Zofia Stopińska

Zofia Stopińska

email Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

PUERI CANTORES RESOVIENSES ZAPRASZA

Katedralny Chór Chłopięco-Męski

PUERI CANTORES RESOVIENSES

pod dyrekcją Marcina Florczaka i Katedra Rzeszowska

zapraszają na

KONCERT KOLĘD

20 stycznia 2018 r. godz.18.30

(bezpośrednio po wieczornej mszy świętej)

Katedra Rzeszowska, ul. Gen. W. Sikorskiego 21

Gościnnie wystąpią: Jacek Ścibor - tenor, Marcin Kasprzyk - fortepian

W programie: kolędy, pastorałki i pieśni bożonarodzeniowe

polskie i zagraniczne.

WSTĘP WOLNY

 

To była niezwykła podróż koncertowa

      Zofia Stopińska: Miło mi powitać po raz pierwszy w 2018 roku Panią prof. Martę Wierzbieniec – dyrektora Filharmonii Podkarpackiej im. Artura Malawskiego w Rzeszowie. Spotykamy się, aby porozmawiać o zakończonym niedawno tournée koncertowym Filharmoników Podkarpackich po Chinach. Spędzili tam Państwo dwa pracowite tygodnie.

Marta Wierzbieniec: To była długa, ale niezwykła podróż koncertowa. Tournée artystyczne Filharmonii Podkarpackiej trwało rzeczywiście ponad 14 dni. Orkiestra występowała w 8 chińskich miastach, jesteśmy ciągle pod wrażeniem i Chin, i koncertów, i publiczności, i wszystkiego, co było związane z wyjazdem. Ta wielka wyprawa organizowana była przez Chińską Agencję Koncertową, której chcę na wstępie serdecznie podziękować, bo wszystko zostało perfekcyjnie i precyzyjnie przemyślane, zorganizowane i zrealizowane. To był bardzo trudny wyjazd, ponieważ ciągle przemieszczaliśmy się, prawie każdy koncert był w innym mieście, oddalonym od poprzedniego o setki, a nawet tysiące kilometrów. Podróżowaliśmy szybką koleją i samolotami na miejscu, ale to wszystko było bardzo sprawnie przeprowadzone i jestem wdzięczna organizatorom, którzy nam towarzyszyli przez całe dwa tygodnie, a także wszystkim, którzy w tej wyprawie artystycznej wzięli udział, za tak zdyscyplinowane, sprawne podejście do spraw związanych z realizacją koncertów. Sam koncert – to dwie godziny muzyki, ale jeszcze zawsze musiała być próba, chociaż byliśmy przygotowani, to próba techniczna i akustyczna była niezbędna w każdej sali. Niektórzy muzycy mieli także podczas każdego występu do dyspozycji inne instrumenty, ponieważ polecieliśmy właściwie z mniejszymi instrumentami, ale kontrabasy, kotły, instrumenty perkusyjne czekały na nas w poszczególnych salach koncertowych. Elastyczność i profesjonalizm muzyków grających na tych instrumentach był wielki, bo potrafili się przystosować do gry na zupełnie innych instrumentach.

     Z pewnością nie było to łatwe, ale nikt o tym, oprócz Was i organizatorów, nie wiedział, bo orkiestra grała bardzo dobrze.

     Tak, wszystkie koncerty były wspaniałe, publiczność reagowała żywiołowo, entuzjastycznie. Wszystkie koncerty kończyły się owacjami na stojąco, bisowaliśmy po trzy utwory na każdym koncercie. Chcę także podkreślić ogromne zasługi i profesjonalizm Maestro Jiři Petrdlika – dyrygenta z czeskiej Pragi, który prowadził wszystkie koncerty w Chinach, a wcześniej dyrygował tymi utworami w Rzeszowie. Program został znakomicie dobrany, bo dostosowany był do oczekiwań chińskiej publiczności, która bardzo chętnie słucha na przykład muzyki Straussa, ale też wykonywane były utwory, które ta publiczność słyszała po raz pierwszy - na przykład dzieła Wojciecha Kilara i Stanisława Moniuszki, był też Polonez Chopina w opracowaniu Grzegorza Fitelberga na orkiestrę symfoniczną. Wszystko to sprawiło, że program był bardzo kolorowy, zróżnicowany i było to dla tej publiczności niezwykle interesujące, a wyrazem tego zainteresowania były spotkania po koncertach – ustawiały się długie kolejki po autografy i robione były wspólne fotografie, podziękowaniom i gratulacjom nie było po każdym koncercie końca. Były takie wieczory, że już właściwie organizatorzy nawoływali publiczność, prosząc o opuszczenie sali koncertowej, bo musieli przygotować tę salę na następny dzień dla innego zespołu. Mieliśmy też taki przypadek, że ktoś przemierzył setki kilometrów, żeby jeszcze raz posłuchać naszej Orkiestry. Wszystko to stanowi dla nas piękny wachlarz wspomnień artystycznych, różnego rodzaju refleksji, których efektem jest radość, że byliśmy tak potrzebni, że wydarzyło się coś pięknego, coś wspaniałego, a wszystko przebiegało w atmosferze pełnej wzajemnej życzliwości.

