Zofia Stopińska

Zofia Stopińska

email Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Z wielką radością przyjęłam rolę Julii - mówi Ewa Majcherczyk

        W cyklu „Najpiękniejsze opery świata” podczas tegorocznego Festiwalu im. Adama Didura w Sanoku wystawione zostanie wspaniałe dzieło Charlesa Gounoda – „Romeo i Julia”. Wykonawcami będą soliści, chór, balet i orkiestra Opery Śląskiej w Bytomiu pod dyrekcją Bassema Akiki.
        Opowieść o zwaśnionych rodach Kapuletów i Montekich na scenę bytomską wprowadził Michał Znaniecki – jeden z najwybitniejszych reżyserów teatralnych i operowych, a premiera odbyła się 21 października 2017 roku. Spektakl został entuzjastycznie przyjęty przez publiczność i wysoko oceniony przez krytyków. Najlepszym dowodem na to był fakt, że na pięć nominacji do nagród teatralnych Złote Maski za ubiegły rok dla Opery Śląskiej, wszystkie dotyczyły spektaklu „Romeo i Julia”.
        Do Sanoka przyjedzie premierowa obsada solistów tej niezwykłej opery. Jest mi ogromnie miło, że jeszcze przed wystawieniem „Romea i Julii” w Sanoku, mogę przedstawić świetną polską sopranistkę – Panią Ewę Majcherczyk, która, podobnie jak podczas bytomskiej premiery, zaśpiewa partie Julii.

        Zofia Stopińska: Naszą rozmowę chcę rozpocząć od gratulacji dla Pani, bo podczas XII Gali rozdania Teatralnych Nagród Muzycznych im. Jana Kiepury odebrała Pani nagrodę w kategorii Najlepsza śpiewaczka operowa, za rolę Julii w operze „Romeo i Julia”. To wielkie wyróżnienie dla młodej śpiewaczki. Powodów do dumy Opera Śląska ma więcej, bowiem za ten sam spektakl Bassem Akiki otrzymał nagrodę w kategorii najlepszy dyrygent. Trzecim nagrodzonym w kategorii najlepszy debiut został Michał Naborczyk – za rolę w „Księżniczce Czardasza” Emmericha Kalmana, zrealizowanej również przez Operę Śląską. Wyobrażam sobie radość pana Łukasz Goika – dyrektora Opery Śląskiej, który towarzyszył Wam podczas uroczystej Gali, która odbyła się w poniedziałek (17 września) na Zamku Królewskim w Warszawie. Takie chwile są niezwykle wzruszające. Gratuluję Pani serdecznie tego wspaniałego wyróżnienia.
Sądzę, że z wielką radością zgodziła się Pani wystąpić w roli Julii. Proszę powiedzieć, jak wyglądały przygotowania, bo solista najpierw pracuje sam, a później dopiero odbywają się próby w zespole.

        Ewa Majcherczyk: Dziękuję za gratulacje, była to dla mnie piękna niespodzianka...
Przechodząc do tematu, to z wielką radością przyjęłam rolę Julii. Dobrym do niej wstępem była rola Anny Frank w monodramie Grigorija Frida „Dziennik Anne Frank”, który miałam okazję zaśpiewać w Krakowie z Sinfoniettą Cracovią oraz z Jurkiem Dybałem, w reżyserii Rebeki Roty z Los Angeles. Miałam szansę psychologicznie wrócić do czasów nastolatki, ponieważ Anne Frank była młodą żydowką, która napisała pamiętniki w czasach Holocaustu. Ukrywała się prawie dwa lata w Amsterdamie, na poddaszu kamienicy. Dzieje Anne i Julii są zupełnie inne, ale obie przeżywają wielkie emocje, obie zarówno w książkach, jak i na scenie, są sobą, wierzą w ludzi, miłość i Boga, będąc przy tym bardzo na swój wiek dojrzałe. Rolę Julii przygotowywałam z pianistą Grzegorzem Biegasem, który bardzo mi pomógł w interpretacji muzycznej. Później, na próbach ansamblowych i między próbami ansamblowymi, pomagał mi bardzo Alfredo Abbati – pianista, który pracuje z najlepszymi europejskimi teatrami operowymi. Chodziło tu szczególnie o język francuski, który Alfredo bardzo mi przybliżył i w ten sposób ułatwił mi wykonywanie tej partii, ponieważ śpiewanie w języku francuskim jest specyficzne. Dwiema bardzo ważnymi osobami na końcowym etapie przygotowań opery „Romeo i Julia” byli Bassem Akiki i Michał Znaniecki. Współpraca z nimi była wymarzona, bo doskonale porozumiewałam się z Bassemem w sferze muzycznej, a w aktorskiej z Michałem. Muszę także podkreślić, że o takim Romeo, jakiego ja mam, czyli o Andrzeju Lampercie, każda Julia na świecie marzy.

        Opera Śląska słynie również z tego, że bardzo często wystawia swoje spektakle i koncertuje w różnych miejscach w Polsce i za granicą. Czy występowała Pani już jako Julia poza siedzibą Opery Śląskiej?

        - Poza siedzibą Opery Śląskiej rolę Julii wykonywałam tylko w Teatrze Śląskim im. Stanisława Wyspiańskiego w Katowicach. Nie jeździliśmy z tym spektaklem nigdzie dalej – Sanok będzie pierwszym miastem tak oddalonym od Opery Śląskiej, w którym wystawiona zostanie opera „Romeo i Julia”.

        Kiedy okazało się, że jest Pani utalentowaną muzycznie dziewczynką i jak to się stało, że wybrała Pani śpiew operowy?

        - Ten sposób uzewnętrznienia swojej wrażliwości odkryłam dość późno. Wcześniej malowałam, i to było dla mnie najważniejsze. Miałam około czternastu lat, kiedy w tajemnicy przed rodzicami, cichutko w pokoju uczyłam się sama grać na gitarze. Wkrótce zaczęłam sobie podśpiewywać do tej gry. Moi rodzice i wszyscy, którzy mieli okazję później mnie słyszeć, byli bardzo zdziwieni, ponieważ ja wcześniej nigdy nie śpiewałam, bo nie czułam takiej potrzeby. Decyzję, że chcę zostać śpiewaczką operową, podjęłam późno. Bardzo długo się wahałam, co wybrać - śpiew rozrywkowy czy operowy i tak naprawdę ta moja droga kształtowała się jeszcze podczas studiów. Dopiero po studiach postawiłam zdecydowanie na śpiew operowy.

        Studiowała Pani w Akademii Muzycznej w Katowicach (dyplom z wyróżnieniem) i w Królewskiej Akademii Muzycznej w Kopenhadze. Jak wspomina Pani czas studiów i mistrzów, u których uczyła się Pani, oprócz pięknego śpiewu, wszystkiego, co śpiewaczce jest potrzebne do wykonywania tego zawodu?

