XVI Festiwal Muzyki Kameralnej Bravo Maestro – relacja
Festiwal Muzyki Kameralnej Bravo Maestro Kąśna Dolna to wydarzenie zapoczątkowane w 1996 roku przez ówczesną dyrektor Centrum Paderewskiego Annę Knapik i światowej sławy skrzypka Vadima Brodskiego, które od zarania przyciągało największe osobowości polskiej kameralistyki.
Przez ponad dwadzieścia lat odbywał się w cyklu dwuletnim – naprzemiennie z Festiwalem Mistrzowskie Wieczory w Kąśnej. Od 2018 roku wydarzenie ma miejsce co roku – tradycyjnie w ostatnie wakacyjne dni sierpnia.
Trzy wspaniałe koncerty złożyły się na 16. edycję Festiwalu Bravo Maestro, który odbył się od 26 do 28 sierpnia 2022 roku. Organizatorem tego wydarzenia jest Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej, kierowane przez pana Łukasza Gaja.
Festiwal zainaugurował mistrzowski recital Małgorzaty Walewskiej, który na długo pozostanie w pamięci i sercach publiczności. Solistce znakomicie towarzyszył Taras Hlushko, świetny ukraiński pianista i kameralista.
Maestra Małgorzata Walewska to jedna z najznakomitszych polskich śpiewaczek, obdarzona przez naturę wspaniałym mezzosopranem, znana melomanom ponad 30 teatrów operowych, od Nowojorskiej Metropolitan Opera, teatry operowe USA, Meksyku po największe europejskie scen operowe m.in. Londynu, Berlina, Mediolanu, Wiednia, Madrytu, Lizbony Zurichu, Monachium. Solistka Teatru Wielkiego Opery Narodowej w Warszawie.
Jest dyrektorem artystycznym Międzynarodowego Festiwalu i Konkursu Sztuki Wokalnej im. Ady Sari w Nowym Sączu.
Cudownie zabrzmiała w piątkowy wieczór rozpoczynająca recital Pieśń wieczorna Stanisława Moniuszki, a później kolejne dzieła liryki wokalnej: Fryderyka Chopina, Mieczysława Karłowicza, Stanisława Niewiadomskiego i oczywiście Ignacego Jana Paderewskiego. W planowanej części koncertu znalazły się także dwie arie z oper Stanisława Moniuszki – aria Cześnikowej Z tamtej strony Powiśla z opery Straszny dwór oraz aria Jak będę królową z opery Rokiczana.
Po każdym utworze rozlegały się gorące brawa. Wieczór zakończył się długotrwałą owacją na stojąco.
W podziękowaniu za to ciepłe przyjęcie Maestra ofiarowała nam rzadko wykonywaną arię Królowej Bony z opery Zygmunt August.Tadeusza Joteyki.
Miałam wielką przyjemność przeprowadzić z panią Małgorzatą Walewską wywiad kilka dni przed koncertem inaugurującym Festiwal Bravo Maestro i na pytanie, czy Artystka była kiedyś w Kąśnej Dolnej, odpowiedziała: „Nigdy nie byłam w Kąśnej Dolnej, ale mam wielki sentyment do patrona festiwalu, Ignacego Jana Paderewskiego. Konkretnie do Manru, jedynej opery, jaką skomponował. Specjalnie dla Państwa, w hołdzie naszemu Wielkiemu Polakowi nauczyłam się jego pieśni Gdy ostatnia róża zwiędła. Pierwszym człowiekiem, który chciał mnie zaprosić na festiwal Bravo Maestro, był mój kolega z programu Twoja Twarz Brzmi Znajomo, nieżyjący już Paweł Królikowski. Opowiadał z pasją o tym miejscu i o ludziach, którzy tam pracują. Nie mogę się doczekać spotkania z Państwem”.
Po koncercie poprosiłam panią Małgorzatę Walewską o podpisanie wydanej niedawno autobiograficznej książki Moja twarz brzmi znajomo, Artystka mówiła, że jest zachwycona tym miejscem: dworem, jego otoczeniem, Salą Koncertową Stodoła, świetną organizacją festiwalu i przyjęciem przez gospodarzy oraz przez publiczność. Miło było usłyszeć, że z radością powróci do Kąśnej Dolnej.
