Zofia Stopińska

Zofia Stopińska

email Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

XII WIECZÓR ANDRZEJKOWY W KROŚNIE

Krośnieńskie Towarzystwo Muzyczne i Regionalne Centrum Kultur Pogranicza

zapraszają na

XII WIECZÓR ANDRZEJKOWY

25 listopada 2018, o godzinie 18.00.

W tym roku usłyszą Państwo piosenki i melodie z popularnych filmów i seriali, a koncert zatytyłowano "Zagraj to jeszcze raz, Sam", nawiązując do świetnego filmu Woody'ego Allena. Na obraz składają się slapstick, gagi, aluzje do filozofii, religii i psychoanalizy, związki oparte na intelektualnym porozumieniu, znakomite dialogi między postaciami granymi przez Allena i Diane Keaton. I może to być wprowadzeniem w nastrój andrzejkowego wieczoru.

Wystąpią przed Państwem:

Ewelina Bednarz, Dominika Farbaniec, Anna Wołczańska, Iwona Tylka, Jacek Ścibor, Leopold Stawarz, Dariusz Krzok
Chór Mieszany Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej II st. w Krośnie pod dyrekcją Renaty Zajdel
Zespół Kameralny Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej II st. w Krośnie pod kierownictwem Magdaleny Sokołowskiej-Faryj
Antek & Wojtek (Antoni Tełewiak - instrumenty klawiszowe i Wojciech Posadzki - saksofon)
Prowadzenie koncertu - Małgorzata Busz-Perkins

Sprzedaż biletów w cenie 25 zł, z KKM 20 zł
Bilety w sprzedaży w kasie RCKP:
Regionalne Centrum Kultur Pogranicza, ul. Kolejowa 1 (p. 234)
Godziny otwarcia kasy RCKP:
poniedziałek - piątek 10.00-13.00 oraz 14.30-17.30
sobota 10.00-14.00 oraz na godzinę przed wydarzeniem

ZAPOMNIANE ARCYDZIEŁA POLSKIEJ MUZYKI FLETOWEJ

25 listopada 2018 r. godz. 17.00
Sala widowiskowa Zamku Kazimierzowskiego
Wstęp wolny

Martyna Klupś-Radny - flet

Wioletta Fluda - fortepian

Program koncertu:

T. Szeligowski - Sonata na flet i fortepian ( 1953)
I Allegro moderato
II Andante cantabile
III Allegro con brio
IV Molto vivace

A. Świerzyński - Preludium i Melodia (1957)

B. Woytowicz – Sonata na flet i fortepian (1952)
I Allegro
II Andantino
III Vivo

A. Świerzyński – Krakowiak (1950)

Martyna Klupś – Radny jest absolwentką OSM II st. w Poznaniu w klasie mgr Tomasza Walczaka, a także ukończyła z wyróżnieniem studia magisterskie w Akademii Muzycznej w Krakowie w klasie fletu prof. dr hab. Zbigniewa Kamionki. Obecnie doktorantka Akademii Muzycznej w Krakowie w klasie prof. Zbigniewa Kamionki. W 2018r. ukończyła Staż Artystyczny w UMFC w Warszawie w klasie dr hab. Urszuli Janik. Umiejętności instrumentalne doskonaliła podczas współpracy m.in. prof. Barbarą Świątek – Żelazny, prof. Wally Hasse, prof. Janosem Balintem, prof. Jerzym Mrozikiem oraz dr Łukaszem Długoszem. Brała także udział w mistrzowskich kursach kameralnych prowadzonych przez prof. Marię Szwajger- Kułakowską.
Martyna Klupś – Radny jest laureatką konkursów ogólnopolskich i międzynarodowych, m. in.:
• -III nagroda – Ogólnopolski Konkurs Fletowy im. M. Katarzyńskiego w Sosnowcu(2008r.),
• -I miejsce – Ogólnopolski Festiwal Fletowy w Sochaczewie (2008r.),
• -I miejsce – Ogólnopolskie Przesłuchania Uczniów Klas Instrumentów Dętych Drewnianych w Bydgoszczy(2008r.),
• -I nagroda – Międzynarodowy Konkurs Instrumentów Dętych w Belgradzie(2009r.),
• -I nagroda – Ogólnopolski Konkurs Interpretacji Muzycznej w Krasiczynie (2011r.),
• -II nagroda – XI Europejski Konkurs „Mendelssohn Cup” we Włoszech (2011r.),
• -I nagroda – IV Międzynarodowy Konkurs „Giovanni Musicisti” w Treviso (2012r.),
• -II nagroda – VII Ogólnopolski Konkurs Fletowy we Wrocławiu (2013r.),
• -I nagroda – Międzynarodowy Konkurs Muzyczny w Sztokholmie (2014r.),
• -finalistka (III etap) – Międzynarodowy Konkurs Fletowy w Bukareszcie(2014r.),
Najważniejsze osiągnięcia w muzyce kameralnej:
• -finał I Ogólnopolskiego Konkursu Duetów z fortepianem w Warszawie (2012r.),
• -I nagroda w kategorii zespołów kameralnych trio – XII Międzynarodowy Konkurs Muzyczny im. Juliusza Zarębskiego w Warszawie (2013r.)
Za swoje dokonania artystyczne Martyna Klupś – Radny została nagrodzona stypendiami:
• -stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego za osiągnięcia artystyczne w latach 2007-2008,
• -stypendium programu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego „Młoda Polska” (2010r.),
• -stypendium niemieckiej fundacji Jütting Stiftung (2011r.),
• -stypendium Rektora Akademii Muzycznej w Krakowie (2011r.,2012r.),
• -stypendium Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego(2012r.),
• -Nagroda Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego dla studentów uczelni artystycznych (2013r.)
• Stypendium twórcze Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (2018)
Flecistka wykonała liczne recitale solowe w kraju i za granicą, występując także na różnych Festiwalach ( Włochy, Węgry, Holandia, Niemcy, Czechy, Rumunia, Francja). W roku 2014 wystąpiła z Orkiestrą Filharmonii w Sibiu (Rumunia). W tym samym roku dokonała nagrania wraz z pianistką dr Iwoną Popławską – Zimowską płyty CD pt. „Sonaty Fletowe”. Martyna Klupś- Radny występowała solo z Filharmonią Opolską i współpracowała z Operą Krakowską, a także z orkiestrą CORda Cracovia.
Flecistka prowadzi klasę fletu w Zespole Szkół Muzycznych im. M. Karłowicza w Krakowie. Od 2017r jest wykładowcą Akademii Muzycznej w Krakowie. Martyna Klupś- Radny prowadzi także warsztaty instrumentalne z zakresu gry na flecie dla uczniów Szkół Muzycznych w Polsce i za granicą.

