Już rozbrzmiewa radosne Alleluja, ale ja ciągle jestem jeszcze pod ogromnym wrażeniem po wysłuchaniu Koncertu Pasyjnego „Miserere”, który odbył się 8 kwietnia 2017r. w Kościele Garnizonowym w Rzeszowie.
Po raz pierwszy wysłuchałam koncertu w wykonaniu chórów Fusion Ensemble oraz Sweet Voices Fusion. To nowe zespoły, którymi kieruje Justyna Szela - Adamska – chórmistrz, dyrygent i pedagog.O początkach ich działalności media informowały w styczniu i lutym bieżącego roku. Efekty krótkiej pracy są wspaniałe, o czym przekonałam się podczas koncertu w sobotę, poprzedzającą Niedzielę Palmową.
Wieczór rozpoczęły pieśni wielkopostne: „Krzyżu Święty” – w opracowaniu Jacka Gałuszki, „Wisi na krzyżu” w opracowaniu Przemysława Salamońskiego, oraz dwie jego kompozycje – „O najświętsze oblicze” i „Eli , Eli". Dobrze znana jest pierwsza z wymienionych pieśni – to fragment łacińskiego hymnu „Pange, lingua gloriosi proelium certaminis”. Autor utworu - Wenancjusz Fortunat, biskup Poitiers – ułożył go dla uczczenia kawałka drzewa Krzyża świętego, podarowanego w 569 księżniczce Radegundzie przez cesarza Justyna II. Najstarszy polski tekst tej pieśni, pochodzący z połowy XVI wieku, znajduje się w kancjonale Biblioteki Kurnickiej.Autor opracowania – Jacek Gałuszka, doskonale połączył historię ze współczesnością. Podobnie uczynił to Przemysław Salamoński w opracowaniu pieśni „Wisi na krzyżu”. Nie znamy autora tej pieśni, chociaż powstała w XIX wieku. W dwóch kolejnych, wymienionych pieśniach – poznaliśmy kompozytorski talent Przemysława Salamońskiego – absolwenta Akademii Muzycznej w Krakowie, znakomitego kompozytora, aranżera, dyrygenta i organisty, który obecnie zajmuje stanowisko organisty i dyrektora muzycznego Chóru Chłopięcego św. Grzegorza i Scholi Gregoriańskiej w Kościele Chrystusa Króla w Londynie. Należy dodać, że zarówno opracowania, jak i nowe kompozycje urzekają pięknymi melodiami i harmonią, ale stanowią wielkie wyzwanie dla chóru, bo są po prostu trudne. W wykonaniu Fusion Ensemble i Sweet Voices Fusion pod dyrekcją Justyny Szeli Adamskiej, zachwycały czystym pięknym brzmieniem i nienaganną dykcją. Zarówno śpiewający, jak i dyrygentka wykazali się także wielką muzykalnością.
Ukoronowaniem wieczoru było „Miserere” – najsłynniejsza kompozycja włoskiego twórcy i śpiewaka Gregoria Allegri. Ponieważ utwór ten jest rzadko wykonywany, zapowiadający koncert pan Łukasz Rusin, przybliżył obecnym na koncercie to dzieło. Był to jeden z utworów przeznaczonych do wykonywania wyłącznie raz do roku – w okresie Wielkiego Tygodnia – w Kaplicy Sykstyńskiej. Rękopis był przechowywany w archiwum Kaplicy i pod groźbą ekskomuniki nie wolno było go wynosić, kopiować i rozpowszechniać. Podobno w 1769 roku, 14-letni wówczas Wolfgang Amadeus Mozart zasłynął sporządzeniem „ze słuchu” bezbłędnej i kompletnej partytury utworu w wersji „improwizatorskiej”, po jego dwukrotnym wysłuchaniu.
Gregorio Allegri przeznaczył „Miserere” na 9 głosów – cztery głosy solowe i pięciogłosowy chór. Podczas koncertu w Kościele Garnizonowym w Rzeszowie, partie solowe wykonali: Jadwiga Kot – Ochał – sopran, Aleksandra Szymańska – sopran, Sarah Britton – alt, Bartosz Tarnawski – baryton i Maciej Szela – kantor. Sekret piękna „Miserere” tkwi w umiejętnościach wykonawców. Potrzebni są znakomici soliści i bardzo dobry chór. Bardzo trudna jest partia solowego sopranu, którą Jadwiga Kot – Ochał zaśpiewała po prostu rewelacyjnie. Jej mocny, dźwięczny koloraturowy sopran, górujący często nad pozostałymi wykonawcami unosił się w górę , pod sklepienie świątyni. Istotny wpływ na wyraz całego dzieła miała partia kantora, którą idealnie wykonał Maciej Szela. Pięciogłosowy chór brzmiał znowu bardzo czysto, a kiedy trzeba było, pozwalał na popisy solistom. Po zakończeniu zabrzmiały długie i gorące brawa, a później zapanowała cisza. W ten sposób publiczność prosiła o bis.
Na bis wysłuchaliśmy jeszcze raz pieśni „Wisi na krzyżu”. Wszyscy byli zachwyceni i wzruszeni. Należy także dodać, że w Kościele Garnizonowym nie było do tej pory koncertów muzyki klasycznej, a mimo to publiczność wypełniła świątynię. Dziękując wykonawcom proboszcz – kapelan Garnizonu Rzeszów Ks. Prałat ppłk. Władysław Maciej Kozicki, deklarował, że świątynia jest zawsze dla nich otwarta. Może był to dobry początek?
Chcę jeszcze podkreślić, że mamy w Rzeszowie wielu młodych, utalentowanych ludzi, którzy chcą muzykować, chcą wykonywać bardzo trudne utwory. Mamy osobę przygotowaną do prowadzenia zespołów chóralnych, potrafiącą skupić wokół siebie młodzież i zachęcić ją do pracy – jest to pani Justyna Szela – Adamska – absolwentka Instytutu Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego i Akademii Muzycznej w Bydgoszczy. Jej uczniowie, jak również chóry są laureatami wielu festiwali i konkursów w kraju i za granicą. Mam nadzieję, że ich zapał, praca i sukcesy będą doceniane, bo przecież oni nie tylko tworzą kulturę w naszym mieście, ale także są ambasadorami Rzeszowa i Polski.
Zofia Stopińska - kwiecień 2017r.