historii splotły się wszystkie wątki, którymi opera posługuje się od ponad czterystu lat: miłość, podstęp, zdrada, szaleństwo i śmierć, i które oddane zostały doskonale przez piękną, przepełnioną dramatyzmem muzykę Gaetano Donizettiego. „Łucję z Lammermoor” w wersji koncertowej w Kąśnej Dolnej wykonają: Gabriela Gołaszewska, Anna Borucka, Stanislav Kuflyuk, Zbigniew Wunsch, Adam Sobierajski, Maciej Komandera oraz chór i orkiestra Opery Śląskiej w Bytomiu pod dyrekcją Francka Chastrusse'a.
Słowo o muzyce: Sławomir Pietras

29 sierpnia, godzina 17.00
Maraton Muzyczny
Koncert „stary” jak Bravo Maestro, czyli tradycyjne festiwalowe grande finale. Uczta dla ucha, podczas której melomanom serwowane są najwybitniejsze dzieła kameralne w kunsztownym wykonaniu wirtuozów muzycznego smaku. W tegorocznej edycji Maratonu udział wezmą jak zwykle znakomici polscy soliści i kameraliści: Katarzyna Duda – skrzypce, Janusz Wawrowski – skrzypce, Michał Zaborski – altówka, Tomasz Strahl – wiolonczela, Klaudiusz Baran – akordeon oraz Robert Morawski – fortepian. Na scenie pojawi się również Wioletta Liber – sopran, laureatka tegorocznego Konkursu o Nagrodę im. Anny Knapik.
Program będzie swoistą ewokacją programu pierwszego Maratonu z 1996 roku. Nie zabraknie zatem dzieł Fryderyka Chopina, Henryka Wieniawskiego, Jana Sebastiana Bacha, Siergieja Rachmaninowa czy Astora Piazzolli. Całość zwieńczy jak zawsze brawurowy „Czardasz” Vittorio Montiego.
Słowo o muzyce: Regina Gowarzewska

25 lat Bravo Maestro

26-29 sierpnia 2021
Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej – Sala Koncertowa Stodoła

Podwójny jubileusz: 25. rocznica powołania do życia i XV edycja uwielbianego przez melomanów festiwalu, dzięki któremu w ostatnie dni sierpnia Kąśna Dolna staje się stolicą polskiej kameralistyki.

26 sierpnia, godzina 18.00
Wielkie Powroty
Vadim Brodski, Rafał Kwiatkowski i Waldemar Malicki
Trzech nietuzinkowych muzyków, doskonale znanych kąśnieńskiej publiczności zainauguruje tegoroczną jubileuszową edycję festiwalu. Każdy z nich występował w Centrum Paderewskiego wielokrotnie, wpisując się mocno w historię Bravo Maestro i budując jego rangę. Skrzypek Vadim Brodski, wiolonczelista Rafał Kwiatkowski i pianista Waldemar Malicki to mistrzowscy soliści i kameraliści. W programie koncertu nie zabraknie wielkich dzieł kameralnych, z których festiwal słynie od 1996 roku. Artyści zaprezentują się zarówno w znakomitych duetach, jak również wielkim romantycznym finałowym trio.
Słowo o muzyce: Regina Gowarzewska

27 sierpnia, godzina 18.00
Kulka&Kulka
Sentymentalny powrót do 2007 roku, kiedy to w Kąśnej po raz pierwszy w historii wystąpili wspólnie: Maestro Konstanty Andrzej Kulka oraz rozpoczynająca wówczas karierę wokalną Gaba Kulka. Koncert Kulka&Kulka to zderzenie dwóch energii i dwóch niezwykłych artystycznych światów – klasyki oraz alternatywnego popu. Na kąśnieńskiej estradzie tego wieczoru zagoszczą także: Grzegorz Skrobiński – fortepian, Wojciech Traczyk – bass, kontrabas oraz Robert Rasz – perkusja.
Konstanty Andrzej Kullka – nestor polskiej wiolinistyki, profesor Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie. W 1971 roku ukończył Wyższą Szkołę Muzyczną w Gdańsku, uzyskując dyplom z wynikiem bardzo dobrym i najwyższym wyróżnieniem. W roku 1964, jeszcze jako uczeń liceum, otrzymał dyplom z wyróżnieniem specjalnym w Międzynarodowym Konkursie im. Niccolò Paganiniego w Genui. Dwa lata później zajął I miejsce w Międzynarodowym Konkursie Muzycznym Radiofonii Niemieckich w Monachium. Koncertuje na całym świecie. Grał z takimi orkiestrami, jak Filharmonia Berlińska, Chicago Symphony, Minneapolis, London Symphony, Konzertgebau Amsterdam czy English Chamber. Występuje na prestiżowych festiwalach muzycznych – w Lucernie, Bordeaux, Berlinie, Brighton, Pradze, Barcelonie, Flandrii czy Warszawie.
Gaba Kulka – oficjalnie karierę muzyczną rozpoczęła w 2006 roku od samodzielnie nagranej i wydanej własnym sumptem płyty „Out”. Przełomem był wydany trzy lata później „Hat, Rabbit”, który przyniósł wokalistce Mateusza – nagrodę radiowej Trójki, nominację do Paszportu Polityki, złotą płytę, doskonałe recenzje oraz Fryderyka w kategorii „Wokalistka roku”.
Słowo o muzyce: Regina Gowarzewska

