duoAccosphere na inaugurację XV Festiwalu "Ars Musica" w Iwoniczu
27 września 2020 roku zainaugurowany został XV Jubileuszowy Festiwal Muzyki Organowej i Kameralnej „Ars Musica” w Iwoniczu, organizowany od samego początku przez Gminę Iwonicz-Zdrój, Gminny Ośrodek Kultury w Iwoniczu Zdroju i Parafię Rzymskokatolicką pw. Wszystkich Świętych w Iwoniczu. Od kilku lat dołączyła do tego grona także Parafia Rzymskokatolicka pw. Matki Bożej Uzdrowienia Chorych i Św. Iwona w Iwoniczu Zdroju i koncerty festiwalowe odbywają się także w tej świątyni.
Dyrektorem Festiwalu jest jego pomysłodawca dr hab. Bartosz Jakubczak, a organizacją festiwalu zajmuje się pani Dorota Świstak – dyrektorka Gminnego Ośrodka Kultury w Iwoniczu-Zdroju.
Jubileuszową edycję rozpoczął koncert zatytułowany „Akordeon – Muzyczny Kalejdoskop” w wykonaniu znakomitego duoAccosphere, które tworzą Alena Budziňáková ze Słowacji i pochodzący z Krakowa Grzegorz Palus.
Zapraszam do przeczytania rozmowy z wykonawcami zarejestrowanej po koncercie.
Ponieważ rozmawiamy po raz pierwszy, dlatego pytam: kiedy się Państwo poznali?
Grzegorz Palus: Nasza znajomość w zasadzie wiąże się z początkiem działalności duetu. Poznaliśmy się pod koniec 2009 roku, a na początku 2011 roku zaczęliśmy grać w duecie. Ja kończyłem wtedy studia w Akademii Muzycznej w Krakowie, a Alena rozpoczynała naukę w tej uczelni.
Muzyczna edukacja u każdego z Was przebiegała inaczej.
Alena Budziňáková: Częściowo tak, ale obydwoje studiowaliśmy w Krakowie, również obydwoje ukończyliśmy studia podyplomowe Konzertexamen w Hochschule für Musik w Detmold. Oprócz tego ja jeszcze studiowałam w Wiedniu, a Grzegorz jest absolwentem akademii w Kopenhadze.
Grzegorz: Ze studiami w Detmold było tak samo, jak ze studiami w Krakowie – gdy ja byłem na ostatnim roku, Alena rozpoczynała naukę. Fakt, że studiowaliśmy w tych samych ośrodkach, pomaga nam też w naszej działalności duetowej. W każdym z tych ośrodków kontakt z profesorami zostawił na nas trwały ślad w postaci poczucia estetyki. To owocuje w naszej współpracy. Oczywiście, każde z nas wnosi także indywidualne cechy osobowości, ale rozumiemy się bardzo dobrze, chociaż to wcale nie oznacza, że zawsze zgadzamy się w 100 procentach. W najważniejszych kwestiach nigdy jednak nie mamy sprzecznych opinii. Każdemu z naszych profesorów zawdzięczamy bardzo dużo. Rozwój działalności duetu przypadł na okres trwania naszych studiów w Niemczech, w klasie pochodzącego z Podkarpacia prof. Grzegorza Stopy. Bardzo jesteśmy mu wdzięczni za wiele rzeczy, również związanych właśnie z naszą działalnością kameralną.
Poznałam Pana już dość dawno jako wyróżniającego się młodego akordeonistę podczas konkursów akordeonowych w Sanoku.
Grzegorz: Podkarpacie jest bardzo akordeonowym miejscem na mapie Polski, bo od lat są tutaj organizowane międzynarodowe festiwale w Sanoku i w Przemyślu. To są niemal obowiązkowe miejsca w życiu każdego akordeonisty. Już od najmłodszych lat miałem przyjemność tutaj występować, najpierw na przesłuchaniach konkursowych, a w późniejszych latach już kilkukrotnie mieliśmy przyjemność występować razem w tym regionie. Chcę podkreślić, że bardzo dobrze się tutaj czujemy, jesteśmy świetnie przyjmowani, a otaczające nas piękne krajobrazy dodają nam pozytywnej energii do dalszej pracy.
