Krzysztof Polnik w gronie finalistów konkursu "Młody Muzyk Roku 2020"
Zapraszam Państwa na spotkanie z Krzysztofem Polnikiem, utalentowanym i wielce utytułowanym akordeonistą Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych im. Artura Malawskiego w Przemyślu, który na co dzień pracuje pod kierunkiem pana Dariusza Baszaka.
8 listopada tego roku podziwialiśmy Krzysztofa Polnika w TVP Kultura podczas wielkiego finału konkursu Młody Muzyk Roku 2020, który odbył się w nowej Sali koncertowej Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych Nr 1 w Warszawie.
Rozmowę rozpocznę od gratulacji, bo udział w finale tego konkursu był wielkim osiągnięciem.
- Bardzo dziękuje. Cieszę się, że znalazłem się w gronie finalistów.
Z pewnością nie wszyscy śledzili zmagania konkursowe na wszystkich etapach, dlatego proszę, abyś opowiedział, jak przebiegał ten konkurs.
- Pierwszy etap, czyli eliminacje do konkursu zostały przeprowadzone przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Ten etap odbywał się bez naszego udziału, bez prezentacji umiejętności.
Wybranych zostało dziesięciu uczestników, którzy brali udział w półfinale, podczas którego mieliśmy już możliwość zaprezentowania naszych umiejętności.
Przesłuchania półfinałowe były nagrywane dla TVP Kultura i 18 oraz 25 października o godzinie 20 były emitowane, a w każdym występowało pięciu uczestników. Ja występowałem w pierwszym z wymienionych terminów. Wykonałem wtedy Sonatę c-moll Domenica Scarlattiego oraz Finał Rapsodii dońskiej Wiaczesława Siemionowa.
Po zakończeniu przesłuchań drugiego półfinału zostały ogłoszone wyniki, a ostatnim etapem był finał, który odbył się 8 listopada również o 20:00 i transmitowany był na żywo przez telewizję. Ja zagrałem Finał Sonaty h-moll Mikołaja Czajkina.
Myślę, że emocji było bardzo dużo, bo to występ konkursowy przed kamerami połączony z transmisją, a do tego każdy chciał zagrać jak najlepiej. Ciekawa też jestem, czy już uczestniczyłeś w konkursie, podczas którego każdy uczestnik gra na innym instrumencie.
- Brałem już kiedyś udział w takich konkursach, podczas których uczestnicy grali na różnych instrumentach. Pamiętam międzynarodowy konkurs w Kownie, ale nie był on tak medialny, jak konkurs Młody Muzyk Roku.
Udział w tym konkursie był dla mnie wielkim wyróżnieniem, ale towarzyszące nam już podczas półfinałów kamery, mikrofony i ekipa techniczna oraz jury, sprawiły, że na początku doznałem wprost małego szoku, bo było to moje pierwsze doświadczenie tego rodzaju.
Wcześniej uczestniczyłem w programach telewizyjnych, ale nie na taką skalę i dlatego byłem trochę zestresowany. Po próbie do nagrań udało mi się już oswoić z tym wszystkim i opanować wielkie emocje, i w półfinale wystąpiłem już na dobrym poziomie, ale adrenaliny nie brakowało, bo miałem świadomość, że przed telewizorami oglądają mnie setki tysięcy widzów, a do tego nie można zapomnieć, że to wciąż konkurs.
To wszystko sprawiało, że była to niesamowita przygoda, ale zdecydowanie przeważały pozytywne emocje.
Trzymaliśmy za Pana kciuki, ale oceniające Wasze występy jury w składzie: Klaudiusz Baran – akordeonista i bandoneonista, rektor Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina, Alina Mleczko – saksofonistka, solistka i pedagog oraz Emilia Karolina Sitarz – pianistka i pedagog, członkini zespołów Kwadrofonik i Lutosławski Piano Duo, zadecydowało, że Młodym Muzykiem Roku 2020 został perkusista Jan Pieniążek. Jednak udział w finale i doświadczenia są nie do przecenienia.