        - Najmilej wspominam czas studiów w Kopenhadze, gdzie trafiłam pod skrzydła dwóch wspaniałych profesorów, z którymi współpraca układała mi się świetnie. Byli to Tonny Landy i Ulrich Staerk. Tonny Landy był założycielem i dyrektorem Opera Studio przy Królewskiej Operze w Kopenhadze, a Ulrich Staerk wybitnym pianistą korepetytorem, który władał świetnie sześcioma językami.
Później wróciłam do Polski, aby zgodnie z przepisami dokończyć moje studia, ale prawdziwych mistrzów odkryłam dopiero po studiach w osobach: Teresy Żylis-Gary, Jolanty Żmurko i Simone Alaimo, którzy swoją osobowością, wiedzą i doświadczeniem scenicznym tak mi imponowali, że ich słowa szczególnie do mnie docierały. Czasami czułam się wręcz jeszcze niegotowa na taką ilość wiedzy o technice śpiewu i ciągle uważałam, że muszę jeszcze sama dużo pracować. Tak jest do tej pory, bo dużo czasu spędzam w samotności w ćwiczeniówkach, doskonaląc technikę i sposób interpretacji utworów czy ról.

        Uczestniczyła Pani z powodzeniem w wielu konkursach wokalnych, proszę opowiedzieć chociaż o jednym – może o tym, który miał największe znaczenie w dalszej karierze albo o tym, z którego wyniosła Pani najwięcej doświadczeń.

        Szczególnie wspominam udział w III Międzynarodowym Konkursie Wokalnym Simone Alaimo: „Il Bel canto nella Valle dei Templi” w Agrigento na Sycylii. Simone Alaimo to wybitny śpiewak pochodzący z Sycylii, który przez 30 lat swojej kariery śpiewał wyłącznie w największych teatrach operowych i znany był z wykonań muzyki bel canto – czyli tej, która jest mi najbardziej bliska.
Podczas tego konkursu miałam również dość zaskakującą przygodę, bo zostałam dotkliwie okradziona jakby tego było mało dostałam udaru słonecznego i cieplnego   (konkurs był w lipcu), ale pomimo, że nie pamiętam w ogóle I etapu, bo miałam wysoką gorączkę podczas występu na scenie, wygrałam ten konkurs i dostałam trzy nagrody specjalne. Pieniądze, które wygrałam, zdecydowałam się zainwestować w lekcje u prof. Simone Alaimo. Atmosfera podczas tych lekcji była wspaniała i bardzo dużo się nauczyłam, a ponadto poznałam wspaniałych ludzi, ponieważ studenci prof. Alaimo okazali się fantastycznymi ludźmi i śpiewakami, którzy zawsze miło mnie przyjmowali. Czekałam na te spotkania nie tylko ze względu na mistrza Simone Alaimo, ale też ze względu na inne walory przebywania w Palermo, gdzie się uczyłam.

        Jest Pani kojarzona z Operą Śląską w Bytomiu, bo zaraz po studiach, w 2009 roku, została Pani solistką tej Opery, ale jest Pani także zapraszana do występów w innych teatrach operowych w Polsce i za granicą, a szczególnie często występowała Pani we Włoszech. Proszę wymienić najważniejsze role i opery oraz miasta, w których Pani występowała.

        - Staram się w ten sposób podchodzić do swojego zawodu, aby każda rola czy udział w produkcji operowej były dla mnie ważne. Nie oznacza to oczywiście, że każda produkcja jest doskonała. Rolą, która otworzyła mi drzwi do wielu teatrów operowych i którą wykonywałam chyba najczęściej, to była rola Kunegundy w „Kandydzie” Leonarda Bersteina. Z tego co pamiętam, występowałam z nią w Ravennie, Pizie, Lukce, Livorno, Palermo, w Poznaniu i we Wrocławiu. Tych ról było bardzo dużo. Bardzo lubię też pracować w Operze Narodowej w Warszawie, chociaż to jest bardzo wymagająca scena, która wiele nas uczy – przede wszystkim pokory i techniki śpiewania. Wspomnę jeszcze o roli Zerliny w „Don Giovannim” Mozarta, która jest bardzo dobra dla sopranu na początek kariery. Ja też dostałam taką rolę i śpiewałam ją w czterech teatrach włoskich w Lukka, Novarze, Bergamo (w Teatrze Donizettiego) i w Mantovie, ale śpiewałam ją od razu z wielkimi gwiazdami muzyki operowej, występującymi na co dzień z MET w Nowym Jorku, La Scala w Mediolanie czy Covent Garden w Londynie. To było naprawdę duże wyzwanie. Trzecią rolą, która przyniosła mi najwięcej pracy i satysfakcji oraz zabawy, to jest rola Musetty w „Cyganerii”. Występowałam z nią w wielu miastach polskich i włoskich.

        Jakie są Pani najbliższe plany artystyczne? Może są jeszcze role, o których Pani marzy?

        - Tak, są takie role, o których marzę i będę je śpiewała, ale na razie nie chcę o nich mówić, aby nie zapeszać. Będę na bieżąco o nich informować na swojej stronie i na Facebooku, zarówno o planach artystycznych, jak i o rolach, o których marzę.

        Czy ma Pani czas na pozamuzyczne zainteresowania?. Słyszałam, że jest lubi Pani malować.

        - Oczywiście, że mam pozamuzyczne zainteresowania. Malowanie to już przeszłość, najbardziej interesują mnie szkice, rysowanie węglem, ołówkiem i głównie portrety. Na pozostałe przyjemności nie mam czasu, bo ostatnio w ogóle nie mam wolnego czasu. Pomiędzy uczeniem się nowych ról, próbami i występami mam jedynie czas na spanie i jedzenie oraz czasami na spotkania z przyjaciółmi. Bardzo lubię gotować i dobrze zjeść, dlatego zawsze wyszukuję miejsca, gdzie można zjeść coś smacznego. Jeśli tylko mam trochę wolnego czasu w zimie, to spędzam go na nartach, ponieważ to jest moja pasja – kiedyś robiłam nawet uprawnienia instruktora. W górach, na nartach czuję się wolna i odpoczywam. Pasjonuję się też kinem i ze względu na dodatkowo ukończone studia na wydziale Stosunków Międzynarodowych - polityką.

        Opera Śląska w Bytomiu, dzięki swemu twórcy i zarazem patronowi Festiwalu w Sanoku – Adamowi Didurowi, jest związana z tym Festiwalem i każdego roku przyjeżdża do tego pięknego miasta. Stąd moje pytanie – czy śpiewała już Pani na scenie Sanockiego Domu Kultury, czy to będzie debiut?

        - Pamiętam, że już dwa razy śpiewałam na Festiwalu w Sanoku – w „Strasznym Dworze” wystąpiłam w roli Hanny i uczestniczyłam w koncercie „Od Broadwayu do Hollywood”, podczas którego miałam okazję śpiewać przeboje muzyki filmowej.

         Dziękuję Pani za spotkanie i mam nadzieję, że wyjedzie Pani z Sanoka zadowolona z występu oraz przyjęcia przez festiwalową publiczność i zechce Pani jeszcze kiedyś wrócić do tego miasta.

Z Panią Ewą Majcherczyk – znakomitą polską sopranistką młodego pokolenia rozmawiała Zofia Stopińska 21 września 2018 roku.