     Ze skąpych informacji i zdjęć, które do mnie docierały, wynikało, że nasi Filharmonicy występowali także z chińskimi artystami.

     Tak, były też takie koncerty w Nanning – to jest miasto i region, z którym współpracuje Województwo Podkarpackie. Tam zostaliśmy przyjęci w sposób szczególny. Podczas koncertu pojawił się chór miejscowego uniwersytetu i wspólnie został wykonany utwór chińskiego kompozytora. Tam też wystąpił z Orkiestrą Filharmonii Podkarpackiej chiński pianista, wykonując pierwszą część Koncertu e-moll Fryderyka Chopina. Podczas jednej próby te utwory zostały przygotowane. Dodam jeszcze, że pianista ten nigdy nie był w Europie i były to dla wszystkich występujących artystów nowe doświadczenia, ale publiczność przyjęła to wykonanie bardzo serdecznie. Nie ukrywam, że mam nadzieję na dalszą współpracę – myślę, że śmiało mogę to powiedzieć, z regionem zaprzyjaźnionym, bo na początku grudnia w Filharmonii Podkarpackiej gościliśmy także delegację stamtąd, która przebywała na zaproszenie Marszałka Województwa Podkarpackiego. Był też w Chinach koncert, podczas którego wystąpiła chińska orkiestra symfoniczna grając kilka utworów na początku, a później wspólnie z Orkiestrą Filharmonii Podkarpackiej został wykonany znakomity utwór chińskiego twórcy – Uwertura. Zespoły świetnie się porozumiały i na zakończenie zagrały także wspólnie Marsz Radetzky’ego. Byliśmy świadkami tego, że muzyka jest naprawdę wspaniałym językiem komunikacji, bo pomimo, że tak daleko od siebie mieszkamy, różnimy się i mówimy w różnych językach, ale język muzyczny jest dla wszystkich zrozumiały, a włoskie określenia muzyczne wszędzie także są znane i natychmiast wszyscy potrafili grać razem, co jest naprawdę piękne, wspaniałe, warte naśladowania. Takie koncerty są najlepszym dowodem na to, że wszyscy jesteśmy ludźmi, których jednoczy kultura, a muzyka szczególnie, i potrafimy wspólnie artystycznie działać. Gratuluje wszystkim, którzy w tym przedsięwzięciu uczestniczyli i bardzo im dziękuję, bo to była ogromna wyprawa.

     Ogromna wyprawa i pewnie kosztowna.

     Tak, bardzo dziękuję wszystkim, którzy nas wspierali, a przede wszystkim: Marszałkowi Województwa Podkarpackiego Panu Władysławowi Ortylowi, dziękuję Zarządowi i Sejmikowi, dziękuję bardzo serdecznie Instytutowi Adama Mickiewicza, bez którego wiele spraw byłoby dla nas niezwykle trudnych, a wręcz nawet niemożliwych. Dziękuję Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego za wsparcie, bo różne elementy tego wyjazdu planowałam już ponad rok temu, a jednym z nich była płyta, bo pojechaliśmy tam z płytą zatytułowaną „Inspiracje chińskie w muzyce europejskiej i muzyka polska”. Na tej płycie zamieszczone są utwory, które powstały pod natchnieniem azjatyckich motywów. Te elementy stworzyły piękną całość i patrząc dzisiaj, z perspektywy kilku dni po powrocie z Chin, na to wszystko, czego tam doświadczyliśmy, z ogromną radością, wzruszeniem i uśmiechem wspominamy ten piękny czas w dziejach Filharmonii Podkarpackiej. Dzięki temu wyjazdowi mogliśmy bardzo szerokiemu gronu odbiorców zaprezentować wieloletnie osiągnięcia Filharmonii. Prezentowaliśmy także muzykę polską i jestem przekonana, że wiele osób, które były na naszych koncertach, a były to wielotysięczne gremia publiczności, po raz pierwszy usłyszało muzykę polską. W każdym koncercie rozbrzmiewał Polonez z filmu „Pan Tadeusz” Wojciecha Kilara i wzbudzał entuzjazm, tak samo Tańce góralskie z opery „Halka” Stanisława Moniuszki, nie mówiąc już o Polonezie Fryderyka Chopina, który w opracowaniu na orkiestrę symfoniczną zabrzmiał nadzwyczajnie, a Chińczycy znają i kochają muzykę Chopina.
     Były też oficjalne spotkania – na przykład w Nanning z vice-gubernatorem tamtego rejonu, na koncercie obecna była pani vice-konsul, która specjalnie pokonała setki kilometrów, aby nas posłuchać. Wspomnę, że odbył się specjalny koncert zorganizowany dla firmy LIU GONG, która ma swój oddział w Stalowej Woli – występowaliśmy w mieście Liushou, gdzie znajduje się siedziba tej korporacji. Dla nas to wszystko było niezwykle ważne i teraz, w takim fotograficznym skrócie, jak patrzymy na wszelkie obrazy z tej podróży, to nie bardzo pamiętamy już, czy ta sala była w tym mieście, czy w innym. Na szczęście wszystkie zdjęcia mamy opisane, prowadziłam także kronikę całego wyjazdu i mamy wszystko odnotowane. Wszystko działo się w zawrotnym wprost tempie – rano opuszczaliśmy hotel, wsiadaliśmy do szybkiego pociągu i za kilka godzin byliśmy tysiąc - tysiąc trzysta kilometrów dalej, bo pociąg jechał ponad trzysta kilometrów na godzinę i te wielkie odległości nie stanowiły żadnego problemu. W kolejnym mieście mieliśmy chwilę na odpoczynek i później już był czas na próbę i koncert. Zdarzało się, że nie było czasu na odpoczynek i prosto z pociągu udawaliśmy się do miejsca koncertu, bo próba musiała być.