Od lewej: pianista Taras Hlushko, Małgorzata Walwska dziękująca publiczności za gorące przyjęcie i Łukasz Gaj, dyrektor Centrum Paderewskiego w Kąśnerj Dolnej
W sobotę 27 sierpnia wykonane zostało w Sali Koncertowej Stodoła najsłynniejsze dzieło Carla Orffa – kantata sceniczna Carmina Burana w opracowaniu na głosy solowe, chór, dwa fortepiany i zespół instrumentów perkusyjnych.
Wykonawcami byli:
Ewelina Szybilska – sopran;
Adam Sobierajski – tenor;
Jacek Jaskuła – baryton;
Mirella Malorny – fortepian;
Grzegorz Biegas – fortepian;
Chór Opery Śląskiej w Bytomiu.
Całość zza pulpitu prowadził Maciej Tomasiewicz.
Tuż przed koncertem miałam okazję rozmawiać z panem Łukaszem Goikiem – dyrektorem Opery Śląskiej w Bytomiu. Ostatnio Opera Śląska w Bytomiu bardzo często występuje poza swoją siedzibą. Dzisiaj spotykamy się w miejscu, które kiedyś było własnością Ignacego Jana Paderewskiego.
- Zgadza się. W związku z planowanym i odbywającym się remontem oraz wielką przebudową naszej sceny, czyli serca teatru, musimy podróżować.
Podróżujemy nie tylko po naszym województwie, po całej Polsce, ale też i po świecie. Niedawno wróciliśmy z prestiżowego festiwalu Dni Opery w Estonii, które odbywają się na wyspie Saarema, prezentowaliśmy przez kilka dni nasze spektakle – m.in. Romea i Julię Gounoda, Traviatę Verdiego, ale też repertuar polski – operę Flis Moniuszki, Requiem Mozarta, Koncert galowy. Niesamowite miejsce, niesamowite emocje i czas. Byliśmy bardzo gorąco przyjmowani przez tamtejszą publiczność. Nasi artyści byli również podziwiani przez Prezydenta Estonii, Ministra Kultury, była Prezydent Estonii, a przede wszystkim na każdym naszym spektaklu było blisko 2 tysiące widzów. Przez te kilka dni 13 tysięcy osób zobaczyło nasze spektakle. Na każdym naszym występie obecny był Ambasador Polski pan Grzegorz Kozłowski wraz z małżonką. To nas dodatkowo nobilitowało. Okazało się, że nie znamy zbyt dobrze Estonii, a jest to kraj, który bardzo hołduje operze i kultura w tym kraju jest na najwyższym poziomie.
W Bytomiu występujemy w naszej Sali Koncertowej im. Adama Didura.
Czas remontu pożytkujemy na to, żeby publiczność mogła nas oglądać w różnych miejscach naszego kraju i występujemy aż na ośmiu festiwalach. Przed nami jeszcze Festiwal Bravo Maestro w Kąśnej Dolnej, gdzie prezentujemy kantatę sceniczną Carmina Burana Carla Orffa. W nieco innej wersji niż zna ten utwór nasza śląska publiczność. Niedługo będziemy w Sanoku na Festiwalu im. Adama Didura i tam pokażemy Jaskółkę Pucciniego (naszą ostatnią premierę) oraz operetkę Zemsta nietoperza Straussa. Później można będzie Operę Śląską usłyszeć na Bydgoskim Festiwalu Operowym i w Mościcach na Festiwalu Baletowym.
Natomiast na inaugurację sezonu mogę Państwa zaprosić już 10 września do Pałacu Kultury Zagłębia w Dąbrowie Górniczej na spektakl opery Romeo i Julia. W głównych rolach wystąpią Andrzej Lampert i Ewelina Szybilska.
Czy już wykonywaliście Carmina Burana w takiej wersji, jak zabrzmi dzisiaj?
- Nigdy, w tej wersji jest to nasza prapremiera. Pomysł i zaproszenie otrzymaliśmy od pana Łukasza Gaja, dyrektora Centrum Paderewskiego. Dla naszego chóru będzie to także pierwsze wykonanie w takiej wersji. Soliści Ewelina Szybilska i Adam Sobierajski są naszymi etatowymi solistami oraz gościnnie śpiewać będzie Jacek Jaskuła, a dyrygować będzie nasz dyrygent Maciej Tomasiewicz.
