Zofia Stopińska

Zofia Stopińska

email Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

XXVIII Festiwal im. Adama Didura w Sanoku - program

Preludium: Festiwalowe kino artystyczne
19.09.2018 godz. 18.00 – Aria dla atlety reż. Filip Bajon
godz. 20.00 – Argentyna, Argentyna reż. Carlos Saura
20.09. 2018 godz. 18.00 – Blask reż. Naomi Kawase
godz. 20.00 – Muzykanci reż. Dušan Rapoš
21.09.2018 godz. 18.00 – Twój Vincent reż. Dorota Kobiela, Hugh Welchman
godz. 20.00 - Maria Callas reż. Torn Volf

22.09.2018 godz. 18.00
Inauguracja Festiwalu. Premiery operowe
Giuseppe Verdi – Oberto, il conte di San Bonifacio (wersja koncertowa)
Oberto - Tomasz Rudnicki
Leonora - Anna Lichorowicz
Cuniza - Aleksandra Opała
Riccardo - Jarosław Kwaśniewski
Imelda - Barbara Bagińska
Kierownik chóru: Anna Grabowska - Borys
Chór i orkiestra OPERY WROCŁAWSKIEJ pod dyrekcją Marty Kluczyńskiej
cena biletu 40 zł

23.09.2018 godz. 19.00
Twoim jest serce me...
Przeboje Franciszka Lehara
Barbara Gutaj – sopran
Joanna Horodko – sopran
Hubert Stolarski – tenor
Sławomir Naborczyk – tenor
POZNAŃSKA ORKIESTRA FESTIWALOWA pod dyrekcją Agnieszki Nagórki
Prowadzenie – Sławomir Pietras
cena biletu 70 zł

24.09.2018 godz. 18.00
Słynne balety XX wieku
Aram Chaczaturian – Spartakus
choreografia: Andrei Litvinov
libretto: na podstawie powieści Raffaella Giovagnolego i oryginalnego libretta Nikołaja Wołkowa: Andrei Litvinov
Evgenyi Svetlica – Spartakus, przywódca gladiatorów
Adel Kizniazev – Krassus, przywódca rzymskich legionistów
Karina Telwar – Egina, kurtyzana
Victoria Dymovska – Frygia, ukochana Spartakusa
Soliści, koryfeje i zespół baletowy ROYAL LVIV BALLET
(Artyści Kijowskiego oraz Lwowskiego Teatru Opery i Baletu)
cena biletu 60 zł

25.09.2018 godz. 18.00
Najpiękniejsze opery świata
Charles Gounod – Romeo i Julia
Romeo – Andrzej Lampert
Julia – Ewa Majcherczyk
Ojciec Laurenty – Bogdan Kurowski
Mercutio – Kamil Zdebel
Stefano – Michał Sławecki
Kapulet – Zbigniew Wunsch
Tybalt – Maciej Komandera
Gertruda – Iwona Noszczyk
Parys – Łukasz Klimczak
Gregorio – Włodzimierz Skalski
Benvolio – Grzegorz Biernacki
Akrobatka – Jadwiga Krowiak
Dzieci – Basia Ząbkowska; Beniamin Gnida
Kierownictwo muzyczne: Bassem Akiki
inscenizacja,reżyseria, kostiumy: Michał Znaniecki
scenografia: Luigi Scoglio
choreografia: Elżbieta Pańtak, Grzegorz Pańtak
reżyseria światła: Bogumił Palewicz
kierownik chóru: Krystyna Krzyżanowska – Łoboda
kierownik baletu: Grzegorz Pajdzik
asystent dyrygenta: Grzegorz Brajner
Chór, balet, i orkiestra OPERY ŚLĄSKIEJ pod dyrekcją Bassema Akiki
cena biletu 50 zł

26.09.2018 godz.18.00
Stanisław Moniuszko – inspiracje literackie
Dziady - Widma

Mickiewicz - Moniuszko
Dawny Aktor – Ryszard Peryt
Guślarz – Adam Kruszewski
Starzec – Sławomir Jurczak
Aniołek Józio – Mikołaj Zgódka
Aniołek Rózia - Małgorzata Rudnicka
Widmo – Wojciech Gierlach
Kruk – Mateusz Burdach
Sowa – Monika Szwajnos
Dziewczyna – Julita Mirosławska
Kierownictwo muzyczne: Tadeusz Karolak
inscenizacja, scenografia, reżyseria: Ryszard Peryt
kostiumy, rekwizyty: Marlena Skoneczko
reżyseria światła: Paulina Góral
projekcje: Grzegorz Rogala
współpraca scenograficzna i multimedialna: Marek Zamojski
asystent reżysera: Sławomir Jurczak
przygotowanie chóru: Beata Herman
Inspicjent: Agnieszka Orlikowska
Chór i orkiestra POLSKIEJ OPERY KRÓLEWSKIEJ pod dyrekcją Tadeusza Karolaka
cena biletu 40 zł

