Wiedeńskie nastroje - Koncert karnawałowy rzeszowskiej „Olimpii”
Już po raz czwarty Rzeszowski Teatr Muzyczny „Olimpia”, który wkroczył właśnie w czwarty rok swej ambitnej działalności, wraz z Estradą Rzeszowską przygotował uroczy koncert karnawałowy w iście wiedeńskich nastrojach, jeszcze w wersji on line. Rzecz działa się 9 lutego 2021 roku w sali dużej Filharmonii Podkarpackiej im. Artura Malawskiego w Rzeszowie, grała Rzeszowska Orkiestra Kameralna pod moją dyrekcją, partie solowe realizowała para świetnych solistów: Alicja Płonka - sopran i Jakub Kotowicz – baryton, która w cudownych interpretacjach przeniosła nas w rajski świat piękna, wzruszenia, miłości – bez której, jak powiada jedna z arii wykonywanych na koncercie – świat nic nie wart!
Nowością koncertu były dwie arie z wielkiego repertuaru operowego: aria Gildy „Tutte le feste” z opery „Rigoletto” G. Verdiego w przejmującym wykonaniu Alicji Płonki i aria Malatesty „Bella siccome un angelo” z opery komicznej „Don Pasquale” G. Donizettiego w pełnym wigoru, dojrzałym wykonaniu Jakuba Kotowicza, swego czasu ucznia dr Alicji Płonki, obecnie studenta Wydziału Wokalno-Aktorskiego Akademii Muzycznej w Krakowie.
W wykonaniu solistów wraz z orkiestrą pogodnie i optymistycznie zabrzmiały arie i duety z operetki „Księżniczka czardasza” E. Kálmána („Czardasz, czardasz”, „Co się dzieje, oszaleję”) i „Clivia” N. Dostala („Dziewczęta z Barcelony”), a także porywające, pełne wyrazu, wzruszające pieśni: „Parlami d’amore, Mariù” („Mów mi o miłości, Mario”) A.C. Bixio i „Wiedeń, miasto moich marzeń” R. Sieczyńskiego. Utwory wokalno-instrumentalne opracował nasz znakomity rzeszowianin, dyrygent i pedagog Tomasz Chmiel, za co składam bardzo serdeczne podziękowanie.
W wykonaniu orkiestry nie brakło wiecznie porywających walców i polek Jana Straussa Syna ze słynnej muzycznej dynastii wiedeńskich Straussów: walce - „Cesarski” i „Nad pięknym, modrym Dunajem”, polki - „Anna”, „Tik-Tak”, „Na polowaniu”, „W lesie pawłowskim”, „Proszę bardzo”, „Błyskawice i pioruny”, „Tritsch-Tratsch” – te dwie ostatnie poprowadził koncertmistrz Robert Naściszewski.
Rzeszowska Orkiestra Kameralna dała prawdziwy popis swoich umiejętności, wrażliwości, kompetencji. Muzyka wiedeńskich Straussów i mistrzów operetki wcale nie należy do najłatwiejszych. Wymaga tej szczególnej precyzji, szlachetności brzmienia, śpiewności, lekkości rodem z Mozarta czy Rossiniego, które to walory poruszają nieustannie serca melomanów, oddychających nieśmiertelnym pięknem i czarem melodii rodem nie z tego świata... Jestem bardzo zaszczycony, że mogę choć raz do roku stanąć przed tak znakomitym zespołem i zanurzyć się w tajemniczą, rajską krainę sztuki, w której piękno, dobro i miłość splatają się nawzajem. Zarówno orkiestra symfoniczna, jak i kameralna są wielkim skarbem dla Rzeszowa, naszego regionu i kultury polskiej. Oby obie rozwijały się nadal jak najpiękniej!
Nadzwyczajny koncert karnawałowy rzeszowskiej „Olimpii” zakończył się optymistycznymi akordami Marsza Radetzky’ego Jana Straussa Ojca. Obyśmy wszyscy przetrzymali pandemię i mogli spotykać się na koncertach w naszej Filharmonii i nie tylko, smakując urodę życia i piękno muzyki, która kształtem jest miłości.
Andrzej Szypuła