      Muzycy musieli oswoić się z brzmieniem ogromnych sal, a każda była inna.

     Tak, były to wielotysięczne, wielokondygnacyjne sale i jak się popatrzyło ze sceny na te loże czy balkony, to robiło to ogromne wrażenie, ale nasza Orkiestra prezentowała się znakomicie i grała zawsze na najwyższym poziomie, o czym wiemy także z relacji tamtejszych środowisk muzycznych.

     Była to pierwsza tak wielka podróż artystyczna i pewnie niedługo rozpoczną się rozmowy na temat następnych. Być może także artyści z Chin, od czasu do czasu, gościć będą w naszej Filharmonii.

     Bardzo na to liczymy i zapraszamy serdecznie wszystkich, którzy chcą z nami współpracować. Mamy plany współpracy na płaszczyźnie artystycznej. Jeszcze za wcześnie, aby o tym mówić, ale jestem przekonana, że te działania służą dobremu budowaniu pozytywnego wizerunku nie tylko naszego kraju, ale także naszego regionu, który jest przecież bardzo otwarty na współpracę w dziedzinie gospodarczej czy biznesowej, edukacyjnej i naukowej. Kultura jest bardzo dobrym „oknem” do podjęcia dalszej współpracy. My także jesteśmy ciekawi kultury chińskiej, jest to dla nas odległa kraina, chociaż w Muzeum-Zamku w Łańcucie znajduje się piękna makata chińska, z przełomu XVII i XVIII wieku, której zdjęcie umieściliśmy na okładce wydanej przed wyjazdem płyty. Chiny to kraj odległy, ale w działaniach artystycznych wcale tak bardzo się nie różnimy

     Do wspomnień z artystycznej podróży Orkiestry Filharmonii Podkarpackiej do Chin będziemy jeszcze powracać, ale pozwoli Pani, że na zakończenie zmienimy temat. Minęła już połowa stycznia, a od lutego rozpoczyna się druga część sezonu artystycznego, trwa sprzedaż abonamentów i biletów na wydarzenia, które zaplanowane są do czerwca.

     Stawiamy na różnorodność. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom publiczności, która przybywa do nas bardzo licznie, za co jestem ogromnie wdzięczna, staramy się tak dobierać repertuar, żeby naprawdę każdy mógł znaleźć dla siebie odpowiedni koncert. Dlatego będą w programach dzieła symfoniczne – mniej i bardziej znane, będą wspaniali wykonawcy, świetni dyrygenci, będą wieczory kameralne. Jesteśmy w roku szczególnym, ponieważ rozpoczęliśmy już obchody 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości, dlatego postanowiliśmy, że w czasie każdego koncertu (z małymi wyjątkami, bo kiedy grane są opery, to jest to prawie niemożliwe), zabrzmi przynajmniej jeden utwór polskiego kompozytora. W ten sposób chcemy pokłonić się polskim twórcom, polskiej muzyce, bardziej ją promować. Nie wiem, czy uda nam się wykonać 100 utworów polskich na 100-lecie odzyskania niepodległości, ale to mniej więcej będzie oscylować w okolicy tej liczby.

     Wrócę na chwilę do płyty, którą wydaliśmy przed wyjazdem do Chin, a są na niej zamieszczone także utwory polskich twórców. Wydanie tej płyty nie byłoby możliwe, gdyby nie pomoc sponsorów i pragnę bardzo serdecznie podziękować władzom Miasta Rzeszowa - Panu Prezydentowi i Radzie Miasta, które promowały nasz wyjazd i tę płytę, a także firmom BISPOL i BESTA. To bardzo ważni dla nas sponsorzy, bo pomagają nam także przy organizacji sezonu. Zapraszam Państwa serdecznie na drugą część sezonu artystycznego. Mówiłam już o koncertach symfonicznych i kameralnych, ale będą także wystawiane opery, będzie operetka, przed nami także pierwsze wykonania w Rzeszowie wielu dzieł – chociażby „Symfonia światła” Stanisława Fijałkowskiego, ale też po raz pierwszy zabrzmi oratorium „Siedem Słów Chrystusa na Krzyżu” Cesara Francka. Repertuar jest bardzo zróżnicowany. Będą koncerty ujęte w abonamencie i koncerty z cyklu „BOOM” – Balet - Opera - Operetka - Musical. Przed nami Muzyczny Festiwal w Łańcucie, planujemy koncerty, które odbędą się na terenie Województwa Podkarpackiego w ramach cyklu „Przestrzeń otwarta dla muzyki”, a także mamy jeszcze inne plany, o których niebawem Państwa poinformuję. Zapraszam serdecznie na wszystkie koncerty organizowane przez Filharmonię Podkarpacką.