Wioletta Fluda naukę gry na fortepianie rozpoczęła w wieku 8 lat w Państwowej Szkole Muzycznej I w Przeworsku, którą kontynuowała w Ogólnokształcącej Szkole Muzycznej II st. w Rzeszowie. W 2009 roku rozpoczęła studia na Akademii Muzycznej w Krakowie pod kierunkiem dr hab. Mariusza Sielskiego, które ukończyła z wyróżnieniem w 2014 roku.
Czynnie koncertująca pianistka, posiadająca szeroki wachlarz repertuarowy. Jako solistka i kameralistka miała okazję zaprezentować się w wielu miejscach w kraju i za granicą.
Swoje umiejętności artystyczne doskonaliła pod okiem wybitnych pedagogów podczas różnego rodzaju kursów. Jej ogromną pasją jest akompaniament oraz kameralistyka i z tym przede wszystkim wiąże swoją przyszłość. Pianistka kieruje się głównie na współpracę z instrumentami dętymi. Ważne miejsce w jej repertuarze zajmują również wszystkie dzieła operowe. Uczestniczy jako pianistka we wielu projektach operowych, kameralnych, kursach muzycznych, itp., współpracując z wieloma ośrodkami kulturalnymi. Uhonorowana została dyplomami za wyróżniający/najlepszy akompaniament podczas znaczących przesłuchań, festiwali i konkursów .Za swoje dotychczasowe osiągnięcia artystyczne otrzymała wiele nagród i stypendiów.
Obecnie pracuje na stanowisku akompaniatora w Operze Krakowskiej oraz na Akademii Muzycznej w Krakowie. Miała okazję współpracować na stanowisku korepetytora na Universitat der Kunste w Berlinie w klasie puzonu.

Zrealizowano w ramach stypendium
Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

ZAPOMNIANE ARCYDZIEŁA POLSKIEJ MUZYKI FLETOWEJ

25 listopada 2018 r. godz. 17.00
Sala widowiskowa Zamku Kazimierzowskiego

Wstęp wolny

Martyna Klupś-Radny - flet

Wioletta Fluda - fortepian

Program koncertu:

T. Szeligowski - Sonata na flet i fortepian ( 1953)
I Allegro moderato
II Andante cantabile
III Allegro con brio
IV Molto vivace

A. Świerzyński - Preludium i Melodia (1957)

B. Woytowicz – Sonata na flet i fortepian (1952)
I Allegro
II Andantino
III Vivo

A. Świerzyński – Krakowiak (1950)

W Filharmonii Podkarpackiej - Malawski, Penderecki, Dvořak

AB 23 listopada 2018, PIĄTEK, GODZ. 19:00

ORKIESTRA SYMFONICZNA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
JIŘÍ PETRDLÍK - dyrygent
SILVE HESSOVA - skrzypce
KRISTINA FIALOVA - altówka

W programie:
A. Malawski - Toccata
K. Penderecki - Koncert podwójny na skrzypce i altówkę
A. Dvořak - VIII Symfonia G - dur op. 88