Pamiętam Wasz koncert z Przemyską Orkiestrą Kameralną.
Alena: Owszem, to było wyjątkowe wydarzenie w naszej dotychczasowej działalności, ze względu na to że mieliśmy przyjemność na jednym koncercie wykonać aż trzy koncerty podwójne. Miało to miejsce podczas koncertu zamykającego jubileuszowy, XXV Międzynarodowy Festiwal Muzyki Akordeonowej w Przemyślu w 2018 roku. Wykonaliśmy wtedy transkrypcje koncertu na dwa klawesyny c-moll BWV1060 Jana Sebastiana Bacha oraz prawykonania dwóch utworów, które powstały specjalnie na tę okazję. Pierwszym była nowa wersja Koncertu na dwa bajany i orkiestrę – "Pamięci Tych, którzy przyczynili się do zniesienia żelaznej kurtyny” słowackiego kompozytora Petera Machajdíka. Drugim był pierwszy w zbiorach polskiej literatury koncert na duet akordeonowy i orkiestrę smyczkową autorstwa Anny Sowy.
Grzegorz: Bardzo rzadko pojawia się możliwość wykonania aż trzech koncertów z towarzyszeniem orkiestry w czasie jednego wydarzenia. Było to spore wyzwanie ale też wyjątkowe przeżycie, które miło wspominamy.
Duet akordeonowy to chyba rzadkość.
Alena: To prawda, aczkolwiek w Polsce działa kilka duetów akordeonowych, niektóre działają bardziej aktywnie, inne bardziej sporadycznie. Nasza działalność artystyczna skupia się przede wszystkim na pracy w duecie. Wprawdzie oprócz tego uczestniczymy także w innych projektach jako soliści, a także współpracujemy z innymi muzykami.
Grzegorz: Duet akordeonowy jest pod wieloma względami jednym z trudniejszych składów kameralnych. Również w ujęciu międzynarodowym jest niewiele tego rodzaju formacji, które działałyby regularnie przez wiele lat.
Od pewnego czasu mieszkają Państwo na stałe w Warszawie.
Grzegorz: To prawda, nasze życie skoncentrowało się wokół Warszawy w ostatnich latach. Ja od 2016 roku pracuję na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina. Od ubiegłego roku również Alena rozpoczęła pracę w szkołach muzycznych w Radomiu i Warszawie, co było decydującym impulsem do zmiany na stałe miejsca zamieszkania.
Opuściliśmy na dobre Małopolskę. Pewien sentyment pozostał, ale to właśnie w stolicy mamy szanse się dalej rozwijać i realizować swoje marzenia, co jest dla nas najważniejsze.
Uniwersytet Muzyczny Fryderyka Chopina jest uczelnią, która ma szerokie kontakty z polskimi i zagranicznymi uczelniami. Prężnie działa w Warszawie Katedra Akordeonu i od lat jest ceniona. Chcę jeszcze zapytać o repertuar, ponieważ szczególnie w ostatnich dziesięcioleciach powstało dużo nowych kompozycji na akordeon. Pani Alena ma na swoim koncie bardzo dużo prawykonań utworów akordeonowych.
Alena: Ostatnio miałam przyjemność wziąć udział w dużym wydarzeniu w ramach festiwalu „Warszawska Jesień” (24.09.2020), gdzie odbyły się prawykonania utworów pięciu polskich kompozytorek. Cały koncert zatytułowany był „Formy żeńskie”, a jego wykonawczyniami były również same kobiety. To był bardzo ciekawy projekt.
Kilka utworów „prawykonywaliśmy” także w duecie. W tym roku nagraliśmy również płytę z repertuarem złożonym wyłącznie z utworów, które mieliśmy przyjemność prawykonywać zarówno w duecie, jak i w formacjach łączących duet z innymi instrumentami. Ta płyta powinna się ukazać w przyszłym roku, a znajdą się na niej utwory polskich kompozytorów, takich jak: Grzegorz Majka, Wojciech Ziemowit-Zych, jak też utwór wspomnianego już słowackiego kompozytora Petera Machajdika, pochodzącego z Ukrainy Wołodymyra Runczaka oraz łotewsko-polskiej kompozytorki Renaty Stivriny.
