Zofia Stopińska

Zofia Stopińska

email Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

XXXV PRZEMYSKA JESIEŃ MUZYCZNA

METAMORFOZY
XXXV PRZEMYSKA JESIEŃ MUZYCZNA
W 100-lecie Odzyskania Niepodległości 1918-2018

21.10.2018 godz. 18.00 Zamek Kazimierzowski
KONCERT INAUGURACYJNY
POLSKA MUZYKA FILMOWA - BARTOSZ CHAJDECKI
Przemyska Orkiestra Kameralna pod dyr. Piotra Tarcholika
Jacek Szwaj - fortepian

28.10.2018 godz. 18.00 Towarzystwo Muzyczne Rynek 5
W SŁOWIAŃSKIM DUCHU
Agnieszka Przemyk-Bryła – fortepian
Maria Machowska – skrzypce
Tomasz Strahl – wiolonczela

8.11.2018 godz. 18.00 Zamek Kazimierzowski
MARSZ, MARSZ POLONIA!
GŁOS WSPOMNIEŃ
Orkiestra i Chór ZPSM w Przemyślu pod dyr. Antoniego Gurana
Wstęp wolny

10.11.2018 godz. 19.00 Kościół O.O. Franciszkanów
MUZYKA PRZEMIAN
Przemyski Chór Kameralny pod dyr. Andrzeja Gurana
Jadwiga Kot-Ochał - sopran
Andrzej Bednarski - fortepian
Kwartet smyczkowy NELLA FANTASIA
Wstęp wolny

11.11.2018 godz. 18.00 Zamek Kazimierzowski
PADEREWSKI FANTAZJA I LEGENDA
Balet Dworski CRACOVIA DANZA
Romana Agnel – kierownictwo artystyczne
Adam Wodnicki - fortepian
Wstęp wolny

12.11.2018 godz. 19.00 Towarzystwo Muzyczne Rynek 5
OPOWIEŚĆ O ŻYCIU - VICTORIA YAGLING
Michał Rot – fortepian
Joanna Rot - mezzosopran
Krzysztof Karpeta – wiolonczela

15.11.2018 13.11.2018 godz. 19.00 Towarzystwo Muzyczne Rynek 5
KARTKI Z NIEZAPISANEGO DZIENNIKA
Piotr Tarcholik - skrzypce
Monika Wilińska-Tarcholik – fortepian
Aleksandra Steczkowska - skrzypce
KWARTET DAFO
Justyna Duda – skrzypce
Danuta Augustyn – skrzypce
Aneta Dumanowska – altówka
Marcin Mączyński – wiolonczela

18.11.2018 godz. 18.00 Zamek Kazimierzowski
KONCERT FINAŁOWY
MISTRZOWSKIE PARAFRAZY
Przemyska Orkiestra Kameralna
Jakub Jakowicz – skrzypce, kierownictwo artystyczne

Bilety (20 zł) i karnety (50 zł) do nabycia w siedzibie Towarzystwa Muzycznego (Rynek 5), sklepie muzycznym MUSICLAND (ul. Serbańska 13) oraz przed koncertami.

Dzieci i młodzież szkolna – wstęp wolny

Festiwal im. Janiny Garści w Stalowej Woli

19 - 21 października 2017

Festiwal im. Janiny Garści w Stalowej Woli ma charakter międzynarodowy. Wystąpią młodzi instrumentaliści oraz profesjonalni muzycy. Usłyszymy m.in. orkiestrę „Wirtuozi Lwowa”, ukraińską pianistkę Tatianę Szewczenko i młodego litewskiego pianistę Pauliusa Anderssona.
Wszystkie koncerty odbędą się w Miejskim Domu Kultury w Stalowej Woli.
Wstęp wolny.

PROGRAM:

19.10.2017 / czwartek / godz. 17.00 / sala widowiskowa
Koncert „Artyści dzieciom”
Utwory kompozytorów polskich wykonają:
Ludmiła Worobec-Witek – skrzypce
Leszek Kołodziejski – akordeon
Tatiana Szewczenko, Natalia Wolanin, Andrzej Tatarski, Edward Wolanin, Artur Jaroń, Jacek Ciołczyk – fortepian
Gościnnie: Paulius Andersson / Litwa – fortepian

20.10.2017 / piątek / godz. 17.00 / sala widowiskowa
Koncert „Młodzi, zdolni”
„Amadeusz” promuje uczniów szkół muzycznych z Domosławic, Kielc, Rzeszowa, Stalowej Woli, Warszawy

21.10.2017 / sobota / godz. 17.00 / sala widowiskowa
Orkiestra „Wirtuozi Lwowa”
Serhij Burko – dyrygent
Soliści:
Sylwia Sulikowska – skrzypce
Anna Urzędowska, Kamila Wawrzeńczyk, Klara Kraj – fortepian
Bartosz Szymczyk – waltornia
Cezary Sagan – trąbka
Festiwalowi towarzyszy wystawa prac plastycznych uczniów stalowowolskich szkół „Tak widzimy muzykę” – hol MDK

Octavian Nemescu - Apokatastasis

DUX 1520 OCTAVIAN NEMESCU • APOKATASTASIS

Kolejena pozycja w serii New Music In Eastern Europe realizowanej z wydawnictwem Bôłt Records. Album poświęcony twórczości Octavianowi Nemescu - jedemu z niedocenianych przez przemysł fonograficzny klasyków XX wieku.
Octavian Nemescu (ur. 1940) jest ostatnim żyjącym przedstawicielem „złotej serii” (George Enescu, Stefan Niculescu, Aurel Stroe, Tiberiu Olah, Myriam Marbe i Anatol Vieru) oraz czołowym twórcą drugiej (i ostatniej) rumuńskiej awangardy. W opozycji do „darmsztadzkiej” orientacji twórców pierwszej awangardy, formacja ta postawiła sobie za cel odkrycie wspólnej „przedustawnej” pra-tradycji wszelkiej muzyki. Poszukiwania te dały początek rumuńskim gałęziom muzyki spektralnej oraz muzyki archetypalnej.

CD DUX 1520 / BR 1047 Total time: [62:21]
Octavian Nemescu

NonSimfonia V (a Sfarsiturilor)
1. NonSimfonia V(a Sfarsiturilor) [29:41]

Octavian Nemescu
PreSimfonia VI (a Începuturilor)
2. PreSimfonia VI (a Începuturilor) [32:40]


Wykonawcy:
Romanian Radio National Orchestra
Horia Andreescu /dyrygent/

Johann Sebastian Bach - Sonaty na skrzypce i klawesyn

DUX 1494 BACH • SONATY • BRYŁA, BANASZKIEWICZ-BRYŁA

W twórczości Jana Sebastiana Bacha można wyodrębnić dwie grupy sonat skomponowanych na skrzypce oraz towarzyszący im klawesyn. Pierwszą z nich stanowią utwory, gdzie klawesyn pełni wyłącznie rolę basso continuo. Do drugiej grupy zaliczyć można skrzypcowo-klawesynowe dzieła, w których Bach definitywnie zrywa z tradycją basso continuo, nadając obu partiom autonomiczne znaczenie. Do tej właśnie kategorii należy 6 Sonat oznaczonych w katalogu dzieł kompozytora pozycjami od 1014 do 1019, z których pierwsze trzy zostały utrwalone na niniejszej płycie przez znakomite instrumentalistki, Aleksandrę Bryłę oraz Marię Banaszkiewicz-Bryłę. Zastosowane tu przez Bacha nietypowe dla niego techniki kompozytorskie ukazują nieco odmienny - pozbawiony zwykłej powagi czy surowości - wizerunek kompozytora.