Planujemy powtórzyć ten spektakl w listopadzie, w naszej Sali im. Adama Didura.
Cieszymy się z zaproszenia do Kąśnej Dolnej, bo Festiwal Bravo Maestro jest na bardzo wysokim poziomie artystycznym. Ciągle wspominamy jeszcze gorące przyjęcie naszej Łucji z Lammermoor, prezentowanej na tej scenie oraz wcześniejszy Straszny dwór. Wszystkie spotkania z tutejszą publicznością nasi artyści i my wspominamy bardzo ciepło.
Od lewej na pierwszym planie: Maciej Tomasiewicz - dyrygent, Ewelina Szybilska - sopran, Adam Sobierajski - tenor, Jacek Jaskuła - baryton
Należy jeszcze dodać, że Carmina Burana jest romantyczną stylizacją muzyki średniowiecza. Kompozytor oparł się na średniowiecznych tekstach moralizatorskich, miłosnych i biesiadnych
Kantata cieszy się powodzeniem nie tylko teatrów operowych czy sal koncertowych, podejmujących jej inscenizację, muzykę Orffa wykorzystuje się w filmach i reklamach. Inspiracje z niej czerpały też zespoły metalowe oraz gwiazdy popu.
Jak już wspomniałam, w Kąśnej nie było orkiestry symfonicznej, jej rola przypadła dwóm fortepianom oraz zespołowi 6 perkusistów. Mirella Malorny oraz Grzegorz Biegas doskonale wywiązali z tych zadań. To nie tylko pedagodzy Akademii Muzycznej w Katowicach, ale też doskonali kameraliści.
Doborowy był też zestaw wokalistów. Carl Orff solistom "zafundował" karkołomne frazy. Ewelina Szybilska urzekała nie tylko wspaniałym głosem we wszystkich rejestrach, ale też urodą. Świetnie wykonał bardzo trudną i długą partię barytonową Jacek Jaskuła, a z partią tenorową bardzo dobrze poradził sobie Adam Sobierajski.
Jednak główny ciężar spoczął na członkach Chóru Opery Śląskiej. Byli znakomici i gorące owacje zarówno dla chórzystów, jak też kierownika Chóru Krystyny Krzyżanowskiej-Łobody były w pełni zasłużone.
Doskonale całość spektaklu poprowadził młody dyrygent Maciej Tomasiewicz, był perfekcyjny od pierwszej do ostatniej nuty.
Słowo o kompozytorze i treści poszczególnych części utworu przekazała jak zawsze doskonała Regina Gowarzewska.
Publiczność zgotowała solistom, Chórowi, pianistom i dyrygentowi zasłużoną, długotrwałą owację na stojąco.
Chór Opery Ślaskiej w Bytomiuna estradzie Sali Koncertowej Stodoła w Kąśnej Dolnej
Pani Mirella Malorny, z którą spotkałam się po koncercie, często zapraszana jest przez organizatorów festiwali w Kąśnej Dolnej do wykonania partii orkiestry na fortepianie albo towarzyszy solistom. Jestem przekonana, że to miejsce jest dla Pani wyjątkowe, do którego z radością Pani przyjeżdża.
- To prawda. Jest to dla mnie wyjątkowe miejsce i mam wiele cudownych wspomnień z nim związanych. Często występuję tu w charakterze pianisty imitującego orkiestrę albo towarzyszącego solistom podczas koncertów.
Zawsze spotykam tutaj wspaniałych muzyków, z którymi bardzo przyjemnie się pracuje, a to wpływa na mnie bardzo inspirująco.
Atmosfera tego miejsca jest niezwykła, bo pomimo, że dużo pracujemy, aby wykonać wszystko jak najlepiej, jak tylko możemy, to nie czujemy tego wielkiego wysiłku. Jesteśmy zrelaksowani i czerpiemy ogromną przyjemność z grania. Tutaj wydaje nam się, że czas się zatrzymał, ustaje pęd dnia codziennego i można się skupić na muzykowaniu.
Tym razem wystąpiła Pani z drugim świetnym pianistą i podziwiałam Waszą współpracę, bo wszystko zabrzmiało idealnie. Wymagało to chyba wielkiego skupienia.
