Krzysztof Jabłoński: Było dużo pięknej gry w trakcie tego konkursu
Zapraszam na kolejne spotkanie, które przybliży nam przebieg i ocenę zakończonego 9 lipca w Rzeszowie III Międzynarodowego Konkursu Muzyki Polskiej.
Przed zakończeniem tego wielkiego święta muzyki polskiej rozmawiałam z prof. Krzysztofem Jabłońskim, przewodniczący jury tego konkursu w kategorii Pianiści, znakomitym pianistą, kameralistą i pedagogiem, a wcześniej laureatem III nagrody w XI Międzynarodowym Konkursie Pianistycznym im. Fryderyka Chopina w Warszawie w 1985 roku oraz szeregu czołowych nagród w międzynarodowych konkursach pianistycznych w Mediolanie (1980), Palm Beach (1988), Monzy (1988), Dublinie (1988), Nowym Jorku (1989), Calgary (1992) oraz Złotego Medalu w Konkursie im. A. Rubinsteina w Tel Avivie (1989).
Niedługo trzecia edycja konkursu w Rzeszowie przejdzie do historii. Jurorzy z wielką uwagą słuchali uczestników podczas trzech etapów i pewnie za każdym razem dyskusje trwały długo.
- Zgodność między nami była naprawdę duża i nie spieraliśmy się zbyt długo. Dyskutowaliśmy jednak sporo, bo było dużo pięknej gry, aczkolwiek dość nierównej, w trakcie tego konkursu. To piękno dominowało w bardziej lirycznych, kantylenowych przebiegach, w niskich dynamikach. Natomiast spora liczba uczestników nie radziła sobie z tym fortepianem i nie radziła sobie z tą akustyką ze względu na to, że na widowni (szczególnie podczas I i II etapu), było mało publiczności. Gdyby sala była wypełniona, to mielibyśmy nieco inną sytuację i fortepian brzmiałby lepiej.
Ten instrument, choć znakomity, ma swoją charakterystykę i uczestnicy nie bardzo sobie z tym radzili, przesadzając mocno z dynamiką i doprowadzając do granicy, po przekroczeniu której dźwięk robi się już płaski, krzyczący, szklany i stukający.
Fortepian jest trudnym instrumentem niezależnie od marki, niezależnie od stanu tego instrumentu. Fortepian w ogóle z natury nie śpiewa. Podczas konkursu sytuację pogarszał jeszcze jeden element – jednak w programie tego konkursu mamy dużo muzyki z dużą ilością harmonii, która jest dysonansująca. Obserwowałem pewne niezrozumienie polegające na tym, że wszyscy chcieli wygrać bardzo dokładnie wszystkie nuty i zabrakło planów oddzielenia tego, co ważne, co bardzo ważne, co mniej istotne lub prawie zupełnie nieistotne, stanowiące tylko tło dla tego, co się dzieje w linii melodycznej. Te utwory też mają swoją linię melodyczną bardzo często, ale jak się skoncentrujemy na wszystkich nutach i będziemy cisnąć cały akord, to się robi dość hałaśliwe.
Fortepian ma jeszcze jeden problem, którego nie ma orkiestra, czyli wielość barw i planów. Jak ten sam dysonansujący utwór usłyszymy rozpisany na orkiestrę, to nie będzie nas to raziło, na fortepianie musimy szukać planów tak, jakbyśmy byli dyrygentami i ustawiali plany między grupami instrumentów – więcej klarnetu, mniej fagotu, troszkę więcej wiolonczeli, a mniej skrzypiec… Tego mi najbardziej brakowało i było za dużo w grze umiłowania do hałasu.
Obserwuję to nie tylko na tym konkursie, obserwuję to na całym świecie i trudno powiedzieć, z czego to wynika – prawdopodobnie ze zwariowanego życia, pośpiechu, hałasu, którego nie brak wokół nas i to znajduje swoje odzwierciedlenie w muzyce.
Jurorzy III Miedzynarodowego Konkursu Muzyki Polskiej w kategorii Pianiści: Jonathan Plowright, Krzysztof Jabłoński, Tobias Koch, Aleksandra Ζvirblyté, Hubert Rutkowski, Jarosław Drzewiecki, fot. Filip Błażejowski / NIMiT
Czy kiedykolwiek brał Pan udział w pracach jury takiego konkursu jak ten, podczas którego uczestnicy wykonują wyłącznie utwory kompozytorów jednego kraju?
- Konkurs Chopinowski - monograficzny konkurs, a tu mamy różnych kompozytorów i może pozornie wydawać się łatwiejszy. Jednak po zapoznaniu się z regulaminem tego konkursu, uczestnicy mieli arcytrudne zadanie dobrania repertuaru w taki sposób, żeby utwory, które grali, pasowały do ich osobowości i umiejętności. To była poważna łamigłówka.