CD DUX 1494Total time: [42:28]

Johann Sebastian Bach
Sonata nr 1 h-moll BWV 1014
1. Adagio [3:42]
2. Allegro [2:54]
3. Andante [3:15]
4. Allegro [3:17]

Johann Sebastian Bach
Sonata nr 2 A-dur BWV 1015
5. Dolce [3:35]
6. Allegro [2:52]
7. Andante un poco [2:51]
8. Presto [4:03]

Johann Sebastian Bach
Sonata nr 3 E-dur BWV 1016
9. Adagio [4:23]
10. Allegro [2:40]
11. Adagio ma non tanto [5:06]
12. Allegro [3:44]

Wykonawcy:
Aleksandra Bryła /skrzypce/
Maria Banaszkiewicz-Bryła /klawesyn/

Pożegnanie lata - Koncert na rzeszowskim rynku

         W słoneczną niedzielę 7 października 2018 roku z estrady na rzeszowskim rynku niosły się po okolicznych uliczkach i placach czarowne dźwięki najpiękniejszych arii i duetów z popularnych operetek i musicali.
        Wykonawcami tego uroczego, pełnego poetycko-muzycznych nastrojów koncertu byli młodzi, świetnie się zapowiadający śpiewacy Rzeszowskiego Teatru Muzycznego Olimpia”: Aleksandra Szymańska - sopran i Jakub Kołodziej - tenor. Towarzyszyła im przy fortepianie Aneta Czach, a swym kunsztem tanecznym ubarwiał ich występy sympatyczny duet Monika Jurewicz i Kamil Chmiel z Klubu Tańca Towarzyskiego „Dżet” Rzeszów - Boguchwała.
        Koncert, który miałem zaszczyt prowadzić, mienił się złotojesiennymi barwami, choć jeszcze w nastroju kończącego się lata, które w tym roku wcale nie chce ustąpić miejsca smętnej jesieni. Licznie zgromadzona na rzeszowskim rynku publiczność chętnie poddawała się urokom neapolitańskich, hiszpańskich i meksykańskich piosenek („O sole mio”, „La Paloma”, „Besame muchio”), przedwojennych polskich szlagierów („Odrobinę szczęścia w miłości”, „Tango Milonga”, „Jesienne róże”), cudownych melodii operetkowych z „Księżniczki czardasza” E. Kálmána („Jakże mam ci wytłumaczyć”), „Wesołej wdówki” F. Lehára („Usta milczą, dusza śpiewa”) czy polskiej operetki morskiej „Panna Wodna” J. Lawiny-Świętochowskiego („Morze, szumiące, kołyszące szumem fal”). Dopełniały nastroju melodie z popularnych musicali: „Człowiek z La Manczy” Joe Dariona („Śnić najpiękniejszy ze snów”) czy „Romeo i Julia” Janusza Stokłosy („Twych oczu blask”).
        Nie brakło piosenek o Rzeszowie - „Nocą w Rzeszowie” do słów rzeszowskiej poetki Barbary Śnieżek i „Jesienna ballada” z moim tekstem i muzyką, które odważyłem się zaśpiewać z towarzyszeniem fortepianu. A już do popularnej ballady Leonarda Cohena „Tęsknij za kolejnym dniem” włączyła się cała muzykalna rzeszowska publiczność.
        Koncert zorganizowany przez Estradę Rzeszowską, dofinansowany z budżetu Gminy Miasto Rzeszów, odbywał się pod honorowym patronatem prezydenta Rzeszowa Tadeusza Ferenca, który przybył wraz z małżonką i przekazał artystom piękny kosz kwiatów.
        Bisy i gorąca atmosfera koncertu dają nadzieję na kolejne spotkania z muzyką w wykonaniu utalentowanych artystów Rzeszowskiego Teatru Muzycznego „Olimpia”, który coraz wyraźniej zaznacza swoją obecność na kulturalnej mapie Rzeszowa.

                                                                                                                                                        Andrzej Szypuła

Z Anną Gutowską nie tylko o muzyce

        Wykonawcami drugiego koncertu abonamentowego w ramach nowego sezonu artystycznego w naszej Filharmonii byli: Orkiestra Filharmonii Podkarpackiej pod batutą rumuńskiego dyrygenta Constantina Adriana Grigore’a oraz Anna Gutowska – znakomita skrzypaczka pochodząca z Rzeszowa. Wieczór rozpoczęła bardzo pięknie wykonana Rapsodia rumuńska nr 1 A-dur op. 11 George Enescu, drugim ogniwem pierwszej części był pełen romantycznych uniesień II Koncert skrzypcowy d-moll op. 22 Henryka Wieniawskiego w świetnej kreacji Anny Gutowskiej, a po przerwie wysłuchaliśmy bardzo interesującego wykonania „Odwiecznych pieśni” Mieczysława Karłowicza. Zapraszam do przeczytania rozmowy z solistką tego koncertu.

        Zofia Stopińska: Ze świetną skrzypaczką, Anną Gutowską spotykamy się w Filharmonii Podkarpackiej. Grała Pani partie solowe w II Koncercie skrzypcowym d-moll op. 22 Henryka Wieniawskiego, który jest trudnym utworem przede wszystkim dla skrzypka solisty oraz także dla towarzyszącej mu orkiestry.

        Anna Gutowska: To prawda, ale jest to cudowny koncert dla publiczności i jestem szczęśliwa, że nasze wykonanie tak bardzo podobało się publiczności. Zawsze świetnie pracuje mi się z Orkiestrą Filharmonii Podkarpackiej, znamy się już bardzo dobrze i czuję się pewniej tutaj niż gdzie indziej. Będąc w Filharmonii Podkarpackiej zawsze przypominam sobie lekcje u pana Roberta Naściszewskiego i początki nauki gry na skrzypcach u nieżyjącej już pani Dolores Sendłak. Dużo wspomnień związanych jest z tą sceną.

        Gorące brawa trwały tak długo, aż Pani zdecydowała się na bis, a zagrała Pani wprost karkołomny, nieznany większości melomanów utwór.