- Tym drugim pianistą był profesor Grzegorz Biegas. Spotkaliśmy się na kilku próbach w Akademii Muzycznej w Katowicach, mieliśmy także próbę z zespołem perkusistów, solistami, chórem i dyrygentem. Trzeba było trochę czasu poświęcić na przygotowania, ponieważ nie można było się koncentrować tylko na sobie i na towarzyszeniu solistom, tylko musieliśmy współgrać razem z panem Profesorem, z zespołem perkusistów oraz z chórem i z solistami. Wymagało to wielkiej koncentracji, ale było to bardzo przyjemne doświadczenie. Sala Koncertowa Stodoła ma wspaniałą akustykę. Trzeba podkreślić, że mieliśmy do dyspozycji dwa znakomite fortepiany marki Fazioli. Pan dyrektor Łukasz Gaj stwarza nam komfortowe warunki. Przez lata obserwujemy rozwój tego miejsca, podziwiamy, jak wszystko wypiękniało, poczynając od Sali Koncertowej Stodoła, Dworku Ignacego Jana Paderewskiego, i całe otoczenie. To wszystko sprawia, że te koncerty są zawsze niezwykle przyjemne.
Występowali tutaj od lat najwięksi artyści i ja zawsze czuję pokorę i odpowiedzialność, bo jestem w miejscu, które było świadkiem wspaniałych koncertów z najwyższej półki. Granie tutaj jest ogromnym wyróżnieniem i wielką przyjemnością, ale także wiąże się z odpowiedzialnością. Zawsze wracam tu z największą przyjemnością.
Przy fortepianie Mirella Malorny
Ostatnim koncertem w ramach XVI Festiwalu Muzyki Kameralnej Bravo Maestro był tradycyjnie Maraton Muzyczny. Relację z tego wspaniałego wydarzenia rozpocznę od rozmowy z panem Klaudiuszem Baranem, znakomitym akordeonistą, bandoneonistą, profesorem sztuk muzycznych, od 2016 rektorem Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie.
Od kilku, może nawet kilkunastu lat spotykamy się każdego roku w Kąśnej Dolnej.
- W tym roku jestem w Kąśnej Dolnej po raz dwudziesty, bo pierwszy raz byłem tutaj w 2002 roku, to już nawet trochę więcej niż kilka. Chcę powiedzieć, że uwielbiam tu przyjeżdżać, ponieważ panuje tutaj znakomita atmosfera, spotykają się artyści z różnych obszarów i stylistyk, aby razem wystąpić. Koncert maratonowy jest czasami połączeniem „ognia z wodą”. Zdarza się, że czasami gdzieś indziej współpracujemy, ale w tak licznym gronie jesteśmy tylko tutaj. To jest też wyjątkowe dla nas i tego miejsca. Tegoroczny maraton wypełni muzyka filmowa, program będzie bardzo urozmaicony i mam nadzieję, że spodoba się publiczności.
Ostatnie godziny przed Maratonem Muzycznym spędzacie na wytężonej pracy.
- Te przygotowania trwają trochę dłużej, bo spotykamy się wcześniej i pracujemy także koncepcyjnie. Planujemy ten program, żeby on był nie tylko różnorodny, ale także ciekawy. Często się staramy pogodzić nietypowe zestawienie instrumentalne i do tej pory nam się to udawało. Mam nadzieję, że także dzisiaj publiczność będzie zadowolona.
Klaudiusz Baran podczas Maratonu Muzycznego
Tegoroczny Maraton rozpoczął się występem Yehudi Prokopowicza - laureata Konkursu o Nagrodę im. Anny Knapik w ramach Festiwalu Tydzień Talentów 2022. W jego wykonaniu wysłuchaliśmy Mazurka a - moll op.17 nr 4 Fryderyka Chopina. Utwór ten wykorzystany został w filmie Błękitna nuta. Ten młody pianista wystąpił w dalszej części wieczoru, wykonując Etiudę c - moll Rewolucyjną op.10 nr 12. Fryderyka Chopina. Etiuda c-moll op. 10 wykorzystana została również w filmie Błękitna nuta.
Wykonawcami pozostałych dwudziestu utworów byli znakomici mistrzowie:
Katarzyna Duda – skrzypce;
Joanna Monachowicz – obój;
Janusz Wawrowski – skrzypce;
Michał Zaborski – altówka;
Karol Marianowski – wiolonczela;
Robert Morawski – fortepian;
Klaudiusz Baran – akordeon i bandoneon.