27.09.2018 godz. 18.00
Muzyka symfoniczna i filmowa
Bolesław Szabelski – Toccata
Albert Franz Doppler – Koncert d-moll na dwa flety i orkiestrę
Brian Boru – Marsz celtycki
Wojciech Kilar – Orawa i Suita z filmu „Pan Tadeusz”
Soliści:
Agata Kielar – Długosz – flet
Łukasz Długosz – flet
Orkiestra Symfoniczna FILHARMONII PODKARPACKIEJ
pod dyrekcją Massimiliano Caldiego
cena biletu 30 zł

28.09.2018 godz. 18.00
Gwiazdy europejskich scen
Tomasz Konieczny – bas-baryton

Samuel Barber – Adagio
Gustaw Mahler – Kindertotenlieder
Dymitr Szostakowicz – Lady Makbet mceńskiego powiatu: Adagio i Polka
Modest Musorgski – Pieśni i tańce śmierci
Dymitr Szostakowicz – Walc no 2 z suity jazzowej z filmu „Oczy szeroko zamknięte”
Orkiestra Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa SINFONIETTA CRACOVIA
pod dyrekcją Jurka Dybała
cena biletu 30 zł

29.09.2018 godz. 18.00
Koncert Galowy
Strauss, Kálmán, Offenbach, Zeller – mistrzowie operetki
Katarzyna Oleś-Blacha – sopran
Monika Korybalska - mezzosopran
Adam Sobierajski - tenor
Adam Szerszeń - baryton

Orkiestra OPERY KRAKOWSKIEJ pod dyrekcją Tomasza Tokarczyka
cena biletu 70 zł

Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Sponsorzy
Sanok Rubber Company S.A.
PGNiG w Warszawie - PGNiG o/Sanoku
Burmistrz Miasta Sanoka
Jadczyszyn Sp. z o.o.
Zakład Usług Poligraficznych - Drukarnia w Krośnie
Patroni medialni: TVP Kultura, II Program Polskiego Radia, TVP Rzeszów, Radio Rzeszów, Portal internetowy MAESTRO
Cena karnetu 270 zł (łącznie z projekcjami filmowymi),
cena wejściówki tylko dla młodzieży szkolnej i studentów (do 25 lat) za okazaniem legitymacji – 80 zł,

Sprzedaż biletów i karnetów od 3 września 2018

Kasa czynna w dni powszednie 9.00 – 14.00; 15.00 – 18.00,
soboty i niedziele 15.00 - 18.00

Festiwalowi towarzyszą: Wystawa „Przedstawienia Opery Wrocławskiej w plakacie”
XXVI Konkurs Kompozytorski im. Adama Didura XXVI Obóz Humanistyczno- Artystyczny

MUSICA SACROMONTANA XIII • JÓZEF ZEIDLER MISSA D-DUR

12. Festiwal Musica Sacromontana (2017) przyniósł współczesne prawykonanie kolejnego dzieła Józefa Zeidlera, duchowego patrona tej imprezy.
Msza D-dur (podobnie jak monumentalna Msza ex D) zachowała się w zbiorach Die Bayerische Staatsbibliothek w Monachium. Msza D-dur wydaje się dziełem bardziej osobistym i naturalnym, gdzie prostota zyskuje cechy świadomego artyzmu. Muzyka jest maksymalnie uporządkowana, zarówno w budowie poszczególnych fraz, jak i większych całości formalnych.
Festiwal MUSICA SACROMONTANA służy kontynuacji zamierzeń zakonu filipinów, którzy pragnęli ewangelizować poprzez szeroko pojętą propagację kultury. To dzięki ich staraniom już w XVII wieku powstała tam znakomita kapela, do Gostynia zjeżdżali najwybitniejsi kompozytorzy z Pelestriną na czele. Wielu z nich pisało utwory na zamówienie Zgromadzenia, ojcowie zapełniali też bibliotekę kopiami dzieł największych mistrzów.
CD DUX 1474Total time: [37:00]
Józef Zeidler
Missa D-dur
1. Kyrie [2:19]
2. Christe [3:53]
3. Kyrie da capo [2:20]
4. Gloria [4:07]
5. Qui Tollis [2:20]
6. Quoniam [1:16]
7. Credo [2:39]
8. Et Incarnatus [2:54]
9. Et Resurexit [2:29]
10. Sanctus [1:40]
11. Pleni [0:56]
12. Benedictus [3:16]
13. Osanna [0:55]
14. Agnus Dei [2:35]
15. Dona Nobis [2:20]

Wykonawcy:
Sinfonia Varsovia
Zespół Śpiewaków Miasta Katowice Camerata Silesia
Aleksandra Kubas-Kruk - sopran
Anna Radziejewska - mezzosopran
Karol Kozłowski - tenor
Jarosław Bręk - bas
Jerzy Maksymiuk - dyrygent

Nagrano 5-6 października 2017 roku w Bazylice Księży Filipinów na Świętej Górze w Gostyniu.

