relacje

VIII Rzeszowska Jesień Muzyczna przeszła do historii.

Tegoroczna edycja trwała od 5 października do 3 listopada. Koncerty odbywały się w Zespole Szkół Muzycznych nr 1 im. Karola Szymanowskiego w Rzeszowie, w Kościele OO. Dominikanów i w Instytucie Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego. Organizatorem festiwalu jest Stowarzyszenie Polskich Muzyków Kameralistów.
2 listopada po przedostatnim festiwalowym koncercie rozmawiałam z panem Grzegorzem Manią, współzałożycielem oraz prezesem Stowarzyszenia Polskich Muzyków Kameralistów i wspominaliśmy koncerty, które odbyły się  w Rzeszowie.

VIII Rzeszowska Jesień Muzyczna dobiega końca. To festiwal pełen bardzo interesujących i atrakcyjnych koncertów.

        - Tegoroczny festiwal wyszedł muzycznie „na bogato”. Udało nam się zebrać składy, które bardzo rzadko się pojawiają na festiwalach kameralnych, a tym bardziej w ramach jednego festiwalu.

Najlepszym przykładem jest dzisiejszy koncert wypełniony muzyką Johannesa Brahmsa.

       - To jest program, który także mnie osobiście porusza i według mnie to jest kwintesencja Brahmsa chóralnego i pianistycznego. Jest w tej muzyce wiele czułości inspirowanej być może grą i twórczością Clary Schumann, a może muzyką Franza Schuberta. Cudowne są te walce o miłości: Liebeslieder Waltzes op. 52 i Neue Liebeslieder Waltzes op. 65.
Towarzyszyliśmy z Piotrem Różańskim wspaniałym wokalistom i to była wielka przyjemność.

Partie wokalne znakomicie śpiewali: Dorota Szczepańska – sopran, Hanna Hipp – mezzosopran, Karol Kozłowski – tenor i Łukasz Hajduczenia – baryton, a towarzyszył im Zarębski Piano Duo, który tworzą Grzegorz Mania i Piotr Zarębski. Większość osób na widowni po raz pierwszy słuchała na żywo tych dzieł w takim składzie.


        - Bardzo chcieliśmy się tym podzielić i wykonać te walce w Rzeszowie. Cieszę się, że się udało, bo rzadko można usłyszeć w Polsce te dwa cykle.

RJM 2024 02.11 koncertWykonawcy koncertu 2 listopada 2024r. - Zarębski Piano Duo: Grzegorz Mania - fortepian, Piotr Różański - fortepian, Łukasz Hajduczenia - baryton, Hanna Hipp - mezzosopran, Karol Kozłowski - tenor, Dorota Szczepańska - sopran, fot. TwojKadr.com

W koncertach, które tworzą ramy tegorocznej edycji znalazły się dwa nowe utwory, które zostały prawykonane w Rzeszowie.

         - W tym roku mamy tych prawykonań więcej na festiwalach organizowanych przez SPMK i dwa zlokalizowaliśmy w Rzeszowie. Po raz drugi w historii Rzeszowskiej Jesieni Muzycznej mamy prawykonanie kompozycji Marcina Zdunika – odbyło się wcześniej prawykonanie Jego Kwartetu fortepianowego, a tym razem jest jego Trio , które wykonuje z najlepszymi instrumentalistami swego pokolenia – z pianistą Szymonem Nehringiem i skrzypkiem Jakubem Jakowiczem.
       Zaczęliśmy też festiwal od prawykonania Sekstetu Anny Marii Huszczy skomponowanego w ramach programu Rezydencje Kompozytorskie, które w tym roku Stowarzyszenie Polskich Muzyków Kameralistów uruchomiło wspólnie ze Stowarzyszenie Autorów ZAiKS .
Ideą tych rezydencji było wkomponowanie w te festiwale nowej muzyki kameralnej, żeby utwory kameralne współczesnych kompozytorów powstawały także na klasyczne składy. To się udało bo zgłosiło się ponad 80-ciu kompozytorów, a mogliśmy wybrać tylko trzech. Jeden utwór został wykonany w Rzeszowie i mogę już zapowiedzieć, że w przyszłym roku zaplanowaliśmy również przynajmniej jedno prawykonanie.

Rzeszowska Jesień Muzyczna 2024 Inauguracja wykonawcy i kompozytorkaInauguracja VIII Rzeszowskiej Jesieni Muzycznej - Maksymilian Lipień - obój, Wiesław Suryło - flet, Monika Gardoń-Prienl - fortepian, Anna Maria Huszcza - kompozytorka, Paweł Cal - waltornia, Damian Lipień - fagot, Piotr Lato - klarnet, fot. TwojKadr.com

Działalność SPMK w ostatnim czasie bardzo się rozwija. Organizujecie koncerty i festiwale nie tylko na terenie Polski, ale także coraz częściej za granicą. Niedawno występowaliście w Estonii, a po koncertach w Krakowie i Rzeszowie, udajecie się do Stanów Zjednoczonych.

         - Walizki już są spakowane, bo jutro z Urszulą Kryger wylatujemy do Nowego Jorku, gdzie inaugurujemy Rathaus Festival. Odbędzie się tam pięć koncertów, które w większości wypełni muzyka polskich kompozytorów – między innymi: Szymona Laksa, Aleksandra Tansmana, Karola Szymanowskiego, Ludomira Różyckiego, Witolda Lutosławskiego, Henryka Mikołaja Góreckiego, Krzysztofa Pendereckiego oraz Fryderyka Chopina i Stanisława Moniuszki.
Czekają nas jeszcze koncerty w Polsce i we Francji.
        Zapraszam do obserwowania naszych mediów społecznościowych, bo tam znajdą Państwo bardzo dużo informacji. Zamieścimy nagrania 135. pieśni Zygmunta Noskowskiego, będą relacje z festiwalu poświęconego kobietom kompozytorkom. Informacji i relacji będzie bardzo dużo.

Powróćmy jeszcze na zakończenie do tegorocznej edycji Rzeszowskiej Jesieni Muzycznej.