        - Emocji było dużo i zapomniałam zapowiedzieć, co zagram, a było to „Doluri” Alexandra Matchavariani – gruzińskiego kompozytora i dyrygenta zmarłego w 1995 roku. Cieszę się, że utwór także się spodobał.

        Wracając do mistrzowskiej kreacji II Koncertu Henryka Wieniawskiego – ma Pani ten utwór w repertuarze już od dość długo.

        - Tak, nawet nagrałam go na płytę, z filharmonikami poznańskimi pod batutą Jakuba Chrenowicza, która ukazała się w maju 2014 roku. Na tym krążku utrwaliliśmy także I Koncert skrzypcowy Wieniawskiego. Często jestem zapraszana do wykonania koncertów Wieniawskiego z różnymi polskimi orkiestrami i mam także w planie pokazać je niedługo publiczności chińskiej. Są to utwory bardzo bliskie mojemu sercu, bo dużo w nich polskich tematów, a jak się mieszka na stałe za granicą, to czuje się potrzebę obcowania z polską muzyką.

        Z Polski wyjechała Pani kilkanaście lat temu, a miastem, do którego zawsze Pani wraca z podróży koncertowych, jest Wiedeń.

        - Mieszkam poza Polską już dwadzieścia lat. Wiedeń jest mekką wszystkich artystów , a przede wszystkim muzyków, wśród których najwięcej jest śpiewaków. Wydaje się, że życie w Wiedniu płynie spokojniej, że nie jesteśmy tak zabiegani jak w Warszawie, Berlinie czy nawet Pradze. Na tle innych stolic Wiedeń wydaje się miastem rozbalowanym, z ogromną ilością przytulnych kawiarenek, koncertów, spektakli operowych, wernisaży...

        Przedstawiła Pani Wiedeń widziany przez turystów i mieszkańców tego miasta, ale na ten obraz muszą pracować artyści każdego dnia.

        - To prawda, artyści, a zwłaszcza muzycy, mają bardzo dużo pracy.

        Od 2001 roku była Pani studentką wiedeńskiego Universitat fϋr Musik und darstellende Kunst w klasie prof. Edwarda Zienkowskiego, po uzyskaniu dyplomu z wyróżnieniem i tytułu magistra sztuki ukończyła Pani jeszcze na tej samej uczelni i również pod kierunkiem prof. Edwarda Zienkowskiego studia podyplomowe, później przez kilka lat była Pani asystentką swego Profesora, a od 2016 roku jest Pani wykładowcą na Uniwersytecie Muzyki i Sztuki Dramatycznej w Wiedniu.

        - Tak, mam już swoją klasę, w której są studenci z całego świata – w tym także z Polski. Praca pedagogiczna stała się dla mnie bardzo ważnym nurtem działalności, chociaż długo nawet nie myślałam o uczeniu. Dopiero jak zaczęłam wyjeżdżać na różne kursy w roli pedagoga, zaczęłam o tym poważnie myśleć.

        Ostatnio grała Pani dużo koncertów także w Wiedniu. Występowała Pani jako solistka i kameralistka.

         - Faktycznie, było tych koncertów dużo w różnych konstelacjach, bo oprócz duo z fortepianem jestem także członkiem sekstetu fortepianowego o nazwie Hemingway Sextet, gramy również w kwartecie z urugwajskim gitarzystą Álvaro Pierrim, który jest od lat profesorem na naszej Uczelni w Wiedniu. Mamy także Orkiestrę Kameralną „Camerata Polonia”, którą prowadzi Marek Kudlicki - wybitny polski dyrygent i organista od lat mieszkający na stałe w Wiedniu. Często zapraszają mnie także do współpracy, a najbliższy koncert będziemy mieć 21 listopada. W programie koncertu znajdzie się muzyka polska. Mam wiele propozycji koncertowych i staram się być na scenie przez cały czas.

        Jak przyjmowane są polskie utwory w wiedeńskim środowisku?

        - Publiczność przyjmuje naszą muzykę z dużymi emocjami, ponieważ to jest muzyka, która przyciąga publiczność. Gramy m.in. utwory Karłowicza, Wieniawskiego, Szymanowskiego, w których jest bardzo dużo ciepła, serca i otwartości. Trudno sobie wymarzyć lepszy odbiór.

        Miłość do dalekich podróży łączy Pani coraz częściej z koncertami, często znajduję na Facebooku zdjęcia, z których dowiaduję się gdzie Pani aktualnie wyjechała.

        - W ubiegłym roku byłam na tournée w Chinach i występowałam w północno-wschodniej części tego kraju. Starałam się pomiędzy koncertami coś zobaczyć i poznać trochę egzotycznej dla nas kultury. Czułam się tam trochę samotna, daleko od domu. Nie w każdym kraju, a nawet nie wszędzie w Chinach tak się czuję, bo w Pekinie czy Szanghaju jest trochę podobnie jak w Europie, ale bardzo wdzięczna jestem losowi za możliwość poznanie tak odległych pod każdym względem miejsc. To były wyjątkowe dwa tygodnie. Czeka mnie koncert w styczniu w Iranie. Wystąpię w trio z flecistą i pianistą, a w marcu pojadę do Kuwejtu, gdzie wystąpię z towarzyszeniem fortepianu. Mam także propozycję poprowadzenia kursów skrzypcowych w Iranie.

        Niedawno, podczas prywatnej rozmowy, mówiła Pani o planach związanych z wyjazdem do Meksyku.

        - Tak, byłam w Meksyku. To cudowny kraj, ludzie wspaniali, mają dużo czasu i nigdzie się nie śpieszą. W pierwszym momencie to szokuje, ale szybko czujemy się bardzo dobrze i wcale nie brakuje nam tej ciągłej gonitwy, bardzo mi się to spodobało. Nie miałam czasu, aby dokładniej poznać kulturę i tradycje tego kraju, bo zwiedziłam tylko Mexico City i piramidę Teotihuacána. Prowadziłam tam kursy i poznałam wielu ciekawych studentów. Okazuje się, że prawie wszyscy młodzi skrzypkowie w Meksyku uczą się u byłych studentów prof. Henryka Szerynga, który po wojnie zamieszkał w Meksyku i pozostawił tam wiele ze swojego dorobku w postaci zbiorów opracowanych nut, i swoich wychowanków. Zasady gry skrzypcowej krzewione przez Szerynga są tam ściśle przestrzegane do dzisiaj.
Nie mówiłam Pani chyba, że byłam także w Chile, gdzie nie tylko są znakomici skrzypkowie, ale także mają świetne instrumenty w przystępnych cenach. Nie są to stare instrumenty, ale fantastycznie brzmią. Zastanawiałam się, czy nie jest to związane z czystym, nieskażonym środowiskiem.
Podobnie jest w Iranie, gdzie przecież poziom techniki gry skrzypcowej, z powodu braku profesorów, nie jest wysoki, ale wszyscy bardzo się starają, pomimo różnych trudności związanych nie tylko z sankcjami, ale także ze zwyczajami. W islamie kobiety bardzo rzadko grały na instrumentach, ale aktualnie coraz więcej młodych kobiet uczy się grać na skrzypcach. Mam kontakt z młodą Iranką, która pragnie u mnie studiować i chcę ją zaprosić na Międzynarodowe Kursy Muzyczne do Łańcuta, bo w tym roku zaprosiłam Syryjkę. Mam nadzieję, że dostanie wizę i będzie mogła przyjechać.

