Międzynarodowy Konkurs Muzyki Polskiej im. Stanisława Moniuszki w Rzeszowie - podsumowanie
W ostatniej dekadzie września br. w Rzeszowie królowała muzyka polska, bowiem w Filharmonii Podkarpackiej im. Artura Malawskiego odbył się I Międzynarodowy Konkurs Muzyki Polskiej im. Stanisława Moniuszki (20 – 27.09), zorganizowany przez Instytut Muzyki i Tańca, a współorganizatorem była Filharmonia Podkarpacka.
Sercem Konkursu stała się Filharmonia, gdzie miały miejsce wszystkie przesłuchania konkursowe, spotkania i koncert laureatów, natomiast uczestnicy ćwiczyli głównie w salach Zespołu Szkół Muzycznych nr 1 im. Karola Szymanowskiego i Zespołu Szkół Muzycznych nr 2 im. Wojciecha Kilara.
Więcej o Konkursie, jego celach, przebiegu i poziomie dowiedzą się Państwo, czytając komentarze i opinie: Organizatorów, Jurorów i Uczestników, które zanotowałam w ostatnim dniu trwania Konkursu.
„Wysłuchaliśmy wielu bardzo ciekawych utworów w bardzo dobrym wykonaniu" – mówi Pan Maxymilian Bylicki, Dyrektor Konkursu i Dyrektor Instytutu Muzyki i Tańca.
W ciągu minionych pięciu dni mieliśmy bardzo intensywne przesłuchania zarówno pianistów, jak i zespołów kameralnych. Wystąpiło w sumie 81 uczestników w obu kategoriach, dwa składy Jury pracowały „pełną parą” od świtu do nocy. Już możemy powiedzieć, że poziom Konkursu jest bardzo wysoki i Jury miało trudne zadanie w wyborze laureatów. Trwają przygotowania do uroczystości wręczenia nagród i Koncertu Finałowego. Podczas przesłuchań, które były otwarte dla publiczności oraz transmitowane w Internecie, wszyscy usłyszeliśmy dużo nowych, mało znanych lub nieznanych utworów muzyki polskiej.
Spełniło się to, na czym najbardziej mi zależało. Uczestnicy przygotowując się do Konkursu, grali te utwory na wielu koncertach. Tak naprawdę, Konkurs to nie tylko te występy, ale także kilkadziesiąt innych koncertów, a naszym celem było, żeby te utwory zaczęły żyć, tak jak powinien żyć każdy wartościowy utwór muzyczny.
I Międzynarodowy Konkurs Muzyki Polskiej im. Stanisława Moniuszki odbywa się w Rzeszowie i kolejne edycje planowane w cyklu dwuletnim także się tutaj odbędą. Myślę, że to jest obopólna korzyść. Chcemy, żeby w Rzeszowie było to znaczące wydarzenie muzyczne, które w mniejszym stopniu ginie między innymi wydarzeniami, jak to się czasem dzieje w Warszawie, Krakowie i innych dużych aglomeracjach, gdzie tych wydarzeń jest bardzo dużo. Z drugiej strony warto podkreślić, że szczególnie kompozytorzy działający w XIX i na początku XX wieku najlepsze warunki w trudnych czasach rozbiorów mieli w zaborze Cesarstwa Austro-Węgierskiego, w Galicji. Ośrodkami, w których żyło i tworzyło wielu kompozytorów, były takie miasta, jak Lwów, Kraków, ale także w Tarnowie działał Józef Krogulski, w pobliskim Łańcucie urodził się Teodor Leszetycki, Ignacy Jan Paderewski także działał na tych terenach. Mamy wielu kompozytorów, którzy działali na terenie Galicji. Na tych terenach muzyka polska nie była tak tępiona jak w zaborze rosyjskim czy pruskim i warto tę szczególną rolę Galicji pokazać.
Filharmonia Podkarpacka jest znakomitym miejscem do organizacji dużego, międzynarodowego konkursu. Sala koncertowa jest bardzo dobra, ma doskonałą akustykę, a wśród kompozytorów objętych Konkursem jest również Artur Malawski – patron Filharmonii Podkarpackiej, i wiele jego utworów zostało tutaj znakomicie wykonanych, m.in.: Tryptyk góralski, Trio fortepianowe.