"Opowieść o życiu. Victoria Yagling" - na głos, wiolonczelę i fortepian

        Z wielką niecierpliwością czekałam na koncert, który odbył się 12 listopada 2018 r. w sali Towarzystwa Muzycznego w Przemyślu w ramach XXXV Przemyskiej Jesieni Muzycznej. Wieczór zatytułowany został: „Opowieść o życiu. Victoria Yagling”.
        Znałam bohaterkę tego wieczoru, wiedziałam, że była wychowanką Mścisława Roztropowicza i znakomitą, światowej sławy wiolonczelistką, a ponieważ przez szereg lat była zapraszana w charakterze pedagoga na Międzynarodowe Kursy Muzyczne w Łańcucie przez prof. Zenona Brzewskiego, a później przez prof. Mirosława Ławrynowicza, miałam okazję poznać prof. Victorię Yagling i nawet przeprowadzić z nią dwukrotnie wywiady. Pamiętam doskonale koncerty z jej udziałem w sali balowej Zamku w Łańcucie, ale nie pamiętam, aby rozbrzmiewały podczas nich kompozycje Victorii Yagling.
        Program wieczoru w Przemyślu wypełniły w pierwszej części pieśni do słów radzieckiego poety i tłumacza o polskich korzeniach – Arsienija Aleksandrowicza Tarkowskiego oraz miniatury wiolonczelowe: Larghetto, Siciliana i Vocalise, a w części drugiej znalazła się niezwykle interesująca i trudna zarazem IV Sonata na wiolonczelę i fortepian Victorii Yagling, a zakończyło koncert dzieło Johannesa Brahmsa Gestillte Sehnsucht op.91 nr 1 na alt, wiolonczelę i fortepian.
        Spotkanie z twórczością kameralną Victorii Yagling zaproponowali przemyskiej publiczności znakomici muzycy, którzy od lat współpracują ze sobą: Joanna Rot – obdarzona pięknym głosem mezzosopranowym o wielkim potencjale, Michał Rot – rewelacyjny pianista i kameralista oraz Krzysztof Karpeta – wspaniały wiolonczelista, którego ogromną pasją jest muzyka kameralna. Pani Joanna Rot i Pan Krzysztof Karpeta przed każdym ogniwem przybliżali zarówno utwory, jak i sylwetkę kompozytorki Victorii Yagling. Należy podkreślić, że to bardzo pomagało w odbiorze. Kompozycje Victorii Yagling zachwycają pięknem melodii i współbrzmień oraz znakomicie napisanymi partiami fortepianu. Jak dowiedzieliśmy się od Artystów – Victoria Yagling studiowała także kompozycję u Dmitrija Kabalewskiego i była bardzo dobrą pianistką.
        Na koncercie było dużo dzieci, które pragnęły wrócić do domu z pamiątkowymi autografami, niektórzy melomani także chcieli chociaż przez chwile porozmawiać, zrobić zdjęcie i dopiero później mogłam porozmawiać ze zmęczonym, ale szczęśliwym Krzysztofem Karpetą.

        Zofia Stopińska: Byłam święcie przekonana, że był Pan uczniem prof. Victorii Yagling i przyjeżdżał Pan na Międzynarodowe Kursy Muzyczne do Łańcuta.

        Krzysztof Karpeta: Owszem, jeździłem na kursy do Łańcuta, niestety, tak się w moim życiu złożyło, że nie miałem nigdy okazji poznać osobiście Victorii Yagling, chociaż wiedziałem, że jest sławną wiolonczelistką i znakomitym pedagogiem. Artystka prowadziła dość często wykłady w akademiach muzycznych i występowała z koncertami. Życiem i twórczością Victorii Yagling zainteresowałem się już po jej śmierci. Na jednym z festiwali spotkałem jej syna, który wykonał kilka utworów fortepianowych swojej mamy (a jest ich wiele), a później z moją ówczesną profesorką wykonali II Sonatę na wiolonczelę i fortepian Victorii Yagling, która jest bardzo efektownym, trwającym kilka minut dziełem. To są dzieła nasycone ekspresją i ukazujące głęboką wrażliwość Artystki.

        Podczas koncertu w Przemyślu to wszystko można było znaleźć także w pieśniach, znakomicie wykonanych przez mezzosopranistkę Joannę Rot i pianistę Michała Rota.