        Podobnie jak w latach ubiegłych, w tym roku podczas Międzynarodowych Kursów Muzycznych w Łańcucie grała Pani koncert w Sali Balowej, oraz zapisało się do Pani klasy sporo studentów.

        - Cieszę się bardzo, że moja studentka z Syrii także miała możliwość występu w Sali Balowej Zamku. W tamtym kręgu kulturowym jest wielu zdolnych ludzi i nie zawsze życie im pozwala na spełnienie swoich marzeń, czy realizację swoich pasji, a nawet często na zwyczajne życie, które dla nas jest codziennością, a dla nich czymś nadzwyczajnym. Mają wiele ograniczeń, bo jak nie wojna, to sankcje, kultura i tradycja. Dla przeciętnego Europejczyka to wszystko może być nawet szokujące, ale zarazem ciekawe.

         Ma Pani czas na spełnianie swoich pozamuzycznych pasji?

         - Na to muszę znaleźć czas. Nie wyobrażam sobie życia bez moich ulubionych pasji – bez podróży, książek, muzeów, kina, pływania, paddleboardu, spacerów oraz gotowania z przyjaciółmi. Jak tylko mogę, dzielę wielką pasję mojej Mamy, która jest trenerem psów ratowniczych. Od czasu do czasu takie wspólne spacery w lesie dobrze wpływają zarówno na ludzi, jak i na zwierzęta.

        Pewnie nie będzie mogła Pani zostać w Rzeszowie jeszcze chociaż kilka dni.

        - Niestety nie, a chętnie by się zostało w domu jeszcze trochę. Niestety, mamy już rok akademicki i muszę być w Wiedniu. Staram się przyjeżdżać do domu do Rzeszowa tak często, jak to tylko jest możliwe.

Z Anną Gutowską – świetną skrzypaczką urodzoną w Rzeszowie, wykładowcą na Uniwersytecie Muzyki i Sztuki Dramatycznej w Wiedniu rozmawiała Zofia Stopińska 5 października 2018 roku w Rzeszowie.

JUBILEUSZOWE DNI SZTUKI W DĘBICY

14 października 2018 ; godz.18.00 ; DKiK „Kosmos” w Dębicy
Recital Beaty Czerneckiej "Zol Zajn"
Tomasz Kmiecik - piano
Agata Półtorak - skrzypce

Piękny, nastrojowy i przepełniony niezwykłą aurą krakowskiego Kazimierza recital pieśni żydowskich w języku jidisz w wykonaniu charyzmatycznej aktorki i wspaniałych muzyków legendarnej piwnicy artystycznej.

Czas trwania - 60 min
Bilety w cenie 30 zł do nabycia w sklepie „Miro”.
Patronat honorowy - Starosta Powiatu Dębickiego i Burmistrz Miasta Dębica
Główny sponsor i Mecenas Dni Sztuki - Stefan Bieszczad - Firma „Suret”
Organizator i dyrektor artystyczny - Jan Michalak - Agencja Artystyczna „Aplauz”

Zaproszenie na koncert do Iwonicza Zdroju

        Chcemy Państwa zaprosić na bardzo interesujący koncert do Iwonicza Zdroju, który odbędzie się w niedzielę, 14 października 2018 roku, w Kościele Parafialnym pw. Św. Iwona i MB Uzdrowienia Chorych w Iwoniczu Zdroju w ramach XIII Festiwalu Muzyki Organowej i Kameralnej „Ars Musica”.
        Od początku głównym organizatorem Festiwalu jest Gminny Ośrodek Kultury w Iwoniczu Zdroju, a dyrektorem artystycznym jest dr hab. Bartosz Jakubczak – znakomity organista i pedagog Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie.
Program i wykonawców tego koncertu polecać będziemy Państwa uwadze wspólnie z dr Anną Marek Kamińską z Wydziału Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego.

        Zofia Stopińska: Warto się do Iwonicza Zdroju wybrać w niedzielne popołudnie, chociażby dlatego, że to miejsce szczególne.

        Anna Marek-Kamińska: Iwonicz Zdrój jest jednym z najpiękniejszych i najstarszych miejsc uzdrowiskowych na Podkarpaciu. W jesiennej, październikowej aurze wprost zachwyca. Koncert odbędzie się we wnętrzach Kościoła Parafialnego, gdzie proponowana przez nas muzyka zabrzmi z pewnością wyjątkowo.

        Proponujecie publiczności różnorodny program – od utworów solowych, aż po dzieła w wykonaniu zespołu chóralnego, wzbogaconego brzmieniem instrumentów.

        - Tak, ten niezwykły koncert skonstruowaliśmy tak, aby można było posłuchać śpiewu solowego, a solistką będzie znakomita sopranistka Jadwiga Kot, utworów na saksofon solo w wykonaniu Jarosława Seredy, który jest wybitnym mistrzem w grze na tym instrumencie. Usłyszą Państwo mój zespół wokalny „Unanime” a cappella, a także utwory, w których zespół „Unanime” będzie wzbogacony brzmieniem instrumentów perkusyjnych, saksofonu i organów.

         Większość wykonawców związanych jest z Wydziałem Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego.

         - Wszyscy jesteśmy związani z Wydziałem Muzyki, bo większość z nas tutaj ukończyła studia, część pracuje aktualnie, a niektórzy niedawno byli pracownikami. Znamy się bardzo dobrze i może też dlatego tworzymy bardzo zgrany, doskonale rozumiejący się zespół.

        Program na pierwszy rzut oka może wydawać się trudny i mało przystępny, ale tak naprawdę jest wręcz odwrotnie.