Sporo czasu zajęło nam skompletowanie materiału nutowego do wszystkich kompozycji objętych Konkursem. W kolejnych edycjach będziemy chcieli powiększać ten repertuar i tak wszystko zorganizować, żeby wykonawca w każdym miejscu naszego globu mógł na życzenie otrzymać nuty utworu, który wybierze, bo potrzebuje kilku miesięcy, a czasem więcej czasu, żeby wszystkie utwory opanować i przygotować. Mamy pewność, że jeśli artyści nauczą się wybranych do Konkursu utworów, to będą je wykonywać nie tylko w czasie Konkursu, ale również włączą je do repertuaru koncertowego. To jest najlepsza droga do rozpropagowania muzyki polskiej.
Jestem pewien, że w ciągu dwóch lat będzie można jeszcze lepiej rozpropagować ten konkurs na świecie i zachęcić wielu młodych wykonawców do uczestnictwa z nim”.
„Marzenia się spełniają – mówi prof. Jarosław Drzewiecki, przewodniczący Jury w kategorii I – pianiści.
Przez wiele lat pokolenia polskich artystów starały się pokazać muzykę polską światu, ale były to najczęściej działania jednostkowe i mało skuteczne. Zawsze podziwialiśmy sąsiadów, Czechów, Słowaków czy Norwegów, którzy robili to znakomicie. Aktualnie nawet w szkołach muzycznych na Ukrainie co pół roku uczeń ma obowiązek grać utwór kompozytora ukraińskiego, a u nas nie jest to wymagane. Oprócz utworów Fryderyka Chopina, Karola Szymanowskiego, Grażyny Bacewicz i Ignacego Jana Paderewskiego nie promowaliśmy innych twórców.
Dopiero to, co się dzieje w tych dniach w Rzeszowie, i mam nadzieję, jutro w całej Polsce, a pojutrze w całym świecie, spowoduje „lawinę” popularności muzyki polskiej.
Podczas tej edycji odkryliśmy „brylanty” polskiej muzyki w postaci utworów Leopolda Godowskiego, Ignacego Friedmana, Raula Koczalskiego i innych kompozytorów, których utwory mogą być grane w salach koncertowych całego świata.
Musimy sobie zdawać sprawę z tego, że uczestniczymy w historycznym momencie, propagując muzykę polską w rzeczywisty sposób – nie w teorii, ale w praktyce, bo mamy Konkurs promujący muzykę polską. Mam nadzieję, że już niedługo będziemy mieć jego owoce w postaci nagrań płytowych, wydawnictw i koncertów.
Oczywiście, że nie da się tego zrobić w ciągu dwóch czy trzech lat. Z pewnością zasięg następnych konkursów będzie coraz większy.
Chcę podkreślić, że wszyscy pianiści, którzy znaleźli się w finale, potrafiliby zachwycić każdą publiczność i byliby ozdobą każdego konkursu międzynarodowego. Musieliśmy jednak zadecydować, kto znajdzie się w ścisłym gronie laureatów i przyznać nagrody.
Za kilka lat będziemy wspominać ten Konkurs jako przełomowy.
Rzeszów jest znakomitym miastem dla tego Konkursu, bo jest tu ogromny potencjał, wspaniałe możliwości, bardzo dobra atmosfera, wielokulturowe otoczenie i idealnie pasuje do złożonej historii polskich kompozytorów.
Wielkie słowa podziękowania dla Filharmonii Podkarpackiej, która udzieliła nam gościny i uczestniczy w organizacji I Międzynarodowego Konkursu Muzyki Polskiej im. Stanisława Moniuszki w Rzeszowie”.
„Bardzo interesujące i bardzo trudne jest ocenianie zespołów kameralnych" – mówi prof. Andrzej Tatarski - przewodniczący Jury w kategorii II - zespoły kameralne.
W tej kategorii uczestniczyły 23 zespoły o bardzo różnym składzie, co z jednej strony jest bardzo interesujące zarówno dla nas, jak i dla słuchaczy, a z drugiej strony jest trudne, bo jak porównać na przykład dwoje skrzypiec, trio fortepianowe (fortepian, skrzypce, wiolonczela), kwartet smyczkowy i kwintet dęty. Zespoły muszą po prostu dobrze muzykować, a to każdy doświadczony muzyk, obojętne, czy jest trębaczem, skrzypkiem lub pianistą, potrafi ocenić.