Uczestnicy poświęcili na wybór i przygotowanie programu do udziału w Międzynarodowym Konkursie Muzyki Polskiej bardzo dużo czasu pracy. Jak Pan sądzi, czy mają szanse włączać prezentowane w Rzeszowie utwory do programów swoich występów?
- Nie będzie to łatwe zadanie, ale nie jest to zadanie niemożliwe. Przygotowali bardzo duży repertuar i mogą go wykorzystać grając swoje recitale, a część miniatur można wykorzystać jako utwory na bis. Są to często bardzo ciekawe utwory – krótkie, ruchliwe lub bardzo liryczne i publiczność zawsze lubi takie bisy, a poza tym lubi być zaskakiwana nowinkami, których jeszcze nigdy w życiu nie słyszała.
Ponadto można te utwory wykorzystać w programie konkursów międzynarodowych. Zawsze gdy uczestnik ma prawo zagrać program złożony z utworów dowolnych, można jeden lub dwa utwory umieścić i to zawsze jest bardzo mile widziane, że uczestnicy sięgają do repertuaru mniej znanego.
Jestem przekonana, że ten konkurs będzie kontynuowany i w sposób znaczący przyczyni się do promocji muzyki polskiej na świecie.
- To dopiero jest trzecia edycja, a poza tym my, jako naród, zawsze zapatrzeni byliśmy trochę za bardzo na zachód i na resztę świata, nie doceniając i nie promując twórczości polskich kompozytorów. To jest bardzo cenna inicjatywa. Może nie wszystkie utwory są nadzwyczajnie napisane, ale dają pełniejszy obraz wszystkiego, co w muzyce polskiej działo się po Fryderyku Chopinie.
Georgi Vasilev (Bułgaria) zwycięzca III Międzynarodowego Konkursu Muzyki Polskiej w kategorii Pianiści, fot. Filip Błażejowski / NIMiT
Proszę jeszcze opowiedzieć o zmianach dotyczących Pana działalności na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy. Wiąże się to z objęciem stanowiska szefa Wydziału Fortepianu i Instrumentów Klawiszowych w The Chinese University of Hong Kong, Shenzhen.
- Jest to filia The Chinese University of Hong Kong w Chinach. Shenzhen graniczy z Hong Kongiem, a obecnie jesteśmy na etapie budowania tej szkoły. Mamy na to kilka lat, a ja dołączyłem do zespołu od drugiego roku działalności tej szkoły. To nowa, przepiękna szkoła, z salą koncertową, teatrem i kampusem. Obiekt jest jeszcze w budowie, całość zostanie oddana w grudniu przyszłego roku. Aktualnie zatrudniamy ludzi, przyjmujemy studentów i tak instytucja się rozrasta.
Mam teraz bardzo dużo pracy, stałem się nie tylko muzykiem, ale również częściowo administratorem. Dużo czasu spędzam na sprawach administracyjnych i planowania przyszłości oraz wszystkiego, co się dzieje na wydziale. Znajduję w tej pracy wiele przyjemności, nawet więcej niż się spodziewałem. Cieszę się, że po tylu latach życia w Calgary, które mogę porównać do zamrażarki, znalazłem się w piekarniku, bo w Shenzhen jest bardzo ciepło, a latem nawet bardzo gorąco, z wielką wilgotnością powietrza.
Pewnie te obowiązki ograniczają Pana działalność artystyczną?
- Nie, jeśli ograniczyłem działalność artystyczną, to zrobiłem to celowo, ponieważ chcę się skupić na tej pracy i musiałem się bardzo dużo nauczyć w pierwszym roku, ponieważ chcę wszystko wykonać dobrze. Uczelnia jest bardzo zainteresowana, abym nie musiał ograniczać działalności koncertowej. Z konieczności to jednak nastąpi, ponieważ nie jestem w stanie uczyć i prowadzić cały wydział zdalnie, będąc ciągle w podróży. Musiałem się przeprowadzić i zamieszkać w Shenzhen i otwiera się w moim życiu nowy rozdział. Jestem z tego bardzo zadowolony.
Na zaproszenie Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina w Warszawie rozpoczął pan nagrania wszystkich utworów Fryderyka Chopina na fortepianach – współczesnych i historycznych. Czas pandemii utrudnił, a może nawet przerwał realizację tego projektu. Czy będzie kontynuacja?
- Owszem, to dzieło będzie kontynuowane. Niedawno rozmawiałem w tej sprawie. Chcę dokończyć ten projekt, bo nagranych jest już sporo utworów, chociaż do końca jeszcze daleka droga. Myślę, że będzie to przebiegało nieco wolniej, ale za kilka lat powinniśmy dobrnąć szczęśliwie do końca.
Rozpoczął się czas wakacji – czy Pan planuje dłuższy odpoczynek?