Trudno wymienić tytuły wszystkich utworów oraz filmy, z których pochodzą, a które złożyły się na program koncertu w bardzo ciekawych aranżacjach, przygotowanych specjalnie na ten wieczór.
W koncercie, który trwał ponad trzy godziny, usłyszeliśmy kompozycje: Wojciecha Kilara, Astora Piazzolli, Andrzeja Trzaskowskiego, Arvo Parta, Marin Maraisa, Ludwiga van Beethovena, Waldemara Kazaneckiego, Fryderyka Chopina, Jerzego Petersburskiego, Michała Lorenca, Johna Williamsa, Yann Tiersena, Carlosa Gardela, Dariusza Górnioka, Ennio Moriccone, kompozycję duetu Jerry Bock/John Williams, a na zakończenie zawsze gorąco przyjmowany Czardasz Vittorio Montiego.
Każdy wykonywany utwór był gorąco oklaskiwany, a na zakończenie wieczoru długo trwała owacja na stojąco. W ten sposób dziękowano za wspaniały wieczór Mistrzom, których nie można spotkać występujących razem na jednej estradzie.
Po koncercie poprosiłam o chwilę rozmowy wspaniałą skrzypaczkę, panią Katarzynę Dudę. Chcę podziękować za wspaniały wieczór, który dla wykonawców był bardzo wymagający, ale dzięki Waszym wspaniałym kreacjom zakończenie Festiwalu Bravo Maestro było wyjątkowe pod każdym względem.
- Co roku spotykamy się w podobnym składzie i to jest dla mnie osobiście uwieńczenie sezonu artystycznego i jednocześnie początek następnego. Jest to jeden z najważniejszych emocjonalnie i najbardziej wyczekiwanych przeze mnie koncertów w przeciągu roku.
Spotykamy tutaj wyrafinowaną publiczność, która wie, na co przychodzi i reaguje niezwykle spontanicznie. Nasz przekaz podczas gry odbierany jest cudownie. Tak ogromnej żarliwości próżno szukać gdzie indziej.
Od kilku lat jestem zapraszana na ten koncert co roku i to jest powód do dumy. Uważam, że mam wielkie szczęście.
Rozmawiamy po koncercie, a wiem, że od rana trwały próby, była jedynie przerwa na obiad, a później już trzeba było przygotować się do występu. Nie miała Pani czasu chyba nawet na krótki spacer.
- Niestety, dzisiaj nie miałam czasu, ale jutro wstanę rano i na pewno uda mi się skorzystać z niezwykłych uroków parku Mistrza Paderewskiego.
Centrum Paderewskiego, pan dyrektor Łukasz Gaj, pani Anna Podkościelna-Cyz i wszyscy, którzy nas tutaj goszczą, są ludźmi niezwykłymi. Takiej gościnności, atmosfery, profesjonalizmu próżno szukać gdzie indziej. Myślę, że mogę powiedzieć w imieniu wszystkich muzyków, którzy tu przyjeżdżają – to jest miejsce zaczarowane, to jest miejsce domowe, różniące się od innych, czekające na wykonawców i muzykę.
Reklamując koncert finałowy, czyli Maraton Muzyczny na festiwalu Bravo Maestro, na swoich portalach społecznościowych zawsze piszę, że jest to święto muzyki.
Dzisiaj święto muzyki było przede wszystkim dla publiczności, a maraton był dla wykonawców i organizatorów sceny.
- To prawda. Proszę też docenić, jak panowie doskonale wiedzieli, co nam jest potrzebne i jak szybko, sprawnie i inteligentnym sposobem działają, aby przerwy pomiędzy utworami były jak najkrótsze. Koncert po prostu płynie...
Tak faktycznie było. Dziękuję za cudowne kreacje muzyczne, dziękuję za rozmowę i mam nadzieję, że niedługo będzie okazja do ponownego spotkania.
- Ja również bardzo dziękuje i do zobaczenia.
Katarzyna Duda - skrzypce
Na zakończenie jeszcze jedna krótka rozmowa z osobą, która o muzyce wie prawie wszystko i znakomicie przybliża publiczności utwory oraz ich wykonawców. Jest to pani Regina Gowarzewska, która podobnie jak w latach ubiegłych, w czasie festiwalu Bravo Maestro, była naszym przewodnikiem. Pani Regina potrafi także zwrócić uwagę publiczności na wagę i urodę tego miejsca, bo sama bardzo je kocha.
