Kolejny sukces Filharmoników Podkarpackich w Wiedniu
Zofia Stopińska: Jak już informowaliśmy, 10 listopada b.r. Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Podkarpackiej pod batutą Massimiliano Caldiego po raz kolejny wystąpiła w Wiedniu. To był szczególny koncert, a rozmawiam o tym wydarzeniu z Panią prof. Martą Wierzbieniec – dyrektorem Filharmonii Podkarpackiej im. Artura Malawskiego w Rzeszowie.
Marta Wierzbieniec: Jedenastego listopada Polska świętowała 99 rocznicę odzyskania niepodległości, a my wystąpiliśmy w przededniu tego święta w słynnej Złotej Sali wiedeńskiego Musikverein. Tym koncertem pragnęliśmy zasygnalizować rozpoczynające się obchody Jubileuszu 100-lecia odzyskania przez Polskę Niepodległości, stąd i data, i program. Program został tak dobrany, aby pokazać utwory napisane przez kompozytorów, którzy nie będąc Polakami w jakiś sposób nawiązywali do naszej, polskiej, przebogatej skarbnicy. Rozpoczęliśmy wieczór Preludium symfonicznym Edwarda Elgara zatytułowanym „Polonia”, w którym przeplatają się melodie polskich pieśni – głównie melodia chorałowa „Z dymem pożarów”, ale słychać też „Warszawiankę” i słychać także Mazurek Dąbrowskiego – czyli nasz narodowy hymn. Ten utwór wywarł ogromne wrażenie na zgromadzonej publiczności w Sali wiedeńskiego Musikverein. To był bardzo uroczysty, wzruszający moment. Myślę, że w tym miejscu Preludium symfoniczne zatytułowane „Polonia”, poświęcone Emilowi Młynarskiemu, Ignacemu Janowi Paderewskiemu, miało szczególny wymiar na 100-lecie odzyskania przez Polskę Niepodległości, a tak naprawdę, to chyba inaugurację tego 100-lecia w naszej Filharmonii, to był koncert 6 listopada, bo wówczas rzeszowskiej publiczności zaprezentowaliśmy program, który prezentowaliśmy w Wiedniu.
Jako drugi utwór został wykonany II Koncert fortepianowy g-moll op. 22 Camilla Saint-Saënsa. Solistką była świetna pianistka Susanna Artzt. O ten Koncert prosili nas wiedeńscy organizatorzy tego przedsięwzięcia. Wiadomo, że Camille Saint-Saëns propagował działalność pianistyczną Ignacego Jana Paderewskiego. Słuchał jego gry nie tylko w Warszawie, ale także w Paryżu, a Paderewski grał utwory fortepianowe Saint-Saënsa. To właśnie Saint-Saëns powiedział o Paderewskim: „...to geniusz grający również na fortepianie”. No i jeszcze należałoby dodać, że właśnie w Wiedniu zaczęła się wspaniała kariera Paderewskiego.
W części drugiej zabrzmiała III Symfonia D-dur op. 29 Piotra Czajkowskiego, która kiedyś została nazwana „Polską” i ta nazwa funkcjonuje nie tylko w leksykonach muzycznych, ale także w świadomości wykonawców. Pewnie przypisano jej ten tytuł dzięki temu, że można usłyszeć w tym utworze rytmy poloneza – naszego
Jak nasi artyści zostali przyjęcie w Wiedniu?
Bardzo piękne przyjęcie zgotowała nam publiczność wiedeńska i dobrze, że przygotowaliśmy utwór na bis i tym dziełem była Uwertura fantastyczna „Bajka”, zwana również „Opowieścią zimową”, Stanisława Moniuszki. Nie sprawdzałam, ale jestem bardzo ciekawa, czy już ktoś wykonywał „Bajkę” Moniuszki w tej sali. 10 listopada zabrzmiała rewelacyjnie i bardzo się spodobała. Po koncercie wiele osób mnie pytało: „Co to za utwór?”, „Kto skomponował to dzieło?”, bo twórczość Moniuszki nie jest przecież znana i bardzo się cieszę, że „w uszach” publiczności wiedeńskiej w tym dniu zostawiliśmy nie tylko utwory kompozytorów, którzy nie będąc Polakami w jakiś sposób nawiązywali do polskiej twórczości, ale również zabrzmiała „Bajka” Moniuszki i potraktujmy to jako pewne przesłanie, bo przecież 2019 rok będzie „Rokiem Stanisława Moniuszki”, a w przyszłym roku, mam nadzieję, większość instytucji artystycznych wykonywać będzie głównie utwory kompozytorów polskich i my się już do tego przymierzamy, mamy zaplanowane w 2018 roku mnóstwo koncertów z muzyką polską, będą także prawykonania utworów polskich kompozytorów. To wszystko już niebawem przed nami.
Wprawdzie przed każdym wejściem do Złotej Sali Musikverein wiszą informacje o bezwzględnym zakazie fotografowania i nagrywania, ale kilka zdjęć zrobionych telefonami komórkowymi podczas końcowego aplauzu publiczności do mnie dotarło. Ze wzruszeniem oglądałam, że publiczność wiedeńska powstała z miejsc i oklaskiwała Orkiestrę Symfoniczną Filharmonii Podkarpackiej.