Z Panią prof. Martą Wierzbieniec, Dyrektorem Filharmonii Podkarpackiej im. Artura Malawskiego w Rzeszowie, rozmawiała Zofia Stopińska 18 stycznia 2018 roku.

Jubileusz Lokacji Miasta Rzeszowa

W imieniu prezydenta Rzeszowa Tadeusza Ferenca zapraszamy na jubileusz 664-lecia Lokacji Miasta Rzeszowa, który odbędzie się 20 stycznia o godz. 17:00 w Filharmonii Podkarpackiej.
Podczas uroczystości tytuły Honorowego Obywatela Miasta Rzeszowa odbiorą: Marta Półtorak oraz prof. Jerzy Posłuszny. Dla rzeszowskiej publiczności wystąpią również znakomici artyści. Maciej Skarbek - pochodzący z Rzeszowa młody pianista, laureat wielu międzynarodowych konkursów, zagra „Walce szlachetne i sentymentalne” Maurice’a Ravela. Zwieńczeniem uroczystości będzie koncert Lory Szafran z zespołem. Wybitna wokalistka jazzowa zaśpiewa ponadczasowe przeboje Władysława Szpilmana, Henryka Warsa i Jerzego Wasowskiego.

Bezpłatne zaproszenia na uroczystość 664-lecia lokacji Miasta Rzeszowa będą dostępne w Estradzie Rzeszowskiej
(ul. Jagiellońska 24; tel. 17 853 80 04). Od czwartku, 11 stycznia 2018 r. od godz. 12.00
W kolejne dni zaproszenia można odbierać od godz. 9.00 do 17.00 aż do wyczerpania puli zaproszeń.
Jedna osoba może odebrać maksymalnie 2 zaproszenia.

DANIEL BARENBOIM Claude Debussy

Daniel Barenboim to jeden z najważniejszych artystów i humanistów naszych czasów.
Jego wkład w muzykę, edukację, politykę oraz wiele innych, ważkich społecznie spraw jest nieoceniony.
Maestro rozpoczyna nowy rok albumem, który upamiętnia Claude’a Debussy’ego w setną rocznicę jego śmierci.
Na płycie znalazł się, dokonany osobiście przez Barenboima, wybór dzieł francuskiego kompozytora.

Spis utworów:

Estampes L.100
[01] 1. Pagodes
[02] 2. La Soirée dans Grenade
[03] 3. Jardins sous la pluie

Suite bergamasque L. 75
[04] Clair de lune

[05] La plus que lente L. 121

[06] Élégie L. 38

Préludes pour Piano, Premiere livre L.117
[07] 1. Danseuses de Delphes
[08] 2. Voiles
[09] 3. Le Vent dans la plaine
[10] 4. « Les sons et les parfums tournent dans l’air du soir »
[11] 5. Les Collines d’Anacapri
[12] 6. Des pas sur la neige
[13] 7. Ce qu’a vu le vent d’Ouest
[14] 8. La Fille aux cheveux de lin
[15] 9. La Sérénade interrompue
[16] 10. La Cathédrale engloutie
[17] 11. La Danse de Puck
[18] 12. Minstrels

Muzyka jest ciągle moim życiem

       Zofia Stopińska: Koncert abonamentowy, który odbędzie się 19 stycznia w Filharmonii Podkarpackiej, zatytułowany został „Pejzaże Ameryki”. W roli głównej wystąpi Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Podkarpackiej, z którą pracuje Pan Mariusz Smolij - jeden z najwybitniejszych dyrygentów swojego pokolenia, prowadzących orkiestry w Stanach Zjednoczonych i Europie. Mam przyjemność rozmawiać z Maestro Mariuszem Smolijem w przerwie próby. Chyba po raz pierwszy pracuje Pan z naszymi Filharmonikami.

      Mariusz Smolij: Tak, to jest moja pierwsza wizyta w Rzeszowie. Przywożę ze sobą pewien projekt programów symfonicznych, niezwykle popularnych w Stanach Zjednoczonych, oparty na tradycjach „lekkiej symfoniki” złożonej z elementów jazzu, muzyki popularnej i teatrów muzycznych na Broadwayu, czyli taka mieszanka z pewnymi wpływami muzyki etnicznej, która pokazuje różnorodność muzyki amerykańskiej. Tego typu programy cieszą się ogromną popularnością po drugiej stronie oceanu. Mniej więcej od dziesięciu lat staram się robić takie programy również z różnymi orkiestrami w Polsce i muszę powiedzieć, że mam dużo więcej telefonów, czy mogę przyjechać i poprowadzić taki koncert, niż czasu. Bardzo mnie to cieszy, bo publiczność bardzo dobrze to odbiera, bo jest to muzyka bardzo przyjemna i łatwa do słuchania, ale niełatwa dla wykonawców, bo wymaga zupełnie innego podejścia stylistycznego do pewnych aspektów wykonawczych od tych, którymi na co dzień parają się orkiestry symfoniczne.