        - To prawda. Nazwiska kompozytorów i tytuły utworów mogą budzić niepokój, bo ktoś może pomyśleć, że trzeba być melomanem albo znawcą muzyki klasycznej, a jest wręcz przeciwnie. Ta muzyka przemówi do każdego, poszczególne utwory – nawet tych samych kompozytorów, różnią się od siebie. Jestem przekonana, że zachwycą Państwa wszystkie utwory, a rozpoczniemy koncert dziełami Karla Jenkinsa – najpierw zabrzmi „Cantate Domino” na oktet a cappella, później posłuchamy przepięknego „Ave Verum” na sopran i organy.
         Kolejne ogniwo stanowić będą: „Salut d’amour”, op.12 na saksofon i organy Edwarda Elgara, i „Pejzaże czasu jesieni” na saksofon solo Przemysława Ślusarczyka – to będzie prawykonanie światowe utworu.
        Usłyszą Państwo jeszcze trzy kompozycje James’a Whitborurna i tego kompozytora szczególnie polecam. Przedstawimy dwa krótkie jego utwory na zespół wokalny i tam-tamy „A Prayer of Desmond Tutu” i „Nunc Dimittis” . Niezwykłe w tych utworach jest zestawienie głosów z tam-tamami. Niewiele znam utworów, które są tak skonstruowane, że zespół wokalny i tam-tam wspaniale ze sobą współpracują.
Koronę koncertu stanowić będzie „Son of God mass” – msza zachwycająco piękna i bogata w różnorodne brzmienia, bo tekst będzie przekazywany przez zespół wokalny, a jego brzmienie będzie wzbogacone saksofonem i organami.

        Czy ten program został przygotowany specjalnie na ten koncert, czy był już wykonywany?

         - Program został rozbudowany na potrzeby tego koncertu, natomiast niektóre z tych utworów – Karla Jenkinsa i James’a Whitbourna, były już wykonywane m.in. w Krośnie, Lublinie, Rzeszowie i będziemy je wykonywać niedługo w Irlandii, bo jesteśmy tam zaproszeni.

        Jak słyszę brzmienie oktetu wokalnego „Unanime” pod Pani batutą, zawsze Was podziwiam i myślę, jak wspaniale może brzmieć tak niewielki „chórek”, pod warunkiem, że wszyscy są bardzo dobrymi śpiewakami.

         - To prawda. To jest świetny zespół do prowadzenia i do podróży koncertowych, ale praca z takim zespołem nie jest łatwa, bo muszą go tworzyć bardzo dobrze przygotowani do śpiewu wokaliści, ujednoliceni emisyjnie. Każdy musi być w formie, bo śpiewa tylko osiem osób, a często zdarza nam się śpiewać utwory ośmiogłosowe. Bardzo nam zależy na tym, aby każdy koncert był jak najlepszy. Bardzo dziękuję moim śpiewakom, że tak wytrwale pracują, bo mamy czasami miesiące, że trzeba przygotować dwa lub trzy różne programy i każdy wymaga zmiany emisji głosu, i sposobu wykonywania utworów. Wszyscy chcą pracować i bez problemu sobie ze wszystkim radzimy. Przez cały czas poszerzamy nasz repertuar i przygotowujemy nowe, różnorodne programy.
Jeszcze raz zapraszam serdecznie na koncert, który odbędzie się 14 października o godzinie 16:00 w Iwoniczu Zdroju.

PROGRAM:
Karl Jenkins (*1944) – Cantate Domino  - Zespół Unanime
Karl Jenkins – Ave Verum  - Jadwiga Kot - sopran, Maria Marek - organy
Edward Elgar (1857-1934) – Salut d'amour, op. 12 - Jarosław Sereda - saksofon, Maria Marek - organy
Przemysław Ślusarczyk (*1973) – Pejzaże czasu jesieni [VII] (1991) – prawykonanie światowe - Jarosław Sereda - saksofon
James Whitbourn (*1963) – A Prayer of Desmond Tutu - Zespół Unanime, Damian Sąsiadek - tam-tam, Ryszard Pich - organy
James Whitbourn – Nunc Dimittis - Zespół Unanime, Ryszard Pich - organy, Damian Sąsiadek - tam-tam
James Whitbourn – Son of God mass Zespół Unanime, Jarosław Sereda - saksofon, Ryszard Pich - organy, Jadwiga Kot - sopran

WYKONAWCY:
Jarosław Sereda - saksofon
Jadwiga Kot - sopran-solo
Maria Marek - organy
Ryszard Pich - organy
Damian Sąsiadek - tam-tam
Anna Marek-Kamińska - dyrygent
Skład zespołu:
Katarzyna Burkot - sopran
Jadwiga Kot - sopran
Maria Marek - alt
Anna Siciak - alt
Michał Kalista - tenor
Bartosz Tarnawski - tenor
Jakub Kiwała - bas
Michał Legowicz – bas

         Oktet wokalny Unanime powstał w 2012 r. Zespół tworzą głównie absolwenci rzeszowskich uczelni. Celem zespołu jest odkrywanie i celebrowanie tradycji chóralnych z całego świata, pogłębianie wiedzy i rozwijanie techniki wokalnej, niezbędnej do jak najlepszego wykonania zróżnicowanego repertuaru chóralnego. Zespół Wokalny Unanime bierze czynny udział w koncertach w Polsce i zagranicą, które cieszą się uznaniem nie tylko słuchaczy, ale także przychylnością krytyków. W swoim repertuarze posiada utwory o tematyce sakralnej od renesansu do muzyki współczesnej oraz utwory rozrywkowe. Zespół uczestniczył w wielu międzynarodowych festiwalach muzycznych, koncertach i projektach artystycznych współpracując z instytucjami kultury na terenie całej Polski oraz zagranicą m.in otrzymując: III miejsce na XVI Międzynarodowym Festiwalu Pieśni Religijnej „Cantate Deo” w Rzeszowie w 2012 r., II miejsce na III Ogólnopolskim Festiwalu Muzyki Chóralnej „Sacra Ecclesiae Cantio” w Tarnowie – wrzesień 2012r., Złote Pasmo na XXII Międzynarodowym Festiwalu Pieśni Adwentowej i Bożonarodzeniowej w Pradze (Czechy) - grudzień 2012 r; Srebrną Strunę na Małopolskim Konkursie Chórów „ o złotą strunę ” w Niepołomicach – kwiecień 2013 r. oraz Brązowy Dyplom na IX Międzynarodowym Festiwalu Chórów „Gaude Cante” w Bielsku–Białej – październik 2013 r.
Oktet koncertował w krajach : Czechy (Praga) 2012, Słowacja 2013 r. (Żylina), Niemcy (2014 r.) Szwajcaria 2015 ( Bernio, Lucernie, Marly oraz na wysokości 2469 m n.p.m. na Przełęczy Świętego Bernarda.) Austria 2016 (Linz, Melk) Lwów ( 2017).Oktet w 2014 wydał płytę a capella „ Pomódlmy się w noc Betlejemską”, dzieł współczesnych kompozytorów oraz w roku 2016 płytę z muzyką polską „ Polonia”. 2018 r. płyta "Polska 100". Współpracuje obecnie z chórami z Anglii, Niemiec, Austrii, Słowacji, Szwajcarii, Czech, Ukrainy i Włoch. Zespół chętnie podejmuje współpracę z chórami z całego świata. Dyrektorem artystycznym zespołu jest dr Anna Marek-Kamińska.