Grzegorz: duoAccosphere ma równolegle kilka różnych projektów repertuarowych, złożonych zarówno z muzyki pochodzącej z dawnych epok, jak i współczesnych. Ich wybór zależny jest od miejsca w którym występujemy oraz rodzaju wydarzenia. Trudno powiedzieć, co bardziej nas interesuje. Odnajdujemy się dobrze zarówno w muzyce transkrybowanej, gdzie możemy rozwijać nowe pomysły brzmieniowe w odniesieniu do obsady duetu akordeonowego, jak i w muzyce współczesnej, współpracując także z kompozytorami. Myśle że szczególne miejsce w naszej działalności ma muzyka barokowa. W ostatnich latach sporo działaliśmy w tym kierunku, a jeden z efektów naszej pracy będzie możliwy do wysłuchania już w tym roku. Pracujemy właśnie nad wydaniem płyty z trzema koncertami Johanna Sebastiana Bacha na dwa klawesyny w naszej transkrypcji na duet akordeonowy i kwintet smyczkowy, grający na instrumentach historycznych. Jest to swego rodzaju eksperyment, w którym chcieliśmy wypróbować możliwości wynikające z połączenia naszych współczesnych akordeonów z brzmieniem instrumentów historycznych. To było niezwykle fascynujące dla nas doświadczenie. Płyta ukaże się nakładem wydawnictwa Chopin University Press.
W porównaniu z violami czy klawesynem akordeon jest nowym instrumentem.
Grzegorz: Tak, i dlatego też obecność akordeonu w repertuarze barokowym może być zaskakująca. Jest to również dla nas zawsze spore wyzwanie. Przy okazji nagrania płyty mieliśmy okazję współpracować ze znakomitym zespołem działającym na codzień w ramach orkiestry muzyki dawnej Capella Cracoviensis. Było to wspaniałe doświadczenie, z którego bardzo dużo się nauczyliśmy i ciekawi jesteśmy, jak ta płyta zostanie odebrana. To był jeden z najważniejszych naszych projektów w ostatnich latach.
Wiele opracowań na duet akordeonowy robią Państwo sami, a najlepszy dowód mieliśmy podczas koncertu w Iwoniczu-Zdroju.
Alena: Dokonując transkrypcji, staramy się zawsze jak najmniej ingerować w oryginalny zapis. Wspomniane koncerty Bacha wykonaliśmy wprost z oryginalnej, klawesynowej partytury, praktycznie nie dokonując żadnych zmian. W innych utworach bywają one często „kosmetyczne” w odniesieniu do pierwowzoru.
Grzegorz: Często też przenosząc literaturę z innych składów, staramy się wprowadzić jakieś nowe elementy brzmieniowe, które możliwe są do wykonania na naszych instrumentach. Możliwość kształtowania dźwięków miechem, plastyczna dynamika, mnogość barw, to te atrybuty które daje nasza obsada, wzbogacając często brzmienie repertuaru pisanego przykładowo oryginalnie na dwa fortepiany. Często słyszymy opinie że nasze akordeony brzmią jak cała orkiestra. Myślę, że coś w tym jest. Lubimy także wykonywać repertuar pisany właśnie na obsady orkiestrowe. Transkrypcje tego rodzaju literatury również świetnie funkcjonują w podwójnej obsadzie akordeonowej.
Uświadamia to słuchaczom, jak wielkie są możliwości akordeonu, które w opracowaniach pozwalają poruszać się wykonawcom w tych samych skalach.
Alena: Tak, ale jednocześnie pozwalają wnosić coś innego.