      Tym bardziej, że Pan i Orkiestra Filharmonii Podkarpackiej będziecie przez cały czas na pierwszym planie.

      Owszem, orkiestra jest na pierwszym planie, są momenty big bandowe, podczas których „blacha” jest dominującym elementem, jest także parę utworów wyłącznie na smyczki i one mogą się pięknie pokazać, także wyławiamy elementy solistyczne w orkiestrze. Program jest na tyle różnorodny i barwny, złożony z różnych stylów, że publiczność nawet nie zauważa, nie odczuwa braku solistów.

      Działalność Pana zatacza bardzo szerokie kręgi i myślę, że jest Pan zmuszony do „życia na walizkach”, pokonując duże olbrzymie odległości, strefy czasowe i klimatyczne. To wszystko odbywa się kosztem prywatnego czasu.

      Nic nigdy w życiu nie jest za darmo. Ja mam to wielkie szczęście, że moja żona też jest muzykiem i uprawiała ten zawód, stąd rozumie specyfikę mojej pracy, wie, jak ciężko i długo pracowałem na to, żeby być na tym etapie mojej kariery, na którym jestem. Moje dzieci są już prawie odchowane, chociaż nie do końca, bo jeszcze potrzebują rodziców. Moja córka też chce być muzykiem i studiuje śpiew. Na szczęście cały czas mam zrozumienie i wsparcie ze strony rodziny, podróżujemy razem tak często, jak tylko się da. Oczywiście, jest wiele trudnych aspektów tego typu pracy, bo zbyt często są zmiany czasowe, zmiany kulturowe, zmiany programowe, ale ja tak bardzo lubię to, co robię, że te wszystkie niedogodności nie dokuczają mi aż tak bardzo i cieszę się z tego, co mogę robić, i gdzie mogę pracować.

      Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Podkarpackiej powróciła zaledwie kilka dni temu z dwutygodniowego tournée po Chinach, a Pan współpracuje na stałe z jednym z dużych ośrodków w tym kraju.

      Tak, jestem gościnnym profesorem i dyrygentem uniwersytetu muzycznego w Tianjin. Tianjin to jest trzecie, co do wielkości, miasto w Chinach po Szanghaju i Pekinie – ma 16 milionów mieszkańców. Jest tam bardzo dobry uniwersytet muzyczny, liczący 3 tysiące studentów. Bardzo trudno jest się Chińczykom dostać do takiej szkoły, proszę sobie wyobrazić, że to miasto liczy prawie tyle mieszkańców, co połowa Polski. Jest tam tylko ten jeden uniwersytet muzyczny, który jest bardzo ciekawie zaprogramowany, bo około 1500 osób studiuje tradycyjną muzykę chińską, a druga połowa studiuje tzw. muzykę zachodnią, czyli europejską. Młodzież jest niezwykle zaangażowana w to, co robi. Muszą zrobić wielki „przeskok”, ponieważ ich kultura i język bardzo się różnią od kultury Zachodu. Największym wyzwaniem dla młodego adepta muzyki zachodniej w Chinach jest przeskoczenie tej bariery stylistycznej i rozumienia stylistycznego. Oni są świetnie przygotowani technicznie do grania na instrumentach, natomiast zrozumienie stylistyki i skąd się ta muzyka bierze, jakie są jej korzenie, dlaczego śpiewamy czy frazujemy tak, a nie inaczej – zabiera sporo czasu. W związku z tym władze uczelni angażują nauczycieli z Zachodu i dlatego ja także mam przyjemność tam uczyć. Pracuję regularnie z orkiestrą uniwersytecką, z którą również robimy nagranie i jeździmy z koncertami po Chinach i do Korei. Jest to duże wyzwanie i wielka przygoda.

      Jest tak wielkie zapotrzebowanie na muzykę klasyczną? Nie jest to tylko chwilowa moda?

      Rynek chiński jest przeogromny. Ktoś mi powiedział, że co miesiąc 2 miliony dzieci rozpoczyna naukę gry na fortepianie. Co miesiąc oddaje się dwie sale koncertowe w różnych miejscach, bo jest tam sporo ponad miliard mieszkańców i, co ciekawe, jest prawdziwe zainteresowanie muzyką klasyczną – zachodnią. Rząd chiński bardzo wspiera te potrzeby finansowo, budując szkoły muzyczne, budując sale koncertowe, wysyłając wielu chińskich młodych muzyków na studia zagraniczne – później wracają i uczą. Na uniwersytecie w Tianjin spotkałem czterech Rosjan, którzy uczą gry na skrzypcach i fortepianie, i jest także wielu nauczycieli chińskich, którzy dość długo studiowali na Zachodzie. Chińczycy bardzo mądrze prowadzą cały ten system edukacyjny. Jestem pewny, że może jeszcze nie w tym, ale w przyszłym pokoleniu – za jakieś 25 lat – Chiny będą prawdziwą potęgą muzyczną, ze względu na skalę, ilość uczących się i ogromne środki finansowe, jakie są na to przeznaczane, tak że widzę przyszłość muzyki chińskiej w bardzo jasnych, pozytywnych kolorach.

