Rozmowa z prof. Antalem Barnasem

Rozmowa z prof. Antalem Barnasem - znakomitym dyrygentem z Wiednia węgierskiego pochodzenia, zarejestrowana 1 grudnia w Filharmonii Podkarpackiej.

Jutro w Filharmonii Podkarpackiej rozpocznie się koncert utrzymany z świątecznym już nastroju. Usłyszymy bowiem cztery z sześciu kantat z Oratorium na Boże Narodzenie – Johanna Sebastiana Bacha. Wykonawcami partii solowych będą: Iwona Socha, Joanna Iwaszkiewicz, Tomasz Zagórski i Józef Frakstein. Przygotowanym przez Wiesława Delimata Chórem Kantorei Sankt Barbara i Orkiestrą Symfoniczną Filharmonii Podkarpackiej dyrygował będzie Antal Barnas.
Po zakończeniu próby w przeddzień koncertu była okazja, aby porozmawiać  z maestro Antalem Barnasem, a wypowiedzi artysty przetłumaczyła pani Maria Więcko – znakomita germanistka i wielka miłośniczka muzyki klasycznej, której bardzo dziękuję za poświęcony czas.

Zofia Stopińska : Bardzo mi miło, że znalazł Pan czas na rozmowę i wspólnie możemy zaprosić na kolejny koncert abonamentowy w Filharmonii Podkarpackiej. Pracujecie z Orkiestrą Filharmonii Podkarpackiej, krakowskim Chórem Kantorei Sankt Barbara i solistami, aby wykonać cztery kantaty z Oratorium na Boże Narodzenie – Johanna Sebastiana Bacha.
Antal Barnas : Podkreślę, że nie po raz pierwszy pracuję z Orkiestrą Filharmonii Podkarpackiej i praca zawsze nam się układała bardzo dobrze, ale obserwuję także, z roku na rok, postęp i rozwój orkiestry. Bardzo mnie cieszy ten wzrost poziomu, a także fakt, że coraz lepiej nam się pracuje, chociaż od samego początku miałem dużo sympatii dla tego zespołu i byłem przekonany o tym, że świetnie można z tą orkiestrą pracować. W tej chwili jestem zachwycony tym, co udało się nam zrobić. Liczba prób ustalonych przez panią dyrektor Martę Wierzbieniec jest właściwa i możemy spokojnie pracować i osiągnąć odpowiedni poziom. Wczoraj byłem w Krakowie i pracowałem z chórem Kantorei Sankt Barbara,  który bierze udział w tym projekcie. Ten chór jest też świetnie przygotowany. Młodzi ludzie zostali bardzo profesjonalnie przygotowani i bardzo dużo musiał dyrygent włożyć pracy w to żeby ten chór przygotować tak dobrze, a efekt usłyszą melomani podczas koncertu. Jestem pod dużym wrażeniem po tych kilku próbach i bardzo się cieszę, że nie tylko Orkiestra Filharmonii Podkarpackiej, ale również ten chór będzie z nami wspólnie wystawiał Weihnachtsoratorium – Johanna Sebastiana Bacha w Złotej Sali wiedeńskiego Musikverein. Koncert odbędzie się 10 grudnia o 15.00 , a wystąpią jeszcze cztery wiedeńskie chóry pod moim kierunkiem Organizatorem projektu jest Wiener Mennergesangverein.

Z. S. : Bardzo się cieszymy, że rzeszowska publiczność pierwsza usłyszy fragmenty  Oratorium na Boże Narodzenie – Kantaty : 1, 2, 3 i 6 .

A. B. : Wybrałem te cztery wymienione przez panią kantaty, bo sześciu kantat nie da się wykonać podczas jednego koncertu, a dwóch koncertów po trzy kantaty nie mogliśmy zorganizować. Cieszę się także, że od poniedziałku czyli od rozpoczęcia prób, zapanował nastrój świąteczny już w Rzeszowie. Nawet pogoda przygotowała nas do prób.

Z. S. ; Pragnę jeszcze pogratulować Panu serdecznie, ponieważ dorobek artystyczny Pana został bardzo wysoko oceniony przez Prezydenta Austrii i środowisko muzyczne tego kraju. Otrzymał Pan tytuł profesora sztuk muzycznych w dziedzinie dyrygentury.

A. B. : Dziękuje bardzo.

Z. S. : Trzeba podkreślić, że jest to wyraz najwyższego uznania.

A. B. : Dodam jeszcze, że otrzymałem ten tytuł jako obywatel Węgier. Wprawdzie mieszkam już od 28-miu lat w Wiedniu, ale obywatelstwo mam węgierskie.  Jako obywatel Węgier otrzymać taki tytuł od władz austriackich jest szczególnie trudno. Prezydent Republiki Austrii wiedział o tym, że węgierski dyrygent zamieszkały w Wiedniu, pracuje z orkiestrą polską również. To też przyczyniło się do tego, że powiedział – no dobrze, dajemy mu ten tytuł, bo to jest ważne dla naszej współpracy.

Z. S. : W tej chwili już czuje się Pan chyba bardziej Austriakiem niż Węgrem.

A. B. : Do tej pory zawsze mówiłem, że w 51 procentach jestem Węgrem, chociaż mam dzieci, które urodziły się w Wiedniu, mam żonę Austriaczkę, a kiedyś Węgry – podobnie jak ten zakątek Polski – były częścią wielkiej Monarchii Austro - Węgierskiej  i mówiłem o takich proporcjach  51 procent Węgier 49 procent Austriak. Po tym wielkim uznaniu przez Prezydenta Republiki Austrii i środowisko muzyczne Wiednia – powiem, że jest odwrotnie – 49 procent dla Węgier, a 51 procent dla Austrii.

Z. S. : Dziękuję za rozmowę.

A. B. : Ja także dziękuję i pozdrawiam serdecznie wszystkich miłośników muzyki klasycznej na Podkarpaciu.