Trzy dekady z muzyką Karola Szymanowskiego
Ostatnio często sięgam po wydaną przez DUX Recording Producers płytę z utworami fortepianowymi Karola Szymanowskiego w wykonaniu Joanny Domańskiej. Znakomite kreacje tak mnie zainteresowały, że postanowiłam nawiązać kontakt z wykonawczynią, aby porozmawiać przede wszystkim o zawartości srebrnego krążka.
Zofia Stopińska: Na płycie znajdują się młodzieńcze utwory Karola Szymanowskiego.
Joanna Domańska: Tak, trzy pierwsze pozycje w kolejności to: 9 Preludiów op. 1, Wariacje b-moll op. 3 i 4 Etiudy op. 4 czyli pierwsze opusy fortepianowe Szymanowskiego. Jedynie Fantazja C-dur op. 14 wymyka się chronologii - powstała po I Sonacie i Wariacjach h-moll na polski temat ludowy. Mimo, że w momencie tworzenia Fantazji Szymanowski miał dopiero 23 lata - to utwór można określić jako przełomowy w rozwoju kompozytora. Szymanowski dotarł w nim do granic systemu dur-moll i zdał sobie sprawę z konieczności zmiany swojego myślenia kompozytorskiego. Ślad tych przemyśleń młodego kompozytora znajdujemy w korespondencji z kuzynem Henrykiem Neuhausem - pierwszym wykonawcą Fantazji.
To są utwory skomponowane w rodzinnej Tymoszówce i podczas studiów w Warszawie.
- Trudno określić, gdzie kolejne preludia czy etiudy powstawały. Lata studiów u Zygmunta Noskowskiego Szymanowski dzielił pomiędzy Warszawę i rodzinną Tymoszówkę, dokąd przyjeżdżał na wakacje. Najwcześniejsze preludia mogły być pisane także w Elizawetgradzie, gdzie Szymanowski ukończył szkołę realną i dokąd rodzina Szymanowskich przenosiła się na zimę. Natomiast nie ma wątpliwości co do miejsca powstania Fantazji - na rękopisie widnieje napis: Lipiec Sierpień 1905, Tymoszówka
fot Biblioteka Uniwersytecka w Warszawie
Utwory fortepianowe Karola Szymanowskiego często wykonywane są w salach koncertowych, ale płyt z tą twórczością jest niewiele.
- Nie mogę się zgodzić z tym stwierdzeniem. Pierwszą płytę z utworami Karola Szymanowskiego nagrałam w 1995 roku i wtedy faktycznie tych nagrań nie było dużo. Jednak przez ostatnie ćwierć wieku utwory Karola Szymanowskiego coraz częściej zaczęły się pojawiać na płytach. Można jedynie dyskutować, czy wszystkie z tych nagrań oddają wiernie ducha muzyki Szymanowskiego.
To już jest czwarta Pani płyta z utworami fortepianowymi Karola Szymanowskiego.
- To jest trzecia płyta solowa, bo na jednej z płyt zostały nagrane „Harnasie” w transkrypcji Grażyny Bacewicz na dwa fortepiany, partię drugiego fortepianu wykonywał Andrzej Tatarski.
Znane są powszechnie opinie, że na wczesne utwory fortepianowe Karola Szymanowskiego wpływ miała przede wszystkim twórczość Fryderyka Chopina i Aleksandra Skriabina, a w Wariacjach op.3 kompozytor nawiązywał do kompozycji Johannesa Brahmsa i Franza Liszta.
- Tak, takie podejście do utworów z wczesnego okresu twórczości Karola Szymanowskiego można spotkać w większości opisów muzykologicznych i pracach teoretycznych. Wszyscy doszukują się wpływów innych kompozytorów na Szymanowskiego co moim zdaniem sugeruje, że Szymanowskiemu brakowało inwencji i musiał podpierać się pomysłami innych. Rzeczywiście, takie dalekie wpływy pobrzmiewają w jego muzyce. Uważam jednak, że znakomite wzory poprzedników zostały tak twórczo przetworzone przez genialną wyobraźnię młodego kompozytora, że jest to jak najbardziej osobista i oryginalna wypowiedź Karola Szymanowskiego.
Kiedy zafascynowała Panią muzyka Karola Szymanowskiego, bo to niełatwa dla wykonawców, szczególnie dla pianistów, muzyka?
- Zgadzam się. Opanowanie utworu Karola Szymanowskiego wymaga więcej czasu niż przygotowanie np. sonaty Mozarta, przede wszystkim ze względu na opanowanie pamięciowe.
