Michał Drewnowski przypomina Tadeusza Majerskiego
Przedstawiam dzisiaj Michała Drewnowskiego - wyśmienitego pianistę młodego pokolenia wychowanka Akademii Muzycznej w Łodzi w klasie prof. Marka Drewnowskiego i Konserwatorium Muzycznego w Genewie u prof. Dominique Merlet i prof. Pascala Devoyon, Michał Drewnowski jest laureatem nagrody specjalnej na I Międzynarodowym Konkursie Indywidualności Muzycznych im. A. Tansmana w Łodzi (1996), I nagrody na XIII KOnkursie Muzyki Kamralnej im. G. Bacewicz w Łodzi (1998), II Nagrody na Miedzynarodowym Konkursie Pianistycznym im. M. Masin w Sangemini (Włochy, 2000), II nagrody na Konkursie Pianistycznym A. GI. MUS. (Rzym, 2005). Koncertuje jako solieta i kameralista w Polsce, Włoszech, Francji, Szwajcarii, Luksemburgu, Belgii, Bułgarii, Anglii, Austrii, Czechach, Finlandii, Danii i w Niemczech. W latach 2000 - 2002 występował w Teatrze Nowym w Warszawie jako aktor-pianista w przedstawieniu Adama Hanuszkiewicza "Chopin, jego życie, jego miłość, jego muzyka..." w roli Fryderyka Chopina. Pianista propaguje mało znaną i całkiem zapomnianą muzykę polskich kompozytorow, m.in. takich jak : Ludwik Grossmannn, Jadwiga Sarnecka, Stefan Kisielewski i Tadeusz Majerski.
Zofia Stopińska: Ostatnie kilkanaście miesięcy upłynęło Panu na wytężonej pracy. Nawet ubiegłoroczne wakacje miał Pan zajęte.
Michał Drewnowski: Przebywałem w San Gemini w Umbrii we Włoszech, gdzie od dwóch lat prowadzę kursy mistrzowskie dla młodych pianistów, uczniów szkół muzycznych II stopnia, oraz dla studentów. W lipcu odbywa się tam Festiwal Polsko - Włoski, organizowany przez panią Joannę Mrugalską, która już od 40. lat mieszka we Włoszech. Jest to festiwal interdyscyplinarny, promujący nie tylko muzykę, ale także inne gatunki sztuki m.in. rzeźbe i malarstwo. Podczas tego miesiąca organizowane są różne kursy muzyczne i m.in. ja prowadzę kurs dla pianistów. Jest tam przepięknie i można do woli zachwycać się urokami włoskiego lata, ale także panuje atmosfera pracy. Polecam.
Z.S. : Zaproszeni muzycy nie tylko uczą, ale także sami występują z koncertami.
M. D. : Faktycznie. Odbywa się także sporo koncertów. Ja mam zazwyczaj dwa koncerty, a towarzyszy nam miejscowa orkiestra kameralna. W ubiegłym roku grałem Koncert fortepianowy Fryderyka Chopina, a rok wcześniej miałem na tym festiwalu debiut dyrygencki, bo po raz pierwszy kierowałem także orkiestrą w koncercie Mozarta i była to dla mnie wielka frajda i niezapomniane przeżycie. Towarzyszącą orkiestrę tworzą zarówno zawodowi muzycy, jak i osoby, które jeszcze się uczą grać. Atmosfera jest wspaniała.
Z. S. : W Rzeszowie spotykaliśmy się zwykle podczas konkursów pianistycznych o zasięgu ogólnopolskim, organizowanych przez ZSM nr 2 im. W. Kilara w Rzeszowie. Przyjeżdżał Pan tam ze swoimi uczniami.
M. D. : Dwa lata temu byłem w Rzeszowie z moim uczniem Marciniem Wieczorkiem, a pamiętam ten pobyt, bo Marcin znalazł się w ścisłej czołówce w swojej kategorii wiekowej. Nie pamiętam dokładnie, bo byliśmy na wielu konkursach i bardzo często Marcin był w czołówce. Od ubiegłego roku Marcin Wieczorek jest studentem Akademii Muzycznej w Bydgoszczy, zdał tam egzamin z bardzo wysoką punktacją i uczy się w klasie fortepianu prof. Ewy Pobłockiej. Postępy moich uczniów bardzo mnie cieszą. Prowadzę klasę fortepianu w Szkole Muzycznej II stopnia w Radomiu i jestem adiunktem Akademii Muzycznej w Łodzi, gdzie mam klasę fortepianu i prowadzę także zajęcia z zakresu muzyki kameralnej. Praca pedagogiczna zajmuje mi dużo czasu i w pewnym stopniu ogranicza moją działalność artystyczną.