Jubileuszowe Dni Sztuki w Dębicy

7 października 2018 ; godz.18.00 ; DKiK „Kosmos”

Jubileuszowe XX Dni Sztuki - Dębica 2018
Europejska Noc - Koncert Galowy
Przystanek - Warszawa, Moskwa, Wiedeń, Rzym, Paryż... New York

Wykonawcy:
Francesco Malapena - tenor (Włochy)
Kasia Mirowska - śpiew (Polska)
Jan Michalak -bas- baryton (Polska)
Natalia Zubko - fortepian (Ukraina)
Paweł Mirowski - skrzypce (Polska)

Lydian Nadhaswaram - dziecięcy geniusz muzyczny (Indie)

Międzynarodowa Orkiestra Symfoniczna - The Film Harmony Orchestra - pod dyr. Marcina Mirowskiego

W programie m.in.: „Sen o Warszawie”, „Podmoskiewskie wieczory”, „Amapola”, „Uliczka w Barcelonie”, „Torna a Surriento - Granada”, „Arrivederci Roma”, „Miłość w Portofino”, „Malagenia”, „Don’t cry for me Argentina”, „Chitarra Romana”, „New York, New York”, „Wiedeń miłości”, „Love Paris”, „Can’t Help Falling in Love”, „Quizas, Quizas”.

 

Paweł Łukaszewski - Musica Sacra

DUX 1465 ŁUKASZEWSKI • MUSICA SACRA 9

Kolejna płyta prezentująca dorobek Pawła Łukaszewskiego (DUX Łukaszewski Collection).
Charakterystyczny język stylistyczny Łukaszewskiego, bliski jest takim artystom jak Arvo Pärt, John Tavener czy Mikołaj Górecki, a jednocześnie bardzo mocno nawiązuje do przed-nowożytnych tradycji renesansowej muzyki wokalnej i chorału gregoriańskiego.
Kluczową pozycję niniejszej płyty stanowi cykl zatytułowany Beatus vir, skomponowany w latach 1996-2007. Tworzy go osiem pieśni przywołujących - kolejno w tym nagraniu - postaci: świętego Wojciecha, świętego Marcina, świętego Stanisława , świętego Jana z Dukli, świętego Pawła, świętego Antoniego, świętego Zygmunta Szczęsnego-Felińskiegoi Czcigodnego Sługi Bożego Kardynała Stefana Wyszyńskiego.

CD DUX 1465 Total time: [44:45]

Paweł Łukaszewski
Ostatni list św. Maksymiliana do Matki (1993)
1. Ostatni list św. Maksymiliana do Matki/ [4:15]

Paweł Łukaszewski
Beatus Vir (1996-2007)
2. Beatus vir Sanctus Adalbertus (1997) sł. / text Jerzy Wojtczak-Szyszkowski [3:00]
3. Beatus vir Sanctus Martinus (1996) [2:40]
4. Splendor Patriae – Beatus vir Sanctus Stanislaus (2003) sł. / text Jerzy Wojtczak-Szyszkowski [3:30]
5. Beatus vir Sanctus Ioannes de Dukla (2001) sł. / text Jerzy Wojtczak-Szyszkowski [1:50]
6. Beatus vir Sanctus Paulus (2003) [2:45]
7. Beatus vir Sanctus Antonius (2003) [2:40]
8. Gloria Gentis – Beatus vir Sanctus Sigismundus (2003/2007) sł. / text Jerzy Wojtczak-Szyszkowski [4:30]
9. Beatus vir Cardinalis Wyszyński (2001) [3:40]

Paweł Łukaszewski
Hommage a Edith Stein (2002)
10. Tagesgebet [2:48]
11. Gabengebet [2:15]
12. Schlussgebet [2:39]
13. Tu es Petrus (1992) [3:10]
14. Jubilate Deo (1996) [1:40]
15. Modlitwa za Ojczyznę / Prayer for the Homeland (1997) sł. / text ks. Piotr Skarga / Rev. Piotr Skarga [3:17]

Wykonawcy:
Chór Filharmonii Częstochowskiej Collegium Cantorum
Aleksandra Zeman /dyrygent/
Janusz Siadlak /kier. artystyczne/

 2018 DUX Recording Producers

Jestem szczęściarą - mówi Iwona Socha

        Proponuję Państwu spotkanie z Iwoną Sochą – znakomitą sopranistką, solistką Opery Krakowskiej, której występy wzbudzają podziw melomanów i uznanie krytyków. Natura obdarowała Artystkę szczodrze nie tylko pięknym głosem, ale także urodą i niezwykłą osobowością. Może czytając ten wywiad poznają, Państwo również sekret znakomitego kontaktu Iwony Sochy z publicznością?

        Zofia Stopińska: Niedawno przeczytałam Pani notkę na stronie internetowej, z której wynikało, że wszystko, co związane jest z Pani edukacją muzyczną w zakresie śpiewu, zaczęło się na Śląsku i pomyślałam, że muszę Panią zapytać, czy to prawda.

        Iwona Socha: Nie, wszystko, co związane jest ze śpiewem, rozpoczęło się tak naprawdę w Tarnowie. Jako młoda dziewczyna tańczyłam w Zespole Pieśni i Tańca „Sobótka”. Oprócz tańca były także lekcje śpiewu, podczas których śpiewałyśmy białymi głosami. Tam tak naprawdę pierwszy raz zetknęłam się z folklorem.

        Czy marzyła już Pani wówczas o śpiewie?

        - Jeszcze nie, to wszystko zaczęło się trochę później. Będąc kiedyś na wycieczce w Krakowie z moją matką chrzestną, weszłyśmy do sklepu muzycznego przy ul. Floriańskiej i nie wiem dlaczego, sięgnęłam po kasety z nagraniami „The Best of Verdi” i „The Best of Puccini”. Ciocia kupiła mi kasety, a ja zasłuchiwałam się tą muzyką bez przerwy w domu. Wkrótce znałam doskonale na pamięć wszystkie utwory. Pamiętam, że wśród wykonawców była Miriam Gauci, zachwycił mnie jej piękny głos. Nie znając jeszcze wtedy dobrze nut, śpiewałam partie Liu, Mimi i inne – wszystko ze słuchu. Okazało się, że mój głos nadaje się do dalszego kształcenia i dość szybko rozpoczęłam naukę na Wydziale Wokalno-Aktorskim w Akademii Muzycznej w Katowicach w klasie śpiewu prof. Jana Ballarina.

        Uśmiechnęła się Pani ciepło, mówiąc te słowa.

        - Uśmiech pojawia się na mej twarzy, bo jest to bardzo ciepły i miły człowiek. Pięć fantastycznych lat spędziłam w Akademii Muzycznej, studiując u prof. Jana Ballarina. Będąc na trzecim roku studiów, rozpoczęłam już występy w filharmoniach. Pamiętam, że pani prof. Michalina Growiec, która była wówczas dziekanem, za dobrze zaśpiewany egzamin zaproponowała mi występ w „Paukenmesse” Józefa Haydna w Filharmonii Śląskiej pod batutą Dyrektora Mirosława Jacka Błaszczyka i pamiętam do dziś, jak moi koledzy, którzy śpiewali w chórze, edukowali mnie, jak mam zachować się po wyjściu na scenę – musisz się ukłonić publiczności i w stronę chóru, podać rękę koncertmistrzowi i przywitać się z dyrygentem. Muzycznie byłam równie dobrze przygotowana . To był nie tylko debiut na scenie filharmonicznej, ale również początek wspaniałej współpracy z Mirosławem Jackiem Błaszczykiem – pod jego batutą zaśpiewałam najwięcej dzieł oratoryjno-kantatowych w życiu. Trudno mi wyliczyć tytuły wszystkich dzieł, które wykonałam z Filharmonią Śląską, wystąpiłam m.in. w „Requiem” Mozarta, „Stabat Mater” Szymanowskiego, „Mesjaszu” Haëndla, „Eliaszu” Mendelssohna, „Stworzeniu Świata” Haydna i wielu innych dziełach, a oprócz tego występowałam w koncertach, licznych galach operowych.