         - Wracając do Rzeszowa, bardzo się cieszę, że festiwal Rzeszowska Jesień Muzyczna się rozwija, że w tym roku w dużej ilości koncertów zaproponowaliśmy publiczności wspaniałe programy ze świetną, rzadko grywaną muzyką.
         Na inaugurację wystąpił sekstet fortepianowy, a mówiąc dokładniej kwintet dęty z fortepianem. Podczas tego wieczoru wystąpili: Wiesław Suruło – flet, Maksymilian Lipień – obój, Piotr Lato – klarnet, Damian Lipień – fagot, Paweł Cal – waltornia, Monika Gardoń-Preinl – fortepian. W kolejnym koncercie grali: pianista Paweł Wakarecy i Messages Quartet w składzie: Małgorzata Wasiucionek-Potera – I skrzypce, Oriana Masternak – II skrzypce, Maria Shetty – altówka, Beata Urbanek-Kalinowska – wiolonczela. Bardzo ciekawie zaprezentowało się Książek Piano Duo, które tworzą znakomici pianiści - Krzysztof Książek i Agnieszka Zahaczewska-Książek.
Wymienione trzy koncerty odbyły się w Zespole Szkół Muzycznych nr. 1 im. Karola Szymanowskiego w Rzeszowie.
         Gorąco została przyjęta w kościele OO. Dominikanów orkiestra kameralna Extra Sounds Ensemble ze skrzypaczką i liderką tego zespołu Alicją Śmietaną i solistką, znakomitą altowiolistką Katarzyną Budnik. O dzisiejszym koncercie już rozmawialiśmy, a jutro na finał festiwalu, utwory Ludwiga van Beethovena, Johannesa Brahmsa i Marcina Zdunika wykona trio fortepianowe, które tworzą; Szymon Nehring – fortepian, Jakub Jakowicz – skrzypce i Marcin Zdunik – wiolonczela.
         Mamy już ambitne plany na przyszłoroczną Rzeszowską Jesień Muzyczną i mam nadzieję, że uda nam się je zrealizować.
Jeszcze w tym roku wrócimy do Rzeszowa 14 grudnia, aby spotkać się z publicznością na koncercie świątecznym, który odbędzie się w artystycznej Galerii Integracyjnej w siedzibie Podkarpackiej Okręgowej Izby Inżynierów Budownictwa w Rzeszowie przy ulicy Krakowskiej 289.. Będziemy grali na cztery ręce i na sześć rąk polskie kolędy w bardzo ciekawych aranżacjach Marty Mołodyńskiej-Wheeler. To będzie nasz świąteczny prezent dla rzeszowskiej publiczności.

RJM 2024 Koncert Nehring Jakowicz Zdunik 1Koncert Finałowy VIII Rzeszowskiej Jesieni Muzycznej - Jakub Jakowicz - skrzypce, Szymon Nehring - fortepian, Marcin Zdunik - wiolonczela, fot TwojKadr.com

         Pragnę jeszcze dodać, że VIII Rzeszowska Jesień Muzyczna zakończyła się 3 listopada 2024 roku wspaniałym koncertem. Szymon Nehring, Jakub Jakowicz i Marcin Zdunik znani są jako soliści i gorąco oklaskiwani nie tylko w Polsce, ale także w wielu krajach na świecie.
W Rzeszowie zachwycili publiczność jako kameraliści, wykonując bardzo piękny, ale także niesłychanie trudny program. Grali tak, jakby od lat tworzyli trio.
        Koncert rozpoczęło jedno z najwspanialszych dzieł kameralnych – Trio fortepianowe B-dur op. 97, zwane „Arcyksiążęcym” Ludwiga van Beethovena.
        Znakomite, pełne ciekawych pomysłów i melodii było prawykonane podczas tego wieczoru Trio fortepianowe Marcina Zdunika. Utwór został w czasie koncertu nagrany i mamy nadzieję, że zgodnie z obietnicami organizatorów, niedługo będziemy mogli słuchać go na You Tube.
        Ukoronowaniem wieczoru była znakomita kreacja Tria fortepianowego C-dur op. 87 Johannesa Brahmsa.
Zachwycona publiczność na stojąco długo oklaskiwała mistrzów.
Myślę, że koncerty tegorocznej Rzeszowskiej Jesieni Muzycznej nie tylko ja będę długo wspominać i wyczekiwać następnej edycji.

Zofia Stopińska

"Muzyczne blaski wspomnień" - Wieczór u Attavantich

Miło było wysłuchać 25 października 2024 roku koncertu „Muzyczne blaski wspomnień” , który odbył się w ramach organizowanych przez Centrum Kultury i Promocji w Jarosławiu „Wieczorów u Attavantich. Wykonawcami byli dwaj znakomici artyści: Jacek Ścibor – tenor i Mateusz Lasatowicz – fortepian.

CKiP Jarosław Jacek ŚciborMateusz Lasatowicz - fortepian, Jacek Ścibor - tenor, fot. CKiP w Jarosławiu

Prof. dr hab. Jacek Ścibor w swoich działaniach artystycznych i naukowych łączy ruch ze śpiewem tworząc integralną całość, jako rzecz szalenie ważną w zawodzie śpiewaka. Jest interpretatorem liryki wokalnej, od pieśni barokowej po piosenkę aktorską. Jego dorobek artystyczny obejmuje recitale solowe oraz dzieła oratoryjno – kantatowe. Występował m.in na festiwalach: Muzyczny Festiwal w Łańcucie, Festiwal im. J. Kiepury w Krynicy Zdroju, Światowym Festiwalu Kultury Żydowskiej w Krakowie, Festiwalu Tempus Paschale w Lublinie, Przemyska Jesień Muzyczna, Festiwalu „Między Wschodem a Zachodem” w Lublinie.
Artysta prowadzi ożywioną działalność koncertową w Polsce i za granicą. Poza Polską koncertuje w Danii, Austrii, Belgii, Szwecji, Włoszech, Anglii, Izraelu, Niemczech, Słowacji, Ukrainie. Jest także cenionym pedagogiem związanym z Instytutem Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego i Zespołu Szkól Muzycznych w Jarosławiu.

 CKiP Jarosław Jacek Ścibor 4Jacek Ścibor - tenor, fot. CKiP w Jarosławiu

Znakomity pianista Mateusz Lasatowicz występy w charakterze akompaniatora rozoczął jeszcze podczas studiów. Brał udział w recitalach wokalnych na terenie Katowic, oraz Gdańska, Warszawy, Łodzi, Nałęczowa, Radomia i Krakowa współpracując z takimi wokalistami jak Rafał Bartmiński, Rafal Majzner, Jacek Ścibor, Grażyna Brodzińska, Arnold Rutkowski, Jacek Jaskóła, czy Aleksandra Stokłosa. Akompaniował również kursów wokalnych, a także był pianistą konkursowym w Warszawie, Katowicach, Jaworznie, Busku Zdroju, Krzeszowicach czy Krynicy. Jako pianista był zapraszany do udziału w festiwalach muzycznych, w tym im. Jana Kiepury czy Jana Kusiewicza. Obecnie niezależnie od działalności estradowej jest pracownikiem Akademii Muzycznej w Katowicach, gdzie jako pianista-korepetytor akompaniuje na zajęciach indywidualnych, z ruchu scenicznego, zespołów wokalnych, zespołów muzyki dawnej, opracowaniu scenicznym partii operowych jak również przy projektach scenicznych Wydziału Wokalno – Aktorskiego.

Mateusz LasatowiczMateusz Lasatowicz - fortepian, fot. CKiP w Jarosławiu

Program wypełniły znane piosenki twórców żydowskiego pochodzenia. W planowanej części koncertu artyści wykonali i tym samym przypomnieli wypełniającej przepiękną Salę Lustrzaną Kamienicy Attavantich, około dwadzieścia wielkich przedwojennych przebojów. Były wśród nich m.in.: „Nie będziesz ty, to będzie inna” Mariana Hemara, „Piątkowy wieczór” Nachuma Sternheima, „Ta ostatnia niedziela” Jerzego Petersburskiego, „W małym kinie” Władysława Szpilmana, „Umówiłem się z nią na dziewiątą” i „Powróćmy jak za dawnych lat” Henryka Warsa.
To był wspaniały wieczór pełen wrażeń i wzruszeń. Pięknie brzmiący głos i umiejętności aktorskie Jacka Ścibora oraz wirtuozowska gra Mateusza Lasatowicza sprawiły, że koncertu nie zakończyła piosenka „Już nie zapomnisz mnie”. Publiczność powstała z miejsc, były długie i gorące oklaski, po których rozpoczęły się bisy.
Gratuluję wykonawcom i organizatorom.
Jestem przekonana, że moje słowa uznania potwierdzą wszyscy, którzy wybrali się na koncert „Muzyczne blaski wspomnień” zorganizowany w cyklu „Wieczory u Attavantich”.