Na początku lat 90-tych ubiegłego stulecia rozpoczynałam pracę pedagogiczną w Akademii Muzycznej w Katowicach i jedna ze studentek przygotowywała się na konkurs, a w programie był utwór patrona naszej uczelni, Karola Szymanowskiego. Sama nigdy wcześniej nie grałam jego utworów. Przygotowując ze studentką część z „Masek”, stwierdziłam, że jest to tak ciekawa i tak fascynująca muzyka, że postanowiłam włączyć utwory Karola Szymanowskiego do swojego repertuaru. Od tego czasu nie rozstaję się z Szymanowskim.
Polecając nową płytę, pragnę także przedstawić Panią czytelnikom portalu „Klasyka na Podkarpaciu”.
Z pewnością rozpoczynała Pani naukę gry na fortepianie w rodzinnych Gliwicach.
- Tak, tam ukończyłam szkołę muzyczną I i II stopnia, później rozpoczęłam studia u prof. Jana Hoffmana w Akademii Muzycznej w Krakowie, a po dwóch latach przeniosłam się do Katowic i studia ukończyłam w klasie prof. Andrzeja Jasińskiego, otrzymując dyplom z wyróżnieniem. Do tej pory jestem związana z Akademią Muzyczną w Katowicach. Teraz już jako profesor.
Może jeszcze powinnam wspomnieć, że niedługo po ukończeniu nauki w Akademii, jako stypendystka rządu francuskiego studiowałam przez rok w Paryżu. Na przełomie 1986/1987 roku pracowałam pod kierunkiem Livii Rév, znakomitej pianistki węgierskiej. To był bardzo ważny dla mnie czas: w Paryżu - światowej stolicy kultury - mogłam obcować ze sztuką na najwyższym poziomie. Wykorzystałam ten czas, słuchając koncertów najznakomitszych artystów, odwiedzając muzea i galerie.
Kiedyś z wielkim powodzeniem uczestniczyła Pani w międzynarodowych konkursach muzycznych?
- To było jeszcze w czasie studiów. Zdobyłam nagrodę na jednym z najbardziej liczących się konkursów: Konkursie im. Marguerite Long – Jacques Thibaud’a w Paryżu w 1981 roku. Rok później w Konkursie Brahmsowskim im. Alessandro Casagrande w Terni we Włoszech otrzymałam I nagrodę. W tym samym roku zostałam laureatką Estrady Młodych Festiwalu Pianistyki Polskiej w Słupsku, a w 1985 roku brałam udział w Konkursie Chopinowskim.
Udział w konkursach wpisuje się do notek artystycznych, ale teraz - z perspektywy czasu oceniam, że ważniejsze było prezesowanie i praca organizacyjna w Towarzystwie Muzycznym im. Karola Szymanowskiego, której poświęciłam ponad 10 lat. Ta praca zakończyła się wielkim sukcesem, bo udało mi się doprowadzić do powstania Międzynarodowego Konkursu Muzycznego im. Karola Szymanowskiego w Katowicach.
Pierwsza edycja Konkursu odbyła się w 2018 roku i obejmowała aż 5 kategorii: fortepian, skrzypce, śpiew, kwartet smyczkowy i kompozycję. Rok wcześniej Towarzystwo obchodziło 40. rocznicę działalności, co udało się uczcić zorganizowaniem w Zakopanem Międzynarodowej Konferencji „Karol Szymanowski w kulturze XX i XXI wieku”, na którą przyjechały znakomitości z kraju i z zagranicy. Stwierdziłam, że moja kadencja prezesa kończy się w dobrym czasie, że udało się osiągnąć zamierzone cele i od 2019 roku Towarzystwo Muzyczne im. Karola Szymanowskiego prowadzi Arkadiusz Kubica.
Profesor Joanna Domańska podczas koncertu, fot.Karolina Sałajczyk
Zapytałam o konkursy, bo przecież one miały wpływ na pracę artystyczną i z pewnością także na zaproszenia do wykonania koncertów w różnych ważnych ośrodkach muzycznych, nie tylko w Polsce, ale także za granicą.
- Ma pani rację, że na początku mojej kariery, kiedy jeszcze nie zajmowałam się twórczością Karola Szymanowskiego, rozwijała się tak, jak to się dzieje zwykle u laureatów konkursów. Były zaproszenia na zagraniczne występy, było mnóstwo recitali i koncertów z orkiestrami.
W miarę upływu czasu, szczególnie jak zaczęłam się zajmować działalnością w Towarzystwie Muzycznym im. Karola Szymanowskiego, ograniczyłam ilość podróży koncertowych.
Zaczęłam zajmować się muzyką kameralną. Wspólnie z Romanem Widaszkiem i Tadeuszem Tomaszewskim utworzyliśmy Trio Śląskie w bardzo ciekawym, niespotykanym składzie: fortepian, klarnet i waltornia. Udało nam się zrealizować dużo projektów, szczególnie dotyczących muzyki współczesnej.