        W repertuarze ma Pani ponad 30 partii oratoryjno-kantatowych, jeszcze więcej partii operowych i operetkowych.

        - Owszem, ale to właśnie repertuar filharmoniczny trzyma mnie w czystości i higienie wokalnej. W operze mówimy, że Mozart dyscyplinuje, a ja jeszcze dodam Bach, Haëndel, Haydn w repertuarze oratoryjno - kantatowym. Wykonywanie tego rodzaju muzyki jest dla mnie szczególnie ważne i mam to szczęście, iż często jestem zapraszana do występów w takim właśnie repertuarze. Natomiast w operze potrzebna jest olbrzymia kondycja i warsztat. Opera jest wymagająca pod wieloma względami. Nie wyobrażam sobie swojego życia bez opery.

        Ma pani w repertuarze liczne utwory liryki wokalnej i chcę zapytać, jak się Pani czuje, wykonując recitale. Kilka lat temu wybitny śpiewak Andrzej Dobber po wykonaniu recitalu stwierdził, że wolałby zaśpiewać kilka spektakli, podczas których od publiczności dzieli go kanał orkiestrowy, występuje w kostiumie i najczęściej jest na scenie razem z innymi solistami, natomiast podczas recitalu, na scenie, jest tylko śpiewak i towarzyszący mu pianista.

        - Dzisiaj podczas koncertu mówiłam do moich kolegów podobnie, wolałabym zaśpiewać cztery razy „Cyganerię” Pucciniego, aniżeli kameralnie, tylko z pianistą, arię Roksany Karola Szymanowskiego, lub cykl pieśni Romana Palestra. Z różnych powodów recital dla wokalisty jest bardzo trudny i podpisuję się pod tym, co powiedział maestro Dobber.

        Nie tak dawno otrzymała Pani bardzo ważne i prestiżowe nagrody, bo w 2013 roku zdobyła Pani laur Najlepszej Śpiewaczki Operowej w ramach ogólnopolskiej Teatralnej Nagrody Muzycznej im. Jana Kiepury, to duże wyróżnienie.

        - Owszem, to duże wyróżnienie dlatego, że wówczas w kategorii męskiej otrzymał to wyróżnienie znakomity Mariusz Kwiecień, z którym miałam możliwość i ogromną przyjemność śpiewać partie Zuzanny w operze „Wesele Figara” Wolfganga Amadeusz Mozarta oraz Roksany w „Królu Rogerze” Karola Szymanowskiego. Ta nagroda była dla mnie dużym zaskoczeniem, nie spodziewałam się tego. Partię Zuzanny i Hrabiny miałam w repertuarze jeszcze w czasie studiów.

        Nie tak dawno, bo w kwietniu 2016 roku, otrzymała Pani nagrodę Wydawców Katolickich Feniks za płytę z takim repertuarem, o którym długo rozmawiałyśmy.

        - Tak, to była płyta z mszą J. Zeidlera – „Missa Pastorita”, zrealizowana z udziałem Orkiestry Sinfonia Iuventus pod batutą Pawła Przytockiego z udziałem wspaniałych solistów – Agnieszki Rehlis, Tomka Krzysicy i Wojtka Gierlacha - to był nasz wspólny sukces. Każdy muzyk stara się w czasie występu, aby wykonanie było jak najlepsze, wierne tekstowi muzycznemu. W moim przypadku - jest zawsze wiele wątpliwości, zastrzeżeń, przemyśleń i analiz.

        Taka ciągła niepewność i szukanie „dziury w całym” nie są chyba dobre.

        - To jest dobre i złe. Dobre dlatego, że ciągle mobilizuje do rozwoju, do stawiania sobie wyższej poprzeczki, a złe, no cóż może nas w jakiś sposób takie myślenie blokować.

        Chcę powiedzieć o wspaniałym koncercie z Pani udziałem, który odbył się w sierpniu ubiegłego roku w krośnieńskiej Farze. Z Państwową Orkiestrą Mozartowską z Żyliny pod batutą Pawła Przytockiego wykonała Pani dwie arie i motet „Exultate Jubilate” Mozarta. Słuchałam z zachwytem i muszę powiedzieć, że tak pięknie zaśpiewanego „Exultate Jubilate” nigdy nie słyszałam i nie wiem, czy kiedykolwiek usłyszę. Mówimy oczywiście o wykonaniu na żywo. Nie wiem, czy można było zaśpiewać lepiej – inaczej tak, ale czy lepiej?

        - Zawsze można lepiej. Jest bardzo dużo fantastycznych, wspaniałych wykonań, a moje jedynie dąży do tego, aby było dobre, ale podkreślam - dąży.

        Jest Pani młodą kobietą, ale już ukształtowaną śpiewaczką, która występuje na estradach od kilkunastu lat. Czy potrzebuje Pani jeszcze czasem konsultacji bardziej doświadczonej osoby, której w zakresie sztuki wokalnej bezgranicznie Pani ufa?

        - Oczywiście, że tak. Od lat współpracuję z moją przyjaciółką i pianistką Joanną Steczek, która jest wspaniałym coach’em i wykładowcą w Akademii Muzycznej w Katowicach. Zawsze szczerze mówi, co myśli i co należy zrobić, aby moje wykonania były coraz lepsze... Wiele zawdzięczam Asi.
Poza tym pianiści, korepetytorzy operowi i dyrygenci. To z nimi często dyskutuję na rożne tematy muzyczne.

        Udaje się Pani łączyć karierę śpiewaczki, która prowadzi ożywioną działalność, z życiem rodzinnym. Wiem, że jest to bardzo trudne. Pewnie bardzo utalentowana córeczka rzadko widzi mamę?

        - Nie, wcale tak nie jest. Jeśli to tylko jest możliwe, po koncercie czy spektaklu wracam nocą do domu po to, żeby sprawdzić jej zeszyty, czy wszystkie zadania są odrobione, a rano kupić jej świeże bułeczki i zrobić pyszne śniadanko, które zjada z przyjemnością.

        Obowiązki mamy nie pozwalają na dalekie zagraniczne trasy koncertowe.

        - Dlatego też nie śpiewam za granicą. Mam dziecko w Polsce, Amelka tutaj dobrze się czuje, a ja chcę być przy niej - to oczywiste. Amelka jest uczennicą dziennej szkoły muzycznej, gra na fortepianie pod kierunkiem bardzo dobrego pedagoga Pani Katarzyny Leśniak-Skóry, która dba o jej edukację. Amelka jest ambitną dziewczynką, uczestniczy w konkursach i zdobywa nagrody, ma stypendium Prezydenta Miasta Tarnowa za osiągnięcia artystyczne, chociaż często powtarza mi: „Mamusiu, nie cierpię ćwiczyć, ale uwielbiam grać”. Jestem z niej bardzo dumna.
A ja? występuję ze świetnymi polskimi orkiestrami filharmonicznymi, operowymi i kameralnymi. Uwielbiam Operę Krakowską, z którą jestem na stałe związana.
Jestem szczęściarą.