- To prawda, ale muszę podkreślić, że występ przed tak znakomitym wykonawcą i pedagogiem gry na akordeonie, jak prof. Klaudiusz Baran, był dla mnie wielkim wyzwaniem, ponieważ każda najmniejsza pomyłka czy techniczna niedokładność została przez niego na pewno zauważona. Z drugiej strony znam prof. Klaudiusza Barana z wielu innych konkursów i wiem, że jest bardzo sprawiedliwy w ocenach i jednocześnie niezwykle życzliwy dla młodych muzyków. To mnie dopingowało.
Konkurs Młody Muzyk Roku jest jednym z niewielu w Polsce, gdzie przed kamerami mogą się zaprezentować i rywalizować młodzi wykonawcy muzyki klasycznej.
- Być może jest to nawet jedyny ogólnopolski konkurs, współorganizowany przez Telewizję Polską we współpracy z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Instytutem Muzyki i Tańca.
Oczywiście, jest dużo konkursów na konkretne instrumenty, w tym akordeon, i tu można wspomnieć nasz Przemyski Festiwal Akordeonowy, który odbywa się co dwa lata, a w tym roku z powodu pandemii został odwołany. Konkursów nie brakuje, natomiast jeśli chodzi o Telewizję Polską i połączenie wszystkich instrumentów w muzyce klasycznej, ten konkurs jest ewenementem.
Przed rozmową wynotowałam dziesięć konkursów, w których otrzymałeś I nagrodę lub Grand Prix i są to:
- Grand Prix Ogólnopolskich Przesłuchań Centrum Edukacji Artystycznej;
- I miejsce w Ogólnopolskim Konkursie Akordeonowym Centrum Edukacji Artystycznej;
- I miejsce w 42. International Accordion Prize w Castelfidardo we Włoszech;
- I miejsce w 24. Międzynarodowym Festiwalu Muzyki Akordeonowej w Przemyślu;
- Grand Prix 20. Międzynarodowych Spotkań Akordeonowych w Sanoku;
- I miejsce w XI Międzynarodowym Konkursie Akordeonowym w Popradzie na Słowacji;
- I miejsce w VIII Międzynarodowym Festiwalu Akordeonowym „Harmonika Fest” w Tivat w Czarnogórze;
- I miejsce w Ogólnopolskim Konkursie Akordeonowym w Słupcy;
- I miejsce na Akkordeon wettbewerb w Klingenthal w Niemczech;
- I miejsce na Międzynarodowym Konkursie Akordeonowym w Wilnie na Litwie.
Nie pamiętam, czy doszedł do skutku planowany wyjazd na akordeonowe mistrzostwa świata w Chinach?
- Byliśmy w Chinach, ponieważ to było w czasie wakacji 2019 roku. Podczas tego wyjazdu zdobyłem także wiele cennych doświadczeń, nie mówiąc już o wrażeniach. Ten konkurs różnił się od wszystkich dotychczasowych. Nie zapomnę nigdy tej długiej, męczącej podróży kilkoma różnymi samolotami, tamtejszego, bardzo różniącego się od naszego klimatu, różnic kulturowych oraz reakcji tamtejszej publiczności.
To były 72. Mistrzostwa Świata w grze na Akordeonie w Shenzen. Jurorzy pracowali w kilku grupach, które w tym samym czasie przesłuchiwały uczestników w różnych kategoriach wiekowych. Otrzymałem tam wyróżnienie i było to V miejsce, czyli zaraz za podium. Konkurencja była ogromna i mogłem się przekonać, że tradycje gry na akordeonie w wielu krajach świata są równie silne jak u nas.
Liczyłeś, w ilu konkursach brałeś udział?
- Nie liczyłem, ale mogę powiedzieć, że „na oko” wystąpiłem do tej pory w około 35 konkursach i chyba w 25 z nich udało się zdobyć I miejsce. Konkursy są świetnym narzędziem dydaktycznym, służącym do porównania swoich umiejętności z innymi muzykami. Motywują do pracy nad nowym programem i do ćwiczenia. Uważam, że konkurs nie jest celem sam w sobie. Wygrany konkurs jest tylko znakiem, że idziemy w dobrym kierunku. Myślę, że takie zdrowe podejście sprawia, że konkursy są rozwijające.
