„Pielgrzym z Dobromila”
200 lat od premiery u Czartoryskich w Sieniawie
„Ojczyzno! Nie mogłam Cię obronić, niechaj przynajmniej Cię uwiecznię.”
Księżna Izabela z Flemmingów Czartoryska po III rozbiorze Polski
31 marca 2019 roku minęło 200 lat od premiery operetki, jak ją wówczas nazywano, pt. „Pielgrzym z Dobromila”, która miała miejsce w pałacu w Sieniawie, siedzibie Czartoryskich, 40 km od Rzeszowa. Podobno główną rolę grał sam książę Adam Czartoryski. Tę uroczą śpiewogrę doby przedmoniuszkowskiej z librettem Adama Kłodzińskiego według powieści księżnej Izabeli z Flemmingów Czartoryskiej z muzyką Wincentego Lessla grano na jej 72 urodziny, po czym, zapewne po kilku jeszcze występach, rzecz poszła w zapomnienie.
186 lat później, 19 grudnia 2004 roku w Teatrze „Maska” w Rzeszowie śpiewogra na nowo ujrzała światło dzienne. A stało się to za sprawą śpiewaczki i pedagoga dr Anny Szałygi-Kuźmy pochodzącej z Dobromila (dziś woj. lwowskie), która w antykwariacie muzycznym, całkiem przypadkowo, natrafiła na libretto śpiewogry („Libretta oper polskich z lat 1800-1830”, PWM 1959).
Praca nad rekonstrukcją dzieła była długa i żmudna. Brakowało zapisów muzycznych Wincentego Lessla (ok.1750-ok.1825), nadwornego kapelmistrza i kompozytora dworu Czartoryskich w Puławach i Sieniawie. Drogą badań muzykologicznych, opracowano stronę muzyczną dzieła. Partyturę opracował Andrzej Jakubowski, reżyserował Jerzy Czosnyka z moim kierownictwem muzycznym, a wraz z solistami grała orkiestra kameralna pod moją dyrekcją złożona z muzyków rzeszowskiej Filharmonii i pedagogów Zespołu Szkół Muzycznych Nr 1 w Rzeszowie.
Po wspomnianej premierze w Teatrze „Maska” w Rzeszowie „Pielgrzyma” graliśmy jeszcze 21 razy, zawsze przy wielkim aplauzie publiczności, m.in. w Teatrze „Fredreum” w Przemyślu, auli Uniwersytetu Rzeszowskiego, Zamku w Łańcucie, Domu Kultury w Puławach, Zamku Królewskim w Warszawie, Akademii Muzycznej we Wrocławiu i Lwowie, Arsenale Muzeum Czartoryskich w Krakowie, gdzie podczas spektaklu można było obejrzeć oryginalne wydania książki księżnej Izabeli pt. „Pielgrzym w Dobromilu czyli nauki wieyskie”, a także portret księżnej.
„Ruch Muzyczny” nr 8 z kwietnia 2008 roku, piórem Moniki Patryk w artykule pt. „Coś z niczego czyli wskrzeszenie Pielgrzyma z Dobromila” pisał: „Księżna, patrząc na ten spektakl w krakowskim Muzeum Czartoryskich z portretu, słuchała - jak sądzę - owych śpiewów nader życzliwie. Była bowiem świadkiem czegoś, co dla „uwiecznienia Ojczyzny”, do którego tak dążyła, ma wartość znacznie większą niż pusty tytuł na pożółkłych kartkach za szkłem muzealnej gablotki.”
Uroczysta prezentacja odrodzonego „Pielgrzyma” w pałacu Czartoryskich w Sieniawie miała miejsce 5 marca 2005 roku. Justyna Woś w Gazecie Codziennej „Nowiny” z 1-3 kwietnia 2005 roku pisała: „Sala balowa pałacu w Sieniawie rozświetlona kandelabrami, nobliwa publiczność. Na urodziny księżnej Izabeli licznie zjechała okolica. Oklaski, kwiaty, gratulacje. Działa nostalgiczny czar ramotki. Ożywiony teatr dworski przenosi widzów w czasie. Do świata, którego już nie ma.”
Co dalej? Jak słychać, za sprawą Fundacji im. Wincentego i Franciszka Lesslów w Puławach i jej prezesa Tomasza Mazura, barytona Opery Poznańskiej, w czerwcu 2019 roku przed pałacem Czartoryskich w Puławach odbędzie się kolejna prezentacja „Pielgrzyma z Dobromila”.
Warto przypomnieć, że Puławy, dawna rezydencja Czartoryskich, była na przełomie XVII i XVIII wieku żywym ośrodkiem polskości – kulturalnym, oświatowym, filantropijnym, a także ośrodkiem literackiego sentymentalizmu. Ośrodek ten, po upadku Powstania Kościuszkowskiego, został przeniesiony do Sieniawy, nic nie tracąc ze swej prężności. Podobnie jak w Puławach, działał w Sieniawie teatr, orkiestra, odbywały się spektakle muzyczne i teatralne.
Trzeba nieustannie sięgać do korzeni naszej narodowej tożsamości. Naród, który traci pamięć – ginie. Obyśmy tej pamięci, umiłowania tradycji i naszej narodowej kultury, nigdy nie utracili.
Andrzej Szypuła