To był wyjątkowy konkurs
Zofia Stopińska : Za nami już Koncert Laureatów XII Ogólnopolskiego Konkursu Młodych Instrumentalistów im. Stefanii Woytowicz i wieńczący go występ Anny Wąsik - laureatki I nagrody w III kategorii wiekowej w grupie instrumentów smyczkowych i szarpanych oraz laureatki nagrody Grand Prix XII Ogólnopolskiego Konkursu Młodych Instrumentalistów w Jaśle. Możemy spokojnie porozmawiać. Gratuluję serdecznie nagród. Ciągle wyglądasz na trochę zdziwioną.
Anna Wąsik : Bo tak jest. Zdaję sobie sprawę , że konkurencja była ogromna, a poziom konkursu był bardzo wysoki, zwłaszcza wśród uczestników, którzy konkurowali ze sobą o nagrodę Grand Prix, ale bardzo się cieszę, że otrzymałam tę nagrodę, a za gratulacje dziękuję pani serdecznie.
Z. S. : Brałaś udział w wielu konkursach. Czy często się zdarza, że laureaci pierwszych miejsc w poszczególnych grupach, walczą jeszcze o tę szczególną nagrodę?
A. W. : Faktycznie bywam często na konkursach, ale po raz pierwszy się z tym spotkałam, chociaż słyszałam o takich konkursach. Muszę przyznać, że jest to ciekawe doświadczenie.
Z. S. : Pewnie jesteś już kilkanaście lat zaprzyjaźniona z wiolonczelą.
A. W. : Jestem w drugiej klasie liceum i gram na wiolonczeli od pierwszej klasy szkoły podstawowej. Mam nadzieję, że tak już zostanie. Aktualnie jestem uczennicą Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej I i II stopnia we Wrocławiu.
Z. S. : Sama wybrałaś instrument na którym grasz?
A. W. : Cała moja rodzina jest związana z muzyką. Mama uczy gry na skrzypcach, siostra skończyła już szkołę do której ja teraz uczęszczam w klasie fortepianu, tato grywa na saksofonie, ale instrument wybrała mi babcia i bardzo jej jestem za to wdzięczna.
Z. S. : Bardzo pięknie i szlachetnie zabrzmiała twoja wiolonczela podczas występu. Masz dobry lutniczy instrument.
A. W. : Owszem jest to lutniczy instrument, ale wykonany niedawno, bo w 2013 roku. Tak naprawdę dopiero go rozgrywam, ale myślę, że jest to dobry instrument i brzmi – tak jak pani powiedziała, pięknie i szlachetnie.
Z. S. : Aby dobrze grać na instrumencie, trzeba mieć talent. Ale sam talent nie wystarcza – trzeba ćwiczyć.
A. W. : Owszem talent jest niezbędny, ale codzienne ćwiczenie jest konieczne. Nawet podczas trwającej dwa czy trzy dni przerwy, spadek formy jest wyraźnie zauważalny i dlatego trzeba codziennie poświęcić kilka godzin na ćwiczenie, aby się dalej rozwijać, bo samo podtrzymywanie formy to po prostu stanie w miejscu. Nie ma nic przyjemniejszego niż granie i świadomość, że gra się coraz lepiej.
Z. S. : Warunkiem rozwoju w grze na instrumencie jest także dobry nauczyciel.
A. W. : Oczywiście. Nauczyciel z pewnością odgrywa ogromną rolę w kształceniu dziecka. Pomaga mu stawiać pierwsze kroki w grze na instrumencie. Bardzo mi się poszczęściło, że jestem w przyjacielskich relacjach z moim nauczycielem, a jest nim pan Tadeusz Melka. Mam nadzieję, że zechce mnie uczyć do zakończenia szkoły, pod Jego okiem będę się rozwijać i robić postępy w przyszłym roku. Przygotuję się do dyplomu, a później rozpocznę studia.
Z. S. : Czy grasz także w zespołach kameralnych i orkiestrze?
A. W. : Bardzo dobrze czuję się na scenie sama , ale lubię również grać z innymi muzykami . Jeszcze nie wiem jak to wszystko dalej się potoczy.
Z. S. : Z jakimi wrażeniami opuszczasz Jasło?
A. W. : Wszyscy tutaj byli bardzo mili i życzliwi. Już dawno nie spotkałam się z konkursem, na którym panuje taka miła atmosfera. Sala Jasielskiego Domu Kultury, w której graliśmy podczas koncertu finałowego, jest naprawdę niesamowita – piękna, dobra pod względem akustyki, bardzo przyjemnie się grało. Tuż za sceną są bardzo wygodne garderoby. O organizatorach i warunkach mogę mówić tylko bardzo dobrze. Trochę szkoda, że jako laureatka nagrody Grand Prix, nie mogę już brać udziału w następnych edycjach Ogólnopolskiego Konkursu Młodych instrumentalistów w Jaśle. Co roku przyjeżdżam w te strony. Podczas ferii zawsze jestem niedaleko stąd, bo w Gorlicach na kursach, które prowadzi Kwartet Camerata i zawsze miło wspominam te pobyty. Dziękuję bardzo wszystkim, którzy się nami w Jaśle opiekowali, dziękuję jurorom i kolegom, którzy ze mną rywalizowali.
Z Anną Wąsik rozmawiała Zofia Stopińska 24 marca 2017 roku.