28 sierpnia, godzina 18.00
Gaetano Donizetti – „Łucja z Lammermoor”
Opera w wersji koncertowej w wykonaniu solistów, chóru i orkiestry Opery Śląskiej w Bytomiu
Uznawana za najdoskonalszą operę romantyczną, od chwili prapremiery w Neapolu w 1835 roku cieszy się ogromną popularnością. Należące do gatunku opera seria dzieło z librettem Salvatore Cammarano, opartym na powieści Waltera Scotta „Narzeczona z Lammermoor”, traktuje o tragicznym losie kochanków – Łucji i Edgara. W tej historii splotły się wszystkie wątki, którymi opera posługuje się od ponad czterystu lat: miłość, podstęp, zdrada, szaleństwo i śmierć, i które oddane zostały doskonale przez piękną, przepełnioną dramatyzmem muzykę Gaetano Donizettiego. „Łucję z Lammermoor” w wersji koncertowej w Kąśnej Dolnej wykonają: Gabriela Gołaszewska, Anna Borucka, Stanislav Kuflyuk, Zbigniew Wunsch, Adam Sobierajski, Maciej Komandera oraz chór i orkiestra Opery Śląskiej w Bytomiu pod dyrekcją Francka Chastrusse'a.
Słowo o muzyce: Sławomir Pietras

29 sierpnia, godzina 17.00
Maraton Muzyczny
Koncert „stary” jak Bravo Maestro, czyli tradycyjne festiwalowe grande finale. Uczta dla ucha, podczas której melomanom serwowane są najwybitniejsze dzieła kameralne w kunsztownym wykonaniu wirtuozów muzycznego smaku. W tegorocznej edycji Maratonu udział wezmą jak zwykle znakomici polscy soliści i kameraliści: Katarzyna Duda – skrzypce, Janusz Wawrowski – skrzypce, Michał Zaborski – altówka, Tomasz Strahl – wiolonczela, Klaudiusz Baran – akordeon oraz Robert Morawski – fortepian. Na scenie pojawi się również Wioletta Liber – sopran, laureatka tegorocznego Konkursu o Nagrodę im. Anny Knapik.
Program będzie swoistą ewokacją programu pierwszego Maratonu z 1996 roku. Nie zabraknie zatem dzieł Fryderyka Chopina, Henryka Wieniawskiego, Jana Sebastiana Bacha, Siergieja Rachmaninowa czy Astora Piazzolli. Całość zwieńczy jak zawsze brawurowy „Czardasz” Vittorio Montiego.
Słowo o muzyce: Regina Gowarzewska

25 lat Bravo Maestro - dyrektor Łukasz Gaj zaprasza

       Z panem Łukaszem Gajem, dyrektorem Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej rozmawiamy 14 sierpnia 2021 roku . Cudownie, że po dłuższej przerwie Dwór w Kąśnej (jedynej zachowanej w świecie posiadłości, w której Ignacy Jan Paderewski mieszkał i tworzył) znowu rozbrzmiewa muzyką. Dzisiaj uczestniczyć będziemy w koncercie finałowym pierwszej edycji Letniej Akademii Doskonałości, której głównym Stowarzyszenie im. Bogdana Paprockiego, a Pan będzie gospodarzem tego wydarzenia. Jestem przekonana, że już od poniedziałku rozpoczniecie ostatnie przygotowania do wyjątkowego wydarzenia jakim jest od lat festiwal „Bravo Maestro”.
       - Rzeczywiście ostatni tydzień to czas letnie Akademii Doskonałości w Centrum Paderewskiego, organizowanej przez Stowarzyszenie im. Bogdana Paprockiego na którego czele stoi pan prezes Adam Zdunikowski, wybitny polski tenor i to z jego inicjatywy, z jego pomysłu zrodziła się ta Akademia, która jest projektem innowacyjnym przeznaczonym dla młodych śpiewaków.
       Od poniedziałku nasze wszystkie siły i myśli skierowane są na Festiwal „Bravo Maestro”. Mija 25 lat od powstania i świętować będziemy piękny jubileusz. Bardzo się cieszę na obecność Vadima Brodskiego, który jest pomysłodawcą tego Festiwalu i nazwy „Bravo Maestro”. Z panią Anią Knapik w 1995 roku postanowili zorganizować pierwsze wydarzenia i ich marzenie się udało się zrealizować w 1996 roku.
Będzie z nami Waldemar Malicki, który również był uczestnikiem pierwszego festiwalu. Bardzo się cieszę, że Wadim Brodski, Waldemar Malicki i Rafał Kwiatkowski otwierają w trio ten Jubileuszowy Festiwal.

