"Halka" zainaugurowała sezon artystyczny w Operze Śląskiej
„Halką” Stanisława Moniuszki 16 września 2018 roku Opera Śląska w Bytomiu uroczyście zainaugurowała 74 sezon artystyczny. Autorem libretta jest Włodzimierz Wolski. Wystąpili: Soliści, Chór, Balet oraz Orkiestra pod dyrekcją Stephena Ellery’ego.
Inscenizacja i reżyseria: Marek Weiss-Grzesiński, scenografia: Boris F. Kudlička i Marceli Sławiński, kostiumy: Maria Balcerek, choreografia: Izadora Weiss.
Pozwolą Państwo, że wymienię jeszcze wykonawców najważniejszych partii solowych: Jolanta Wagner – Halka, Anna Noworzyn-Sławińska – Zofia, Maciej Komandera – Jontek, Adam Woźniak – Janusz, Bogdan Kurowski – Stolnik, Zbigniew Wunsch – Dziemba. Wszyscy znakomicie śpiewali i wspaniale prezentowali się na scenie. Świetnie śpiewał Chór, który przygotowała Krystyna Krzyżanowska-Łoboda. Słowa uznania należą się także Orkiestrze, którą brawurowo poprowadził Stephen Ellery – dyrygent o międzynarodowej sławie, a także aranżer, producent muzyczny i miłośnik twórczości Stanisława Moniuszki. Warto podkreślić, że Artysta na przełomie lat 80-tych i 90-tych ubiegłego stulecia studiował dyrygenturę w Akademii Muzycznej w Krakowie w klasie prof. Jerzego Katlewicza, a później doskonalił swe umiejętności w Sankt Petersburgu w Rosji pod kierunkiem Ilii Musina. Aktualnie związany jest z London Gala Orchestra, a także realizuje swoje projekty muzyczne na całym świecie.
Ktoś może się zastanawiać, dlaczego dyrekcja Opery Śląskiej zaprosiła do poprowadzenia tak ważnego spektaklu dyrygenta, który nie mieszka w Polsce? Dlatego, że Stephen Ellery jest wielkim miłośnikiem twórczości Stanisława Moniuszki i jest doskonałym dyrygentem.
Nie było po spektaklu możliwości zanotowania dłuższej rozmowy z dyrygentem, bo zarówno artyści, jak i wielu melomanów pragnęło zamienić z nim chociaż parę słów.
Rozmowę rozpoczęłam od kilku komplementów i gratulacji. Maestro przyjął je z zadowoleniem.
Stephen Ellery: Dziękuję pani serdecznie za ciepłe słowa. Pracowaliśmy solidnie przed spektaklem, bo „Halka” Stanisława Moniuszki nie jest łatwym dziełem, ale soliści to wspaniali, wrażliwi ludzie, obdarowani przez naturę pięknymi głosami, chór macie doskonały, a także w orkiestrze grają bardzo dobrzy muzycy, z wielkim wyczuciem reagujący na każdy gest. Atmosfera podczas prób i występu była wspaniała. Jestem szczęśliwy, że mogłem dyrygować tym spektaklem i wszystko się udało. Bardzo pomagała nam publiczność, która wspaniale reagowała, a to nam dodawało skrzydeł.
Zofia Stopińska: Po raz pierwszy dyrygował Pan w Operze Śląskiej?
- Owszem, to mój debiut na deskach Opery Śląskiej, ale miałem już okazję parę lat temu dyrygować zespołem Opery Śląskiej podczas występu w Jaśle na Podkarpaciu. Wiem, że to niewielkie miasto znajduje się niedaleko Rzeszowa, w którym pani mieszka. Wystawialiśmy w Jaśle „Straszny dwór”. Bardzo miło wspominam tę współpracę.
Od jak dawna interesuje się Pan twórczością Stanisława Moniuszki?
- Podczas studiów w Krakowie usłyszałem kilka utworów instrumentalnych Stanisława Moniuszki i mogłem być na takich operach, jak: „Halka” czy „Straszny Dwór”. Od razu pokochałem tę muzykę, szczególnie dzieła operowe. Można powiedzieć, że to była miłość od pierwszego spojrzenia.
Utwory Stanisława Moniuszki wykonywane są prawie wyłącznie w Polsce. Ten znakomity kompozytor nie cieszył się zagraniczną sławą za życia, teraz jest tak samo.
- To prawda, że muzyka Stanisława Moniuszki jeszcze do niedawna była w Europie nieznana, ale powoli staramy się to zmieniać. Sprawuję pieczę muzyczną nad Polską Operą w Londynie, działającą przy Polskim Ośrodku Społeczno-Kulturalnym. Sześć lat temu zaczęliśmy wystawiać opery Moniuszki w Londynie. Pierwszą była Opera „Verbum nobile”, później kolejno: „Halka”, „Straszny dwór”, „Hrabina”, „Paria”, a w tym roku, w październiku, zaprezentujemy operę „Flis”, a w przyszłym roku planujemy zorganizować festiwal poświęcony twórczości Stanisława Moniuszki. W ubiegłym roku w przygotowaniu i spektaklach opery „Paria” brali udział dwaj Japończycy, którzy wkrótce wracają do swojej ojczyzny i już czynią przygotowania do wystawienia opery „Straszny dwór” w Japonii. Jestem przekonany, że twórczość Stanisława Moniuszki będzie coraz bardziej znana nie tylko w Wielkiej Brytanii i Japonii. Promocja twórczości Moniuszki poza Polską to moja misja.
Mam nadzieję, że tak dobrze rozpoczęta współpraca Pana z Operą Śląską będzie kontynuowana.
- Ja także mam taką nadzieję, mamy już pewne plany, które będziemy realizować w tym i w 2019 roku. Artyści Opery Śląskiej wystąpią za granicą, ja także będę odwiedzał Polskę. Liczę na owocną współpracę. Chętnie porozmawiam na ten temat w przyszłym roku.
Z Panem Stephenem Ellery rozmawiałam 16 września 2018 roku po spektaklu opery „Halka” Stanisława Moniuszki w Operze Śląskiej w Bytomiu.
Po zakończeni spektaklu pan Łukasz Goik – dyrektor Opery Śląskiej w Bytomiu podziękował serdecznie wykonawcom za wspaniały występ, darczyńcom za wsparcie, a publiczności za gorące przyjęcie i brawa.
Podkreślił, że symbolem 74. sezonu artystycznego Opery Śląskiej jest labirynt uczuć, w którym błądzą bohaterowie nadchodzących premier. Miłość przeplata się z nienawiścią, a sieć intryg sprawia, że trudno wyzwolić się z emocjonalnych pułapek. Na kanwie ludzkich losów rodzą się najpiękniejsze historie operowe, prezentowane na scenie naszego Teatru w rozpoczynjącym się sezonie. Każdy spektakl skłania do przemyśleń nad wyborem właściwej drogi, pozwalającej pogodzić poryw serca z rozsądkiem.
Warto także zwrócić uwagę, że opery Stanisława Moniuszki są obecne w repertuarze Opery Śląskiej od początku jej działalności. Szczególne miejsce zajmuje „Halka” , bowiem spektaklem tej opery, przygotowanym przez Adama Didura, 14 czerwca 1945 roku Opera Śląska zainaugurowała swą działalność. Kolejne premierowe spektakle tej opery odbyły się w 1947 i 1955 roku, a później regularnie co dziesięć lat. Spektakl, który odbył się 16 września br., miał swoją premierę 18 czerwca 2005 roku w 60. rocznicę powstania Opery Śląskiej.