Filharmonicy Podkarpaccy wystąpili z okazji urodzin Krzysztofa Pendereckiego w Rzeszowie i Pradze
Bardzo interesujący koncert odbył się w Filharmonii Podkarpackiej im. Artura Malawskiego w Rzeszowie 23 listopada. Program wypełniły utwory: Artura Malawskiego, Krzysztofa Pendereckiego i Antona Dvořaka, które w tym dniu zabrzmiały szczególnie. Potwierdza to prof. Marta Wierzbieniec – Dyrektor Naczelny Filharmonii Podkarpackiej.
Marta Wierzbieniec: To był wyjątkowy wieczór z kilku powodów. Po pierwsze dlatego, że koncert odbył się w dniu 85. urodzin Krzysztofa Pendereckiego i tak zaplanowaliśmy repertuar, żeby w tym dniu zabrzmiał utwór Maestro Pendereckiego. Aż nie chce się wierzyć, że minęło 5 lat od ostatniego wielkiego jubileuszu, osiemdziesiątych urodzin, które także były mocno zaakcentowane przez Orkiestrę Filharmonii Podkarpackiej. Maestro Krzysztofa Pendereckiego przedstawiać nie musimy, bo to znany, wielki, wspaniały, znakomity polski kompozytor. Określeń postaci Mistrza Pendereckiego można by było przywoływać znacznie więcej, ale wszystkie potwierdzają wyjątkowość tego Artysty, cenionego na całym świecie. Długo można by było mówić na ten temat, ale odsyłam Państwa do wielu wywiadów z Krzysztofem Pendereckim, które w ostatnim czasie się ukazały, do książek o nim i do jego wypowiedzi na temat swojej twórczości.
Zofia Stopińska: Warto poznać twórczość Maestro Krzysztofa Pendereckiego.
- Spotkałam się wiele razy ze stwierdzeniami, że jest to twórczość tylko dla wtajemniczonych, że trzeba być mocno osadzonym w świecie muzycznym, żeby muzykę Pendereckiego sobie przyswajać. Jestem innego zdania, bo chociażby festiwale „Warszawska Jesień”, które wzbudzają ogromne zainteresowanie wśród młodych odbiorców, są dowodem na to, że muzyka pisana przez współczesnych twórców ma swoich słuchaczy. Twórczość Pendereckiego, w tej chwili dzielona przez krytyków muzycznych, muzykologów, teoretyków muzyki na kilka okresów w jego artystycznej drodze, też jest różna. Sam kompozytor mówi, że teraz tworzy zupełnie inaczej niż 20 , 30 czy 50 lat temu, kiedy szukał i tworzył nowy język muzyczny. W tej chwili posługuje się innymi środkami wyrazu. Bez szczegółowych omówień, spójrzmy na utwór, który powstał wiele lat temu „Tren pamięci ofiar Hiroszimy”. Kiedyś ten utwór szokował, był absolutnie nowatorski, napisany zaskakującym dla odbiorcy językiem muzycznym. Dzisiaj słuchamy tego dzieła jako klasyki. Może to jest nieco naiwnie przedstawiony przykład, ale może on być jednym z dowodów na zmiany w procesie twórczym Krzysztofa Pendereckiego.
W dniu urodzin Krzysztofa Pendereckiego w Rzeszowie wykonany został jego Koncert podwójny na skrzypce i altówkę, skomponowany w 2012 roku dla uczczenia 200. rocznicy założenia wiedeńskiego Musikverein, a pomysł skomponowania tego dzieła podsunął Pendereckiemu Julian Rachlin – wybitny skrzypek i altowiolista.
- W Rzeszowie i podczas Muzycznego Festiwalu w Łańcucie słuchaliśmy wielu dzieł Krzysztofa Pendereckiego. Ogromnym wydarzeniem było wykonanie kilka lat temu wspaniałego dzieła „Siedem bram Jerozolimy”. Orkiestra Filharmonii Podkarpackiej ma w repertuarze „Chaconne” i ten utwór wykonywany był w czasie październikowego wyjazdu do Rzymu, a jak już pani powiedziała, w dniu 85. urodzin Krzysztofa Pendereckiego, został wykonany jego Koncert podwójny na skrzypce i altówkę. Solistkami były artystki z Czech: skrzypaczka Silvie Hessova oraz altowiolistka Kristina Fialova. Chcę podkreślić, że już od pewnego czasu Filharmonia Podkarpacka współpracuje z tym sąsiadującym z Polską krajem, dzięki dyrygentowi, który prowadził ten koncert. To Jiří Petrdlik, który jest związany z Konserwatorium w Pradze, prowadzi ożywioną działalność koncertową i wielokrotnie gościł już na scenie Filharmonii Podkarpackiej, występował z nasza orkiestrą w wiedeńskiej Musikverein, a także w czasie tournée w Chinach.