W tej kategorii poziom, szczególnie w II etapie, był bardzo wysoki, bo były to już zespoły wybrane (15 zespołów). Punktowaliśmy przez cały czas w skali od 1 do 25, zarówno w pierwszym, jak i drugim etapie. Później liczba punktów była sumowana ( I etap + II etap) i jeszcze dyskutowaliśmy o przyznaniu nagród i wyróżnień. Bardzo często zespoły i publiczność zachowują w pamięci tylko występ finałowy, stąd ich ocena jest inna od naszej.
Mam spore doświadczenia konkursowe, bo w ciągu roku uczestniczę w jury 12 do 15 konkursów różnej rangi – od międzynarodowych, poprzez ogólnopolskie konkursy dla młodych pianistów czy duetów fortepianowych. Każdy konkurs jest inny, ale zawsze staram się, aby nagradzani byli najlepsi.
Cieszę się, że jestem na Międzynarodowym Konkursie Muzyki Polskiej, bo jestem fanem muzyki polskiej i zawsze starałem się i nadal się staram w swojej działalności koncertowej oraz pedagogicznej promować muzykę polską poprzez wykonywanie utworów rodzimych kompozytorów. Najczęściej jestem proszony o utwory Chopina, Szymanowskiego, ostatnio także Paderewskiego, ale zawsze staram się „przemycić” jakieś dzieło Juliusza Zarębskiego, Józefa Wieniawskiego i jego opracowania na fortepian utworów skrzypcowych Henryka Wieniawskiego i wielu innych. W składzie Jury zasiada znakomity polski kompozytor Krzysztof Meyer i mam w repertuarze także jego utwory oraz nagrywałem z innymi muzykami jego Kwintet fortepianowy. Chcę podkreślić, że Krzysztof Meyer pisze świetną muzykę, która bardzo mi odpowiada i nagranie, które rejestrowane było w obecności kompozytora, także jest świetne.
W czasie drugiego etapu przyszedłem specjalnie posłuchać, jak Mateusz Krzyżowski grał Sonatinę Raula Koczalskiego, bo ja ten utwór nagrałem kiedyś dla wytwórni płytowej Selene, prowadził ją zmarły przedwcześnie Stanisław Dybowski, który także był wielkim fanem muzyki polskiej.
Z wielką radością chcę powiedzieć, także w imieniu pozostałych zasiadających mną w Jury znakomitych muzyków, że organizacja tego konkursu jest perfekcyjna, a w Filharmonii Podkarpackiej panuje wspaniała atmosfera, wszyscy pracownicy są życzliwi i bardzo serdeczni. Podobnie mówią również inne osoby – m.in. Danusia Gwizdalanka, która prowadzi tutaj warsztaty dla młodych krytyków. Czujemy się tu znakomicie”.
Międzynarodowy Konkurs Muzyki Polskiej im. Stanisława Moniuszki w Rzeszowie inspiruje młodych wykonawców.
Gidaszewska Łaguniak Duo, czyli duet skrzypcowy w składzie: Marta Gidaszewska i Robert Łaguniak, zdobywcy I nagrody w kategorii II Konkursu – zespoły kameralne.
M. G.: Jest nam bardzo miło, że otrzymaliśmy I nagrodę i tyle osób nam gratuluje. Znamy się już bardzo długo, bo chodziliśmy razem do Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej im. Mieczysława Karłowicza i kształciliśmy się w klasie profesor Kariny Gidaszewskiej. W tym czasie graliśmy przez rok ze sobą w duecie, ale później nasze muzyczne drogi się rozeszły, bo ja zaczęłam studia w Poznaniu, a Robert w Łodzi, ale z myślą o Konkursie w Rzeszowie postanowiliśmy odnowić ten nasz duet.
R. Ł.: Konkurs był inspiracją, żeby na nowo zacząć ze sobą grać. Nie zapomnę, jak Marta o 1:00 w nocy wysłała do mnie wiadomość: „ Robercie, czy chcesz ze mną pojechać na konkurs?”. Ja nawet nie wiedząc, na jaki, odpowiedziałem od razu – tak. Bardzo jesteśmy teraz szczęśliwi, że podjęliśmy to ryzyko i ogrom pracy, bo to były chyba najbardziej intensywne miesiące w moim życiu. Graliśmy ze sobą codziennie nawet po 10 godzin, ale wynik jest wspaniały. Mamy już plany na przyszłość, dotyczące różnych wydarzeń i przede wszystkim chcemy pracować nad nowymi utworami. Chcemy jak najwięcej grać w duecie.