DUX Recording Producers

"Norwid Współczesnych"

widowisko poetycko-muzyczno-malarskie w Rzeszowie

        „W pracowni malarskiej artystka rozkłada sztalugi. Co chwilę rozgląda się dokoła, jakby czegoś się bała, albo coś złego przeczuwała. W pracowni panuje chłód, dziewczyna okrywa się szalem. Jest zmarznięta i smutna. Pracownię, która jest jednocześnie mieszkaniem, dzieli ze swoim życiowym partnerem, także artystą malarzem. Ze wszystkich stron otaczają ją obrazy. Dziewczyna jest zmęczona i niezadowolona z powodu braku weny. Ma namalować portret Norwida. Obraz jest dopiero zaczęty. Trudno jej go dokończyć. Nagle odnosi wrażenie, że obrazy się poruszyły i zamieniły miejscami.”
        Tak, zgodnie ze scenariuszem, rozpoczyna się widowisko poetycko-muzyczno-malarskie pt. „Norwid Współczesnych” przedstawione w niedzielę 2 września 2018 roku o godz.20.00 przy Rzeszowskiej Fontanie Multimedialnej przez Rzeszowski Teatr Muzyczny „Olimpia” działający przy Rzeszowskim Towarzystwie Muzycznym. Okazją do prezentacji spektaklu poświęconego wybitnemu polskiemu romantykowi Cyprianowi Kamilowi Norwidowi była 100. rocznica odzyskania przez Polskę Niepodległości. Honorowy patronat nad widowiskiem objął prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc, a dofinansowała Gmina Miasto Rzeszów.
        Kim byliśmy w trudnych dziejach naszej Ojczyzny, kim jesteśmy dzisiaj, jako naród i społeczeństwo? Norwid – poeta, myśliciel i wizjoner, zmarły na emigracji, nie pozostawia złudzeń. „Jesteśmy ostatnim na ziemi społeczeństwem, a pierwszym na planecie narodem.” Ta konstatacja każe zamyślić się nad naszą teraźniejszością i przyszłością. Bo tylko uczciwe, szanujące każdego człowieka społeczeństwo może budować potęgę narodu.
        Starannie przygotowane widowisko, którego nie waham się nazwać misterium prawdy o nas, Polakach, licznie zgromadzona rzeszowska publiczność odebrała z wielką uwagą i głęboką refleksją. Ewa Korczyńska, która napisała scenariusz, wyreżyserowała i przygotowała scenografię widowiska, w kunsztowny sposób połączyła ważkie teksty Norwida z przejmującą muzyką, nastrojowymi obrazami i grą świateł, z umiarem dostosowując poezję i wypowiedzi poety do czasów współczesnych, reprezentowanych w widowisku przez Natalię Cieślachowską -Trojnar i Mateusza Kwietnia, świetnie grających role młodych Artystów Malarzy, studentów akademii sztuk pięknych.
       Co i raz pojawiał się na tajemniczej scenie Duch Norwida przekonująco kreowany przez Jacka Zawadę, krążyły też tajemnicze Zjawy, oplatające obrazy i artystów – to Małgorzata Bieda, Sybilla Kowalik i Karolina Potoczna, które pod kierunkiem choreografki Katarzyny Łukowicz dodawały aury niezwykłości całego wydarzenia. Światło i dźwięk spoczęło w wytrawnych rękach Adama Frańczaka, a całość zgrabnie słowem prowadził Mariusz Zieliński.
        W reżyserskim zamyśle wszystkie sfery artystycznego wyrazu – poezja, muzyka, malarstwo w rzeszowskim widowisku dopełniają się nawzajem, ukazując klimat epoki z czasów Norwida z całym dramatyzmem przeżyć, nostalgii, tęsknot za utraconą Ojczyzną. „Do kraju tego / gdzie kruszynę chleba / podnoszą z ziemi przez uszanowanie / dla darów nieba / tęskno mi Panie” – powiada w widowisku Duch Norwida cytując „Moją piosenkę” poety. Z uwagą słuchaliśmy także innych wierszy poety, jak choćby tego, którego fragment cytuję. „Dwie tylko rzeczy nie przeminą / dobroć i wiersze sercem tkane / być może chodzą po szkle boso / lecz pamięć po nich pozostanie.”
        Poezję Norwida znakomicie dopełniały obrazy Olgi Samarskiej i Renaty Niemirskiej-Pisarek z artystycznej rzeszowskiej Grupy XIV i Stanisława Mazusia z Opola wypożyczone z Biura Wystaw Artystycznych w Rzeszowie, za co serdecznie dziękujemy.
        Muzyka w widowisku, to nastrojowe „Adagio” S. Barbera, „Śmierć Azy” z Suity „Peer Gynt” E. Griega, Larghetto z Koncertu fortepianowego f-moll F. Chopina, pieśni: „Na śniegu” M. Karłowicza w wykonaniu Natalii Cieślachowskiej -Trojnar, „Lecioły zórazie” K. Szymanowskiego, aria Jolanty z opery pod tym samym tytułem P. Czajkowskiego i „Caro mio ben” G. Giordaniego w wykonaniu Alicji Płonki kreującej Ducha Marii Kalergis, aria „Vieni o Levita” z opery „Nabucco”, aria Banko z opery „Macbeth” i „O patria, o caro patria” z opery „Nieszpory sycylijskie” G. Verdiego oraz pieśń „Ojczyzną moją jest Bóg” z muzyką J. Maksymiuka w aranżacji Marcina Mirowskiego w wykonaniu Jana Michalaka kreującego Ducha Księcia Adama Czartoryskiego. Z wielką starannością towarzyszył artystom przy fortepianie rzeszowski pianista i pedagog Paweł Węgrzyn.
        Świetnie spisała się Estrada Rzeszowska, której pracownicy z wielkim oddaniem przygotowali niełatwe nie tylko artystycznie, ale i organizacyjnie widowisko plenerowe w nastrojowym otoczeniu Rzeszowskiej Fontanny Multimedialnej. A i pogoda dopisała, za co ślemy wdzięczne westchnienia ku niebiosom!
        Próba połączenia trudnej poezji Norwida, jego myśli, idei z czasami nam współczesnymi bardzo się udała. Przemyślany scenariusz, sprawna reżyseria, ciekawa, adekwatna do zamysłu scenografia, staranny dobór repertuaru, świetne wykonanie przez profesjonalnych artystów, sprawna obsługa techniczno-organizacyjna, to zalety widowiska, które, jak sądzę, na długo pozostanie w pamięci słuchaczy.