        dr Anna Marek-Kamińska - urodziła się w Bielsku-Białej. Muzyka jest jej pasją od najmłodszych lat. Drogę edukacji muzycznej rozpoczęła mając 5 lat. Ukończyła Liceum Muzyczne w Krośnie w klasie fortepianu mgr Marii Skrabalak.
Jest absolwentką Edukacji Artystycznej w zakresie Sztuki Muzycznej na Uniwersytecie Rzeszowskim. Pasję dyrygowania zaszczepiła w niej pani prof. Maria Kochaj, następnie sztukę dyrygencką opanowywała pod czujnym okiem pani prof. Marty Wierzbieniec. Była stypendystką Universität für musik und derstellende Kunst w Wiedniu, gdzie w szczególności kształciła technikę dyrygencką. Ukończyła liczne kursy i warsztaty dla dyrygentów w Polsce i zagranicą. Jest także absolwentką Studiów Podyplomowych w Zakresie Chórmistrzostwa na Akademii Muzycznej w Bydgoszczy.
W 2013 r. otrzymała stopień doktora sztuki w dziedzinie sztuki muzyczne, dyscyplinie artystycznej dyrygentura. Obecnie prowadzi Zespół Wokalny Unanime, którego jest założycielką. Mimo krótkiego czasu stworzyła zespół, jaki nie istniał dotychczas w Rzeszowie. Prężnie rozwijający się ma na swoim koncie liczące się nagrody i wyróżnienia, zyskując poparcie u słuchaczy jak i u krytyków. Na uczelniach podkarpackich pracuje jako wykładowca emisji głosu, oraz nauczyciel edukacji muzycznej. Jest także pracownikiem Instytutu Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego, gdzie prowadzi zajęcia z dyrygentury i pracuje z zespołami wokalnymi.

         Jarosław Sereda - ur. w 1967 w Krośnie. Absolwent krakowskiej Akademii Muzycznej w klasie saksofonu st. wykł. Mariana Laty. Doskonalił swoje umiejętności pod czujnym okiem i uchem st. wykł. Bernarda Steuera z Akademii Muzycznej w Katowicach. Wirtuoz saksofonu, który w swojej prawie 30-letniej karierze muzycznej otrzymał wiele odznaczeń i nagród. Między innymi w 1993 roku otrzymał wyróżnienie w Ogólnopolskim Konkursie Muzyki Polskiej i Francuskiej w Dusznikach Zdroju, a w 2002 roku - dyplom Wojewody Podkarpackiego za całokształt osiągnięć artystycznych. W 2013 roku został nagrodzony przez Prezydenta Miasta Krosna w dziedzinie kultury. Dyrektor Centrum Edukacji Artystycznej trzykrotnie przyznał mu nagrody za szczególny wkład w rozwój edukacji w Polsce. Szczególnym wyróżnieniem jego działalności jest otrzymanie w 2006 roku statuetki „Piękniejsza Polska” przyznawanej przez Media Corporation. Odznaczony odznaką „Zasłużony Działacz Kultury”, „Zasłużony dla Kultury Polskiej” oraz „Złotą Odznaką Honorową Polskiego Związku Chórów i Orkiestr”.
Jest doświadczonym pedagogiem i cenionym nauczycielem w krośnieńskim Zespole Szkół Muzycznych, gdzie pracuje od 1991 roku. Swoją pracę traktuje jako misję, której efekty znajdują oddźwięk w licznych sukcesach jakie odnoszą jego uczniowie. Od 2015 roku prowadzi także zajęcia na Uniwersytecie Rzeszowskim. Prekursor utworów światowej sławy kompozytorów takich jak Bogusława Schaeffera, Barbary Buczkówny, Joanny Stępalskiej-Spix, BarbaryZawadzkiej, Andrei Pensado, Mateusza Bienia, Krzysztofa Kostrzewy, Marcelego Kolaski czy Krzesimira Dębskiego.
W latach 2012 i 2014 był jednym z jurorów w Międzynarodowym Festiwalu Saksofonowym w Przeworsku a w 2013 - 2016 w Festiwalu Muzyki Dawnej w Leżajsku.
Doskonale czuje się również z batutą w ręku. Od 1998 do 2009 i od 2011 do 2014 roku był kapelmistrzem orkiestry dętej w Miejscu Piastowym.
Jako solista, kameralista i muzyk orkiestrowy występował w wielu krajach europejskich, m.in. w Niemczech, Szwajcarii, Włoszech, Ukrainie czy Słowacji.
Często jest zapraszany na różnorodne festiwale, premiery i imprezy okolicznościowe.
Poprzez muzykę wyraża emocje, których nie da się opisać słowami, a magicznymi dźwiękami saksofonu maluje obrazy rzeczywistości od baroku do współczesności na saksofonach, które przygotowuje mistrz Krzysztof Gubała z tarnowskiej firmy Jarmuła Music.
Nieustannie poszukuje nowych wyzwań. Przez lata dał się poznać także jako aktor krośnieńskich teatrów amatorskich kompozytor i dziennikarz sportowy. W wolnych chwilach, których jak widać nie ma zbyt wiele, lubi dobrą książkę. Uwielbia również spacerować po plażach, słuchając szumu morskich fal

XXVIII Festiwal im. Adama Didura w Sanoku przeszedł do historii

         Od lat czekam na początek kalendarzowej jesieni z nadzieją, że ponad tydzień spędzę w Sanoku, aby być na wszystkich koncertach Festiwalu im. Adama Didura, organizowanego od początku przez Sanocki Dom Kultury. W tym roku Festiwal trwał od 19 do 29 września, a po jego zakończeniu o podsumowanie poprosiłam Pana Waldemara Szybiaka – Dyrektora Festiwalu.

         Zofia Stopińska: Pierwsze trzy dni stanowią wstęp do dużych koncertów i spektakli – nazwał je Pan „Preludium: Festiwalowe kino artystyczne”. Uważam, że w tym roku udało się Panu skomponować niezwykle piękny i ciekawy kolaż filmowy.

         Waldemar Szybiak: Z racji mojego wykształcenia, wybieranie i układanie kolejności projekcji tych filmów zawsze sprawia mi ogromną przyjemność. Uważam, że te filmy pozwalają na wejście w klimat i atmosferę festiwalową. Zgadzam się z panią, że w tym roku to wprowadzenie było bardzo udane. Pokazaliśmy sześć filmów, a rozpoczęliśmy ciekawą pozycją z klasyki polskiego kina – „Arią dla atlety” Filipa Bajona. To bardzo piękny film z kreacją Krzysztofa Majchrzaka, z pięknym tłem operowym – m.in. arią Cavaradossiego z „Tosci”. Drugim filmem, który pokazaliśmy pierwszego dnia, była „Argentyna, Argentyna” Carlosa Saury z 2015 roku. Film ten pokazuje przekrój kultury muzycznej w Argentynie i jest w nim wszystko – od prymitywnego instrumentarium i śpiewania, aż po najwyższe, wysublimowane nuty pochodzące z Argentyny.
        W drugim dniu pokazaliśmy „Blask” w reżyserii Naomi Kawase. To historia fotografika, który traci wzrok, z niesamowitymi zdjęciami. Później ten smutek przełamaliśmy wesołością rockową w filmie czeskim „Muzykanci” Dusana Rapoša.
        W trzecim dniu były dwa, moim zdaniem bardzo ciekawe filmy: „Twój Vincent” – nasz kandydat do Oscara oraz tegoroczny film „Maria Callas”, pokazujący meandry życia wielkiej gwiazdy, która była też człowiekiem.