Zofia Stopińska

Historia pięknej przyjaźni

Historię pięknej przyjaźni, zawartej w korespondencji pomiędzy dwojgiem wybitnych poetów - Wisławą Szymborską i Zbigniewem Herbertem przybliżyli widzom znakomici artyści: Dorota Segda i Jacek Romanowski, podczas spektaklu 23 października br., który odbył się w ramach XVI Jesiennych Spotkań z Teatrem.

- Całą tę historię poznamy dzisiaj, podczas tego spektaklu. Jest rok 1955, Wisława Szymborska wysyła swój pierwszy list do Zbigniewa Herberta, jako redaktorka tygodnika „Życie literackie” prosząc go o przesłanie wierszy. Co było dalej? Tego dowiecie się państwo podczas spektaklu „Historia pewnej znajomości” - powitała widzów Elwira Musiałowicz - Czech, dyrektor Jasielskiego Domu Kultury.
Artyści przybliżyli publiczności rozmowy mistrzów w zwięzłej i pełnej humoru epistolografii, zawartej w książce „Jacyś złośliwi bogowie zakpili z nas okrutnie. Korespondencja 1955 -1996”.

Jaslo Historia Pewnej Znajomosci 4

Dorota Segda i Jacek Romanowski, podczas spektaklu 23 października br., który odbył się w ramach XVI Jesiennych Spotkań z Teatrem, fot. JDK


Znakomita interpretacja Doroty Segdy i Jacka Romanowskiego wydobywa całą pełnię humoru Szymborskiej i Herberta, ich błyskotliwość, wzajemną fascynację, a zarazem dystans do siebie, jak i do świata. Trwająca blisko 41 lat wymiana myśli i wzajemnego artystycznego zrozumienia stanowi zapis prawdziwie pięknej przyjaźni.
W listach do Szymborskiej pojawiał się niejaki Bogdan Witold Frąckowiak, piszący rzekomo w imieniu Herberta. To postać fikcyjna stworzona przez samego poetę, gdy ten testował telefon, nowy nabytek Wisławy Szymborskiej.
Herbert wydzwaniał do kolegów po piórze i zmieniając głos, przedstawiał się jako Frąckowiak, autor z Jasła. Miał ze sobą walizkę wypełnioną dwoma tysiącami sonetów, które chciał im zostawić do zrecenzowania, czym wywoływał totalny popłoch.
Korespondencję kończy telegram gratulacyjny po Noblu dla Szymborskiej i jej odpowiedź: „Gdyby to ode mnie zależało, to Ty byś teraz męczył się nad przemówieniem…”.
Partnerami wydarzenia byli Miasto Jasło, Unimot S.A. i Auto Podlasie Toyota Jasło.

pch

 

 

Wieczór muzyczny w Zamku Kazimierzowskim w Przemyślu

6 października 2024 r - Voytek Soko Sokolnicki w koncercie promującym nową płytę „KOSMOS”

Voytek Soko Sokolnicki, jeden z czołowych polskich tenorów, dobrze znany z występów w trio Tre Voci, 6 października 2024 roku zaprosił publiczność na magiczny wieczór muzyczny w Zamku Kazimierzowskim w Przemyślu. Wydarzenie to miało wyjątkowy charakter, ponieważ artysta promował swoją najnowszą płytę zatytułowaną „Kosmos”. Była to niezapomniana podróż po dźwiękach, pełna refleksji nad człowieczeństwem, egzystencją i miejscem człowieka w wszechświecie.

Podczas koncertu Sokolnicki nie ograniczył się jedynie do utworów z „Kosmosu”. Publiczność miała okazję usłyszeć także wcześniejsze kompozycje z jego poprzedniego albumu „Melanforia” oraz kilka wybranych arii operowych, co dodało wieczorowi głębi i emocji. Repertuar był zróżnicowany, co sprawiło, że każdy mógł znaleźć coś dla siebie – od intymnych i emocjonalnych utworów po majestatyczne operowe arie.

Wszystko to zostało podkreślone przez niepowtarzalną scenerię zamkowej sceny, która stworzyła niemal mistyczną atmosferę. Publiczność, pochłonięta dźwiękami, mogła niemal przenieść się w „kosmos”, zgodnie z tematem przewodnim koncertu. Z pewnością było to wydarzenie, które na długo zostanie w pamięci widzów – zarówno dzięki wyjątkowej oprawie muzycznej, jak i głębokim emocjom przekazanym przez artystę i towarzyszących mu muzyków.

Tekst: Tomasz Beliński – Przemyskie Centrum Kultury i Nauki ZAMEK
Fotografie: Grzegorz Gajdzik i Adam Tułacz

Spektakl opery "Kamizelka" w Zamku Kazimierzowskim w Przemyślu

4 października 2024 r. - spektakl „Kamizelka” z okazji Międzynarodowego Dnia Muzyki

W deszczowy - tworzący idealną atmosferę do spędzenia czasu w teatrze - jesienny wieczór 4 października 2024 roku, w sali widowiskowej Zamku Kazimierzowskiego w Przemyślu odbył się spektakl operowy pt. „Kamizelka”. Zrealizowany został z okazji Międzynarodowego Dnia Muzyki. Opera ta, oparta na noweli Bolesława Prusa, zgromadziła licznie publiczność i została gorąco przyjęta przez widzów.

Głównym motywem „Kamizelki” jest opowieść o miłości, wspólnym pokonywaniu trudności oraz refleksja nad poszukiwaniem szczęścia w codziennym życiu. Historia porusza tematy uniwersalne, wciąż aktualne, co nadaje dziełu szczególną głębię. Muzyka, skomponowana przez Dominika Lasotę, trwała ponad godzinę i obejmowała różnorodne formy – partie solowe, utwory chóralne, taniec oraz muzykę instrumentalną.

Na scenie - i przed nią - wystąpiło ponad 50 artystów, w tym utalentowani soliści: Jadwiga Kot-Ochał (sopran), Jacek Ścibor (tenor) oraz Marcin Kasprzyk (fortepian). Ważnym elementem przedstawienia był także chór i orkiestra Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych im. Fryderyka Chopina w Jarosławiu, którzy dostarczyli publiczności niezwykle bogatych wrażeń muzycznych. Układy taneczne wykonały tancerki Powiatowego Ogniska Baletowego im. Lidii Nartowskiej pod kierownictwem Izabeli Krygowskiej, co dodało spektaklowi dodatkowego wymiaru artystycznego.

Spektakl był także wzbogacony o wizualizacje. Alicja Tarnawska przygotowała zarówno animacje, jak i archiwalne zdjęcia udostępnione przez Muzeum w Jarosławiu Kamienica Orsettich, co podkreśliło nostalgiczny nastrój historii. Nad całością artystyczną wydarzenia czuwała dyrygentka Martyna Lasota, której praca została entuzjastycznie oceniona.