      Pewnie także ważna jest w tym procesie nauczania niezwykła determinacja i pracowitość tych młodych ludzi, którzy pragną zostać muzykami.

      Etyka pracy w krajach azjatyckich jest bardzo wysoka, co jest szczególnie ważne w naszym zawodzie, w którym bez ogromnej pracy, niezależnie od talentu, trudno cokolwiek osiągnąć. W Chinach pod raz pierwszy spotkałem się z sytuacją, że podawana była godzina rozpoczęcia próby z orkiestrą, natomiast nigdy nie podaje się, kiedy próba się zakończy, bo zakończenie zależy od dyrygenta. Próby są zawsze po południu, po zakończeniu wszystkich zajęć akademickich. Mogę prowadzić próbę nawet do północy i nikt nie powie nawet słowa. Nigdy tego nie robię, bo po pewnym czasie już nie ma sensu męczenie się nawzajem, ale to jest przykład, jak studenci są bardzo pracowici, zdeterminowani i głodni sukcesów.

      Gdzie znajduje się miejsce na Ziemi do którego Pan wraca, czując, że jest Pan w swoim domu.

      Jest kilka takich miejsc. Jestem ze Śląska, z Katowic, gdzie ciągle mieszka moja mama, staram się ją odwiedzać jak najczęściej i to jest najbardziej rodzinne miasto dla mnie. Mam także przyjemność współpracy na stanowisku dyrektora artystycznego z Toruńską Orkiestrą Kameralną. Od 2016 roku Toruń stał się drugim rodzinnym miastem w Polsce. Wcześniej pracowałem we Wrocławiu – byłem dyrektorem Filharmonii Wrocławskiej oraz Festiwalu Wratislavia Cantans i mam wiele ciepłych wspomnień z tego okresu. Cieszę się, że jest kilka miejsc w Polsce, do których przyjeżdżam i czuję się jak u siebie w domu.

      Rozmawiamy w połowie stycznia, można powiedzieć jeszcze, że to początek roku, który zapowiada się bardzo pracowicie.

      Tak będzie, w naszym zawodzie musimy wszystko planować z dużym wyprzedzeniem i mój kalendarz jest już właściwie wypełniony prawie do końca 2019 roku i pozostało zaledwie parę możliwości na współpracę. Bardzo się z tego cieszę. Sporo czasu będę spędzał w moim nowym domu w Stanach Zjednoczonych, gdzie jestem szefem dwóch orkiestr – orkiestry kameralnej Riverside Symphonia w New Jersey oraz Acadiana Symphony Orchestra w Luizjanie. Jak już wspomniałem, regularnie współpracuję z Toruńską Orkiestra Symfoniczną, której stawiam ciągle nowe wyzwania i poddaję nowe pomysły. Niedawno nagraliśmy płytę dla międzynarodowej wytwórni NAXOS. Mamy także plany festiwalowe. Współpraca z uniwersytetem w Tianjin w Chinach, a do tego trzeba dodać gościnne koncerty w Polsce, Europie, Chinach i Ameryce Południowej. Mam nadzieję, że zdrowie i siły mi dopiszą, i będę mógł te wszystkie plany zrealizować.

      Jak często stara się Pan pracować z orkiestrami, nad którymi sprawuje Pan pieczę artystyczną?

      Bardzo poważnie podchodzę do funkcji dyrektora artystycznego i nigdy nie przyjmuję tego stanowiska, jeżeli nie mam narzędzi w postaci czasu, żeby mieć dobry wpływ na konstrukcję, pracę i poziom tej orkiestry. W związku z tym w Toruniu prowadzę minimum dziesięć programów w ciągu sezonu, podobnie jest z moimi dwiema orkiestrami w Stanach Zjednoczonych, bo wiem, że tylko wtedy dyrektor artystyczny jest prawdziwym szefem artystycznym. Tu nie chodzi tylko o wykonanie jak najlepiej programu danego koncertu, ale są także pewna motywy i elementy – jak ja to nazywam – technologii gry, nad którymi trzeba cały czas pracować, bo orkiestra musi mieć swój charakter, swój dźwięk, musi mieć także ogromną dyscyplinę, jeśli chodzi o rytm, puls, intonację, a jednocześnie musi znaleźć właściwy styl w tym, co gra, musi się właściwie słuchać, musi mieć poczucie wspólnego pulsu. Praca nad tym wszystkim „z doskoku” najczęściej nie jest udana, a jeśli orkiestra w każdym tygodniu pracuje z kimś innym, to nie umniejszając pracy żadnego z tych dyrygentów, brakuje kontynuacji, logiki i pewnego wspólnego podejścia. Taką sytuację porównać można do wspaniałego samochodu prowadzonego co tydzień przez innego kierowcę i nikt za bardzo się nie interesuje poziomem oleju, ciśnieniem powietrza w kołach itd., itd. Ktoś musi być tym głównym kierowcą, który czuwa nad całością tego wehikułu nazwanego orkiestrą i dba o to, żeby te wszystkie części ze sobą dobrze pracowały. Ważny jest też wybór repertuaru, żeby osiągnąć dobry efekt, bo wszyscy doświadczeni dyrygenci zgodzą się z tym, że jest pewien rodzaj repertuaru, przez który można przejść i zadowolić publiczność, który nie zawsze daje możliwość do dobrej pracy zwanej „higieną orkiestry”, czyli dostrajaniem tych wszystkich luźnych części w tym „wehikule”, a jest repertuar, który obnaża wszystkie słabości i zmusza orkiestrę do pracy nad tymi elementami. To wymaga pewnego doświadczenia, pewnego dystansu, żeby to zrozumieć. Na własnym przykładzie mogę powiedzieć, że im jestem starszy, im dłużej dyryguję, tym bardziej wiem, jak mało wiem (śmiech).