        Rozmawiamy po koncercie finałowym XII Festiwalu Muzyki Kameralnej „Bravo Maestro” w Kąśnej Dolnej. Siedzimy w saloniku dworku, który był kiedyś domem Ignacego Jana Paderewskiego. Jest to miejsce szczególne, ale bardzo dobrze Pani znane.

        - Tak, bo od dziecka tutaj przyjeżdżałam, ale zawsze jestem pod wrażeniem rangi tego miejsca i fantastycznych muzyków, którzy tutaj występują. To budzi u mnie ogromny respekt, możliwość występowania na scenie z tak wspaniałymi, zdolnymi artystami jest dla mnie ogromną przyjemnością i nobilitacją.

        W czasie trzech festiwalowych dni wystąpiła Pani dwa razy. Podczas inauguracji była Pani cudownie śpiewającą i piękną Micaëlą w „Carmen” Bizeta, a repertuar dzisiejszego – finałowego koncertu był bardzo różnorodny. Czy łatwo rozpocząć występ arią Roksany z opery „Król Roger” Karola Szymanowskiego, a zakończyć piosenką „Tango Milonga” Jerzego Petersburskiego?

        - Tak, aria Roksany była chyba najbardziej wymagająca, ale towarzyszył mi znakomity pianista Robert Morawski. Prezentowaliśmy utwory polskich kompozytorów, ponieważ był to maraton, którym uczciliśmy 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości.

        Panuje tutaj zawsze bardzo dobra, pełna życzliwości atmosfera, stworzona przez osoby, które organizują Festiwale i koncerty.

        - Dla nas jest to bardzo ważne. Chcę podziękować serdecznie dyrektorowi Łukaszowi Gajowi, który zaprasza nas, chce kontynuować i rozwijać to, co działo się tutaj w minionych latach. Wszyscy pracownicy Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej są życzliwi i zawsze służą pomocą. Nie można także zapomnieć o znakomitej publiczności, która reaguje bardzo żywiołowo, a gorące brawa są dla nas największą nagrodą. Atmosfera tego miejsca jest niepowtarzalna.

        Kończy się sierpień i Pani jest już chyba po wakacjach, gotowa do nowych wyzwań.

        - Tak, jestem już po wakacjach i przygotowuję się do bardzo trudnego projektu – Cykl pieśni Romana Palestra wraz z Orkiestrą Filharmonii Łódzkiej pod dyrekcją Pawła Przytockiego, później czekają mnie koncerty i spektakle w mojej rodzimej Operze Krakowskiej – wystąpię jako: Nedda, Eurydyka i Rosalinda, następnie „Requiem” Giuseppe Verdiego w Filharmonii Śląskiej w Katowicach, pod batutą Mirosława Jacka Błaszczyka, a także spektakle w Operze Wrocławskiej -Tatiana, Roksana i Mimi... a potem koncerty sylwestrowe i noworoczne ... i od nowa spektakle - pracowicie.

        Mam nadzieję, że będzie okazja do następnego spotkania jeszcze w tym roku kalendarzowym i do oklaskiwania Pani podczas licznych występów.

        - Zapraszam Państwa serdecznie do Opery Krakowskiej i innych teatrów operowych oraz do sal filharmonicznych – wszędzie, gdzie będę miała przyjemność występować.

Z Panią Iwoną Sochą – znakomitą polską sopranistką rozmawiała Zofia Stopińska 25 sierpnia 2018 roku w Kąśnej Dolnej.

Festiwal im. Adama Didura - Dziady - Widma

26.09.2018 ; godz.18.00 ; Sanocki Dom Kultury

Stanisław Moniuszko – inspiracje literackie
Dziady - Widma
Mickiewicz - Moniuszko

Dawny Aktor – Ryszard Peryt
Guślarz – Adam Kruszewski
Starzec – Sławomir Jurczak

Aniołek Józio – Mikołaj Zgódka
Aniołek Rózia - Małgorzata Rudnicka
Widmo – Wojciech Gierlach
Kruk – Mateusz Burdach
Sowa – Monika Szwajnos
Dziewczyna – Julita Mirosławska

Kierownictwo muzyczne: Tadeusz Karolak
inscenizacja, scenografia, reżyseria: Ryszard Peryt
kostiumy, rekwizyty: Marlena Skoneczko
reżyseria światła: Paulina Góral
projekcje: Grzegorz Rogala
współpraca scenograficzna i multimedialna: Marek Zamojski
asystent reżysera: Sławomir Jurczak
przygotowanie chóru: Beata Herman
Inspicjent: Agnieszka Orlikowska
Chór i orkiestra POLSKIEJ OPERY KRÓLEWSKIEJ pod dyrekcją Tadeusza Karolaka
cena biletu 40 zł

STANISŁAW MONIUSZKO - ur. 5.05.1819 r -Ubiel - zm.4.06.1872 r - Warszawa
WIDMA - „Sceny liryczne na głosy solo, chór mieszany i orkiestrę”- tak określił je kompozytor. Muzycznie jest to kantata, jako tekst wykorzystująca fragmenty II części Dziadów Adama Mickiewicza, Dziadów, w których autor sięgnął do tradycji uroczystości obchodzonej na Litwie, Prusach i Kurlandii, jako pamiątka zmarłych przodków. Obrzęd ten sięga swoją historią jeszcze do czasów pogańskich, a przewodniczył jemu Guślarz. Za jego pośrednictwem przywoływane są dusze bliskich zmarłych. Lud głęboko wierzy, iż jadłem, napojami oraz śpiewem można przynieść im ulgę. Wszystko odbywa się około dnia zadusznego. Ponieważ duchowieństwo starało się wykorzenić te obyczaje jako pospolite zabobony, ludność wymienionych terenów spotykała się pod osłoną nocy w cmentarnych kaplicach. Adam Mickiewicz zafascynowany obrzędem Dziadów, jednocześnie dostrzegając jego schyłek zauważył potrzebę upamiętnienia go. Stanisław Moniuszko, zaś nadał utworowi własną nazwę – Widma, z uwagi na to iż cenzura bardzo wyczulona, kategorycznie reagowała na wszystkie oryginalne, mickiewiczowskie tytuły. Do końca nie wiadomo, kiedy dokładnie kantata została skomponowana. Na rękopisie widnieje data 25.03.1858 roku, jako dedykacja dla Marii Kalergis, która w tym właśnie dniu zorganizowała w Warszawie koncert wspomagający dochody Stanisława Moniuszki. Mickiewiczowskie teksty śpiewa nie tylko Guślarz i chór ale również przywoływane dusze. Na pewno kantata została przedstawiona publiczności jeszcze przed premierą Strasznego Dworu we Lwowie. Przedstawienie to wywołało burzliwą owację i wielki entuzjazm. Publiczność od razu pokochała muzykę, która tak pięknie zespoliła się z nastrojami ludowych obrzędów. Po raz kolejny zawarł Moniuszko w nutach emocje i wrażenia sięgające jeszcze jego dziecięcych wspomnień unickiego kościółka. Wiele odcieni, nastrojów tekstu, ważkie, społeczne akcenty, romantyzm, fantastyka, tajemniczość – wszystko to ubrane w ludową obrzędowość z elementami pieśni białoruskich cmentarników.To wszystko stanowiło idealne połączenie. Lwowski koncert, powtórzony trzykrotnie, był wielkim wydarzeniem. Krytyka rozpływała się w zachwytach, a wszystkie postępowe rodziny urządzały przyjęcia na cześć kompozytora. Wówczas to właśnie choć na chwilę mógł on zapomnieć o trudach warszawskiego życia. Sława jego rozeszła się bardzo szybko.
„Ja nic nowego nie tworzę ; wędruję po polskich ziemiach, jestem natchniony duchem polskich pieśni ludowych i z nich mimo woli przelewam natchnienie do wszystkich moich dzieł.”
St. Moniuszko