        - Syn Victorii często podkreślał, że dla niej wokalna strona projekcji dźwięku była bardzo ważna. Była wszechstronnie wykształconym muzykiem, ale nie tylko. Bardzo lubowała się w literaturze, być może dlatego, że jej ojciec był poetą i dziennikarzem, a także mąż związany był z działalnością literacką. Natomiast jej mama bardzo dbała o wykształcenie córki – Victor przytoczył mi rozmowę, w której Victoria Yagling wspominała, jak jego babcia, kiedy córka miała 13 lat, planowała dla niej literaturę, którą musiała przeczytać. W wieku 13-tu lat czytała już Balzaka. Rodzice byli nawet wzywani do szkoły i słuchali uwag, że córka czyta niewłaściwe (zakazane) książki.
        Wielka wrażliwość na sztukę wynikała także z faktu, że mieszkali naprzeciwko Muzeum w Moskwie. Viktor opowiadał, że jak przeprowadzili się w latach 90-tych XX wieku do Helsinek, to bardzo mamie brakowało kontaktu ze sztuką, która w Moskwie wokół ją otaczała.
        To wszystko znajdowało odbicie w muzyce Victorii Yagling. Można w niektórych utworach usłyszeć wyraźne wpływy kompozytorów, u których studiowała i otoczenia, w którym się rozwijała. Mamy to szczęście, że pozostawiła po sobie dużo nagrań, nie są one powszechnie dostępne, ale są prowadzone prace nad digitalizacją wszystkich nagrań Victorii Yagling, które zachowały się na różnych nośnikach – taśmach, płytach... Te zbiory znajdują się w Bibliotece Narodowej w Helsinkach i wszelkie prace nadzorowane są przez syna Victora Chestopala, ale prace postępują bardzo powoli.
        Podczas przygotowywania pracy doktorskiej otrzymałem już zdigitalizowane materiały, bardzo profesjonalnie zrekonstruowane nagrania, wśród których można usłyszeć przepiękne kreacje wspaniałych dzieł m.in.: Jej kompozycji, Sonaty Rachmaninowa czy Sonaty Francka i uważam, że jest to jedno z piękniejszych wykonań na wiolonczelę i fortepian, jakie do tej pory słyszałem.
        Jej wykonania nasycone są szczerością wypowiedzi i zarazem śpiewnością, od której zaczęliśmy tę rozmowę, bo pieśni pokazują, jak bardzo ważna była dla niej poezja. Podczas koncertu słuchaliśmy pieśni do słów Arsienija Tarkowskiego, ale Victoria Yagling komponowała także pieśni do słów innych rosyjskich poetów oraz zagranicznych m.in. portugalskich wśród których był słynny renesansowy twórca Luis de Camões.
        Z pewnością zainteresuje Państwa fakt, że w 2000 roku skomponowała „10 lirycznych preludiów, Księga I” na orkiestrę smyczkową. Ten utwór powstał na zamówienie Międzynarodowych Kursów Muzycznych w Łańcucie i został wykonany wraz z jej Suitą na wiolonczelę solo w sali balowej Zamku. Orkiestrą kameralną dyrygował wówczas prof. Marek Szwarc.

        Od pierwszego utworu tego koncertu, do momentu, w którym Pan powiedział, że Victoria Yagling grała bardzo dobrze na fortepianie, zastanawiałam się, skąd te fantastyczne partie fortepianu we wszystkich utworach.

        - To jest efekt kształcenia, które w Związku Radzieckim było od samego początku bardzo silnie ukierunkowane. Jak rodzice kierowali dziecko do szkoły muzycznej, to od razu kształcone było wszechstronnie. Victoria Yagling znakomicie grała na fortepianie i do końca życia wykonywała ambitne dzieła. Także w jej utworach można to zauważyć, nawet jeśli się tylko patrzy na partyturę. Podczas wykonania słychać, że to jest bardzo mądrze napisana partia, a utwory, które gramy, są bardzo wymagające zarówno dla wiolonczelisty, jak i dla pianisty. Victor często powtarzał słowa mamy, która mówiła, iż komponując nie zdawała sobie sprawy, że są to tak trudne utwory i trzeba je dość długo ćwiczyć przed wykonaniem.

        Zauważyłam, że bardzo dobrze czujecie się razem na scenie i doskonale się rozumiecie. To z pewnością efekt dłuższej współpracy.

        - Owszem, z Michałem gramy już razem 10 lat. Podkreślamy ten czas naszą wspólną płytą, która ukaże się w grudniu, natomiast z Joasią znamy się od szóstego roku życia. Ta bliska znajomość trwa od lat szkolnych, bo nawet studiowaliśmy na tej samej uczelni, czyli w Akademii Muzycznej im. Grażyny i Kiejstuta Bacewiczów w Łodzi. Kiedy Joasia poznała Michała, to ja w tym samym czasie zacząłem z nim współpracować i przygotowywaliśmy się do egzaminu. Naszym zadaniem było samodzielnie przygotować utwór i wybraliśmy Sonatę Camila Saint-Saënsa. Już od pierwszej próby wiedzieliśmy, że będziemy wspólnie grać. Koncertujemy regularnie, nieustannie poszerzając nasz repertuar. Artystycznie wspieramy się na scenie, ale również na płaszczyźnie rozwoju naukowego, ponieważ Michał uczy w Akademii Muzycznej w Łodzi, a ja we Wrocławiu. Obaj mamy już za sobą doktoraty – ja pisałem o Victorii Yagling, a Michał o Maxie Regerze. Twórczością Maxa Regera zajęliśmy się już wcześniej i stąd nazwa naszego zespołu: Reger Duo. Twórczość Maxa Regera na fortepian i wiolonczelę jest dla nas bardzo inspirująca i wymagająca.
        Od lat obaj się przyjaźnimy, nasze rodziny się przyjaźnią, a teraz szczęśliwie się złożyło, że mieszkamy w tym samym mieście i mamy nieustannie bliski kontakt.
Z Michałem można grać „z zamkniętymi oczami”, bo to jest znakomity pianista i bardzo doświadczony również w pracy ze śpiewakami. Osobiście znam niewielu pianistów, którzy na takim poziomie potrafią towarzyszyć i współtworzyć tak wyrafinowane kreacje muzyczne zarówno w pieśniach jak i utworach instrumentalnych.

        Wykonywana dzisiaj IV Sonata na wiolonczelę i fortepian Victorii Yagling momentami jest napisana na fortepian i wiolonczelę.