Wydarzenie to, będące wyjątkowym połączeniem muzyki, tańca i obrazu, stworzyło refleksyjne przedstawienie podkreślając zarówno siłę sztuki, jak i piękno emocji przekazywanych przez klasyczne dzieła literatury i muzyki.

Tekst i fotografie Tomasz Beliński
Przemyskie Centrum Kultury i Nauki ZAMEK

Kraina uśmiechu na Festiwalu im. Adama Didura w Sanoku

Po raz pierwszy, ale bardzo dobrze, zaprezentowali się 25 września 2024 roku na scenie Sanockiego Domu, artyści w operetce Kraina uśmiechu Franza Lehára artyści Mazowieckiego Teatru Muzycznego.
Kraina uśmiechu to najważniejsze i najbardziej wzruszające dzieło Lehara o wielkiej miłości, która dla nie ma szczęśliwego zakończenia, bo nawet wielka miłość nie jest w stanie pogodzić dwóch różniących się cywilizacji – zachodniej Europy i egzotycznych Chin.

Jak napisał w programie Wojciech Adamczyk, twórca reżyserii, adaptacji i ruchu scenicznego - Kraina uśmiechu to właściwie jest melodramat muzyczny. To sztuka poruszająca mroczne strony ludzkiego związku. Utwór, który wskazuje na to, czy możemy być z osobą, którą kochamy, czy nie. To są problemy chyba odwieczne i udało się je Leharowi ująć w ramach niezwykle uroczej, ale jednocześnie majestatycznej kompozycji, co nie jest tak częste w przypadku utworów czysto rozrywkowych.

Od pierwszych taktów zachwyca cudowna muzyka, a arie i duety Twoim jest serce me, Herbatka sam na sam czy Kto dał nam klucze do miłości bram stały się wielkimi szlagierami.

Didur 2024 Kraina uśmiechu Liza i Su CzongPaulina Janczaruk i Sławomir Naborczyk na scenie Sanockiego Domu Kultury, fot SCK Sanok

W postacie głównych bohaterów wcielili się: Paulina Janczaruk – Liza, Sławomir Naborczyk – książę Su Czong, Kamila Goik – Mi, Michał Janicki- Gucio, Marek Lewandowski – Hrabia Lichtenfels Sławomir Głazek – Czong, Witold Wieliński – Eunuch. Wszyscy popisali się pięknymi głosami i dobrym aktorstwem, ale najgoręcej oklaskiwani byli, według mnie zasłużenie, Sławomir Naborczyk i Paulina Janczaruk. Bardzo dobrze towarzyszył solistom zespół muzyczny pod batutą Rubena Silvy.

Didur 2024 Kraina uśmiechu Mi i GucioMi i Gucio - Kamila Goik i Michał Janicki podczas spektaklu Kraina uśmiechu na 33. Festiwalu im. Adama Didua, fot SCK Sanok

Trzeba także podkreślić, że do sukcesu przyczynili się także wykonawcy pozostałych ról oraz twórcy: Wojciech Adamczyk – reżyseria adaptacja , ruch sceniczny, Ruben Silva – kierownictwo muzyczne, Maria Balcerek – kostiumy, Zuzanna Grzegorowska – scenografia, projekcje multimedialne, Zofia Rudnicka – choreografia, Andrzej Pągowski – autor plakatu.

Na gorące brawa i owację publiczności na stojąco zasłużyli wszyscy wykonawcy i twórcy. Z pewnością spektakl Krainy uśmiechu Franza Lehára w ramach 33. Festiwalu im. Adama Didura w Sanoku, będzie długo wspominany.

Zofia Stopińska

Didur 2024 Kraina UśmiechuSoliści, chór i orkiestra Mazowieckiego Teatru Muzycznego po spektaklu Krainy uśmiechu Franza Lehara na scenie Sanockiego Domu Kultury, fot. SCK Sanok

Wieczór mistrzów na Festiwalu im. Adama Didura w Sanoku

       22 września 2024 r. w Sanockim Domu Kultury odbył się drugi koncert w ramach 33. Festiwalu im. Adama Didura. W cyklu „Mistrzowie wokalistyki” wystąpiły Ewa Tracz – sopran i Ewa Biegas – mezzosopran, a towarzyszył śpiewaczkom Grzegorz Biegas. Artyści są związani z Akademią Muzyczną im. Karola Szymanowskiego, gdzie Pani Ewa Tracz i Ewa Biegas prowadzą klasy śpiewu solowego, a prof. Ewa Biegas od 2019 roku pełni funkcję dziekana Wydziału Wokalno Aktorskiego. Pan prof. Grzegorz Biegas pracuje w Katedrze Kameralistyki, a jego działalność skupia się głównie na wykonawstwie muzyki kameralnej ze szczególnym uwzględnieniem literatury wokalnej.

       Wykonawców i utwory przybliżał pan Sławomir Pietras, doskonale znany sanockiej publiczności menedżer kultury, były dyrektor naczelny polskich teatrów operowych, wybitny znawca opery i baletu, z wykształcenia prawnik.

      W programie znalazły się najpiękniejsze arie i duety z oper.

       Artystki przywitały się znakomicie wykonanym duetem Giulietty i Niclausse’y z opery Opowieści Hoffamanna Jacquesa Offenbacha.                 Później zachwyt publiczności wzrastał po każdej wykonanej arii i duecie, a były to kolejno:
- bolero Eleny z opery Nieszpory Sycylijskie Giueseppe Verdiego, w wykonaniu Ewy Tracz,
- aria Dalili z opery Samson i Dalila Camila Saint-Saensa w wykonaniu Ewy Biegas,
- recitativo i aria Małgorzaty z opery Faust Charles’a Gounoda (sopran),
- Habanera – aria Carmen z opery Carmen Georges’a Bizeta (mezzosopran),
oraz znakomicie zestawione fragmenty oper kompozytorów słowiańskich;
- duet Lizy i Poliny z opery Dama Pikowa Piotra Czajkowskiego,
- aria sopranowa Rusałki z opery Rusałka Antonina Dvořáka
- mezzosopranowa aria Ježibaby z tej samej opery,
- duet Hanny i Jadwigi z opery Straszny dwór Stanisława Moniuszki.
Zakończyły planowaną część koncertu;
- aria Charlotte’y (mezzosopran) z opery Werther Jules'a Masseneta,
- aria Musetty (sopran) z opery Cyganeria Giacomo Pucciniego
- Duet kotów, żart muzyczny autorstwa Gioachino Rossiniego.
Podziękowaniem dla publiczności za gorącą owację był słynny Duet kwiatów Lakme i Mallika z opery Lakme, Leo Delibes’a.

Didur 2024 Ewa Biegas Grzegorz Biegas i Ewa TraczEwa Biegas - mezzosopran, Grzegorz Biegas - fortepian, Ewa Tracz - sopran na scenie Sanockiego Domu Kultury, fot. SDK Sanok

       Wymieniłam tylko arie, tytuły oper i kompozytorów, bo trudno w kilku zdaniach napisać o tak wspaniałym koncercie, trudno wyróżniać doskonałe, mistrzowskie kreacje, których wysłuchaliśmy w wykonaniu Ewy Biegas i Ewy Tracz. Warto także podkreślić doskonałe współbrzmienie ich głosów w duetach. Z pewnością wpływ na to ma fakt, że Ewa Tracz jest wychowanką Ewy Biegas, a artystki studiowały w Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach, w której obecnie prowadzą klasy śpiewu, a po drugiej wojnie światowej klasę śpiewu prowadził w tej uczelni światowej sławy bas Adam Didur, patron sanockiego Festiwalu.
       Uroda, wytworne toalety i wdzięk, a przede wszystkim przepiękne głosy, doskonała dykcja i umiejętności aktorskie Ewy Biegas i Ewy Tracz na długo pozostaną z nami.