Cieszę się, że rozmawiamy o nowej płycie z utworami fortepianowymi Karola Szymanowskiego, ponieważ jest to moja pierwsza produkcja solistyczna od czasu, kiedy przestałam być prezesem Towarzystwa Muzycznego im. Karola Szymanowskiego. Prace organizacyjne zajmowały mi wiele czasu i energii, stąd brakowało mi go na ćwiczenie.
Pewnie już trochę czasu upłynęło, ale ja ciągle pamiętam znakomitą płytę Tria Śląskiego z utworami Ignacego Feliksa Dobrzyńskiego, Wojciecha Kilara i Franciszka Lessla.
- To miło, że pani pamięta tę płytę. Została nagrana w 2011 roku i od razu odniosła duży sukces, bo była nominowana do Fryderyków w dwóch kategoriach. Później jeszcze nagraliśmy płytę z utworami niemieckiego kompozytora Carla Reinecke. Trzecia nasza płyta jest płytą monograficzną z utworami Mikołaja Góreckiego (syna Henryka Mikołaja Góreckiego), które zostały skomponowane specjalnie dla nas. Ta płyta także była nominowana do nagrody Fryderyk w 2019 roku.
Należy także podkreślić, że wszystkie płyty z utworami Karola Szymanowskiego, które Pani nagrała, były nominowane do Nagród Polskiego Przemysłu Fonograficznego Fryderyk. Mam nadzieję, że nowy, czwarty już krążek, także znajdzie się wśród nominowanych płyt.
- Tak, dodam jeszcze, że płyta zawierająca dzieła z drugiego, impresjonistycznego okresu twórczości Szymanowskiego została doceniona nagrodą Pizzicato Supersonic Award 2008. Mam nadzieję, że moja najnowsza płyta również zyska uznanie krytyki... Wydaje mi się, że w utworach, które nagrałam na tej płycie, zbliżyłam się bardzo do ducha kompozycji Karola Szymanowskiego.
Działa Pani intensywnie w dwóch nurtach – artystki koncertującej, i pedagogicznym. Rozmawiamy w czasie pandemii, kiedy działalność koncertowa jest mocno ograniczona.
- Ale przy okazji tego niedobrego czasu, skoro nie można było grać, to zajęłam się pracą naukową i mam nadzieję, że jeszcze w tym roku ukaże się nakładem Centrum Edukacji Artystycznej moja książka poświęcona problemom wykonawczym we wczesnych utworach fortepianowych Karola Szymanowskiego.
Książka zawiera przemyślenia, do których dochodziłam latami studiując tę muzykę i wielokrotnie wykonując. Wydały mi się ważne i warte zebrania w całość. Dobrze by było, gdyby młodzi pianiści częściej grywali piękne utwory Karola Szymanowskiego. Dlatego też wydawcą książki jest Centrum Edukacji Artystycznej, które ma pod opieką szkoły muzyczne I i II stopnia. Wprawdzie w szkołach I stopnia w procesie pedagogicznym można wykorzystać tylko dwie miniaturki Szymanowskiego, ale już w starszych klasach szkoły średniej można grać Preludia op.1 oraz niektóre z etiud, które znajdują się na mojej najnowszej płycie, a co zdolniejsi uczniowie porywają się nawet na Wariacje op. 3.
Dlatego zarówno książka, jak i najnowsza płyta mają także ogromne wartości pedagogiczne.
- Książka jest pomyślana jako swoisty poradnik, wskazujący sposoby rozwiązania problemów technicznych i wyrazowych w Preludiach i Etiudach. W różnych źródłach szukałam informacji, jak sam Szymanowski sobie wyobrażał wykonanie swojej muzyki, jak grać jego utwory. Okazuje się, że tych informacji jest niewiele i nie są ogólnie dostępne. Ten fakt był dodatkowym impulsem, do zebrania wszystkiego w jedną całość tak, by osoby zainteresowane (uczniowie czy pedagodzy) mogły wszystko znaleźć w jednym opracowaniu.
Będąc w Zakopanem, Karol Szymanowski zatrzymywał się zawsze w willi Atma przy ulicy Kasprusie, która dzisiaj jest jedyną placówką muzealną, gromadzącą pamiątki po kompozytorze. Odbywają się tam także koncerty, a ostatnio, w dobie pandemii, publiczność miała okazję słuchać muzyki przez otwarte okna na wolnym powietrzu. Wiem, że Pani tam także występowała.
- W tym roku nie grałam w Atmie, ale wielokrotnie tam występowałam w latach poprzednich. Atma jest miejscem magicznym, w którym ciągle duch kompozytora się unosi. Zarówno wykonawcy, jak i publiczność są zawsze pod wielkim wrażeniem tego miejsca.