Z. S. : Ale występuje Pan także z koncertami zarówno jako solista, jak i kameralista.
M. D. : Uwielbiam muzykę i nie ma dla mnie większego znaczenia, czy występuję jako solista, kameralista, czy pianista towarzyszący. Muzyka jest moim życiem i uważam się za szczęściarza, mogąc ciągle grać albo słuchać muzyki. Od czasów studenckich tworzymy duet fortepianowy "Doppio Espresso" z Danielem Eibinem - moim przyjacielem związanym z pobliskim Krosnem, gdzie od niedawna Daniel jest dyrektorem Zespołu Szkół Muzycznych. Mam nadzieję, że pomimo wielu obowiązków znajdzie czas na nasze wspólne koncerty.
Z. S. : Od niedawna jestem szczęśliwą posiadaczką nagranej przez Pana niedawno płyty CD, z muzyką Tadeusza Majerskiego , który żył i działał we Lwowie, który dawniej był stolicą Galicji.
M. D. : Teraz mówimy "na kresach". Tadeusz Majerski urodził się w 1888 roku we Lwowie i tam też zmarł w 1963 roku. Był nie tylko wspaniałym kompozytorem, ale także fenomenalnym pianistą i świetnym pedagogiem. Majerski bł przede wszystkim pianistą. Kompozycji nigdy nie wykładał, a pisał utwory właściwie tylko dla siebie. Wraz z Józefem Kofflerem zaczęli tworzyć muzykę dodekafoniczną i poszukiwali nowych rozwiązań oraz technik kompozytorskich. Dodekafonia Majerskiego jest niesamowicie ekspresyjna, melodyjna i posiada przepiekne harmonie. Majerski z biegiem lat odchodził od dodekafonii nie widząc w niej dalszej przyszłości i powracał do tonalności. Jego językiem stał się neoromantyzm trochę uwspółcześniony. Jestem szczęśliwy, że nogłem sięgnąć po jego utwory.
Z. S. : Kiedy i w jaki sposób zainteresował się Pan osobą i twórczością Tadeusza Majerskiego?
M. D. : Kiedyś w klasie mojego taty - to było ponad 15-cie lat temu, znalazł się Marcin Rogalski, który przyjechał na studia do Łodzi z Francji. Tato Marcina był blisko spokrewniony z Majerskim. Kiedyś Marcin przyniół partyturę i poprosił : "proszę, spójrz co to jest. Miałem takiego wuja który zajmował się kompozycją. Zacząłem to przeglądać i okazało się, że to jest genialna, poruszająca muzyka. Zacząłem zgłębiać temat i szukać różnych materiałów o Tadeuszu Majerskim i jego twórczości. Efektem tych moich poszukiwań jest płyta z większością utworów na fortepian Majerskiego. Okazało się później, że Majerski był profesorem zmarłego niedawno prof. Andrzeja Nikodemowicza, a także wujem Kai Danczowskiej i wszystko zaczęło się układać w jedną całość. Dezyderiusz Danczowski znany wiolonczelista , był szwagrem Tadeusza Majerskiego i razem grywali. Kaja Danczowska grała kiedyś Koncert skrzypcowy Majerskiego. To dzieło nie zostało dokończone, a zachowała się tylko partia skrzypiec i wyciąg fortepianowy.
Z. S. : Gdzie znajdują się oryginały partytur utworów Tadeusza Majerskiego?
M. D. : Większość partytur Majerskiego znajduje się w Bibliotece Narodowej w Warszawie. Zostały przywiezione ze Lwowa na początku lat 80-tych ubiegłego wieku przez prof. Nikodemowicza, który dostał w spadku wszystkie rękopisy Majerskiego i celem zabezpieczenia, przekazał je do Biblioteki Państwowej, gdzie są do dzisiaj. Ponad 90 procent stanowią rękopisy.Na przykład Koncert fortepianowy zachował się w trzech egzemplarzach, które w sposób nieznaczny różnią się od siebie. Różnią się także tytułem - w jednaj z partytur widnieje tytuł - Koncert na fortepian i wielką orkiestrę, w drugiej Concerto - Fantasia, a w trzeciej Concerto - Poem. Studiowałem te partytury, porównywałem i musiałem zrobić jedno dzieło. Wielu cennych rad udzielił mi Emilian Madey. On też przejrzał gotową partyturę. Kwintet fortepianowy i Sonata na wiolonczelę i fortepian były już wcześniej wydane, ale utwory fortepianowe były w większości w rękopisach.