Festiwal im. A. Didura - Najpiękniejsze opery świata

25.09.2018, godz. 18.00, Sanocki Dom Kultury
Najpiękniejsze opery świata
Charles Gounod – Romeo i Julia

Romeo – Andrzej Lampert
Julia – Ewa Majcherczyk
Ojciec Laurenty – Bogdan Kurowski
Mercutio – Kamil Zdebel
Stefano – Michał Sławecki

Kapulet – Zbigniew Wunsch
Tybalt – Maciej Komandera
Gertruda – Iwona Noszczyk
Parys – Łukasz Klimczak
Gregorio – Włodzimierz Skalski
Benvolio – Grzegorz Biernacki
Akrobatka – Jadwiga Krowiak
Dzieci – Basia Ząbkowska; Beniamin Gnida

Kierownictwo muzyczne: Bassem Akiki
inscenizacja,reżyseria, kostiumy: Michał Znaniecki
scenografia: Luigi Scoglio
choreografia: Elżbieta Pańtak, Grzegorz Pańtak
reżyseria światła: Bogumił Palewicz
kierownik chóru: Krystyna Krzyżanowska – Łoboda
kierownik baletu: Grzegorz Pajdzik
asystent dyrygenta: Grzegorz Brajner
Chór, balet, i orkiestra OPERY ŚLĄSKIEJ pod dyrekcją Bassema Akiki
cena biletu 50 zł

Romeo i Julia
Tragiczna historia kochanków z Werony pobudza wyobraźnię kolejnych pokoleń, w nowej odsłonie scenicznej zagościła na deskach Opery Śląskiej. Opowieść o zwaśnionych rodach Kapuletów i Montekich, którą na język opery przełożył francuski kompozytor Charles Gounod, na bytomską scenę wprowadził Michał Znaniecki – jeden z najwybitniejszych reżyserów teatralnych i operowych. Kierownikiem muzycznym premiery był Bassem Akiki - dyrygent goszczący na wiodących europejskich scenach muzycznych i Dyrektor Artystyczny Opery Śląskiej.
To historia o konflikcie, w którym niewinność jest uwikłana w rodzinne porachunki świata dorosłych. Stąd w spektaklu biorą też udział dzieci (mała Julia i mały Romeo). Dopóki nie są skażeni dorosłością, potrafią kochać i nie myślą o układach, wrogach, polityce. Ale życie jest inne. Zmusza nas do przejęcia ról społecznych; zemsty, lojalności, znaków rozpoznawczych tożsamości społecznej. – podkreśla reżyser, Michał Znaniecki.
Spektakl został nagrodzony trzema Złotymi Maskami - jako Przedstawienie Roku 2017, w kategorii rola wokalno-aktorska dla Andrzeja Lamperta za rolę Romeo i za scenografię dla Luigiego Scoglio. Dodatkowo Andrzej Lampert, za rolę Romeo, otrzymał Nagrodę im. Zbigniewa Grucy, którą przyznaje redakcja „Dziennika Teatralnego”.
Bytomska inscenizacja została także doceniona przez publiczność i krytyków. Każdy detal podkreśla wymowę scen. Powoli, z każdą minutą , jest ukazana cała głębia, wymowa opery. (...) Wartość artystyczna - muzyka, kostiumy, gra aktorska, śpiew, nie mówiąc o plastycznej scenografii - trzyma tu dobry, bardzo dobry poziom (Dziennik Zachodni); Najcenniejsza w tym spektaklu jest warstwa teatralna. Michał Znaniecki nie uległ modnej dziś pokusie przeniesienia akcji w nasze czasy, lecz przywołał tradycję szekspirowską (Rzeczpospolita); Ten spektakl, sygnowany stemplem nowej jakości (...), jest naprawdę oszałamiający (Gazeta Wyborcza).

Festiwal im. A. Didura - Słynne balety XX wieku

24.09.2018, godz. 18.00, Sanocki Dom Kultury
Słynne balety XX wieku
Aram Chaczaturian – Spartakus

choreografia: Andrei Litvinov
libretto: na podstawie powieści Raffaella Giovagnolego i oryginalnego libretta Nikołaja Wołkowa: Andrei Litvinov

Evgenyi Svetlica – Spartakus, przywódca gladiatorów
Adel Kizniazev – Krassus, przywódca rzymskich legionistów
Karina Telwar – Egina, kurtyzana
Victoria Dymovska – Frygia, ukochana Spartakusa

Soliści, koryfeje i zespół baletowy ROYAL LVIV BALLET
(Artyści Kijowskiego oraz Lwowskiego Teatru Opery i Baletu)
cena biletu 60 zł

Krośnieńska Jesień Muzyczna - Pasja Janowa Bacha

29 września 2018 (sobota), godzina 18.00, Regionalne Centrum Kultur Pogranicza w Krośnie, sala widowiskowa
PASJA JANOWA  J.S. BACHA
Soliści i Karpacka Orkiestra Barokowa
Fabio Bonizzoni - dyrygent
Bezpłatne wejściówki do odbioru w kasie RCKP     

   Jedno z najwspanialszych dzieł wokalno-instrumentalnych J.S.Bacha Pasja Janowa BWV 245 zostanie wykonane na instrumentach historycznych po raz pierwszy w Krośnie 29 września br. w sali widowiskowej RCKP. Na wydarzenie zapraszają Fundacja Krośnieńska im. Ignacego Paderewskiego oraz Regionalne Centrum Kultur Pogranicza. Partner wydarzenia Fundacja PZU.
        Koncert poprowadzi światowej sławy wybitny włoski klawesynista, organista i dyrygent Fabio Bonizzoni. Dyrektor Artystyczny powołanej przez siebie orkiestry barokowej La Risonanza. Profesor klawesynu w Królewskim Konserwatorium w Hadze (Holandia), oraz w Konserwatorium w Novarze we Włoszech. Prezes Associazione Händel, stowarzyszenia zajmującego się studiami nad obecnością muzyki Händla we Włoszech. Jako solista nagrywał dla hiszpańskiej wytwórni Glossa. W 2010 roku wraz z zespołem La Risonanza ukończył projekt nagrania kompletu Kantat włoskich z instrumentami G.F. Händla, co zostało uznane przez magazyn „Gramophone” za najważniejsze wydarzenie nagraniowe ostatniej dekady, zaś 3 spośród 7 płyt cyklu otrzymały prestiżową Handel Stanley Sadie Prize. Artysta udziela się też jako dyrygent gościnny, w kwietniu 2011 roku poprowadził orkiestrę mediolańskiej La Scali w produkcji nowego baletu L’altro Casanova. W Polsce dyrygował m.in. Capellą Cracoviensis, z zespołem tym nagrał Motety J.S.Bacha. Ostatnio ukazała się jego nowa płyta z koncertami klawesynowymi J.S.Bacha.