Zofia Stopińska

Wielkie wydarzenia 27. Mieleckiego Festiwalu Muzycznego

       Wszystko co dobre szybko się kończy. Przed nami ostatnie koncerty 27. Mieleckiego Festiwalu Muzycznego. Dzisiaj (21 września 2024 r.) o godz.19.00, Park Oborskich, a w przypadku niekorzystnych warunków pogodowych w Sali widowiskowej Domu Kultury, wystąpi zespół Que Passa z gościnnym udziałem Soni Bohosiewicz. Koncert dedykowany pamięci zmarłego w 2023 roku Jerzego Mamcarza, mielczanina z urodzenia, artysty, który miał wystąpić podczas tegorocznej edycji Festiwalu.
       Jutro o tej samej porze w Sali Widowiskowej Samorządowego Centrum Kultury w Mielcu odbędzie się niezwykły muzyczny wieczór, który zakończy tegoroczny festiwal. Na scenie wystąpi wyjątkowy artysta – Stanisław Soyka wraz z Grott Orkiestrą, prezentując projekt „DUSZA”. W programie usłyszymy zarówno znane i kochane utwory, takie jak „Tolerancja” i „Kiedy jesteś taka bliska”, jak i mniej popularne, ale równie piękne kompozycje w nowych, kameralnych aranżacjach.

    Jestem pod ogromnym wrażeniem po wysłuchaniu dwóch koncertów muzyki klasycznej w ramach tegorocznej edycji Mieleckiego Festiwalu Muzycznego.

27 Mielecki Festiwal Muzyczny Łukasz Długosz fot. Archiwum SCK w MielcuŁukasz Długosz podczas koncertu "Wielcy kompozytorzy, mistrzowskie interpretacje" w Sali Królewskiej Szkoły Muzycznej w Mielcu, fot Archiwum SCK w Mielcu

      15 września 2024 roku w Sali Królewskiej Państwowej Szkoły Muzycznej w Mielcu odbył się koncert zatytułowany "Wielcy kompozytorzy, mistrzowskie interpretacje", którego wykonawcami byli: Łukasz Długosz – jeden z najwybitniejszych flecistów na świecie, laureat międzynarodowych nagród fonograficznych i zwycięzca kilkunastu międzynarodowych konkursów, w tym tak prestiżowych jak w Paryżu, Monachium, Odense, oraz Carlos Roberto Peña Montoya – urodzony w Kostaryce jeden z najwybitniejszych harfistów młodego pokolenia, od 2012 roku, pierwszy harfista Polskiej Filharmonii Bałtyckiej.

27 Mielecki Festiwal Muzyczny Carlos Pena Montoya fot. Archiwum SCK w MielcuCarlos Pena Montoya - harfa, koncert w Sali Królewskiej Szkoły Muzycznej podczas 27. Mieleckiego Festiwalu Muzycznego, fot. Archiwum SCK w Mielcu

      Artyści zachwycili wspaniałymi kreacjami utworów muzyki klasycznej m.in. Gabriela Faure, Claude’a Debussy’ego, Christopha Willibalda Glucka, a także Adama Wesołowskiego, polskiego współczesnego kompozytora.
      Cudownie brzmiał we wszystkich rejestrach flet pod palcami Łukasza Długosza. Artysta zachwycał niezwykłą precyzją, techniką oraz różnorodnością barw i nastrojów. Bardzo interesująco zaprezentował się także harfista Carlos Peña Montoya, który wykonał kilka utworów na harfę solo i znakomicie towarzyszył Łukaszowi Długoszowi. Artyści przybliżali publiczności utwory, ich twórców, a także sporo mówili o instrumentach, na których grają.

To był wieczór pełen wielu wrażeń i wzruszeń niezwykle gorąco przyjęty przez publiczność, która na stojąco oklaskiwała Artystów po zakończeniu zaplanowanego programu i po utworach wykonanych na bis.

27 Mielecki Festiwal Muzyczny Ł. Długosz i C. Pena Montoya fot. Archiwum SCK w MielcuŁukasz Długosz i Carlos Pena Montoya podczas koncertu w Sali Królewskiej Szkoły Muzycznej w Mielcu, fot. Archiwum SCK w Mielcu

Drugi koncert, który chcę odnotować zatytułowany „Najpiękniejsze modlitwy operowe”, odbył się 19 września 2024 roku w Bazylice św. Mateusza w Mielcu.

Ten wieczór rozpoczął się pół godziny wcześniej niż pozostałe, bo z krótkim koncertem wystąpił Zespół Muzyki Dawnej „Hortus Musicus” działający od 1998 roku przy Samorządowym Centrum Kultury w Mielcu. W jego repertuarze znajdują się utwory instrumentalne i wokalno-instrumentalne kompozytorów polskich i zachodnioeuropejskich średniowiecza, renesansu i baroku . „Hortus Musicus” uczestniczył w wielu festiwalach muzyki dawnej odbywających się w Polsce, a także w niemieckim mieście Löhne . Reprezentował także województwo podkarpackie na Światowej Wystawie EXPO w Hanowerze w 2000 roku. Od wielu lat regularnie uczestniczy w Ogólnopolskim Festiwalu Muzyki Dawnej „Schola Cantorum” w Kaliszu, zdobywając liczne wyróżnienia i nagrody. W bieżącym roku młodsza grupa może pochwalić się Brązową Harfą Eola.

Skład zespołu ulega ciągłej rotacji, wykształcił on już wielu muzyków zafascynowanych urokiem muzyki dawnej.
Obecnie „Hortus Musicus” to dwie grupy – starsza doświadczona i młodsza składająca się z uczniów szkoły podstawowej. Podczas koncertu wystąpiła grupa starsza, której członkami są studenci i pracujący pasjonaci muzyki dawnej. Kierownictwo artystyczne sprawuje założyciel Tomasz Nowakowski, a zespół „Hortus Musicus” wystąpił w składzie: Kornelia Cudo – skrzypce, fidel, Agnieszka Guła – flety, Patryk Skrzypek – bębny, Kamil Leśniak – vihuela. Program wypełniło dziewięć utworów bardzo ciepło przyjętych przez publiczność.

Zgodnie z planem, po krótkiej przerwie technicznej rozpoczął się drugi koncert zatytułowany „Najpiękniejsze modlitwy operowe” w wykonaniu znakomitych i utytułowanych artystek: Edyty Piaseckiej – sopran koloraturowy i Jolanty Skorek- Münch – fortepian.
Edyta Piasecka jest wybitną polską śpiewaczką operową obdarowaną przez naturę niezwykłej urody sopranem koloraturowym. Debiutowała będąc studentką trzeciego roku studiów w Akademii Muzycznej w Krakowie, rozpoczynając w ten sposób swoją niezwykłą karierę sceniczną i muzyczną. Występowała pod batutami znakomitych polskich i zagranicznych dyrygentów, na scenach operowych w Polsce i za granicą, uczestniczyła w wielu festiwalach. Występowała w Belgii, Holandii, Stanach Zjednoczonych, Danii i Kuwejcie.