        Na zakończenie wybrał Pan najwspanialszy film. Całe szczęście, że Maria Callas nagrała tak dużo spektakli i koncertów oraz wywiadów.

        - Tak, ten dokument był świetnym wprowadzeniem do repertuaru koncertowego.

        Trzeba już na wstępie podkreślić, że tegoroczny Festiwal był bardzo różnorodny i ciekawy. Na oficjalną inaugurację XXVIII Festiwalu im. Adama Didura, w cyklu „premiery operowe”, pokazaliście nieznane dzieło wielkiego Giuseppe Verdiego.

        - Zawsze szukamy dzieł trochę nietypowych, mało znanych lub nieznanych, ale pięknych. W tym roku było ich sporo i najlepszym przykładem była opera „Oberto, il conte di San Bonifacio” – pierwsze dzieło operowe Giuseppe Verdiego. Proszę sobie wyobrazić, że ta opera w Polsce miała swoją premierę w 2018 roku w Operze Wrocławskiej. Drugie wykonanie odbyło się w Sanockim Domu Kultury na Festiwalu im. Adama Didura. To były wersje koncertowe, a szkoda, że polskie teatry operowe nie zainteresowały się tym tytułem do tej pory.
Mieliśmy koncertową wersję pierwszej opery Giuseppe Verdiego, ale wykonanie na sanockiej scenie było znakomite i bardzo dobrze zostało przyjęte przez publiczność.
        Świetny chór, świetna orkiestra i znakomici soliści oraz piękna muzyka Verdiego. Wszystko, co znajdujemy w późniejszych operach: „Traviacie”, „Nabucco”, jest już w „Oberto”. Obawiałem się pewnych problemów technicznych, bo nasza scena nie jest za duża. Chór został umieszczony daleko, w kulisach, ale to nic nie przeszkadzało i każdy dźwięk był słyszalny, bo nasza sala ma bardzo dobrą akustykę i Opera Wrocławska wyjechała zadowolona, a widząc entuzjazm publiczności, zgodzi się pani ze mną, że to było bardzo efektowne rozpoczęcie Festiwalu.

         Niedzielny wieczór poświęcony był muzyce operetkowej Franza Lehara
         - Pomyślałem, że skoro mamy w programie kilka pozycji trudniejszych w odbiorze, to trzeba je obudować nieco lżejszą muzyką, i stąd dwa koncerty operetkowe.
Franz Lehar to wielki mistrz, którego muzyka plasuje się pomiędzy operetką a operą. W operetkach Lehara słychać wyraźnie dźwięki operowe, niektóre kojarzą się z muzyką Pucciniego – zwłaszcza w „Krainie uśmiechu”, którą uważam za jedną z najlepszych operetek.
        Bardzo dobrze zaprezentowała się Poznańska Orkiestra Festiwalowa pod dyrekcją świetnej Agnieszki Nagórki oraz bardzo ciekawi soliści, a na szczególne wyróżnienie zasłużyli Joanna Horodko i Sławomir Naborczyk, którzy zaśpiewali znakomicie, chociaż dobrze śpiewali także Barbara Gutaj i Hubert Stolarski. Koncert prowadził dobrze znany sanockiej publiczności Sławomir Pietras.

        Trzeci wieczór poświęcony baletowi zatytułowany został: „Słynne balety XX wieku”. Soliści, koryfeje i zespół baletowy Royal Lviv Ballet przedstawili „Spartakusa” Arama Chaczaturiana.

        - Był to balet przygotowany specjalnie na Festiwal im. Adama Didura – „Spartakus” miał swoją premierę w Sanoku. Royal Lviv Ballet tworzą głównie artyści ze Lwowa, chociaż kilku jest także z Kijowa. Świetnie zaprezentował się odtwórca głównej roli i był to bardzo dobry technicznie balet. „Spartakus” został przedstawiony w sposób klasyczny – publiczności to się podobało i mnie także, natomiast można się było spodziewać, że widowisko będzie przedstawione w nieco innych układach choreograficznych. Po takich wieczorach zwykle wśród znawców i miłośników baletu jest sporo dyskusji, czy lepiej opierać się na tradycyjnej choreografii sprzed 50-ciu lat, czy tworzyć coś nowego. Takie spory w sztuce zawsze istnieją i będą istnieć.

        Kolejny wieczór festiwalowy zatytułował Pan „Najpiękniejsze opery świata”, a przedstawiona została opera „Romeo i Julia” Charles’a Gounoda.

        - Przyznam, że planując ten wieczór, miałem duże obawy, bo sięgaliśmy po operę mało znaną, a Charles Gounod znany jest głównie z opery „Faust”, w której Adam Didur odnosił wielkie sukcesy, natomiast „Romeo i Julia” w Polsce, a można nawet powiedzieć, że także na świecie, jest rzadko wykonywana. Okazało się, że ta opera oprawiona w znakomity sposób pod względem scenograficznym, wokalnym, muzycznym – nabrała nowego blasku. Obawiałem się reakcji publiczności, bo nie jest to muzyka tak łatwa i przyjemna jak muzyka Verdiego, bo jest to zupełnie inny styl muzyczny. Ale zostało to tak wykonane i tak poprowadzone, że publiczność była zachwycona i na pewno był to jeden z najpiękniejszych wieczorów operowych, jak sam tytuł wskazuje.
         Świetni byli w rolach tytułowych: Andrzej Lampert jako Romeo i Ewa Majcherczyk jako Julia. Pochwalić też należy chór, balet i orkiestrę Opery Śląskiej w Bytomiu, którzy wystąpili pod dyrekcją Bassema Akiki

         Podczas tego festiwalu był także wieczór o wymownym tytule „Stanisław Moniuszko – inspiracje literackie”, był planowany pewnie z myślą o zbliżającym się Roku Moniuszkowskim.

         - Zamawiając i nawet oglądając ten spektakl, nie myślałem o tym, a chciałem pokazać w Sanoku coś nowego, bo „Widma”, pomimo tego, że mają swoje lata i nie są zbyt często wykonywane, są wyjątkowo piękne. Na szczególne wyróżnienie zasługuje Adam Kruszewski w roli Guślarza. Znakomita, wręcz ascetyczna, realizowana oszczędnymi środkami reżyseria Ryszarda Peryta – wywołała piorunujące wrażenie, bo w ten sposób podkreślona została waga tekstu i muzyki. Ta koncepcja reżyserska bardzo mi się spodobała. Publiczność była także zachwycona.

