Matka Chopina
Justyna z Krzyżanowskich Chopin (1872 - 1861) urodziła się w Długiem na Pojezierzu Kujawskim. Od młodych lat grała na fortepianie, śpiewała, przelewając te swoje pasje artystyczne na czwórkę dzieci: Ludwikę, Fryderyka, Izabelę i Emilię, wraz z mężem Mikołajem dbając o ich wychowanie, także religijne. Kiedy Fryderyk wyjechał za granicę, by już nigdy do Ojczyzny nie wrócić, pisała do niego listy, jak choćby ten z 1848 roku, wysłany na rok przed śmiercią Fryderyka, jakże wzruszający i przejmujący, który przy okazji Dnia Matki pragnę przedstawić. Przybliża on tamten czas, ból rozłąki, a nade wszystko objawia szczere i głębokie uczucia matki do syna. Autograf tego listu znaleźć można w publikacji książkowej Janiny Siwkowskiej pt. „Nokturn czyli rodzina Fryderyka Chopina i Warszawa w latach 1832-1881”, Książka i Wiedza, Warszawa 1988, tom II, Aneks 212-213.
„Kochany Fryderyku, cóż Ci powiem w dzień Twoich urodzin i imienin, zawsze jedno, że Cię Opatrzności Bożej polecam i błagam codziennie o błogosławieństwo duszne i cielesne dla Ciebie, bo bez tego wszystko jest niczem. Ja, z łaski Najwyższego Stwórcy, zdrowa jestem, tylko mnie dziwactwa przywiązane do starości czasem niepokoją, wszystko inaczej widzę jak młodzi, ale cóż robić! Wernik wraca, matka szczęśliwa wyjechała w niedzielę naprzeciw niego do Drezna i tam go czekać będzie, aby z nim razem wrócić; pisywał do niej często i miał od niej polecone, ażeby w każdym liście o Twoim zdrowiu donosił, teraz i to się skończyło; byłam spokojna, chociaż od Ciebie w przeciągu roku tylko trzy listy odebrałam; popraw się, kochane dziecko, pisuj częściej, miej wzgląd na mój wiek i nasze przywiązanie do Ciebie, bo chociaż nie wątpię o Twoim dla nas sercu, ale Ty masz zajęcie, które Ci czas skraca, a ja żadnego, tylko Wami żyję. Żegnam Cię i całuję, mój najdroższy, niech Ci Bóg da zdrowie i wszelką pomyślność. Tego Ci życzy – Matka.”
Justyna Chopin zmarła 1 października 1861 roku. W prasie warszawskiej pisano: „Umarła ta zacna niewiasta 2-go października 1861 i pochowaną została obok męża. Z rezygnacją cichą, lubo widocznie bolesną, znosiła stratę po stracie: syna, męża, córki. Żądała, aby ją ubożuchno ubraną na wieczną podróż jak najskromniej do grobu odwieziono.” Justynę pochowano 4 października obok męża w katakumbach na warszawskich Powązkach. Po zniszczeniu katakumb po powstaniu warszawskim, w 1948 roku ekshumowano obojga małżonków i przeniesiono do grobu obok kościoła Św. Karola Boromeusza w Warszawie, gdzie spoczywają do dziś. A serce Chopina, otoczone matczyną miłością, spoczywa w kościele Św. Krzyża w Warszawie na Krakowskim Przedmieściu.
Andrzej Szypuła