                                                                                                                                                                                                 Andrzej Szypuła

KONCERT SYMFONICZNY W FILHARMONII PODKARPACKIEJ

21 września 2018, PIĄTEK, GODZ. 19:00
Koszt udziału: 20 zł normalny/ 10 zł ulgowy

KONCERT SYMFONICZNY

ORKIESTRA SYMFONICZNA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
JUNPING QIAN - dyrygent
PEIJUN XU - altówka

W programie:
G. Mahler - Adagietto z V Symfonii
Qigang Chen - Un temps disparu II (na altówkę i orkiestrę)
L. van Beethoven - V Symfonia

KROŚNIEŃSKA JESIEŃ MUZYCZNA

Miejsce: Regionalne Centrum Kultur Pogranicza w Krośnie, sala widowiskowa, ul. Kolejowa 1, Krosno, województwo podkarpackie
Termin: 20-30 września 2018
Szczegóły: www.rckp.krosno.pl
---
Bilety w sprzedaży w kasie RCKP:
Regionalne Centrum Kultur Pogranicza, ul. Kolejowa 1 (p. 234)

Godziny otwarcia kasy RCKP:
poniedziałek - piątek 10.00-13.00 oraz 14.30-17.30
sobota 10.00-14.00 oraz na godzinę przed wydarzeniem

Rezerwacja telefoniczna i internetowa:
13 43 218 98 w. 159 | Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

PROGRAM

20 września 2018 (czwartek), godzina 19.00
AGA ZARYAN
z European Jazz Quartet
Bilet normalny 60, ulgowy 50, z KKM 40 zł

23 września 2018 (niedziela), godzina 18.00
PERŁY MUZYKI POLSKIEJ
Wojciech Waleczek - fortepian
Acoustic Quartet
Bilet normalny 40, ulgowy 30, z KKM 20 zł

27 września 2018 (czwartek), godzina 10.30
SZTUKA.OBECNY! w ramach Krośnieńskiej Jesieni Muzycznej
ALICJA W KRAINIE MUZYCZNYCH DZIWÓW
Filharmonia Futura
Bilet 20 zł

28 września 2018 (piątek), godzina 10.00*
SZTUKA.OBECNY! w ramach Krośnieńskiej Jesieni Muzycznej
BEETHOVEN ELECTRIC W 3D
Filharmonia Futura
Bilet 20
*Uwaga! Widowisko w artKinie, ul.Bieszczadzka 1

29 września 2018 (sobota), godzina 18.00
PASJA JANOWA WEDŁUG J.S. BACHA
Soliści i Karpacka Orkiestra Barokowa
Fabio Bonizzoni - dyrygent
Bezpłatne wejściówki do odbioru w kasie RCKP

30 września 2018 (niedziela), godzina 18.00
KROŚNIEŃSKA LEKCJA MUZYKI FUNDACJI PADEREWSKIEGO
Koncert w wykonaniu pedagogów, uczniów i absolwentów krośnieńskich szkół muzycznych
Wejściówki cegiełki na rzecz Fundacji

 