      Spogląda Pan na zegarek, co oznacza, że wkrótce musi Pan rozpocząć drugą część próby. Mam nadzieję, że będzie Pan zadowolony ze współpracy z naszą Orkiestrą, będzie Pan zadowolony z koncertu, a także z przyjęcia go przez publiczność i kiedyś zechce Pan tutaj wrócić.

      Z największa przyjemnością. Trochę znam tę piękną część Polski, bo będąc studentem klasy skrzypiec kilka razy byłem na Międzynarodowych Kursach Muzycznych w Łańcucie. Założyłem kwartet smyczkowy, który później otrzymał imię Krzysztofa Pendereckiego. Jako kwartet wyemigrowaliśmy do Stanów Zjednoczonych. Wkrótce zafascynowała mnie dyrygentura i aktualnie na skrzypcach już prawie nie gram, ale muzyka jest ciągle moim życiem.

Z Panem Mariuszem Smolijem – jednym z najwybitniejszych dyrygentów swojego pokolenia rozmawiała Zofia Stopińska 17 stycznia 2018 roku w Rzeszowie.

Więcej o działalności artystycznej bohatera wywiadu znajdą Państwo na www.klasyka-podkarpacie.pl / W Filharmonii - PEJZAŻE AMERYKI

DEBUSSY PROKOFIEV LUTOSŁAWSKI

Prezentowane nagranie jest zapisem trzech niezwykłych, z pozoru różnych, a w rzeczywistości bardzo sobie bliskich dzieł kameralnych, wyrosłych z francuskiej tradycji muzycznej i związanych (każde na swój sposób) z wielkim nurtem XX-wiecznej muzyki, jakim był neoklasycyzm. Zestawienie tych utworów jest więc z jednej strony zaproszeniem do intelektualnej gry, polegającej na śledzeniu logiki wzajemnego wpływu twórczości trzech genialnych kompozytorów dwudziestowiecznych, z drugiej jest prezentacją muzyki odmiennej stylistycznie, emocjonalnie i wykonawczo - Karolina Piątkowska-Nowicka /skrzypce/ oraz Piotr Nowicki /fortepian/ z taką samą łatwością i dobitnością wypowiadają się zarówno w ulotnej kompozycji Debussy’ego, ostrej, dramatycznej muzyce Prokofiewa i aleatorycznej materii dźwiękowej Partity Lutosławskiego.

Claude Debussy
Sonata na skrzypce i fortepian L. 140 ( (1917)
1. I Allegro vivo
2. II Intermede: fantasque et léger
3. III Finale: tres animé

Sergiusz Prokofiew
I Sonata na skrzypce i fortepian f-moll op. 80 (1946)
4. I Andante assai
5. II Allegro brusco
6. III Andante
7. IV Allegrissimo

Witold Lutosławski
Partita na skrzypce i fortepian (orkiestrę) (1984) Partita for Violin & Piano (1984)
8. I Allegro giusto
9. II Ad libitum
10. III Largo
11. IV Ad libitum
12. V Presto

Wykonawcy:
Karolina Piątkowska-Nowicka /skrzypce/
Piotr Nowicki /fortepian/
DUX, DUX 1358, 2017

Reżyser nagrania - Małgorzata Polańska
Płytę poleca Państwa uwadze Anna Stopińska - Paja

INTERFERENCJE - JERZY MĄDRAWSKI

Jerzy Mądrawski jest postacią bardzo cenioną w środowisku akordeonowym. Ma w dorobku wiele płyt (przede wszystkim z muzyką kompozytorów polskich), od 1980 r. zajmuje się również pracą pedagogiczną. Po wielu latach wspaniałej kariery wirtuozowskiej jego aktywność artystyczna rozszerzyła się intensywnie w kierunku komponowania. Płyta Interferencje jest dokumentacją dorobku kompozytorskiego Jerzego Mądrawskiego z ostatnich lat i obejmuje siedem utworów na różne składy kameralne. Tytułową interferencję można rozumieć jako nakładanie się wielu cech stylistycznych, w wyniku którego powstaje zjawisko nowe, spójne, harmonijne. Twórczości Mądrawskiego nie sposób bowiem zaszufladkować do określonej stylistyki. Koegzystują w niej elementy tradycyjne, inspirowane folklorem, idiom wypracowany przez Astora Piazzollę oraz środki nowoczesne - wyrafinowana rytmika i niemal sonorystyczna aura brzmieniowa. Warto zwrócić uwagę także na tytuły kompozycji. Odkrywanie związanych z nimi asocjacji, stanowi intelektualną przygodę zarówno dla wykonawcy, jak i słuchacza.