- To są moje wakacje, ale jak Pani widzi, jestem tutaj na konkursie i juroruję, zaraz po konkursie lecę do Bostonu, gdzie uczę przez tydzień, potem lecę na kolejny tydzień do Chin grać koncerty i prowadzić masterclassy, później powrócę znowu do Europy, polecę jeszcze raz do Stanów Zjednoczonych i Kanady, i od 19 do 24 sierpnia będę prowadził kurs mistrzowski w Radziejowicach.
Stamtąd polecę rozpocząć rok akademicki w Shenzhen. Tak wyglądają moje wakacyjne plany (śmiech).
Mam nadzieję, że w kolejnych sezonach znajdzie się w pana planach artystycznych koncert na Podkarpaciu i będzie okazja do spotkania.
- Ja też mam taką nadzieję. Zawsze z wielką przyjemnością tutaj wracam i mam wielki sentyment do wszystkich miejsc, które pamiętam nie tylko z niedawnej przeszłości, ale z bardzo młodych moich lat, kiedy zaczynałem swoją drogę.
Jan Wachowski (Polska) - laureat II nagrody w III Konkursie Muzyki Polskie w kategorii Pianiści, fot. Wojciech Grzędziński / NIMiT
Jeszcze długo wspominać będziemy odbywający się od 2 do 9 lipca 2023 roku III Międzynarodowy Konkurs Muzyki Polskiej. To wspaniałe wydarzenie zostało zorganizowane przez Narodowy Instytut Muzyki i Tańca we współpracy z Filharmonią Podkarpacką im. Artura Malawskiego w Rzeszowie i finansowany ze środków Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz środków Marszałka Województwa Podkarpackiego.
Konkurs odbywa się w dwóch kategoriach – dla pianistów i zespołów kameralnych.
Do prac w Jury zaproszenie przyjęły wybitne osobowości międzynarodowego życia muzycznego.
Pragnę jeszcze przypomnieć nazwiska jurorów, laureatów i wyróżnionych.
W kategorii Pianiści byli to pianiści:
Krzysztof Jabłoński – przewodniczący jury (Polska), Michał Bruliński - sekretarz jury (Polska), Jarosław Drzewiecki (Polska), Tobias Koch (Niemcy), Jonathan Plowright (Wielka Brytania), Hubert Rutkowski (Polska), Aleksandra Žvirblytė (Litwa).
Laureatami III Międzynarodowego Konkursu Muzyki Polskiej w kategorii Pianiści zostali:
I nagroda - Georgi Vasilev (Bułgaria) - 20 000 € II nagroda - Jan Wachowski (Polska) - 10 000 €
III nagroda - Kiryl Keduk (Polska) - 8000 €
IV nagroda - Linda Lee (Korea Południowa / USA) - 6000 €
V nagroda - Danylo Saienko,(Ukraina) - 4000 €
VI nagroda - Tomasz Zając (Polska) - 2000 €
Jurorami w kategorii Zespoły kameralne byli:
Pawel Zalejski - przewodniczący jury, skrzypek (Polska),
Łukasz Długosz, flecista (Polska),
Alexander Gebert, wiolonczelista (Finlandia / Polska),
Ewa Kupiec, pianistka (Polska),
Johannes Meissl, skrzypek (Austria),
Robert Morawski, pianista (Polska),
Yaroslav Shemet, dyrygent (Ukraina),
Cobus Swanepoel, wiolonczelista ( RPA / Szwajcaria),
Andrzej Tatarski, pianista (Polska),
Magdalena Todynek-Jabłońska – sekretarz jury, (muzykolog).
Oto laureaci III Międzynarodowego Konkursu Muzyki Polskiej w kategorii Zespoły kameralne:
I nagroda - Aka Duo (Japonia) - 20 000 €
II nagroda - Reverie Piano Duo - 10 000 €
III nagroda - Quintessence Wind Quintet - 8000 €
IV nagroda - Shoven Quartet - 6000€
V nagroda - Silesian Wind Quintet - 4000 €
VI nagroda - Metropolis Piano Quartet - 2000 €
Wyróżnienie - Aries Duo
Wyróżnienie - Diverso String Quartet
W obu kategoriach laureaci otrzymali także wiele nagród w formie zaproszeń na koncerty w Polsce i za granicą.
Konkurs jest realizowany przez Narodowy Instytut Muzyki i Tańca we współpracy z Filharmonia Podkarpacka im. Artura Malawskiego w Rzeszowie i finansowany ze środków Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz środków Marszałka Województwa Podkarpackiego.
Gratulujemy nagrodzonym i wyróżnionym. Dziękujemy wszystkim uczestnikom za udział w III Międzynarodowym Konkursie Muzyki Polskiej za wybór i przygotowanie ciekawego repertuaru, ogromną pracę, bardzo ciekawe interpretacje i przybliżenie wielu nieznanych dzieł polskiej muzyki.
Zofia Stopińska
Kirył Keduk (Polska) - laureat III nagrody w III Konkursie Muzyki Polskiej w kategorii Pianiści, fot. Wojciech Błażejowski / NIMiT