KONCERT SYMFONICZNY W FILHARMONII PODKARPACKIEJ

21 września 2018, PIĄTEK, GODZ. 19:00
Koszt udziału: 20 zł normalny/ 10 zł ulgowy

ORKIESTRA SYMFONICZNA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
JUNPING QIAN - dyrygent
PEIJUN XU - altówka

W programie:
G. Mahler - Adagietto z V Symfonii
Qigang Chen - Un temps disparu II (na altówkę i orkiestrę)
L. van Beethoven - V Symfonia

TAŃCZĄCE EURYDYKI

Tę piosenkę Anna German zaśpiewała po raz pierwszy w Rzeszowie na początku lat 60. XX wieku. Pracowała wtedy w Estradzie Rzeszowskiej, razem z Katarzyną Gaertner. „Człowieczy los”, „Bal u Posejdona”, „Tango d’amore”, „Cyganeria”... W tych ponadczasowych, małych dziełach literacko-muzycznych czarujący, aksamitny głos nieżyjącej już artystki pozostaje w pamięci kolejnych pokoleń miłośników pięknego śpiewu i muzyki.

Piosenki Anny German będzie można usłyszeć w niedzielę 16 września 2018 roku o godz.18.00 w sali koncertowej Wydziału Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego przy ul. Dąbrowskiego 83, a także w niedzielę 23 września 2018 roku o godz.18.00 w sali posiedzeń rzeszowskiego ratusza. Zaśpiewa je Ewa Korczyńska i Tomasz Furman z towarzyszeniem Janusza Tomeckiego przy fortepianie. Światło - Józef Kędzierski, prowadzenie - Mariusz Zieliński i Andrzej Szypuła.

Po koncercie z muzyką wiedeńskich Straussów, premierze komedii muzycznej „Papa się żeni”, widowisku „Norwid Współczesnych”, to kolejna propozycja niedawno powstałego Rzeszowskiego Teatru Muzycznego „Olimpia” pracującego pod opiekuńczymi skrzydłami Rzeszowskiego Towarzystwa Muzycznego. Koncertom i spektaklom patronuje prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc, a finansowego wsparcia udziela Gmina Miasto Rzeszów.

Tańczące Eurydyki

 

        Tę piosenkę Anna German zaśpiewała po raz pierwszy w Rzeszowie na początku lat 60. XX wieku. Pracowała wtedy w Estradzie Rzeszowskiej, razem z Katarzyną Gaertner. „Człowieczy los”, „Bal u Posejdona”, „Tango d’amore”, „Cyganeria”... W tych ponadczasowych, małych dziełach literacko-muzycznych czarujący, aksamitny głos nieżyjącej już artystki pozostaje w pamięci kolejnych pokoleń miłośników pięknego śpiewu i muzyki.

        Piosenki Anny German będzie można usłyszeć w niedzielę 16 września 2018 roku o godz.18.00 w sali koncertowej Wydziału Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego przy ul. Dąbrowskiego 83, a także w niedzielę 23 września 2018 roku o godz.18.00 w sali posiedzeń rzeszowskiego ratusza. Zaśpiewa je Ewa Korczyńska i Tomasz Furman z towarzyszeniem Janusza Tomeckiego przy fortepianie. Światło - Józef Kędzierski, prowadzenie - Mariusz Zieliński i Andrzej Szypuła.

        Po koncercie z muzyką wiedeńskich Straussów, premierze komedii muzycznej „Papa się żeni”, widowisku „Norwid Współczesnych”, to kolejna propozycja niedawno powstałego Rzeszowskiego Teatru Muzycznego „Olimpia” pracującego pod opiekuńczymi skrzydłami Rzeszowskiego Towarzystwa Muzycznego. Koncertom i spektaklom patronuje prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc, a finansowego wsparcia udziela Gmina Miasto Rzeszów.

Moim domem jest estrada - mówi Maestro Jerzy Maksymiuk

Letnie festiwale muzyczne na Podkarpaciu już się zakończyły. Ostatnim akcentem był wspaniały finał 21. Mieleckiego Festiwalu Muzycznego. Koncert odbył się 6 września 2018 r. w kościele pw. Ducha Świętego w Mielcu, a wystąpili: Silesian Chamber Players, Agnieszka i Piotr Kopińscy (duet fortepianowy), a dyrygował Maestro Jerzy Maksymiuk. Koncert prowadziła pani Joanna Kruszyńska – Dyrektor Festiwalu i Dyrektor Samorządowego Centrum Kultury w Mielcu.
Dziennikarze mogli się spotkać z Mistrzem Jerzym Maksymiukiem w dniu koncertu przed próbą. Oto relacja z tego spotkania.

Maestro urodził się w 1936 roku w Grodnie i mieszkał w tym mieście do 1947 roku. Co utkwiło Panu w pamięci z tamtych lat?