Grzegorz: Sercem naszego instrumentu jest miech, który pozwala nam bardzo plastycznie kształtować dźwięk. Muszę podkreślić, że tej możliwości często zazdroszczą nam organiści, a nawet pianiści. Często słyszymy pytania, jak to się dzieje, że nasze instrumenty tak oddychają i mają tyle przestrzeni w dźwięku. To jest z pewnością dużym walorem akordeonu. Z drugiej strony są też i pewne problematyczne cechy naszych instrumentów, związane z brakiem naturalnego rezonansu w porównaniu do takich instrumentów jak klawesynem czy fortepianem. Staramy się naszą grą, sposobami artykulacyjnymi, pracą miechem odwzorować kwestie związane z wybrzmieniem dźwięku. Kosztuje nas to bardzo dużo pracy, dużo więcej niż muzyków, którzy grają na instrumentach, na które te utwory zostały skomponowane oryginalnie.
Akordeon jest instrumentem, który dobrze brzmi w każdym pomieszczeniu, zarówno w salach koncertowych, jak i świątyniach. Mogą Państwo także podróżować z własnymi instrumentami.
Alena: Akustyka świątyń, nawet tych dużych, bardzo służy akordeonowi, bo pozwala mu w pełni wybrzmieć. Ma to związek właśnie z brakiem naturalnego rezonansu akordeonu. Dlatego bardzo lubimy grać w pomieszczeniach w których dźwięk jest żywy, tak jak miało to miejsce w czasie dzisiejszego koncertu.
Zostaliście dzisiaj bardzo ciepło przyjęci przez publiczność. Pomimo pandemii i faktu, że wiele osób nie ma odwagi przychodzić w miejsca, gdzie gromadzi się więcej osób i rezygnuje z udziału w koncertach. Dzisiaj było tyle osób, ile mogło przebywać w świątyni w warunkach pandemicznych.
Grzegorz: Jesteśmy pod dużym wrażeniem zarówno frekwencji, jak i odbioru przez publiczność. Takie koncerty jak dzisiejszy sprawiają nam ogromną radość, bo po tym okresie zamknięcia, kilkumiesięcznej nieobecności na scenie, grając dla publiczności czujemy się jako spełnieni muzycy. Cieszymy się, że możemy występować i dzielić się ze słuchaczami naszymi emocjami. To był dopiero nasz czwarty koncert od marca. Licznie zgromadzona publiczność, która bardzo ciepło reagowała na nasze interpretacji, sprawiła że grało nam się znakomicie.
Wracacie do Warszawy, czy jedziecie na kolejne koncerty?
Grzegorz: Za dwa dni występujemy na Słowacji i na razie nie ruszamy się z regionu górskiego. Pozostajemy jeszcze jutro w tej okolicy, ale już pojutrze wystąpimy z słowackim Bardejovie.
Wiem, że zdarzają się Wam także występy solowe, a także występujecie jako soliści z różnymi zespołami, ale jak już zostało powiedziane, skupiacie się głównie na grze w duecie. To wspaniałe, że możecie razem pracować i razem iść przez życie.
Alena: Dla nas to także jest wyjątkowe, że rozumiemy się doskonale zarówno w życiu osobistym, jak i na scenie. Bardzo nam to ułatwia pracę. Możliwość wspólnych wyjazdów, wspólna obecności na scenie, jak też poznawanie i zwiedzanie nowych miejsc jest czymś wyjątkowym.
Grzegorz: Fakt, że nasze artystyczne i prywatne życie się ze sobą łączy, jest naszym najważniejszym skarbem. Mamy nadzieję, że przekłada się to również na sztukę, którą razem wykonujemy.
Ta harmonia serc i płynącej muzyki jest niezwykła. Chcę Państwu serdecznie podziękować za cudowny koncert i pogratulować wspaniałych interpretacji zarówno solowych, jak i w duecie.
Mam nadzieję, że niedługo będziecie mieli okazję wystąpić w tych stronach.
Grzegorz: Bardzo dziękujemy. Mamy nadzieję, że sytuacja epidemiczna nie odbierze nam przyjemności występów na scenie i dzielenia się muzyką z publicznością.
Zofia Stopińska