27 Mielecki Festiwal Muzyczny Edyta Piasecka fot. Archiwum SCK w MielcuEdyta Piasecka - sopran koloraturowy, koncert w Bazylice św. Mateusza w Mielcu, fot. Archiwum SCK w Mielcu

Edycie Piaseckiej towarzyszyła pianistka Jolanta Skorek-Münch. Dorobek artystyczny pianistki obejmuje kilkaset koncertów w wielu miastach Polski oraz na festiwalach muzycznych w Łańcucie, Krynicy, Busku-Zdroju i Lublinie, koncertowała także w Niemczech, Francji, Bułgarii, Izraelu, we Włoszch, Macedonii i na Węgrzech.

Jolanta Skorek-Münch jest także muzykologiem. W roku 2005 Akademia Muzyczna im. Grażyny i Kiejstuta Bacewiczów nadała jej stopień doktora sztuk muzycznych, a w 2010 roku Akademia Muzyczna im. Stanisłąwa Moniuszki w Gdańsku – stopień doktora habilitowanego sztuk muzycznych w dyscyplinie artystycznej instrumentalistyka.

W latach 2014, 2016 i 2018 zorganizowała na Uniwersytecie Rzeszowskim międzynarodowe konferencje poświęcone twórczości Wojciecha Kilara.
Jolanta Skorek-Münch pracowała w Instytucie Muzykologii KUL, a od 2013 roku jest profesorem zwyczajnym w Instytucie Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego.

27 Mielecki Festiwal Muzyczny Jolanta Skorek Munch fot. Archiwum SCK w MielcuJolanta Skorek-Munch podczas koncertu w Baylice św. Mateusza w Mielcu, fot. Archiwum SCK w Mielcu

Artystki i utwory podczas czwartkowego koncertu w Mielcu przybliżał publiczności Stefan Münch, recenzent i prezenter muzyczny, pracownik naukowy UMCS w Lublinie.

Pierwsze ogniwo Edyta Piasecka rozpoczęła pieśnią Mów do mnie jeszcze Mieczysława Karłowicza i usłyszeliśmy kolejno piękne kreacje Ave Maria Giulio Cacciniego, Pie Jesu Anrew Lloyda Webbera i cz. III Tu virginum corona z Exultate jubilate Wolfganga Amadeusa Mozarta.
Później wysłuchaliśmy znakomicie wykonanych przez Jolantę Skorek-Münch dwóch utworów instrumentalnych, a były to Kołysanka Jacka Glenca i Berceuse de Jocelyn Benjamina Godarda i dwie rewelacyjnie wykonane przez Edytę Piasecką wokalizy – Wokalizę z filmu Dziewiąte wrota i Deborah’s Theme – wokalizę z filmu Dawno temu w Ameryce.
Podziwialiśmy przez chwilę wykonanie przez Jolantę Skorek-Münch La priére d’une vierge Tekli Bądarzewskiej-Baranowskij, zapomnianej polskiej pianistki i kompozytorki miniatur fortepianowych, żyjącej w połowie XIX wieku.
Planowaną część koncertu zakończyły dwie przepięknie wykonane arie: Casta diva z opery Norma Vincenzo Belliniego i arie Neali z opery Paria Stanisława Moniuszki.

27 mielecki Festiwal Muzyczny Edyta Piasecka i Jolanta Skorek Munch fot. Archiwum SCK w MielcuEdyta Piasecka - sopran koloraturowy i Jolanta Skorek-Munch - fortepian, Bazylika św. Mateusza w Mielcu, fot. Archiwum SCK w Mielcu

      Okazuje się, że mielecka publiczność potrafi ocenić i docenić wybitne wykonania. Już utwory, które zabrzmiały w pierwszym ogniwie były gorąco oklaskiwane, po wykonaniu wokaliz temperatura i długość barw ciągle rosła, a po zakończeniu arii z opery Paria, publiczność natychmiast powstała i gorące brawa długo nie milkły. Podobnie jak po bisie.

Nadzwyaczajne wydarzenia i niezapomniane przeżycia.

Zofia Stopińska

Bravo Maestro - różnorodny i barwny festiwal

Festiwal Muzyki Kameralnej „Bravo Maestro”, organizowany przez Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej, przeszedł już do historii. To był bardzo różnorodny i barwny festiwal, pełen wielkich emocji i wzruszeń.

Rozpoczęła go koncertowa wersja opery Cyganeria Giacomo Pucciniego w wykonaniu studentów Wydziału Wokalno-Aktorskiego Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach oraz Ukraińskiej Symfonicznej Orkiestry „Nadiya”, którą dyrygował Vitalii Liashko. Był to bardzo udany pod każdym względem wieczór.

Bravo Maestro 2024 Cyganeria soliści i dyrygentFestiwal "Bravo Maestro", soliści i dyrygent po zakończeniu "Cyganerii" G. Pucciniego, fot. Kornelia Cygan

Wykonawcami drugiego koncertu zatytułowanego „Muzyczne ścieżki wielkiego ekranu” byli: Kwintet Śląskich Kameralistów oraz Maciej Zakościelny – skrzypce i recytacje, Roman Widaszek – klarnet i Magdalena Duś – fortepian. Zachwycająca muzyka tak znanych kompozytorów, jak m.in.: Wojciech Kilar, Włodzimierz Korcz, Ennio Morriccone, Henry Mancini w fantastycznym opracowaniu Dariusza Zbocha, zafascynowała publiczność.

Bravo Maestro 2024 Kwintet Kameralistów Śląskich sloiściFestiwal "Bravo Maestro", wykonawcy koncertu "Muzyczne ścieżki wielkiego ekranu" fot. Kornelia Cygan

Wszyscy także byli pod ogromnym wrażeniem koncertu wieńczącego tegoroczną edycję, czyli tradycyjnego „Maratonu muzycznego”, który zgodnie z drugim członem tytułu „Zapraszamy do tańca!” koncentrował się na tańcach z całego świata. Na scenie pojawili się dobrze znani kąśnieńskiej publiczności artyści, których występy są gorąco oklaskiwane w Polsce i na świecie, a byli to: skrzypkowie Katarzyna Duda i Janusz Wawrowski, altowiolista Michał Zaborski, wiolonczelista Karol Marianowski, klarnecista Adrian Janda, akordeonista i bandoneonista Klaudiusz Baran oraz pianista Robert Morawski. Grali solo, w duecie oraz w większych formacjach zachwycając przepięknymi frazami, muzykalnością, znakomitą techniką i umiejętnością współpracy, a przecież są to przede wszystkim wybitni soliści.

Zachwycały publiczność opracowania fragmentów m.in. utworów: Bacha , Scarlattiego, Boccheriniego, Brahmsa, Ravela, Bacewicz i Lutosławskiego. Pierwszą część koncertu zakończyło Bolero Maurice’a Ravela, a oprócz wymienionych artystów na scenie pojawił się młody perkusista Piotr Styczyński – syn Katarzyny Dudy i laureat wielu konkursów perkusyjnych, który zachwycił wielką dojrzałością muzyczną i sprawnością, podając na początku utworu jednostajny rytm na werblu, który towarzyszył pozostałym wykonawcom aż do końca utworu.
Na finał wieczoru po raz drugi wystąpili wszyscy wykonawcy i zachwycili Czardaszem Vittorio Montiego. Długa owacja na stojąco była podziękowaniem publiczności za cudowny wieczór.