Chcę jednak podkreślić, że Karol Szymanowski spędził pierwszą połowę swojego życia, do roku 1919, na Ukrainie. Tam już melomani zapuszczają się bardzo rzadko. Po dworze Szymanowskich w Tymoszówce nie pozostało nic. Można zobaczyć jezioro i rozejrzeć się po okolicy, którą oglądał Szymanowski. Natomiast w Elizawetgradzie, pan Aleksander Polaczok – prezes Stowarzyszenia Polonia im. Karola Szymanowskiego, od wielu lat stara się doprowadzić do odbudowy dawnego domu rodziny Szymanowskich i stworzyć tam muzeum oraz salę koncertową. Kilka razy byłam w tamtych okolicach i chodziłam śladami Szymanowskiego. To było dla mnie wielkie przeżycie - szczególnie, jak stanęłam nad brzegiem tego jeziora.
Na Ukrainie spotkałam ludzi, którzy kultywują pamięć Karola Szymanowskiego – wspomniany już pan Polaczok od ponad dwudziestu lat każdego roku organizuje festiwal poświęcony twórczości Szymanowskiego, o czym dowiedziałam się ze zdumieniem kilka lat temu. Z polskiej perspektywy zawsze wydawało się, że festiwal w Zakopanem jest jedynym poświęconym twórczości naszego wielkiego kompozytora. Okazuje się, że na Ukrainie, w małej ojczyźnie Karola Szymanowskiego, także każdego roku jesienią rozbrzmiewa jego muzyka (kompozytor urodził się 3 października).
fot. Biblioteka Uniwersytecka w Warszawie
Jak minie pandemia i będzie można swobodnie podróżować, to z pewnością będzie wiele okazji do współpracy z organizatorami festiwalu na Ukrainie.
- Wykonawcy stamtąd często byli za mojej prezesury zapraszani do udziału w festiwalu w Zakopanem i można powiedzieć, że ta współpraca już jest kontynuowana. Muzykolodzy polscy są zapraszani na konferencje do Kropywnickiego (to kolejna nazwa Elizawetgradu, po zmianie z Kirowogradu). Konferencje te tematycznie poświęcone są niebywałemu wprost zjawisku, jakim było nagromadzenie talentów muzycznych w spokrewnionych ze sobą rodzinach Blumenfeldów, Neuhausów i Szymanowskich. Rodziny te mieszkały i działały w Elizawetgradzie i okolicach.
Planów artystycznych na najbliższe lata ma Pani wiele.
- Głównym planem jest dokończenie nagrania wszystkich utworów Karola Szymanowskiego. Płyta, która niedawno się ukazała, przybliżyła mnie do tego celu. Zostało mi jeszcze do nagrania około 90 minut muzyki. Muszę się tych utworów nauczyć, bo do tej pory ich nie wykonywałam i mam nadzieję, że uda mi się je nagrać, żeby powstał następny komplet nagrań utworów fortepianowych Karola Szymanowskiego.
Z polskich wykonawców taki komplet w latach 90-tych ubiegłego wieku nagrał Jerzy Godziszewski, a wcześniej na czarnych płytach wydany był komplet nagrany przez Andrzeja Stefańskiego. Komplety dzieł fortepianowych Karola Szymanowskiego zostały nagrane także przez pianistów angielskich: Martina Roscoe i Martina Jonesa oraz pianistki Sinae Lee i Anu Vehvilainen. Jeśli mi się uda dokończyć ten projekt, to znajdę się w niewielkim gronie pianistów, którzy dokonali tego wyczynu - bo tak można określić nagranie wszystkich utworów fortepianowych Karola Szymanowskiego.
Życzę Pani tego z całego serca, a na razie polecamy bardzo interesującą, najnowszą płytę z utworami fortepianowymi Karola Szymanowskiego. Zachęcamy do sięgnięcia po płytę nie tylko miłośników muzyki Karola Szymanowskiego, ale szerokie grono melomanów, bo to są piękne utwory przeznaczone dla wszystkich, którzy pragną posłuchać dobrej muzyki.
- To prawda. W pierwszym okresie twórczości Karol Szymanowski tworzył muzykę „wpadającą w ucho” bardzo przyjazną dla publiczności. Późniejsze kompozycje, mimo że znacznie bardziej wymagające dla słuchacza, również zachwycają swoją pięknością - oczywiście pod warunkiem, że są dobrze wykonane.
Zarówno ta płyta, jak i poprzednie zostały nagrane i wydane przez wytwórnię DUX.
- Tak i planuję, że komplet utworów fortepianowych Karola Szymanowskiego zostanie także wydany przez DUX Recording Producers.
Z prof. Joanną Domańską, wybitną interpretatorką dzieł Karola Szymanowskiego rozmawiała Zofia Stopińska w listopadzie 2020 roku.