        Podczas tegorocznej edycji Festiwalu im. Adama Didura odbył się także koncert muzyki symfonicznej i filmowej z sanockim akcentem.

         - Powiem z dumą, że pani Agata Kielar-Długosz pochodzi z Sanoka i tutaj rozpoczynała naukę gry na flecie. Wystąpiła razem ze swoim mężem Łukaszem Długoszem. Oboje są wybitnymi, znanymi nie tylko w Polsce, ale także na świecie, flecistami. Z towarzyszeniem Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Podkarpackiej wykonali mało znany Koncert d-moll na dwa flety i orkiestrę – Alberta Franza Dopplera i równie rzadko wykonywany Marsz celtycki Briana Boru, a po gorącej owacji, na bis, usłyszeliśmy jeszcze „Oblivion” Astora Piazzolli. Koncert rozpoczęła „Toccata” Bolesława Szabelskiego, a drugą część koncertu wypełniła muzyka Wojciecha Kilara – „Orawa” i suita z filmu „Pan Tadeusz”. Dyrygent Massimiliano Caldi, który świetnie poprowadził orkiestrę, był zachwycony publicznością i podkreślał, że będzie ten wieczór bardzo długo pamiętał.

         Rewelacyjny był wieczór z Tomaszem Koniecznym – bas-barytonem oklaskiwanym gorąco na światowych scenach.

        - Słusznie powiedział Piotr Nędzyński we wstępie, że Tomasz Konieczny to jest kolejny „nasz klejnot” – po Aleksandrze Kurzak, Arturze Rucińskim, Andrzeju Dobberze, Ewie Podleś, Stefanii Toczyskiej i wielu innych wspaniałych polskich śpiewakach, którzy już na naszym Festiwalu występowali.
To był znakomity wieczór. Orkiestra Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa „Sinfonietta Cracovia” pod dyrekcją Jurka Dybała świetnie zagrała instrumentalne utwory, a także z wielkim wyczuciem i refleksją towarzyszyła Tomaszowi Koniecznemu w „Kindertotenlieder” Gustava Mahlera oraz w „Pieśniach i tańcach śmierci” Modesta Mussorgskiego. Owacjom nie było końca.

        Na zakończenie Festiwalu im. Adama Didura na scenie Sanockiego Domu Kultury królowała operetka.

         - Zakończenie Festiwalu było niezwykle radosne – Opera Krakowska i jej świetni soliści: Katarzyna Oleś-Blacha, Monika Kordybalska, Adam Sobierajski i Adam Szerszeń zaprezentowali utwory m.in.: Straussa, Kálmána, Offenbacha i Zellera. Chcieliśmy się na zakończenie trochę rozweselić i pobawić, co nam się w tym roku wyjątkowo udało.

         Pierwszy wieczór festiwalowy rozpoczął się miłą uroczystością, bo Fotoklub Rzeczypospolitej Polskiej przyznał Panu uchwałą kapituły medal „ZA ZASŁUGI DLA FOTOGRAFII POLSKIEJ” w 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości i ten medal wręczył Panu Juliusz Multarzyński – wybitny polski artysta fotografik, dziennikarz i menadżer kultury. Gdybym ja miała wpływ na przyznawanie medali, to otrzymałby Pan medal za konsekwencję w kształceniu młodych odbiorców muzyki i kompozytorów, bo po raz 26 organizował Pan w ramach Festiwalu im. Adama Didura Obóz Humanistyczno-Artystyczny i Ogólnopolski Otwarty Konkurs Kompozytorski im. Adama Didura.

         - Jeden z adwersarzy Konkursu – pan Sławomir Pietras, mówił w czasie pierwszych edycji, że ten Konkurs nie ma sensu, bo przecież patron Festiwalu – Adam Didur nie był kompozytorem. Niedawno dzwonił do mnie specjalnie i powiedział „Miałeś rację, to jest fantastyczny pomysł”. Przyznał mi rację, kiedy zobaczył, że mamy wśród laureatów Konkursu Kompozytorskiego tak znanych kompozytorów, jak: Agata Zubel, Paweł Łukaszewski, Wojciech Widłak, Marcel Chyrzyński, Dariusz Przybylski, Katarzyna Głowicka, a ponieważ u nas mieli pierwsze wykonania swoich utworów, są emocjonalnie z nami związani. Zachwyceni byli także laureaci tegorocznej edycji Konkursu: Michał Kawecki, który otrzymał I nagrodę za utwór „What is the word” na mezzosopran i fortepian do słów Samuela Becketta oraz zdobywca II nagrody Piotr Pudełko za „Trzy sceny liryczne” na mezzosopran z towarzyszeniem kwartetu smyczkowego do słów Karola Wojtyły.
        Podczas uroczystości wręczenia nagród pan Piotr Pudełko powiedział bardzo piękne słowa: „Sanok jest pięknym miastem, w którym młodzi kompozytorzy rozpoczynają swoją karierę i idą dalej szybkimi krokami i marzą o tym, żeby w pewnym momencie, podczas wykonań swoich utworów, sala wypełniona była publicznością jak podczas koncertów utworów ich starszych kolegów, którzy przed laty zdobywali w Sanoku nagrody, a teraz robią już światowe kariery”. To był dla mnie bardzo ważny, może nawet najważniejszy medal.

Z Panem Waldemarem Szybiakiem – Dyrektorem Festiwalu im. Adama Didura i Dyrektorem Sanockiego Domu Kultury rozmawiała Zofia Stopińska 29 września w Sanoku.

Maraton utworów Ignacego Jana Paderewskiego

21 października, godz. 17.00
Dworek Paderewskiego w Kąśnej Dolnej
Wstęp wolny

W niedzielę 21 października Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej zaprasza na niezwykły koncert w przeddzień uroczystych obchodów setnej rocznicy odzyskania niepodległości. Podczas wieczoru zatytułowanego Maraton utworów Ignacego Jana Paderewskiego zaprezentują się pedagodzy i studenci Akademii Muzycznej w Krakowie w repertuarze najpiękniejszych kompozycji Mistrza w jego polskim domu.
W programie koncertu znalazły się m.in. Legenda As-dur op. 16 nr 1, Krakowiak fantastyczny, Sonata es-moll op. 21 czy Tańce polskie. Początek o godz. 17.00. Udział w koncercie jest bezpłatny.
Dla tarnowskich melomanów Centrum Paderewskiego organizuje transport. Autokar do Kąśnej wyjedzie sprzed tarnowskiego Teatru im. Ludwika Solskiego o godz. 15.30. Organizator prosi o rezerwację miejsc pod numerem telefonu 14 600 00 16.

Subskrybuj to źródło RSS