W składzie Karpackiej Orkiestry Barokowej zagrają:
Judyta Tupczyńska, Alicja Sierpińska - skrzypce barokowe
Katarzyna Litwiniuk - altówka barokowa
Agnieszka Oszańca - wiolonczela barokowa
Michał Bylina - kontrabas
Mateusz Kowalski - viola da gamba
Magdalena Pilch, Konrad Oklejewicz - flet traverso
Patrycja Leśnik-Hutek, Jan Hutek - obój barokowy
Szymon Józefowski - fagot barokowy
Anna Wiktoria Swoboda - lutnia
Patrycja Domagalska-Kałuża – pozytyw

Karpacka Orkiestra Barokowa powstała w 2011 roku z inicjatywy klawesynistki Patrycji Domagalskiej. Wykonuje repertuar XVII i XVIII wieku ze szczególnym naciskiem na barokową muzykę taneczną zgodnie z założeniami epoki grając na instrumentach historycznych lub ich kopiach. Orkiestra współpracuje z Baletami Dworskimi: Cracovia Danza i Sotto le Stelle, realizując autorskie projekty, a członkowie orkiestry to czołowi polscy artyści specjalizujący się w muzyce dawnej, występujący także z wieloma orkiestrami i zespołami muzyki dawnej takimi jak: European Union Baroque Orchestra, Capella Cracoviensis, Wrocławska Orkiestra Barokowa, Nova Silesia czy Collegium Musicum den Haag. Zespół był rezydentem Podkarpackiej Letniej Akademii Muzyki, koncertował także w Filharmonii Łódzkiej. W 2013 roku w ramach programu Instytutu Muzyki i Tańca „Nowe Interpretacje” orkiestra prawykonała „Vespers” D-dur A. Dankowskiego znajdujące się w muzykaliach jasnogórskich. Regularnie występuje podczas krośnieńskiej Kultury Wieków Dawnych gdzie poza koncertami i widowiskami taneczno-muzycznymi współtworzy programy lekcji artystyczno-edukacyjnych dla dzieci i młodzieży.

Partię chóru wykona zespół wokalny Cracow Singers, a solistami będą: Anna Zawisza (sopran), Helena Poczykowska (alt), Karol Kozłowski (tenor Ewangelista), Sebastian Szumski (bas, Jezus) i Dawid Biwo (bas, Piłat).

Pomysłodawcą koncertu jest pochodząca z Krosna klawesynistka – Patrycja Domagalska, zamieszkała obecnie w Warszawie. Prezes Fundacji Krośnieńskiej im. Ignacego Paderewskiego, z którą zrealizowała już wiele projektów m.in. Z Kulturą w Bieszczady! (Kultura Dostępna), Podkarpacka Letnia Akademia Muzyki, Bieszczadzka Inka oraz współorganizowała koncerty promujące muzykę dawną na Podkarpaciu m.in. w ramach Kultury Wieków Dawnych w Krośnie. Współtworzy zespoły muzyki dawnej Filatura di Musica i Ensemble Barocum. W 2010 roku reprezentowała Polskę w składzie "European Union Baroque Orchestra" odbywając szereg tournee w Europie. Za osiągnięcia i działania artystyczne otrzymała stypendium twórcze Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (2006/2009) oraz prestiżowe stypendium "Młoda Polska" 2016, a także Marszałka Województwa Podkarpackiego 2010. W 2011 roku powołała Karpacką Orkiestrę Barokową. Jest absolwentką Królewskiego Konserwatorium w Hadze w klasie klawesynu i kameralistyki Fabio Bonizzoniego.

Filharmonia Futura na Krośnieńskiej Jesieni Muzycznej

 

27 września 2018 (czwartek), godzina 10.30, Regionalne Centrum Kultur Pogranicza w Krośnie, sala widowiskowa
SZTUKA.OBECNY! w ramach Krośnieńskiej Jesieni Muzycznej
ALICJA W KRAINIE MUZYCZNYCH DZIWÓW
Filharmonia Futura

Multimedialny spektakl muzyczny dla dzieci (5-12 lat) „Alicja w krainie muzycznej magii” to muzyka, magia, intryga, dynamiczna akcja i dobry humor. Akcja spektaklu rozgrywa się na scenie i równolegle na kinowym ekranie. Jest to w połowie film, a w połowie tradycyjna sztuka teatralna. Publiczność poznaje niezwykle barwnych bohaterów. Na ekranie pojawia się, m.in.: Skrzypek na dachu (Zbigniew Wodecki) i dobra wróżka Polihymnia (Małgorzata Ostrowska), na scenie Królik Raper, Kapelusznik Jazzman, księżna Atonalia, komputerowy Wirus, pełen złych zamiarów intrygant Tryton oraz tytułowa Alicja. Widowisko przepełnione jest muzyką i humorem. Spektakl ma także walor edukacyjny. Podróżując po Królestwie Muzycznej Magii, główna bohaterka poznaje klasyczne i współczesne gatunki muzyczne, a także zapoznaje się z instrumentami i terminologią muzyczną.

Czas trwania: ok. 70 min.
Scenariusz, muzyka, reżyseria: Mikołaj Blajda
Produkcja: Sylwia Lorens

28 września 2018 (piątek), godzina 10.00, *Uwaga! Widowisko w artKinie, ul.Bieszczadzka 1
SZTUKA.OBECNY! w ramach Krośnieńskiej Jesieni Muzycznej
BEETHOVEN ELECTRIC W 3D
Filharmonia Futura

Pierwszy w Polsce koncert z wizualizacjami 3D!
Pełne energii, współczesne aranżacje muzyki Beethovena, w których instrumentom klasycznym towarzyszą dźwięki kreowane elektronicznie. Niezwykle efektownie brzmią fragmenty dzieł mistrza wykonywane przez beatboxera (Maciej Recha). Całości dopełniają solistyczne partie znakomitych instrumentalistów: Dominika Wani (fortepian), Kuby Żyteckiego (gitara), Stanisława Słowińskiego (skrzypce), Łukasza Adamczyka (bas) oraz operowy głos Sylwii Lorens. Wizualizacje 3D autorstwa Kopaniszyn Studio wprowadzają niezwykły, wręcz metafizyczny klimat. W programie usłyszeć można największe dzieła Beethovena (m.in. fragmenty V i IX symfonii, Sonaty Księżycowej, Dla Elizy i Sonaty Patetycznej). Awangardowy projekt Filharmonii Futura otworzył jej pierwszy sezon w Krakowie.