         - Nie bez powodu Beethoven, Mendelssohn czy nawet Chopin w tytule nazywali swoje sonaty na fortepian i wiolonczelę. W takim przypadku trudno nawet mówić, że gram sonatę wiolonczelową, szczególnie w pierwszych sonatach Beethovena partia fortepianu jest bardziej wymagająca od wiolonczelowej. Tak samo Introdukcja i Polonez C-dur op. 3 na fortepian i wiolonczelę Chopina – partia wiolonczeli nie jest w tym utworze trudna, a fortepianowa bardzo.
         We wspomnianej IV Sonacie Victorii Yagling partie wiolonczeli i fortepianu są wyrównane, bo to kompozycja ekspertki od obydwu instrumentów i stąd ten wspaniały efekt. Z tego, co wiem, Victoria Yagling nie śpiewała, ale była zauroczona głosem. Victor mówił mi, że nie lubiła słuchać muzyki operowej, co mnie trochę zdziwiło, bo patrząc na jej dzieła czuje się, że głos był jej bliski. Słuchała za to pieśni kameralnych w wykonaniu np. Fischera-Diskaua z Richterem. Chyba trzeba słuchać głosu, żeby pisać takie piękne, szczere, emanujące rozmaitymi emocjami dzieła.

         We Wrocławiu ma Pan dom, a także uczy Pan w tamtejszej Akademii Muzycznej, zespoły kameralne w których Pan gra istnieją w różnych miastach, a jeszcze jest Pan koncertmistrzem grupy wiolonczel w Polskiej Filharmonii Bałtyckiej w Gdańsku. Podziwiam, że udaje się panu godzić te wszystkie działania. Który z tych nurtów jest najbliższy Pana sercu?

        - Tak, już piąty rok jestem koncertmistrzem Filharmonii Bałtyckiej i jeżdżę tam co miesiąc. Wymiar mojej pracy pozwala mi jeździć tam dość rzadko i mogę prowadzić również kameralną działalność koncertową, która jest moim głównym punktem zainteresowania. Muzyka dawna jest dla mnie przestrzenią, w której realizuję się z wielką przyjemnością. Jest to nurt, który warto cały czas zgłębiać.

         Czekamy na grudzień, aby można było pod choinką położyć Waszą nową płytę. Mam także nadzieję, że jesteście zadowoleni z przyjęcia przez publiczność dzisiejszego koncertu i z gościnności organizatorów. Zechcecie tutaj wracać?

        - Z Przemyślem czuję się związany od kilku – sześciu czy siedmiu lat. Zostałem tutaj kiedyś zaproszony przez panią Magdę Betleję i Piotra Tarcholika do współpracy z Przemyską Orkiestrą Kameralną. Od tamtego czasu utrzymujemy stały kontakt. Dwa lata temu z żoną graliśmy tutaj koncert na violach da gamba i żywię nadzieję, że jeszcze tutaj wrócimy. Zawsze wyjeżdżamy stąd ze wspaniałymi wrażeniami i wspominamy ludzi, którzy przychodzą na nasze koncerty. Gramy w wielu miejscach, te okolice i Przemyśl są wyjątkowe. Dziękujemy bardzo za zaproszenie i możliwość zaprezentowania utworów, które rzadko rozbrzmiewają na estradach koncertowych, a są tego warte.

Z dr Krzysztofem Karpetą – znakomitym wiolonczelistą i kameralistą rozmawiała Zofia Stopińska 12 listopada 2018 r. po koncercie w ramach XXXV Przemyskiej Jesieni Muzycznej.

Niepodległej - koncert patriotyczny

Rzeszowskie Towarzystwo Muzyczne i Olimpia Rzeszowski Teatr Muzyczny

zapraszają na koncert patriotyczny

Niepodległej

18 listopada 2018 r., niedziela, godz. 19.00, sala koncertowa Wydziału Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego

wystąpią:
Jerzy Trela - recytacje,
Dagmara Moskwa - sopran
Jakub Trałka - baryton
Chór Wydziału Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego, Bożena Stasiowska-Chrobak - przygotowanie Chóru
Tomasz Chmiel - dyrygent, fortepian, aranżacje
Andrzej Szypuła - prowadzenie

Patronat Honorowy
Prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc

Bezpłatne zaproszenia można otrzymać na portierni Wydziału Muzyki Uniwersytetu Rzewszowskiego, ul Dąbrowskiego 83 w godz. 8.00 - 18.00 oraz w Wydziale Kultury, Sportu i Turystyki Urzędu Miasta Rzeszowa, Rynek 11 w godz. 8.00 - 15.00

SEONG-JIN CHO - MOZART: PIANO CONCERTO NO. 20 & SONATAS

Premiera 16 listopada 2018 r.

         Nowy album Seong-Jin Cho, zwycięzcy Konkursu Chopinowskiego z 2015 roku!
Album poświęcony jest jednemu z ulubionych kompozytorów artysty – Wolfgangowi Amadeuszowi Mozartowi.
Artyście towarzyszy znakomita Chamber Orchestra of Europe pod dyrekcją Yannicka Nezet-Sequina.