Bravo Maestro 2024 Maraton Muzyczny dyrektor i wykonawcyŁukasz Gaj - dyrektor Centrum Paderewskiego i wszyscy wykonawcy "Maratonu muzycznego", fot Kornelia Cygan

Chcę podkreślić, że podczas wszystkich koncertów Sala Koncertowa „Stodoła” wypełniona był po brzegi publicznością, która entuzjastycznie oklaskiwała występujących artystów. Tegoroczny Festiwal „Bravo Maestro” był pod każdym względem bardzo udany. Słowa uznania należą się także organizatorom, którzy spisali się na medal.
Na kolejną edycję trzeba czekać prawie rok. Z pewnością nie tylko ja będę oczekiwała z niecierpliwością sierpnia 2025 roku, a jednocześnie z uwagą będę śledzić informacje na stronie internetowej Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej i być może niedługo znów odwiedzę to magiczne miejsce.

Zofia Stopińska

50. Międzynarodowe Kursy Muzyczne im. Zenona Brzewskiego w Łańcucie przeszły do historii

        Pomiędzy 1 a 27 lipca 2024 roku odbyły się 50. Międzynarodowe Kursy Muzyczne im. Zenona Brzewskiego w Łańcucie. Jubileusz był nie tylko czasem radości, ale także czasem na refleksje i wzruszenia. Twórcami Kursów byli prof. Zenon Brzewski, wybitny skrzypek, pedagog i wielki przyjaciel utalentowanej młodzieży oraz Władysław Czajewski, dyrektor Muzeum Zamku w Łańcucie.
     Kursy powstały w czasie, kiedy wyjazdy zagraniczne były ograniczone i kosztowne. Utalentowani młodzi ludzie mogli w Łańcucie doskonalić swe umiejętności pod okiem wybitnych polskich i zagranicznych mistrzów.
     Po śmierci prof. Zenona Brzewskiego kierownikiem artystycznym i naukowym Kursów został znakomity skrzypek prof. Mirosław Ławrynowicz, a od 2005 roku do dziś kieruje nimi prof. Krystyna Makowska-Ławrynowicz. Po śmierci dyrektora Władysława Czajewskiego przewodniczącym Komitetu Organizacyjnego Kursów został pan Krzysztof Szczepaniak, który nadal pełni tę funkcję.
     Władysław Czajewski często powtarzał, że te kursy wyróżniają: genius loci, czyli wyjątkowość miejsca, w jakim są organizowane (związana z muzyką magnacka rezydencja otoczona przepięknym parkiem) oraz genius persone – wyjątkowi ludzie tworzący tę imprezę.

     Zaprosił mnie do grona profesorów łańcuckich kursów prof. Zenon Brzewski, pomysłodawca, współorganizator i wieloletni kierownik artystyczny i naukowy – mówi prof. Roman Lasocki, wybitny skrzypek, pedagog i popularyzator muzyki. - Z wielkim wzruszeniem to wspominam, ponieważ kiedy prof. Zenon Brzewski i dyr. Władysław Czajewski zaprosili mnie po raz pierwszy na Kurs, byłem najmłodszym wykładowcą, a dzisiaj, obok prof. Edwarda Zienkowskiego z Wiednia, jestem najstarszy. Miałem szczęście śledzić tę wspaniałą imprezę. Dla przykładu powiem o kursie odbywającym się w Paryżu na Sorbonie, w którym uczestniczyłem. Kurs trwał dziesięć dni, było nas około dwudziestu uczestników i czterech pedagogów. Pierwszego dnia ja wykonałem koncert, później grali m.in. Zakhar Bron, Siergiej Kravchenko, a ostatniego Vadim Repin (wszyscy związani z Łańcutem) i na tym kurs się kończy. W Łańcucie, dzięki wielkim talentom pani prof. Krystyny Makowskiej-Ławrynowicz i pana prezesa Krzysztofa Szczepaniaka, nasze kursy osiągnęły nie tylko najwyższą europejską jakość, ponieważ zapraszani są najwybitniejsi pedagodzy krajowi i zagraniczni, ale także olbrzymie rozmiary. To jest ewenement na skalę światową. Takich kursów nie ma ani w Paryżu, ani w Londynie i ma rację pan Krzysztof Szczepaniak – nie ma ani jednego polskiego skrzypka, który nie byłby pedagogiem albo wychowankiem Łańcuta, co najważniejsze – dawni nasi wychowankowie dzisiaj są naszymi kolegami. Dzięki wielkiej zapobiegliwości i mądrości kierownictwa kursów dwukrotnie nastąpiła zmiana generacyjna. W pierwszej było wiele wspaniałych nazwisk, m.in.: Zenon Płoszaj, Jadwiga Kaliszewska, Stanisław Lewandowski. Później Mirosław Ławrynowicz, Konstanty Andrzej Kulka, a dzisiaj mamy w większości cudownych muzyków młodego pokolenia, jak m.in.: Agata Szymczewska, Maria Machowska, Wojciech Koprowski, Janusz Wawrowski… Ta zmiana generacyjna pozwala nam z radością i spokojem myśleć o przyszłości. Następcy są nie tylko wybitnymi artystami, ale także ludźmi niesłychanie zdyscyplinowanymi i posiadającymi imperatyw pracy twórczej.

MKM Łańcut 2024 prof. Roman Lasocki 2prof. Roman Lasocki podczas wykładu w ramach 50. Międzynarodowych Kursów Muzycznych w Łańcucie, fot lykografia.pl

       Od 2006 roku wykładowcą Łańcuckich kursów jest prof. Konstanty Andrzej Kulka, światowej sławy skrzypek-wirtuoz, solista, kameralista i pedagog. - Kiedyś – mówi profesor - miałem bardzo mało czasu i nie mogłem przyjeżdżać do Łańcuta na dwa tygodnie, ale od 2006 roku z wielką przyjemnością tu przyjeżdżam. Podczas każdego pobytu występuję z recitalem. Dzięki temu mam możliwość przekazania uczestnikom trochę tradycji wykonawczych i estradowych zachowań. Myślę, że to dla niektórych jest ważne. Jestem na tegorocznych kursach na specyficznych warunkach. Mam tylko jednego stałego ucznia, natomiast udzielam konsultacji i mam zajęcia zbiorowe w formie audycji, podczas których uczestnicy grają różne utwory. Wysłuchuję z uwagą tych prezentacji, trochę poprawiam i dzielę się swoimi uwagami. Sporo osób przychodzi na te zajęcia i uważam, że są one potrzebne.
Mam nadzieję, że zdrowie i siły mi będą dopisywać, i nadal będę mógł na kolejne edycje w lipcu do Łańcuta przyjeżdżać.