Niedługo pewnie wyfruniesz spod skrzydeł pana Dariusza Baszaka.
- To prawda. Pan Dariusz Baszak jest moim nauczycielem, wychowawcą oraz mistrzem i na pewno takim pozostanie w moim sercu na zawsze.
W tym roku szkolnym będę już kończył szkołę, bo jestem w klasie maturalnej. Mam nadzieję, że zdam maturę oraz egzaminy wstępne na uczelnię, a marzy mi się Uniwersytet Muzyczny Fryderyka Chopina w Warszawie. Jestem pewien, że nawet po zakończeniu nauki w klasie pana Dariusza Baszaka, będziemy nadal w stałym kontakcie.
W czasie pandemii i obowiązujących ograniczeń nie jest łatwo przygotowywać się do konkursów, do egzaminów.
- Niestety, panujące warunki bardzo różnią się od tych, kiedy normalnie, regularnie uczęszczaliśmy do szkoły. Wtedy mogliśmy się spotykać z moim nauczycielem na lekcjach nawet codziennie, jeśli była taka potrzeba. Wielkim wyróżnieniem jest dla mnie, że Pan Baszak zawsze poświęca mi wiele czasu.
Tak naprawdę praca zdalna na instrumencie nie ma większego sensu, ponieważ wiele szczegółów, nad którymi trzeba się pochylić, za pomocą sprzętu elektronicznego bywają nieuchwytne, a często nawet niesłyszalne.
Na szczęście będąc dyplomantem, mogę mieć lekcje instrumentu w szkole. To jest ogromnie ważne.
Sytuacja zmienia się bardzo dynamicznie i nie jesteśmy w stanie nic przewidzieć, bo nie wiadomo, co wydarzy się za miesiąc, a już na pewno, co będzie za pół roku.
Może do tego czasu sytuacja epidemiczna pozwoli, aby matury, dyplomy i egzaminy wstępne na uczelnie odbyły się tradycyjnie.
Gdyby nie fakt, że jesteśmy zamknięci w domach, miałbyś z pewnością dużo koncertów publicznych.
- Kto wie? Konkurs Młody Muzyk Roku 2020 ma na celu wyłonić jednego, najlepszego muzyka w tym roku i pewnie większość oczu jest skupiona na zwycięzcy. Jednak udział w finale mógłby skutkować różnymi propozycjami koncertowymi albo innej współpracy. Niestety, w tej sytuacji jest to bardzo ograniczone.
Staram się w mediach społecznościowych, które mam okazję prowadzić na Facebooku, Instagramie czy niedługo na stronie internetowej, nad którą pracujemy, staram się ten sukces promować, aby pamiętano o mnie, kiedy sytuacja wróci do normy.
Mam nadzieję, że uda Ci się zostać studentem wymarzonej uczelni i rzucisz się w wir pracy. Życzę Ci, aby spełniły się wszystkie Twoje plany i marzenia. Jednocześnie mam nadzieję, że będziesz pamiętał o rodzinnych stronach, gdzie wielu melomanów czeka na Twoje występy.
- Jak mógłbym zapomnieć. Jeśli tylko będę zapraszany, to zawsze będę się starał występować, zwłaszcza dla grona osób związanych z przemyską Szkołą Muzyczną i innymi instytucjami kulturalnymi.
Zofia Stopińska
Galeria
- Finalista konkursu Młody Muzyk Roku 2020 Finalista konkursu Młody Muzyk Roku 2020
- Finalista konkursu Młody Muzyk Roku 2020 Finalista konkursu Młody Muzyk Roku 2020
- Finalista konkursu Młody Muzyk Roku 2020 Finalista konkursu Młody Muzyk Roku 2020
- Finalista konkursu Młody Muzyk Roku 2020 Finalista konkursu Młody Muzyk Roku 2020
https://www.klasyka-podkarpacie.pl/wywiady/item/2653-krzysztof-polnik-w-gronie-finalistow-konkursu-mlody-muzyk-roku-2020#sigProId665814b2a7