         Najwcześniejsze wspomnienia Seong-Jin Cho dotyczące Mozarta wiążą się z należącymi do jego rodziców nagraniami dwóch największych oper tego kompozytora:
Wesele Figara i Czarodziejski Flet.
Otworzyły one serce młodego muzyka na linie wokalne stworzone przez Mozarta, z całym ich światłem i cieniem, patosem i humorem, dowcipem i mądrością.
        Bezgraniczna wrażliwość zawarta w tej muzyce wciąż rezonuje w artyście:
„Kiedy gram, staram się grać sercem, szczerze. Staram się przekazać swoje uczucia i emocje - zawsze próbuję opowiedzieć słuchaczom ciekawą historię. Mozart był kompozytorem, który znakomicie opowiadał historie”.

Spis utworów:

Piano Concerto No.20 in D minor, KV 466 [33’]
I Allegro
II Romanze
III Rondo, allegro assai

Piano Sonata No. 3 in B flat major, KV 281 [14´]
I Allegro
II Andante amoroso IG track
III Rondo (Allegro)

Piano Sonata No. 12 in F major, KV 332 [25’]
I Allegro
II Adagio
III Allegro assai

Fantasia No. 3 in D minor, KV 397 [7’] (bonus track na 2LP)

Wokół Manru - Jedynej opery I. J. Paderewskiego

         Podczas trwania Festiwalu „Viva Polonia! Ku pokrzepieniu serc” w salach Dworu Ignacego Jana Paderewskiego można było oglądać wystawę „Wokół Manru – jedynej opery I. J. Paderewskiego” autorstwa Adama Czopka, dziennikarza, publicysty i kolekcjonera.
         Pan Adam Czopek publikuje recenzje w prasie codziennej oraz fachowych czasopismach, jest autorem wielu opracowań monograficznych, wydawanych przez polskie teatry operowe. Jego zainteresowania operowe skupiają się na dziełach tego gatunku Giuseppe Verdiego, Ryszarda Wagnera, Wolfganga Amadeusza Mozarta i polskich kompozytorów. Od ponad 25 lat kolekcjonuje także plakaty i programy operowe oraz pisze książki o sławnych polskich śpiewakach.
        Miałam nadzieję na nagranie dłuższej rozmowy z panem Adamem Czopkiem przed finałowym wieczorem w Kąśnej Dolnej, ale nie było to możliwe, bo przybliżając libretto opery „Manru” festiwalowej publiczności, uczestniczył w ostatnich przygotowaniach do tego wspaniałego wydarzenia.
        Mogliśmy przez kilka minut porozmawiać dopiero po zakończeniu występu i imponującym pokazie sztucznych ogni zatytułowanym: „Światło dla Niepodległej”.

         Zofia Stopińska: Bardzo Panu dziękuję za przybliżenie publiczności libretta opery „Manru”. Wprawdzie znałam je, ale nie znalazłam czasu na przeczytanie go przed przyjazdem do Kąśnej Dolnej, stąd Pana wprowadzenia bardzo mi się przydały i były wystarczające, chociaż nie streszczał Pan libretta dokładnie.

         Adam Czopek: Myślę, że nie wolno wszystkiego do końca dopowiedzieć. Część musi pochodzić z wysiłku umysłowego tego, który słucha.

         Pan Łukasz Gaj – dyrektor Festiwalu i dyrektor Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej, poprosił Pana o przygotowanie wystawy. Proszę powiedzieć, co na niej jest.

        - Na wystawie są nie tylko plakaty, ale również inne dowody wystawiania „Manru” w Polsce i w kilku teatrach operowych za granicą. Jest prawie cała dokumentacja z wystawienia „Manru” w Metropolitan Opera w Nowym Jorku, gdzie partie Ulany śpiewała Marcelina Sembrich-Kochańska, a partię tytułową – specjalnie na tę okazje sprowadzony z Europy Aleksander Bandrowski. Są dowody – zdjęcia i okładki z prapremiery drezdeńskiej, jest także dowód z premiery lwowskiej, bo w 1901 roku ta inscenizacja została pokazana także w Krakowie, z czego ostał się tylko afisz, który jest na tej wystawie. Jest sporo dokumentów ze spektakli „Manru” w innych teatrach operowych.

        Podobno największą przyjemność można Panu sprawić, przywożąc z jakiegoś bardzo odległego miejsca na świecie plakat i program wystawianej tam opery wymienionych przed chwilą kompozytorów. Jak dużo plakatów udało się Panu zgromadzić?

        - Mam już ponad trzy tysiące plakatów i mogę się pochwalić, że jest to jedna z największych prywatnych kolekcji plakatów w Europie.

        To jest bardzo czasochłonne hobby, wymagające wielkiej wytrwałości w śledzeniu premier operowych teatrów muzycznych na świecie.

        - Wszystko zaczęło się ponad trzydzieści lat temu. Zaczynałem od zbierania plakatów z oper Giuseppe Verdiego. Potem doszły do tego opery Ryszarda Wagnera, bo od lat jestem zafascynowany postacią i twórczością tego kompozytora. Później po kolei dochodzili inni wielcy kompozytorzy. Mam bardzo dużo plakatów polskich oper. Latem poproszono mnie o przygotowanie wielkiej wystawy z okazji 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości w Kutnie. Tam pokazywałem plakaty wyłącznie z polskich oper, m.in.: Krzysztofa Pendereckiego, Ignacego Jana Paderewskiego, Zygmunta Noskowskiego, Karola Kurpińskiego i przede wszystkim Stanisława Moniuszki. Mam bardzo duży zbiór plakatów polskich oper.

