Ryszard Cieśla - Triduum paschalne 2022
Piękne życzenia wraz z poezją przesłał nam pan prof. Ryszard Cieśla, znakomity polski śpiewak operowy, wybitny pedagog i poeta urodzony w Tyczynie
Chcemy się z Państwem podzielić pięknymi poetyckimi strofami na czas Triduum Paschalnego.
Warszawa, 16.04.2022
Triduum paschalne 2022
Wielki Piątek
Dźwigając Krzyż na Golgotę,
w nim dźwiga moje przewiny,
moje rozterki, głupotę,
najcięższe świadome czyny.
Kiedy pod Krzyżem upada,
a żołnierz go jeszcze kopie
Wiem jako smakuje zdrada
Jak ważą winy moje
Kiedy Mu z Krzyża ciężaru
ujmuje niechętnie Szymon,
zazdroszczę mu tego daru,
z którym się mogłem rozminąć.
Gdy Mu pot krwawy z oblicza
ociera chustą niewiasta,
swoje przewiny wciąż zliczam,
którymi stale obrastam.
Znowu upada pod Krzyżem,
raz drugi i zaraz trzeci…
jakby nie dosyć poniżeń
dla ukochanych swych dzieci.
A potem, tam na Górze
zdzierają z Niego szaty
i wywyższają Krzyżem,
znakiem wzgardy ostatnim.
Gdy już bezpiecznie w ramionach
Matki, pod Krzyżem spoczywa,
w ciszy zalęgłej dokoła
świat przerażeniem zastyga.
Nie rozumiejąc bezmiaru
Miłości Boga do ludzi,
nie umie przeczuć Daru,
który go wkrótce obudzi…
R.C.
Wielka Sobota
Czekając na Zmartwychwstanie,
na święte Hosanna z Nieba,
błagalny zmawiam różaniec,
bo tego Bogu potrzeba.
Trzeba Mu mojej modlitwy,
bo choć mi Niebo otworzył,
dla mej niewiary bezsilny,
kiedy mnie wolnym stworzył.
Trzeba mu mej modlitwy,
zwłaszcza w godzinie czekania.
Jak wody na pustyni
trzeba modlitwy starania.
Trzeba Mu mej ofiary,
z czasu który mi dany,
bym w doczesności nie zastygł,
gdym do wieczności wezwany.
Trzeba czuwania u Grobu,
zmagania ze zwątpieniem
i marnotrawnych powrotów
znoszących winy brzemię.
By krusząc pieczęć skały,
co miała więzić na wieki,
gdy przyjdzie w Koronie Chwały
pokruszył też moje lęki…
R.C.
Zmartwychwstanie
By mi otworzyć Niebo,
urodził się człowiekiem,
Stworzenia Pan wszelkiego,
Słowo sprzed wieków wiekiem.
By moje grzechy odkupić,
wziął je na barki swoje.
On, który był bez grzechu,
za winy umarł moje.
Wymyślił dla mnie wszystkie
najcudowniejsze chwile
i te cierpienia najświętsze,
gdy mi do Niego bliżej.
Posyła wszystkich Aniołów,
których codziennie spotykam.
Bym kiedyś wstał z popiołów,
staraniem swym dotyka
serca, w najtkliwszym miejscu,
gdzie zawsze skra nadziei,
gdzie wiary korzeń najświętszy.
Skroś najstraszliwszej zawiei,
skroś świata zawierusze,
gdzie nucę Hosanna stale.
Niebo dla mnie poruszył,
bym zdążał tam wytrwale…
R.C.