MKM Łańcut Konstanty Andrzej Kulka i Grzegorz Skrobiński fot. lykografia 1Konstanty Andrzej Kulka - skrzypce i Grzegorz Skrobiński - fortepian podczas koncertu w sali Miejskiego Domu Kultury w Łańcucie (18.07.2024r.), fot. lykografia.pl

      W gronie pedagogów od 1991 roku jest prof. Tomasz Strahl, znakomity wiolonczelista koncertujący i nagrywający w wielu krajach świata, dziekan Wydziału Instrumentalnego Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie, a od sierpnia 2024 roku – rektor tej uczelni. - Zawsze byłem łańcuckim kursom wierny, pomimo, że wielokrotnie otrzymywałem bardzo kuszące finansowo propozycje koncertów i prowadzenia w tym czasie kursów za granicą. Mogę potwierdzić, że jest to kurs znany na całym świecie i jeden z najstarszych w Europie, bo jak byłem w zeszłym roku w Bostonie (USA) i przebywałem w towarzystwie najwybitniejszych pedagogów w dziedzinie wiolinistyki z całego świata, to jak powiedziałem dwa słowa: Łańcut i Brzewski – wszyscy wiedzieli, o co chodzi.
      Mam także wspomnienia jako uczestnik łańcuckich kursów. Już mając 16 lat złożyłem po raz pierwszy wniosek, ale został on odrzucony, bo wtedy w łańcuckich kursach mogli uczestniczyć wyłącznie utalentowani studenci i absolwenci akademii muzycznych oraz uczniowie szkół muzycznych II stopnia, którzy zostali laureatami znaczących konkursów ogólnopolskich i zagranicznych. Dopiero jak w 1983 roku zostałem laureatem Ogólnopolskiego Konkursu w Elblągu, mogłem przyjechać do Łańcuta i byłem wtedy jednym z najmłodszych uczestników i trafiłem do klasy prof. Kazimierza Michalika. Pamiętam, że w 1985 roku miałem tu lekcje z prof. Milošem Sádlo i wiele się nauczyłem. Później zacząłem jeździć na kursy do Weimaru. Dopiero jak skończyłem studia i zostałem zatrudniony w warszawskiej Akademii Muzycznej, zdarzyło się, że ktoś z zagranicznych profesorów nie mógł przyjechać na kursy do Łańcuta i prof. Zenon Brzewski zaprosił mnie w zastępstwie. To była wielka szansa i starałem się jak najlepiej pracować. Później zaproszenia były ponawiane każdego roku. Całe moje życie przebiegało równolegle z Łańcutem – nie mogłem sobie wyobrazić roku bez łańcuckich kursów. Jest to dla mnie bardzo ważne miejsce, pełne dobrej energii.

MKM Łańcut 2024 Tomasz Strahl i Łukasz Chrzęszczyk fotTomasz Strahl - wiolonczela i Łukasz Chrzęszczyk - fortepian podczas inauguracji II turnusu 50. Międzynarodowych Kursów Muzycznych w Łańcucie, fot. lykografia.pl

       Cieszymy się, że wszystkie koncerty zaplanowane w obydwu turnusach 50. Międzynarodowych Kursów Muzycznych im. Zenona Brzewskiego w Łańcucie się odbyły – mówi prof. Krystyna Makowska-Ławrynowicz, dyrektor artystyczny i naukowy kursów. Były to koncerty z cyklu „Mistrz i uczeń” oraz koncerty solistów, zespołów kameralnych i orkiestr.
Pogoda nie była dla nas łaskawa, bo męczące były upały, a także burze, podczas których w otaczającym nas pięknym parku upadły dęby, lipy, ale nie upadł zapał młodzieży do pracy.
Podobnie jak w latach ubiegłych, zajęcia dydaktyczne odbywały się w salach Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia im. Teodora Leszetyckiego w Łańcucie i Zespołu Szkół Technicznych. Popisy klasowe organizowane były w auli szkoły muzycznej oraz w Kasynie Urzędniczym, natomiast wieczorne koncerty odbywały się codziennie w sali Miejskiego Domu Kultury, gdzie mogliśmy zaprosić wszystkich profesorów, uczestników i opiekunów. Tam warunki były znakomite i tam aura, upały czy burze nam nie przeszkadzały.
Cieszą głosy rodziców, że dzieci łakną wiedzy muzycznej, przekazywanej przez znakomitych pedagogów i obcowania z mistrzami oraz muzyką w czasie wieczornych koncertów.
Podczas tegorocznych, jubileuszowych kursów planowaliśmy już przyszłoroczne. Nie planujemy żadnych wielkich zmian, ale wszystko na następne kursy musi być dobrze przygotowane.

MKM Łańcut 2024 prof Krystyna Makowska Ławrynowicz 2prof. Krystyna Makowska-Ławrynowicz - dyrektor artystyczny i naukowy 50. Międzynarodowych Kursów Muzycznych w Łańcucie, fot lykografia.pl

Powody do satysfakcji ma pan Krzysztof Szczepaniak – prezes Stowarzyszenia „Międzynarodowe Kursy Muzyczne im. Zenona Brzewskiego w Łańcucie” i przewodniczący Komitetu Organizacyjnego Kursów: - Mimo wielu trudności udało się te kursy zorganizować i szczęśliwie doprowadzić do końca. Podstawową przeszkodą był brak finansów. Nie otrzymaliśmy w oczekiwanej wysokości dotacji z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, ale z pomocą przyszły nam inne podmioty – przed rokiem to była Akademia Muzyczna w Krakowie, a w tym roku wsparł nas Związek Artystów Wykonawców STOART. W tym roku także obawiając się, że znajdziemy się w kryzysowej sytuacji, uruchomiłem wszystkie znajomości na terenie miasta. Z wielką satysfakcją mogę powiedzieć, że wiele instytucji i zakładów pracy odpowiedziało pozytywnie, wspierając nasze kursy po raz pierwszy. To także dowód na to, że kursy zaczynają funkcjonować w środowisku lokalnym jako impreza potrzebna.
W I turnusie uczestniczyło 238 osób, a na drugim trochę mniej, bo tylko 140. Tworząc preliminarz kursów zakładamy, że w I i II turnusie weźmie udział około 400 uczestników i to się sprawdza. Ta oferta dla młodych polskich muzyków jest niestety kosztowna, ale ekonomia wymusza na nas te opłaty. W tym roku opłata za udział w jednym turnusie wynosiła 1500 złotych dla uczestników czynnych i 750 złotych dla uczestników biernych.
Jeśli chodzi o merytoryczną stronę kursów, to wypełniamy oczekiwania uczestników, proponując im ofertę na tyle atrakcyjną, potrzebną i korzystną, że młodzi wioliniści mimo tej bariery finansowej przyjeżdżają. Mając tak znakomite nazwiska w kadrze pedagogicznej liczymy, że Międzynarodowe Kursy Muzyczne w Łańcucie nadal cieszyć się będą zainteresowaniem.

Krzysztof Szczepaniakprof. Krystyna Makowska-Ławrynowicz - dyrektor artystyczny i naukowy oraz pan Krzysztof Szczepaniak - prezes Stowarzyszenia "Miedzynarodowe Kursy Muzyczne im. Zenona Brzewskiego w Łańcucie" , fot. lykografia.pl

Życzymy, aby ta wielka, światowa impreza o charakterze dydaktycznym odbywała się przez następne 50 lat, a nawet 100 lat i dłużej.

Zofia Stopińska

Subskrybuj to źródło RSS