M. G.: W pierwszym etapie Konkursy graliśmy Suitę na dwoje skrzypiec Michała Spisaka oraz Duo Concertant f-moll na dwoje skrzypiec op. 10 nr 1 Joachima Kaczkowskiego, natomiast w finale wykonaliśmy Suitę na dwoje skrzypiec Grażyny Bacewicz, Duo Concertant Es-dur na dwoje skrzypiec op. 10 nr 2 oraz Sonatinę na dwoje skrzypiec Tadeusza Paciorkiewicza. Można powiedzieć, że dokonaliśmy na tym Konkursie prawykonania utworów Joachima Kaczkowskiego, który żył na przełomie klasycyzmu i romantyzmu. Przygotowując się do Konkursu, próbowaliśmy znaleźć jakiekolwiek nagrania, ale nie ma ich nigdzie, a są to bardzo ciekawe utwory, godne polecenia.
Oprócz tego każde z nas prowadzi swoje życie konkursowe i solowe.
R. Ł.: Ja za tydzień jadę na duży trzyetapowy konkurs do Torunia i jeszcze mam trzyetapowy program solowy do wykonania, ale udział w Konkursie w Rzeszowie i zdobycie I nagrody jest dla nas początkiem czegoś nowego, bo dalej chcemy ze sobą współpracować jako duet i prężnie działać
Eryk Parchański – ma 17 lat i był najmłodszym uczestnikiem Konkursu w kategorii I – pianiści.
Dla mnie udział w Międzynarodowym Konkursie w Rzeszowie był dużym doświadczeniem. Cieszę się, że udało mi się pokazać przed znakomitymi pianistami i wspaniałymi pedagogami cały program, który przygotowałem. Usłyszałem dużo miłych słów, które potwierdzają, że się rozwijam i podążam właściwą drogą, jeśli chodzi o grę na fortepianie. W porównaniu do innych uczestników moja przygoda z tym instrumentem jest krótka, bo gram na fortepianie dopiero 10 lat.
Gra na fortepianie mnie fascynuje i chciałbym nadal się rozwijać. Aktualnie jestem uczniem Zespołu Szkół Muzycznych im. Ludomira Różyckiego w Kielcach w klasie Artura Jaronia. To wspaniały pedagog, który poświęcił mi wiele godzin, przygotowując mnie do konkursu i przyjeżdżał na moje występy we wszystkich etapach, czułem jego wsparcie.
To jest mój pierwszy konkurs, podczas którego rywalizowałem z ukształtowanymi już pianistami. Dlatego jestem szczęśliwy, że zostałem zakwalifikowany do finału mogłem zaprezentować się przed publicznością z towarzyszeniem Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Podkarpackiej w Fantazji polskiej gis-moll op. 19 Ignacego Jana Paderewskiego.
Ten tydzień spędzony w Rzeszowie będę wspominał bardzo długo, bo zdobyłem tu wiele doświadczeń, a organizacja Konkursu była perfekcyjna i atmosfera bardzo przyjazna.
Z wypowiedzi Organizatorów, Jurorów i Uczestników wynika jednoznacznie, że Filharmonia Podkarpacka sprawdziła się w roli gospodarza Międzynarodowego Konkursu Muzyki Polskiej im. Stanisława Moniuszki w Rzeszowie.
Prof. Marta Wierzbieniec – Dyrektor Filharmonii Podkarpackiej im. Artura Malawskiego w Rzeszowie:
Bardzo miło mi to słyszeć, ale to jest zasługa dużej grupy osób, która ten konkurs zaplanowała i zrealizowała, bo przy organizacji Konkursu uczestniczyli zarówno pracownicy Instytutu Muzyki i Tańca w Warszawie, jak i pracownicy Filharmonii oraz zaangażowani do realizacji Konkursu, a przede wszystkim przygotowania koncertów finałowych i koncertu laureatów, także studenci Wydziału Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego.
Ta współpraca układała się znakomicie od samego początku. To było wiele tygodni, a nawet miesięcy przygotowań, bo pierwsze rozmowy na ten temat odbyły się pod koniec listopada ubiegłego roku, potem były kolejne spotkania i wymiana informacji dotycząca wszelkich spraw organizacyjnych: harmonogramu Konkursu, przesłuchań, prób akustycznych i prób z orkiestrą, możliwościami zorganizowania sal ćwiczeniowych dla wszystkich uczestników Konkursu. Do realizacji tych zadań potrzebne było duże grono osób, nie mówiąc o Orkiestrze, która przed wakacjami dowiedziała się, jaki repertuar będzie wykonywany w finale Konkursu. Pierwsze przygotowania Orkiestra Filharmonii Podkarpackiej rozpoczęła jeszcze przed okresem urlopowym, później próby zaczęły się pod koniec sierpnia. To była niełatwa i żmudna praca dyrygentów, Orkiestry i wszystkich pozostałych pracowników Filharmonii.