        Pomieszczenie na ten zbiór musi być bardzo duże.

        - Nie mam oddzielnego dużego pomieszczenia na moją dużą kolekcję. Oprócz tego, że moje zbiory już dawno przekroczyły trzy tysiące plakatów, to mam jeszcze w domu ogromną ilość programów, które zacząłem porządkować i skończyłem rejestrację na ponad trzech tysiącach programów operowych, a to nie jest nawet połowa. Mam też oczywiście ogromną płytotekę. Nazbierało się tego wszystkiego przez lata...

        Ciekawa jestem, jak Pan przygotowuje takie tematyczne wystawy, jak ta, która jest w Kąśnej Dolnej.

         - Ta wystawa powstawała rok, bo uważam, że to miejsce jest najbardziej właściwym miejscem do tego, żeby ta wystawa tu była na stałe. Trudno sobie bowiem wyobrazić historię Ignacego Jana Paderewskiego, jego polskiego dworu, bez dokumentacji „Manru”. Już podczas pierwszej rozmowy na ten temat z panem dyrektorem Łukaszem Gajem byliśmy zgodni, że to powinno być tutaj. Ta wystawa zostaje tutaj na stałe. Zrobiłem ją specjalnie dla tego miejsca. Bardzo chciałem, aby w polskim domu Ignacego Jana Paderewskiego znalazło się wszystko, co jest związane z „Manru”, bo to jest jedyny polski dramat muzyczny, jedyna polska opera, która zaistniała w wielu teatrach zagranicznych. Metropolitan Opera do dzisiaj nie wystawiła żadnej innej polskiej opery, pomimo, że często o to zabiegano.

         Można będzie spokojnie przyjechać do Kąśnej Dolnej, na przykład na wiosnę, zwiedzić dwór i jego otoczenie, i obejrzeć bez pośpiechu wystawę.

        - Nawet dzisiaj rozmawialiśmy z panem Łukaszem Gajem na ten temat, ponieważ w czasie przygotowywania tej wystawy zrobiłem też całość w formie elektronicznej i przekażę ją także, aby wystawa była zabezpieczona pod każdym względem w formie jej trwania.

        Mam nadzieję, że niedługo będzie okazja do spotkania i dłuższej rozmowy na temat tego fascynującego hobby, a także o bardzo ciekawych książkach Pana autorstwa, interesujących spektaklach operowych i o ulubionym przez Pana Międzynarodowym Festiwalu Muzycznym im. Krystyny Jamroz w Busku Zdroju.

         - Ja też mam nadzieję, że spotkamy się niedługo. Ciekawych tematów nam z pewnością nie zabraknie. Bardzo dziękuję za rozmowę.

Z panem Adamem Czopkiem – dziennikarzem, publicystą i kolekcjonerem, a przede wszystkim wielkim miłośnikiem i znawcą sztuki operowej, rozmawiała Zofia Stopińska 11 listopada 2018 roku w Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej.

XXXV PRZEMYSKA JESIEŃ MUZYCZNA - KONCERT FINAŁOWY

MISTRZOWSKIE PARAFRAZY

18.11.2018, niedziela, godz. 18.00 Zamek Kazimierzowski

Antonio Vivaldi – Koncert A dur na smyczki i bc , RV 345

Antonio Vivaldi – Koncert na czworo skrzypiec op. 3 nr 10

Antonio Vivaldi – Cztery pory roku:
Wiosna RV 296
1. Allegro 2. Largo 3. Allegro
Lato RV 315
1. Allegro non molto, 2.Adagio e piano - Presto e forte – 3. Presto
Jesień RV 293,
1. Allegro, 2. Adagio molto, 3. Allegro
Zima RV 297
1. Allegro non molto, 2. Largo, 3. Allegro

PRZEMYSKA ORKIESTRA KAMERALNA
JAKUB JAKOWICZ – skrzypce/kierownictwo artystyczne

XXXV PRZEMYSKA JESIEŃ MUZYCZNA - KONCERT FINAŁOWY

 MISTRZOWSKIE PARAFRAZY

Antonio Vivaldi – Koncert A dur na smyczki i bc , RV 345

Antonio Vivaldi – Koncert na czworo skrzypiec op. 3 nr 10

Antonio Vivaldi – Cztery pory roku:
Wiosna RV 296
1. Allegro 2. Largo 3. Allegro
Lato RV 315
1. Allegro non molto, 2.Adagio e piano - Presto e forte – 3. Presto
Jesień RV 293,
1. Allegro, 2. Adagio molto, 3. Allegro
Zima RV 297
1. Allegro non molto, 2. Largo, 3. Allegro