Scenariusz, aranżacje utworów, reżyseria: Mikołaj Blajda
Produkcja: Sylwia Lorens

 

XXVIII Festiwal im. Adama Didura w Sanoku

Preludium: Festiwalowe kino artystyczne
19.09.2018 godz. 18.00 – Aria dla atlety reż. Filip Bajon
godz. 20.00 – Argentyna, Argentyna reż. Carlos Saura
20.09. 2018 godz. 18.00 – Blask reż. Naomi Kawase
godz. 20.00 – Muzykanci reż. Dušan Rapoš
21.09.2018 godz. 18.00 – Twój Vincent reż. Dorota Kobiela, Hugh Welchman
godz. 20.00 - Maria Callas reż. Torn Volf

22.09.2018 godz. 18.00
Inauguracja Festiwalu. Premiery operowe
Giuseppe Verdi – Oberto, il conte di San Bonifacio (wersja koncertowa)
Oberto - Tomasz Rudnicki
Leonora - Anna Lichorowicz
Cuniza - Aleksandra Opała
Riccardo - Jarosław Kwaśniewski
Imelda - Barbara Bagińska
Kierownik chóru: Anna Grabowska - Borys
Chór i orkiestra OPERY WROCŁAWSKIEJ pod dyrekcją Marty Kluczyńskiej
cena biletu 40 zł

23.09.2018 godz. 19.00
Wykonanie kompozycji nagrodzonej w XXVI Ogólnopolskim Konkurskie Kompozytorskim im. Adama Didura
Michał Kawecki What is the word na mezzosopran i fortepian do słów Samuela Becketta

Magdalena Niedbała - Solarz - mezzosopran
Mateusz Kurcab - fortepian

Twoim jest serce me...
Przeboje Franza Lehara
Barbara Gutaj – sopran
Joanna Horodko – sopran
Hubert Stolarski – tenor
Sławomir Naborczyk – tenor
POZNAŃSKA ORKIESTRA FESTIWALOWA pod dyrekcją Agnieszki Nagórki
Prowadzenie – Sławomir Pietras
cena biletu 70 zł

24.09.2018 godz. 18.00
Słynne balety XX wieku
Aram Chaczaturian – Spartakus
choreografia: Andrei Litvinov
libretto: na podstawie powieści Raffaella Giovagnolego i oryginalnego libretta Nikołaja Wołkowa: Andrei Litvinov
Evgenyi Svetlica – Spartakus, przywódca gladiatorów
Adel Kizniazev – Krassus, przywódca rzymskich legionistów
Karina Telwar – Egina, kurtyzana
Victoria Dymovska – Frygia, ukochana Spartakusa
Soliści, koryfeje i zespół baletowy ROYAL LVIV BALLET
(Artyści Kijowskiego oraz Lwowskiego Teatru Opery i Baletu)
cena biletu 60 zł

25.09.2018 godz. 18.00
Najpiękniejsze opery świata
Charles Gounod – Romeo i Julia
Romeo – Andrzej Lampert
Julia – Ewa Majcherczyk
Ojciec Laurenty – Bogdan Kurowski
Mercutio – Kamil Zdebel
Stefano – Michał Sławecki
Kapulet – Zbigniew Wunsch
Tybalt – Maciej Komandera
Gertruda – Iwona Noszczyk
Parys – Łukasz Klimczak
Gregorio – Włodzimierz Skalski
Benvolio – Grzegorz Biernacki
Akrobatka – Jadwiga Krowiak
Dzieci – Basia Ząbkowska; Beniamin Gnida
Kierownictwo muzyczne: Bassem Akiki
inscenizacja,reżyseria, kostiumy: Michał Znaniecki
scenografia: Luigi Scoglio
choreografia: Elżbieta Pańtak, Grzegorz Pańtak
reżyseria światła: Bogumił Palewicz
kierownik chóru: Krystyna Krzyżanowska – Łoboda
kierownik baletu: Grzegorz Pajdzik
asystent dyrygenta: Grzegorz Brajner
Chór, balet, i orkiestra OPERY ŚLĄSKIEJ pod dyrekcją Bassema Akiki
cena biletu 50 zł

26.09.2018 godz.18.00
Stanisław Moniuszko – inspiracje literackie
Dziady - Widma

Mickiewicz - Moniuszko
Dawny Aktor – Ryszard Peryt
Guślarz – Adam Kruszewski
Starzec – Sławomir Jurczak
Aniołek Józio – Mikołaj Zgódka
Aniołek Rózia - Małgorzata Rudnicka
Widmo – Wojciech Gierlach
Kruk – Mateusz Burdach
Sowa – Monika Szwajnos
Dziewczyna – Julita Mirosławska
Kierownictwo muzyczne: Tadeusz Karolak
inscenizacja, scenografia, reżyseria: Ryszard Peryt
kostiumy, rekwizyty: Marlena Skoneczko
reżyseria światła: Paulina Góral
projekcje: Grzegorz Rogala
współpraca scenograficzna i multimedialna: Marek Zamojski
asystent reżysera: Sławomir Jurczak
przygotowanie chóru: Beata Herman
Inspicjent: Agnieszka Orlikowska
Chór i orkiestra POLSKIEJ OPERY KRÓLEWSKIEJ pod dyrekcją Tadeusza Karolaka
cena biletu 40 zł

27.09.2018 godz. 18.00
Muzyka symfoniczna i filmowa
Bolesław Szabelski – Toccata
Albert Franz Doppler – Koncert d-moll na dwa flety i orkiestrę
Brian Boru – Marsz celtycki
Wojciech Kilar – Orawa i Suita z filmu „Pan Tadeusz”
Soliści:
Agata Kielar – Długosz – flet
Łukasz Długosz – flet
Orkiestra Symfoniczna FILHARMONII PODKARPACKIEJ
pod dyrekcją Massimiliano Caldiego
cena biletu 30 zł

28.09.2018 godz. 18.00
Gwiazdy europejskich scen
Tomasz Konieczny – bas-baryton

Samuel Barber – Adagio
Gustaw Mahler – Kindertotenlieder
Dymitr Szostakowicz – Lady Makbet mceńskiego powiatu: Adagio i Polka
Modest Musorgski – Pieśni i tańce śmierci
Dymitr Szostakowicz – Walc no 2 z suity jazzowej z filmu „Oczy szeroko zamknięte”
Orkiestra Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa SINFONIETTA CRACOVIA
pod dyrekcją Jurka Dybała
cena biletu 30 zł

29.09.2018 godz. 18.00
Koncert Galowy
Strauss, Kálmán, Offenbach, Zeller – mistrzowie operetki
Katarzyna Oleś-Blacha – sopran
Monika Korybalska - mezzosopran
Adam Sobierajski - tenor
Adam Szerszeń - baryton

Orkiestra OPERY KRAKOWSKIEJ pod dyrekcją Tomasza Tokarczyka
cena biletu 70 zł

Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury

Sponsorzy
Sanok Rubber Company S.A.
PGNiG w Warszawie - PGNiG o/Sanoku
Burmistrz Miasta Sanoka
Jadczyszyn Sp. z o.o.
Zakład Usług Poligraficznych - Drukarnia w Krośnie
Patroni medialni: TVP Kultura, II Program Polskiego Radia, TVP Rzeszów, Radio Rzeszów, Portal internetowy MAESTRO
Cena karnetu 270 zł (łącznie z projekcjami filmowymi),
cena wejściówki tylko dla młodzieży szkolnej i studentów (do 25 lat) za okazaniem legitymacji – 80 zł,

Sprzedaż biletów i karnetów od 3 września 2018

Kasa czynna w dni powszednie 9.00 – 14.00; 15.00 – 18.00,
soboty i niedziele 15.00 - 18.00

Festiwalowi towarzyszą: Wystawa „Przedstawienia Opery Wrocławskiej w plakacie”
XXVI Konkurs Kompozytorski im. Adama Didura XXVI Obóz Humanistyczno- Artystyczny

Subskrybuj to źródło RSS