- Pamiętam przede wszystkim Niemen, bo mój dom oddalony był od tej rzeki zaledwie kilkadziesiąt metrów. Nigdy już później nie widziałem tak czystej wody, jaka wówczas była w Niemnie. Drugie wspomnienie to cmentarz żydowski, przez który przechodziliśmy, a zimą ojciec nosił mnie na plecach.
Po wyjeździe z Grodna nigdy już nie odwiedziłem rodzinnego miasta. Niedawno miałem nawet propozycję występu w Grodnie i zastanawiałem się, czy tam nie zawitać, ale podobno nie mają tam fortepianu, na którym można koncertować i dlatego zrezygnowałem.
Mieszkałem i występowałem w wielu miejscach na świecie i mogę powiedzieć, że moim domem jest estrada.
Chcę podkreślić, że w Mielcu mam zarezerwowany wygodny hotel, a na plebanii obok kościoła, w którym odbywa się koncert, mam do dyspozycji pokoik, w którym mogę się przebrać, napić się herbaty, kawy, poczęstować się przygotowanymi owocami, a nawet się położyć i odpocząć. Takich wygód nie mieliśmy na przykład w Ameryce czy we Francji. Tam ze względów oszczędnościowych wszystko jest dokładnie wyliczone: przed koncertem odbywa się zwykle krótka próba akustyczna, jeśli jest czas do koncertu, to przeglądam sobie jeszcze partytury, a do hotelu udajemy się dopiero po koncercie, to samo dotyczy posiłków. Często też się zdarza, że zaraz po koncercie jedziemy do następnego miasta.

Czy występował już Pan kiedyś w Mielcu?

- Nie pamiętam, ale być może kiedyś, jak rozpoczynałem koncertować z Polską Orkiestrą Kameralną, odwiedziliśmy i Mielec. Występowaliśmy wtedy na terenie całej Polski, w wielu domach kultury, sanatoriach i kościołach. Być może odwiedziliśmy także i Mielec. Trudno jednak zapamiętać wszystkie koncerty, bo było ich bardzo dużo w Polsce i na świecie.

W programie dzisiejszego koncertu znajdą się dwie Pana kompozycje: „Vers per archi” z 2014 roku – ta kompozycja była już wykonywana i nawet została zamieszczona na wspólnej płycie z Sinfonią Varsovią, która ukazała się w 2016 roku z okazji 80-tych Pana urodzin oraz skomponowany w ubiegłym roku „Polonez” , który także już był wykonywany.

- Owszem, „Polonez” był już wykonywany, ale musze powiedzieć, że ostateczna wersja powstawała dosyć długo, środkowe Trio zmieniałem siedem razy, ale Czajkowski także niektóre utwory pisał po kilka razy, tak samo robił Bruckner, który nawet w czasie wykonywania swojego utworu podchodził do muzyka i wskazywał miejsce, w którym trzeba było zagrać inną nutę. Ja tak nigdy nie robiłem, ale nad „Polonezem” pracowałem pieczołowicie i długo, aż powstała ostateczna wersja i już nie zamierzam zmienić ani jednej nuty. Instrumentuję teraz ten utwór dla „Motion Trio”, które już u Państwa kiedyś koncertowało.

Każdy z grających w orkiestrze muzyków jest indywidualistą. Czy budowanie dobrego zespołu muzycznego można porównać do tworzenia drużyny sportowej – na przykład piłki nożnej?

- Sport, muzyka i matematyka mają pewne zbieżności, ale są różnice, bo w sporcie liczy się wynik, który jest absolutnie czytelny. W muzyce liczy się coś innego, przede wszystkim napięcie i emocje, które kształtują piękno. W sporcie nie kształtuje się piękna, tylko strzela się gole. Żadnej z dyscyplin sportowych i muzyki nie można porównywać, chociaż porównując wyniki, to moja drużyna – Polska Orkiestra Kameralna koncertowała w najwspanialszych salach koncertowych – podam tylko jeden przykład: w Carnegie Hall w Nowym Jorku daliśmy cztery koncerty – to tak, jakby wszyscy piłkarze w drużynie mieli umiejętności i sławę Pelego. Mówię o piłce nożnej, bo najwięcej ludzi lubi oglądać mecze piłki nożnej.

Jak powstają Pana utwory? Tworzy je Pan wyłącznie na zamówienie czy z potrzeby serca.

- Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. O wiele prościej jest w malarstwie, kiedy obraz powstaje na podstawie tego, co widzimy. W muzyce inspiracją jest dźwięk. Twórca musi pisać, tak jak kura musi znieść jajko, bo to jest jego wewnętrzna potrzeba, której nie da się porównać z żadną dyscypliną sportu, czy inną pracą.
O muzyce mogę mówić bez przerwy co najmniej dwie doby.

Łatwo było organizatorom namówić Państwa na przyjazd do Mielca?