PRZEMYSKA ORKIESTRA KAMERALNA

JAKUB JAKOWICZ – skrzypce/kierownictwo artystyczne

18.11.2018, niedziela, godz. 18.00 Zamek Kazimierzowski

JAKUB JAKOWICZ – gry na skrzypcach uczył się u swojego ojca Krzysztofa Jakowicza, pod którego kierunkiem studiował w Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Był również ostatnim uczniem jednego z twórców polskiej szkoły skrzypcowej, prof. Tadeusza Wrońskiego. Koncertuje od 11 roku życia. Grał ze wszystkimi czołowymi polskimi orkiestrami. W 1998 r., na zaproszenie Krzysztofa Pendereckiego, wystąpił na festiwalu imienia kompozytora w Krakowie, prezentując Capriccio per violino e orchestra pod batutą Jerzego Maksymiuka. W 2001 r. skrzypek zadebiutował z Filharmonikami Monachijskimi pod dyrekcją Pinchasa Steinberga, wykonując I Koncert skrzypcowy Karola Szymanowskiego. Od tego czasu występował jako solista z wieloma renomowanymi orkiestrami, m.in. z Orkiestrą Filharmonii Narodowej w Warszawie, Orchestra del Maggio Musicale we Florencji, Filharmonią Czeską w Pradze, Orchestra di Santa Cecilia w Rzymie, Filharmonią Drezdeńską, Orchestre de la Suisse Romande w Genewie, Orquesta Nacional w Madrycie, Royal Stockholm Philharmonic, Orquestra Sinfônica do Estado de São Paulo i Concerto Köln. Współpracował z takimi dyrygentami, jak Pinchas Steinberg, Jerzy Semkow, Antoni Wit, Jerzy Maksymiuk, Jacek Kaspszyk, Kazimierz Kord, Jan Krenz, Yan Pascal Tortelier, Eiji Oue, Marek Pijarowski, Krzysztof Penderecki, Agnieszka Duczmal, Kirill Karabits, Michail Jurowski, Marc Minkowski czy Stefan Solyom. W latach 2009 oraz 2011 na zaproszenie Antoniego Wita artysta brał udział jako solista w tournées koncertowych Orkiestry Filharmonii Narodowej w Wielkiej Brytanii. Jako kameralista Jakub Jakowicz od lat tworzy duet skrzypcowy z ojcem, Krzysztofem. Od 2000 r. gra z pianistą Bartoszem Bednarczykiem – wspólnie nagrali płyty Subito (Polskie Radio), Beethoven Violin Sonatas (Subito Records), krążek z Partitą Witolda Lutosławskiego (CD Accord) oraz płytę z muzyką kameralną Franza Schuberta (Polskie Radio). Artysta występował ponadto z takimi muzykami, jak Heinz Holliger, Paul Gulda, Jan Krzysztof Broja, Michel Lethiec, Anna Maria Staśkiewicz, Ruth Killius, Katarzyna Budnik-Gałązka, Ryszard Groblewski, Avri Levitan, Ursula Smith, Daniel Müller-Schott, Andrzej Bauer, Rafał Kwiatkowski, Marcin Zdunik, Karol Marianowski oraz Zvi Plesser.
Jest również związany z dwoma kwartetami smyczkowymi: w latach 2008–2014 był prymariuszem Lutosławski Quartet, z którym dokonał m.in. nagrania kompletu kwartetów smyczkowych Grażyny Bacewicz, a od 2006 r. jest członkiem Zehetmair Quartet, zespołu stworzonego przez austriackiego skrzypka i dyrygenta Thomasa Zehetmaira. Płyta zespołu (ECM) z utworami Béli Bartóka i Paula Hindemitha otrzymała nagrodę Diapason d’Or de l’Année 2007. Jakub Jakowicz w Zehetmair Quartet występował m.in. w Filharmonii Berlińskiej, Wigmore Hall w Londynie, Suntory Hall w Tokio, Gulbenkian Center w Lizbonie, Konzerthaus w Wiedniu, Zankel Hall i Y Hall w Nowym Jorku, a także na słynnych festiwalach muzycznych, m.in. w Schleswig-Holstein, Salzburgu, Lucernie, Aldeburgh czy Edynburgu. W 2014 r. zespół otrzymał prestiżową Nagrodę im. Paula Hindemitha Miasta Hanau. Jakub Jakowicz jest laureatem pierwszych nagród na konkursach skrzypcowych w Lublinie (1993), Wattrelos we Francji (1995) i Takasaki w Japonii (1999). W 2001 r. został jednym z trzech zwycięzców Międzynarodowej Trybuny Młodych Wykonawców w Bratysławie, organizowanej pod auspicjami Europejskiej Unii Radiowej i Międzynarodowej Rady Muzyki UNESCO. W 2002 r. otrzymał nagrodę Fundacji polsko-japońskiej dla najlepiej zapowiadającego
JAKUB JAKOWICZ
się skrzypka młodej generacji. Jest także laureatem Paszportu „Polityki” za rok 2003. W 2007 r. otrzymał nagrodę „Orfeusz” podczas Festiwalu „Warszawska Jesień”, zaś w roku 2018, w uznaniu za wybitny wkład w upowszechnienie muzyki Witolda Lutosławskiego, został uhonorowany Medalem 100-lecia urodzin kompozytora, przyznawanym przez Towarzystwa im. Witolda Lutosławskiego.Artysta nosi tytuł doktora sztuk muzycznych. Od 2004 r. uczy gry skrzypcowej na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina w Warszawie. Gra na instrumencie Braci Gand (Paryż, 1859), dzięki uprzejmości Fondation Jerzy Semkow.

Subskrybuj to źródło RSS