Cieszę się, że sprostaliśmy temu wyzwaniu, chociaż to było ogromne przedsięwzięcie, także dlatego, że rozciągnięte w czasie, bo niektórzy uczestnicy przyjechali już w czwartek (19 września), w piątek pozostali oraz jurorzy, i cały tydzień, aż do Koncertu Laureatów, wszyscy pracowali tutaj po kilkanaście godzin.
Zawsze jestem zadowolona, kiedy widzę radość na twarzach publiczności, bo po to jesteśmy i po to organizowane są różnego rodzaju przedsięwzięcia artystyczne, aby spełniać oczekiwania publiczności. Każdy artysta przygotowuje się długo do koncertów po to, żeby wystąpić przed publicznością. Każdy kompozytor pisze swoje dzieło po to, żeby ono żyło w momencie wykonywania.
Ten konkurs spełnia wielotorowe oczekiwania. Po pierwsze, wykonywane są utwory, które dość rzadko są wykonywanie, a niektóre są wręcz nieznane, zapomniane, nie wiadomo, dlaczego nie sięgają po nie polscy wykonawcy. Po drugie, publiczność miała możliwość zobaczyć ogromną ilość wykonawców w czasie jednego tygodnia. Musiałoby minąć dużo czasu, żeby w tej liczbie mogli zagościć w naszej Filharmonii. Po trzecie, mogliśmy słuchać muzyki kameralnej, a kameralistyka jest ciągle, nie wiadomo, dlaczego, spychana na dalszy plan, zarówno w twórczości niektórych kompozytorów traktowana jest jako dodatek, wielu wykonawców traktuje wykonywanie muzyki kameralnej jako drugi nurt swojej działalności artystycznej. Większość publiczności także woli duże brzmienia orkiestry symfonicznej, a przecież utwory kameralne, których mogliśmy słuchać w czasie dwóch etapów Konkursu, to prawdziwe perełki w polskiej literaturze muzycznej.
Cieszę się, że mogliśmy zaprezentować Jurorom, uczestnikom konkursu i wielu gościom naszą Filharmonię i Orkiestrę Symfoniczną Filharmonii Podkarpackiej oraz możliwości, jakimi dysponujemy. Myślę tutaj o całym środowisku muzycznym Rzeszowa, bo gdyby nie pomoc Zespołu Szkół Muzycznych nr 1 i Zespołu Szkół Muzycznych nr 2 oraz Wydziału Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego, to nie dysponowalibyśmy taką ilością sal ćwiczeniowych, żeby zagwarantować każdemu z uczestników, że przez 6 godzin dziennie będzie miał do dyspozycji salę ćwiczeniową z fortepianem. Wymienionym szkołom i Wydziałowi Muzyki UR bardzo dziękuję za tę pomoc. Nasza Orkiestra poznała także nowy repertuar, bo Koncert fortepianowy Grażyny Bacewicz jeszcze nie był przez Orkiestrę Filharmonii Podkarpackiej wykonywany, podobnie jak Wariacje na temat Paganiniego Witolda Lutosławskiego, to także wartości dodane.
Wszystko to razem sprawia, że widzę ogromną potrzebę organizacji tego typu przedsięwzięć. Cieszę się i bardzo dziękuję, że Konkurs odbywał się w Rzeszowie i cieszę się, że sprostaliśmy temu zadaniu. Mam nadzieję, że nie tylko laureaci tego Konkursu, ale także pozostali uczestnicy będą naszymi gośćmi także w przyszłości, i że będą utwory, które zaprezentowali Jurorom oraz rzeszowskiej publiczności mieć ciągle w swoim repertuarze i prezentować je w różnych salach koncertowych, nie tylko w Polsce, ale także za granicą. Z całego serca życzę im, żeby ten konkurs był kluczem do ich kariery artystycznej, żeby otworzyły się przed nimi estrady całego świata, a tym samym, żeby otworzyły się na muzykę polską.
Szczególowe informacje o I Międzynarodowym Konkursie Muzyki Polskiej im. Stanisława Moniuszki w Rzeszowie znajdą Państwo na stronie www.konkursmuzykipolskiej.pl
Zofia Stopińska