- Nie było to proste, bo różnych zobowiązań mam sporo, ale pani Joanna Kruszyńska – Dyrektor Festiwalu i dyrektor Samorządowego Centrum Kultury w Mielcu, przyjechała do Katowic, bo na początku roku miałem tam koncerty i wspólnie z moją żoną Ewą znaleźliśmy jeszcze termin pomiędzy dwiema dalekimi podróżami zagranicznymi. Chciałem przyjechać do Mielca także dlatego, że jest to mniejsze miasto, a ja lubię takie miasta i koncerty w świątyniach, które mają swój klimat i przeważnie dobrą akustykę. Chcę także podkreślić, że Silesian Chamber Pleyers (śląscy kameraliści), to bardzo dobra orkiestra, w której grają pasjonaci i współpracuje się z nimi znakomicie.
Wykonamy dla publiczności Koncert na 2 fortepiany Wolfganga Amadeusza Mozarta. Podziwiam tego kompozytora, bo przecież nie studiował kompozycji ani gry na fortepianie, a grał wspaniale i tworzył doskonałe utwory. Komponowanie było dla Mozarta faktem tak oczywistym, jak zakochanie od pierwszego spojrzenia, bo moment tej prawdziwej miłości jest czymś niezwykłym. Nie znajduję tu odniesienia do sportu czy matematyki, a jedynie do muzyki.
W programie mamy jaszcze dwa moje utwory, o których już mówiłem – „Polonez” i „Vers per Archi” oraz dwa utwory Wojciecha Kilara: najpiękniejszy fragment z filmu „Smuga cienia” oraz „Orawę”. Wszyscy kochają muzykę Wojciecha Kilara, bo był nadzwyczajnym kompozytorem, a „Orawa” jest arcydziełem muzyki minimalistycznej.

Od kilku lat w magazynie psychologicznym „Charaktery” ukazują się Pana felietony. Jak zaczęła się współpraca z tym miesięcznikiem?

- Dowiedziałem się, że dwóch bardzo światłych ludzi mieszkających w Kielcach pomogło zbudować Menorę – pomnik pamięci Żydów z kieleckiego getta zamordowanych przez nazistów, i ktoś zniszczył ten pomnik. Bardzo mnie zabolało, że ludzie mogą być tak okrutni i to było impulsem do napisania utworu „Lament serca. Kielcom in memoriam”. Chciałem w ten sposób wyrazić sprzeciw przeciwko złu, ale jednocześnie wielką nadzieję na dobro. Planowałem krótki utwór, ale w trakcie tworzenia rozrósł się prawie do trzydziestu minut. Dyrygowałem także Orkiestrą Filharmonii Świętokrzyskiej w Kielcach w czasie prawykonania.
Jeden z inicjatorów pomnika jest redaktorem naczelnym „Charakterów” i zaproponował nam pisanie o muzyce i naszych podróżach. Bardzo nas to zainteresowało i zaczęliśmy pisać, ale nie jest łatwo pisać takie felietony, ponieważ piszemy o psychologii, ale z muzycznego punktu widzenia. Tematów nam nie brakuje.

Jak Pan ocenia kondycję muzyki klasycznej? Czy nasza publiczność jest przygotowana do jej odbioru?

- Wszyscy wiemy, że bardzo często młodzi ludzie, nawet wykształceni, niewiele wiedzą o geniuszach muzyki klasycznej, bo na co dzień słuchają melodii składających się trzech akordów. Jeżeli przygotowuje się jakieś wydarzenia, nawet transmitowane przez telewizję, to nikt nie pomyśli, że można je uświetnić wykonaniem „Eroici” Ludwiga van Beethovena, tylko wszyscy zastanawiają się, jaki popularny zespół sprowadzić. Niestety, kondycja muzyki poważnej jest w naszym kraju katastrofalna. Jeśli tak będzie dalej, to słuchać nas będzie jedynie niewielka grupa melomanów.
Czasami jestem zapraszany na różne spotkania organizowane w szerszych kręgach i staram się im przybliżyć na przykład postać Beethovena, mówiąc, że tego geniusza można porównać jedynie do słońca, bo jest ono jedno i tylko jeden raz. Uświadamiam, co nam daje słuchanie muzyki Beethovena, jak wpływa na naszą wrażliwość, inteligencję, postrzeganie. Jeśli chcemy się rozwijać, musimy słuchać muzyki geniuszy.
Przyjechaliśmy do Mielca, aby zagrać m.in. Koncert na 2 fortepiany Wolfganga Amadeusza Mozarta. Liczę, że publiczność wypełni ten duży kościół i zauważy, jak wielka jest różnica pomiędzy muzyką Mozarta, a tą, która zewsząd nas otacza.

Proszę nam jeszcze opowiedzieć o najnowszej Pana płycie zatytułowanej „Retro”.