To prawda i bardzo się z tego faktu cieszymy, bo to niezwykle ważny koncert i każdy artysta, każdy zespół i każda orkiestra chcą wystąpić w tym miejscu. Na koncerty do wiedeńskiego Musikverein przychodzi publiczność, która słyszy najlepszych wykonawców, potrafi doskonale ocenić, ale także docenić wykonawców, tak że jest to niezwykle dla nas ważny fakt i aż trudno w to uwierzyć, ale Orkiestra Filharmonii Podkarpackiej występowała w wiedeńskim Musikverein już po raz szósty; trzykrotnie wykonywaliśmy dzieła wokalno-instrumentalne – była to „Carmina Burana” Orffa, następnie „Pory roku” Haydna oraz Weihnachts-Oratorium Bacha, ale wcześniej także dwukrotnie wystąpiliśmy z koncertami symfonicznymi – pierwszy prowadził Tadeusz Wojciechowski, dwa lata temu Jiři Petrdlik, a teraz koncert symfoniczny poprowadził maestro Massimiliano Caldi.
Miejmy nadzieję, że nasi filharmonicy jeszcze nie raz zostaną zaproszeni i wystąpią w tym magicznym miejscu.
Mnie się marzy, nie wiem, czy w Wiedniu, bo to zaszczyt, że byliśmy tam już tyle razy, ale na scenach różnych nie tylko w kraju, ale także za granicą, żeby zaprezentować „muzyczne polonica”, dlatego, że w twórczości wielu kompozytorów można znaleźć motywy muzyczne, rytmiczne, melodyczne i w różny sposób nawiązywanie do Polski, polskości, polskiej tradycji, kultury – poczynając od kompozytorów, którzy żyli i tworzyli 200 – 300 lat temu, tych, którzy tworzyli na przełomie XIX i XX wieku, a także na początki XXI wieku. To jest skarbnica, która może zachwycić, wprawić w zdumienie, ale to też może być bardzo ważna informacja dla tych wszystkich na świecie, którzy może nie do końca wiedzą jeszcze, gdzie jest Polska, wielki wspaniały naród, kraj niezwykle bogaty, jeśli chodzi o wszelkie sprawy związane z kulturą, rozwojem muzyki i dorobkiem artystycznym.
Pani Dyrektor! Życzę realizacji tych planów i gratuluję sukcesów odniesionych ostatnio w Wiedniu, ponieważ będąc na poprzednich znam emocje, które towarzyszą w Złotej Sali Musikverein muzykom, organizatorom, a także publiczności.
Te gratulacje należą się przede wszystkim orkiestrze. Czas prób i przygotowań do tego koncertu nie był czasem łatwym, bo jeszcze było mnóstwo innych zadań artystycznych do wykonania w siedzibie Filharmonii. Jak Państwo wiedzą, wprowadziliśmy nowy cykl spektakli operowych, operetkowych i to wszystko odbywało się we wrześniu, w październiku i na początku listopada, a musieliśmy także znaleźć czas na przygotowanie tak ważnego i wyjątkowego koncertu w Wiedniu. Koncert był naprawdę znakomity. Muzycy przygotowani byli świetnie i te gratulacje kieruję do Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Podkarpackiej.
Dalekie podróże wymagają wielu przygotowań organizacyjnych i odpowiednich środków finansowych.
O tej stronie mówi się rzadko i niewiele. W organizacji takich wyjazdów mamy już wprawę, ale zawsze najtrudniej jest z finansami. Cieszę się, że udało się je zgromadzić. Nasz wyjazd nie mógłby dojść do skutku bez pomocy Zarządu Województwa Podkarpackiego, Pana marszałka Władysław Ortyla. Pomoc finansowa była konieczna, bo na koncert trzeba dojechać, dowieźć instrumenty, zapłacić za wypożyczenie materiałów nutowych i jest jeszcze wiele innych wydatków. Bezcenną również dla nas pomocą, bardzo znaczącą, było wsparcie finansowe z Instytutu im. Adama Mickiewicza w Warszawie. Otrzymaliśmy także środki finansowe z Instytutu Polskiego w Wiedniu. Bardzo serdecznie dziękuję dyrekcji Instytutu im. Adama Mickiewicza i wszystkim osobom, które z nami współpracowały przy realizacji tego projektu, dziękuję Panu dyrektorowi Instytutu Polskiego w Wiedniu, dziękuję Ambasador Polski w Wiedniu – Pani Jolancie Róży Kozłowskiej, która była obecna na koncercie. Było także kilku innych dostojnych dyplomatów. To wszystko bardzo cieszy, bo zdajemy sobie sprawę, że takim koncertem, w tym miejscu, reprezentujemy nie tylko Filharmonię Podkarpacką, to nie jest tylko aspekt lokalnej reprezentacji województwa, ale reprezentujemy także nasz kraj. Ten wyjazd był także możliwy dlatego, że od kwietnia jesteśmy instytucją współprowadzoną przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego i za to serdecznie dziękuję.
Z panią prof. Martą Wierzbieniec - dyrektorem Filharmonii Podkarpackiej im. Artura Malawskiego w Rzeszowie rozmawiała Zofia Stopińska 14 litopada 2017r.