        Jubileuszowa edycja trwać będzie cztery dni, bo od 26 do 29 sierpnia. W Centrum Paderewskiego rozbrzmiewać będzie wspaniała muzyka i pewnie może nas Pan zaprosić na znakomite koncerty.
        - Zapraszam na wszystkie, chociaż na dzień dzisiejszy na pierwszy koncert już nie ma biletów z czego również ogromnie się cieszę, bo zawsze jest to dla organizatorów dobra wiadomość, ale wiem, że dla melomanów nie jest to dobra wiadomość. Salę koncertową będziemy mogli zapełnić tylko w 75-ciu procentach.
Serdecznie Państwa zapraszam na trzy pozostałe koncerty.
        27 sierpnia wystąpi maestro Konstanty Andrzej Kulka, wybitny skrzypek i bardzo się cieszymy, że usłyszymy mistrza w naszej sali koncertowej.
Tego samego wieczoru wystąpi Gaba Kulka i będzie to zderzenie dwóch różnych światów, dwóch różnych estetyk, ale znakomitych , wyjątkowych artystów i jestem przekonany, że będzie to bardzo ciekawy wieczór.

        Zaplanował Pan także w jubileuszowej edycji spotkanie z operą.
        - Tak, w sobotę 28 sierpnia zostanie wykonana „Łucja z Lammermoor” Gaetano Donizettiego w wykonaniu Opery Śląskiej – solistów, orkiestry i chóru tego teatru.
Serdecznie zapraszam, bo to jest przepiękna opera przede wszystkim do wysłuchania. Bel canto w najczystszej postaci, piękna, melodyjna, mroczna historia, ale również w wersji koncertowej na tyle ciekawa, że wato do Kąśnej się wybrać.

        Wielu melomanów cieszy się z pewnością na koncert finałowy.
         - 29 sierpnia, na zakończenie mamy tradycyjny „Maraton Muzyczny” w wykonaniu plejady gwiazd i świetnych kameralistów, którzy do Kąśnej zawsze z radością przyjeżdżają. Zapowiedzieli swoją obecność: skrzypkowie Katarzyna Duda i Janusz Wawrowski, altowiolista Michał Zaborski, wiolonczelista Tomasz Strahl, akordeonista Klaudiusz Baran oraz pianista Robert Morawski. Na scenie pojawi się również Wioletta Liber – sopran, laureatka tegorocznego Konkursu o Nagrodę im. Anny Knapik.
Będziemy próbować odtworzyć program z 1996 roku, z pierwszego Maratonu Muzycznego. Myślę, że to będzie bardzo ciekawe.

        Proszę sobie wyobrazić, że byliśmy na tym pierwszym festiwalu i będzie można sobie ten koncert przypomnieć. Spróbuję nawet znaleźć zdjęcia, a na jednym z nich nasza nastoletnia wówczas córka trzyma słup z tablicą informacyjną Kąśna Dolna, na której ktoś czerwoną farbą napisał „koniec świata”.
        - Teraz możemy powiedzieć, zgodnie z prawdą, że w Kąśnej Dolnej wszystko się zaczyna. Bardzo się cieszę, że festiwal „Bravo Maestro” tak się rozrasta i na stałe wpisał się w mapę wydarzeń artystycznych naszego kraju, ale na to pracowało wiele osób przez 25 lat.

        Ja także się cieszę, że będziemy mieli okazję spotkać się i wysłuchać wspaniałych koncertów.
        - Zapraszam serdecznie.

                                                                                                                                                                                                                   Zofia Stopińska

 

25 lat Bravo Maestro plakat

Koncert muzyki klasycznej w Jasielskim Domu Kultury

„Dialog muzyczny”, to tytuł koncertu muzyki klasycznej, który odbędzie się 26 sierpnia o godz. 19.00 w Jasielskim Domu Kultury.

Wstęp tylko z zaproszeniem, które można odebrać w sekretariacie JDK.

Podczas koncertu usłyszymy m.in. utwory: Alessandra Marcellego, Georga Philippa Telemanna, Jana Sebastiana Bacha, Johanna Pachelbela oraz Antonia Vivaldiego.

Wykonawcy: Maciej Wulw (skrzypce), Paweł Pietruszka (klarnet), Paweł Chłopek (organy).

(JDK)

Subskrybuj to źródło RSS