- Nie wyobrażam sobie końca wakacji bez pobytu w Kąśnej Dolnej, bez odbywających się tu koncertów, bez spotkań z artystami, którzy tutaj przyjeżdżają, bo jednak wielu z nich występuje tu często – szczególnie jeśli chodzi o Maraton Muzyczny, bez publiczności, którą już znam. Poza tym uwielbiam to miejsce. W tej ciszy, w tym spokoju, w tym pięknym otoczeniu odpoczywam. Uwielbiam tu przyjeżdżać.
Pewnie jest trochę czasu na odpoczynek, ale ma Pani także sporo pracy w czasie wieczornych koncertów, a przecież wiadomo, że jak się prowadzi koncert, to trzeba być na próbie. Sam program nie wystarcza.
- Zawsze się trzeba pouczyć, przygotować, żeby nie zawieźć publiczności, bo jednak wysoki poziom jest od wszystkich wymagany. Oczywiście, że praca jest bardzo ważna, ale zawsze znajduję czas, żeby pójść na wycieczkę czy na spacer. To jest wyjątkowe miejsce, w którym można połączyć relaks z pracą.
Wiadomo, że trzeba się bardzo dobrze przygotować, ale wielką sztuką jest poczucie czasu na estradzie. Pani zapowiedzi są zawsze ciekawe i nie za długie.
- Nigdy nie potrafię powiedzieć, ile będzie trwała zapowiedź, ponieważ ja nie potrafię przygotować wcześniej całej zapowiedzi i jej wygłosić. Wcześniej zbieram pewne elementy, układam je sobie w głowie i nigdy nie potrafię powiedzieć, ile to będzie trwało, ale zawsze bardzo się staram, aby nie trwało za długo.
Dlatego Panią tak cenię i podziwiam. Uważam, że publiczność jest w stanie słuchać słowa najwyżej przez pięć minut.
- Później już kończy się uwaga. Zgadzam się z tym i dlatego staram się to wyważyć, żeby nie przykryć słowem tego, co jednak jest najważniejszą częścią koncertu, czyli muzyki.
Sierpniowe festiwale Bravo Maestro prowadzi Pani każdego roku, ale czasami zdarzają się nadzwyczajne koncerty, o prowadzenie których także jest Pani proszona.
- Tak i zawsze z wielką przyjemnością to robię. Jadąc ostatnio samochodem do Kąśnej, rozmawialiśmy z synem, iż tak się ułożyło zawodowo, że bardzo często przyjeżdżamy w ten rejon, czyli Kąśna Dolna, Krynica, Nowy Sącz, Rzeszów.
Tutaj najczęściej jestem zapraszana i pojawiam się na koncertach. Ten region wrósł w moją pracę, a ja już też wrosłam w ten region.
Regina Gowarzewska podczas prowadzenia Maratonu Muzycznego w Kąśnej Dolnej
Szanowni Państwo! XVI Festiwal Muzyki Kameralnej Bravo Maestro przeszedł już do historii, ale pozostały wspaniałe wspomnienia zarówno w sercach publiczności, jak i wykonawców koncertów. W najbliższych tygodniach postaram się powrócić do dłuższych rozmów ze znakomitymi wykonawcami, które z pewnością Państwa zainteresują. Zachęcam do odwiedzania wspaniałego miejsca, jakim jest Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej nie tylko wtedy, kiedy odbywają się koncerty.
Mam nadzieję, że najpóźniej za dziesięć miesięcy organizatorzy zapraszać będą na kolejną, równie ciekawą edycję festiwalu Bravo Maestro.
Wykonawcy Maratonu Muzycznego - od lewej: Janusz Wawrowski - skrzypce, Yehuda Prokopowicz - fortepian, Michał Zaborski - altówka, Robert Morawski - fortepian, Karol Marianowski - wiolonczela, Klaudiusz Baran - akordeon / bandoneon, Joanna Monachowicz - obój, Katarzyna Duda - skrzypce, Regina Gowarzewska - słowo o muzyce.
Wszystkie zdjęcia:. Kornelia Cygan / Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej
Zofia Stopińska