Nie bez powodu ramy koncertu stanowiły utwory Artura Malawskiego i Antonina Dvořaka.
- Cóż powinno się znaleźć przed utworem Krzysztofa Pendereckiego, jak nie dzieło Artura Malawskiego, który był przecież kiedyś pedagogiem Pendereckiego, a sam Mistrz podkreślał wielokrotnie, że lata studiów u Malawskiego ceni sobie najbardziej.
Toccata na orkiestrę to krótki utwór Artura Malawskiego, niezwykle precyzyjnie skonstruowany pod względem formalnym, nawiązuje tytułem do dzieł barokowych, ale pisana była językiem muzycznym współczesnym Malawskiemu.
Toccata to bardzo interesujące dzieło, jest w nim jakaś magia, która nie pozwala słuchaczowi oderwać swojej uwagi, wartko toczy się narracja, jest mnóstwo różnego rodzaju efektów brzmieniowych i jest to bardzo interesujące doświadczenie zarówno dla wykonawców Toccaty, jak i dla jej odbiorców.
W drugiej części koncertu wykonana została VIII Symfonia G-dur op. 88 Antonina Dvořaka, bo Krzysztof Penderecki wielokrotnie, a szczególnie w Czechach, dyrygował symfoniami Dvořaka, bo to jeden z ulubionych kompozytorów Mistrza.
Po koncercie w Rzeszowie, z tym samym programem pojechaliście do Pragi.
- 23 listopada odbył się koncert w Rzeszowie, a 25 listopada został powtórzony w praskim Konserwatorium. Zostaliśmy wprost entuzjastycznie przyjęci. Zawsze, jak występujemy za granicą, zamieszczamy utwór kompozytora pochodzącego z kraju, w którym gramy. W Czechach znalazł się Dvořak i muszę podkreślić, że to wielka odpowiedzialność jechać do Konserwatorium Muzycznego w Pradze, które jest kolebką kształcenia artystów i miejscem, z którym Dvořak był związany. W tym miejscu wykonaliśmy symfonię Dvořaka, co prawda dyrygował czeski mistrz batuty, ale my jesteśmy orkiestrą z Polski. Wszystko było, można powiedzieć, zdwojone – mobilizacja, przygotowanie, koncentracja, ale koncert wypadł znakomicie. Publiczność gromkimi brawami nagradzała orkiestrę z Rzeszowa. To wielka satysfakcja i korzystając z okazji, bardzo serdecznie gratuluję wszystkim wykonawcom tego koncertu.
Czy współpraca ze środowiskiem muzycznym w Pradze będzie kontynuowana?
- Mieliśmy okazję w 2017 roku gościć Chór z Pragi, który wspólnie z Orkiestrą Filharmonii Podkarpackiej wykonał Ein Deutsches Requiem Johannesa Brahmsa. Odbyły się wówczas dwa koncerty – w Sali Filharmonii Podkarpackiej i w jednej z sanockich świątyń. Zachwyciła nas Praga i słuchająca z wielką uwagą, umiejąca ocenić i nagrodzić dobre wykonanie publiczność. Nie mieliśmy czasu zwiedzać Pragi, bo wyjechaliśmy w sobotę, w niedzielę był koncert i bezpośrednio po nim wracaliśmy do Rzeszowa. Mam nadzieję, że ta współpraca będzie kontynuowana, bo mamy różne interesujące pomysły i plany. Pragniemy wspólnie zrealizować co najmniej kilka projektów i mam nadzieję, że w najbliższych latach uda nam się je zrealizować.
Takie sukcesy mobilizują do dalszej pracy, ale Orkiestra Filharmonii Podkarpackiej nie ma czasu spokojnie się nimi cieszyć, bo w najbliższych tygodniach przed Wami sporo koncertów.
- Wkraczamy w okres koncertów nadzwyczajnych – najpierw Mikołajki, czyli cykl koncertów dla dzieci i młodzieży, później bardzo interesujący koncert abonamentowy, koncert sylwestrowy i czeka nas już wspaniały karnawał, który, jeśli chodzi o naszą ofertę, przypadnie Państwu do gustu. Serdecznie zapraszam do Filharmonii Podkarpackiej.
Z prof. Martą Wierzbieniec - Dyrektorem Filharmonii Podkarpackiej im. Artura Malawskiego w Rzeszowie rozmawiała Zofia Stopińska 28 listopada 2018 r.