Z. S. : Co towarzyszy muzykowi, który sięga po rękopisy, latami leżące w zapomnieniu?
M. D. Wrażenia są niezwykłe, zwłaszcza że zanim po te nuty sięgnąłem, miałem w ręku kartotekę na której są nazwiska osób, które te nuty oglądały. W większości byłem pierwszą osobą, która te nuty przeglądała. Oglądalem wszystkie partytury pozostawione przez Majerskiego. Oprócz utworów instrumentalnych, które znalazły się na płycie - były też utwory wokalno instrumentalne jak mała opera, oraz wielka książka poświęcona metodom nauki gry na fortepianie, napisana pięknym językiem. Marzy mi się, aby kiedyś to wydać.
Z. S. : Płyta z utworami Tadeusza Majerskiego to - można powiedzieć- ekskluzywne wydawnictwo.W Koncercie fortepianowym towarzyszy Panu Royal Scottish National Orchestra, a w utworach kameralnych gra New Art Chamber Soloists.
M. D. : New Art Chamber Soloists to jest zespól, który powstał na bazie łódzkiej orkiestry, którą powołałem wraz z kolegami w Łodzi. Ta orkiestra dzialała krótko, ale na bazie tej orkiestry smyczkowej, która nosiła nazwę Philharmonia New Art Radia Łódź - zrobiliśmy zespół w pojedynczej obsadzie: New Art Chamber Soloists, czyli przedstawiciel każdej grupy instrumentów wszedł w skład zespołu i nagraliśmy Kwintet fortepianowy Tadeusza Majerskiego - dzieło przepiękne, jedno z najwybitniejszych w polskiej muzyce kameralnej.
Z. S. : Są to chyba pierwsze rejestracje.
M. D. : Napewno. Kwintet fortepianowy i Sonata wiolonczelowa były już wykonywane, natomiast nagrane zostały po raz pierwszy. Pierwszym nagraniem w historii fonografii są także utwory fortepianowe i Koncert fortepianowy.
Z. S. : Jak szkocka orkiestra podeszła do zapomnianego dzieła polskiego kompozytora?
M. D. : To było niezwykłe przeżycie. Bardzo się bałem tego nagrania. Towarzyszył mi stres i wielkie skupienie, żeby w trzy godziny nagrać ten koncert, bo orkiestry brytyjskie tak pracują. Mają przeznaczone 3 - 4 godziny na nagranie 20 minut muzyki. Otrzymałem 4 godziny. Przez pierwszą godzinę próbowaliśmy, ale już podczas tej próby muzycy sprawiali takie wrażenie jakby grali ten utwór po raz trzydziesty. Wszystkie solówki, wszystkie detale były od razu gotowe.Grali tak jak sobie wyobrażałem. Nazwisko dyrygenta Emil Tabakov - niewiele mówi polskim melomanom, ale jest to wybitny maestro w tej części Europy. Jedyne słowa, które mi przychodzą w tym momencie na myśl to - przygoda życia. Trochę dłużej siedzieliśmy później nad montażem i nadaniem utworowi ostatecznego kształtu.
Z. S. : Płyta jest dostępna.
M. D. : Znajdą ją Państwo zarówno w sklepach internetowych, jak i sklepach z płytami. Serdecznie Państwu polecam wszystkie utwory z tego krążka. Dla mnie największym sukcesem będzie jeśli muzycy zaczną sięgać po te utwory i pokazywać publiczności ich piękno.Moim wielkim marzeniem jest pokazanie tych utworów na terenie Polski Południowo - Wschodniej i w Filharmonii Lwowskiej.
Z Michałem Drewnowskim rozmawiała Zofia Stopińska. ( 10 stycznia 2017r.)