- Wspólnie z panem Januszem Olejniczakiem nagraliśmy płytę, która różni się od poprzednich i zawiera 15 moich miniatur. Ponieważ pochodzę z Grodna, a później nasza rodzina mieszkała w Białymstoku, to doskonale znam grywaną w tych stronach muzykę popularną: charlestony, ragtimy, walce, tanga czy romanse. Do trzech romansów zamieszczonych na płycie moja żona Ewa napisała słowa, a śpiewa je Kasia Moś – oczywiście z akompaniamentem dwóch renomowanych pianistów, laureatów konkursów pianistycznych, czyli Janusza i moim. To nie zdarza się tak często, aby pianiści z dużym dorobkiem wykonywali taki repertuar. To jest płyta, która podobałaby się mojemu tacie, bo kiedy zacząłem się uczyć muzyki, to u nas były dwa wiodące utwory: „Lekka kawaleria” Franza von Suppe i „Czardasz” Vittorio Montiego.
Moje kompozycje stylistycznie utrzymane są w latach 20. I 30. ubiegłego wieku, i z pewnością tato z przyjemnością by ich słuchał. Mam także nadzieję, że ten album zainteresuje wiele osób, które lubią nieco lżejszą muzykę oraz te, które preferują klasykę.

Dokąd udadzą się Państwo po powrocie z Mielca?

- Mamy zaplanowany wyjazd do Nowego Jorku i zastanawiamy się, czy chcemy tam pojechać. Ja byłem tam już kilka razy z występami, ale chcę, aby przy okazji koncertów Ewa zobaczyła sale, w których występowali najwięksi z największych – „bogowie muzyki”. Ja wiem nawet, na którym miejscu siedział Rachmaninow, kiedy było pierwsze wykonanie „Błękitnej rapsodii” Gershwina.
Miło mi się rozmawia, ale muszę już iść na próbę, bo orkiestra i soliści z pewnością już się niecierpliwią. Dziękuję bardzo i pozdrawiam serdecznie.

Szanowni Państwo! Pragnę podkreślić, że Koncert Finałowy 21. Mieleckiego Festiwalu Muzycznego udał się nadzwyczajnie. Kościół p.w. Ducha św. w Mielcu wypełniony był publicznością, która w skupieniu słuchała znakomitych dzieł, a później gromko oklaskiwała wykonawców.
Pierwszym dziełem, które zabrzmiało tego wieczoru, był Koncert na 2 fortepiany K.V. 365 Wolfganga Amadeusza Mozarta. Partie solowe grali występujący z powodzeniem w Polsce i za granicą Agnieszka i Piotr Kopińscy. Pragnę podkreślić, że pan Piotr Kopiński pochodzi z Mielca i w tym mieście rozpoczynał muzyczną edukację.
Maestro Jerzy Maksymiuk nie tylko dyrygował, ale także, w bardzo ciekawy sposób, przybliżał utwory publiczności. Po Koncercie Mozarta przyszła kolej na utwory Jerzego Maksymiuka i zabrzmiały kolejno: „Polonez” i „Vers per Archi”. W planowanej części koncertu znalazły się jeszcze dwa utwory Wojciecha Kilara – „Smuga cienia” i „Orawa”, ale po wykonaniu najbardziej znanego fragmentu z filmu „Smuga cienia” przez solistę Piotra Kopińskiego i śląskich kameralistów, Mistrz Jerzy Maksymiuk spontanicznie również zasiadł do fortepianu i wykonał swoją piękną Kołysankę, a na finał zapowiedział „Orawę” Wojciecha Kilara. Tak jak przewidywałam, Silesian Chamber Players pod batutą Maestro Jerzego Maksymiuka znakomicie grali wszystkie utwory, ale „Orawa” zabrzmiała nadzwyczaj pięknie. Nic dziwnego, że publiczność powstała z miejsc i gorąco oklaskując wykonawców, domagała się bisu. Artyści pożegnali się z publicznością środkową częścią Koncertu na 2 fortepiany i orkiestrę W. A. Mozarta.

Zofia Stopińska

PIKNIK RODZINNY W OGRODACH BERNARDYŃSKICH

Filharmonia Podkarpacka im Artura Malawskiego w Rzeszowie

9 wrześnie 2018r., NIEDZIELA, godz. 17:00

PIKNIK RODZINNY W OGRODACH BERNARDYŃSKICH

Koncert w ramach projektu "Przestrzeń otwarta dla muzyki"

ORKIESTRA SYMFONICZNA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
CHÓR MIĘDZYUCZELNIANEGO INSTYTUTU MUZYKI KOŚCIELNEJ W KRAKOWIE
SŁAWOMIR CHRZANOWSKI - dyrygent
EWA BIEGAS - sopran
ks. PAWEŁ SOBIERAJSKI - tenor
o. DAWID KUSZ, WIESŁAW DELIMAT - przygotowanie chóru

W programie: najpiękniejsze modlitwy, arie operowe i operetkowe

wstęp wolny

www.filharmonia.rzeszow.pl

Subskrybuj to źródło RSS