CD DUX 1424 Total time: [44:41]
Jerzy Mądrawski
Epitafium
1. Epitafium |

Jerzy Mądrawski
Metamorfozy
2. Metamorfozy |

Jerzy Mądrawski
Tempus fugit, aeternitas manet
3. Tempus fugit, aeternitas manet

Jerzy Mądrawski
Interferencje
4. Interferencje |

Jerzy Mądrawski
Obertas z Albumu polskiego
5. Obertas z Albumu polskiego/

Jerzy Mądrawski
Suita chorałowa
6. Medytacja |

Jerzy Mądrawski
Suita chorałowa
7. Preludium chorałowe | Choral Prelude

Jerzy Mądrawski
Suita chorałowa
8. Toccata

Jerzy Mądrawski
Album polski
9. Polonez | Polonaise
10. Krzesany | Krzesany
11. Kujawiak | Kouiaviak
12. Obertas | Obertas

Jerzy Mądrawski
Grid
13. Grid

Wykonawcy:
Agnieszka Tomaszewska-Jasiak /wiolonczela/
Jerzy Mądrawski /akordeon/
Maciej Frąckiewicz /akordeon/
Małgorzata Skorupa /skrzypce/
Mariusz Barszcz /klarnet basowy/
Rafał Łuc /akordeon/
Tomasz Grzybowski /gitara/

DUX, DUX 1424, 2017
Reżyser nagrania, mastering - Krzysztof Sztekmiler
Płytę poleca Państwa uwadze Anna Stopińska - Paja

PEJZAŻE AMERYKI

Z NOWEGO JORKU DO TEXASU

AB 19 stycznia 2018, PIĄTEK, GODZ. 19:00
ORKIESTRA SYMFONICZNA FILHARMONII PODKARPACKIEJ
MARIUSZ SMOLIJ - dyrygent

W programie muzyka amerykańska m.in.:
J.Williams - Cowboy Overture
G.Gershwin - Suita z Porgy and Bess
J. Moss -The Best of Frank Sinatra

Mariusz Smolij jest jednym z najwybitniejszych dyrygentów swojego pokolenia prowadzących orkiestry w Stanach Zjednoczonych i Europie. Opinię tą potwierdzają zarówno krytycy muzyczni po obu stronach Atlantyku jak i American Symphony Orchestra League. Ta prestiżowa organizacja z siedzibą w Nowym Jorku, zrzeszająca wszystkie orkiestry symfoniczne w Ameryce Północnej wyróżniła jego nazwisko na prestiżowej liście najwybitniejszych mistrzów batuty.

W wyniku zwycięstw w szeregu poważnych konkursach, Mariusz Smolij od wielu lat związany jest stałymi kontraktami z wybitnymi instytucjami muzycznymi w USA. Dyrygował on ponad 120 orkiestrami w 27 krajach, na czterech kontynentach występując na najbardziej prestiżowych estradach koncertowych świata, m. in. nowojorskiej Carnegie Hall, nowojorskim Lincoln Center, Kimmel Center w Filadelfii, ABC Hall w Johannesburgu, Narodowym Centrum Kultury w Pekinie, Sali Concertgebauw w Amsterdamie, Tonehalle w Zurichu, Salle Gaveau w Paryżu oraz narodowych centrach kulturalnych Polski, Czech, Słowacji, Bułgarii, Serbii, Cypru, Niemiec, Austrii, Węgier, Włoch, Meksyku, Kolumbii, Boliwii i Korei Płdn.

Na liście prowadzonych przez niego orkiestr znajdują się między innymi: Atlanta Symphony Orchestra, Detroit Symphony Orchestra, Houston Symphony, Rochester Philharmonic, New Jersey Symphony Orchestra, Indianapolis Symphony, Indianapolis Chamber Orchestra, Orchestra of the Lyric Opera Chicago, Omaha Symphony Orchestra, Missouri Symphony, St. Louis Philharmonic, Symphony of Nova Scotia (Kanada), Johannesburg Philharmonic Orchestra (RPA), Jerusalem Symphony, Israel Symphony Orchestra, Israel Chamber Orchestra, Rotterdam Chamber Orchestra, Orchestra da Camera Fiorentina, Orchestra Teatro Olimpico Vicenza, Orchestra di San Remo, Orchestra Sinfonica Lecce (Włochy), Orchestre Lamoureux Paris (Francja), Bern Sinfonieorchester, Sinfonieorchester Basel (Szwajcaria), Bergishe Symphoniker, Kiel Philharmonie (Niemcy), Staatsorchester Frankfurt, Budapest Symphony Orchestra, Filharmonia Narodowa w Warszawie, Sinfonia Varsovia, Bułgarska Filharmonia Narodowa w Sofii, Serbska Filharmonia Narodowa w Belgradzie, Narodowa Filharmonia Boliwii, Kolumbii, Meksyku i wiele innych.

Artysta nagrywał dla firm płytowych Hungaroton, Universal Poland oraz Narodowego Radia USA (NPR). Od 2004 roku regularnie współpracuje z międzynarodową wytwórnią NAXOS wydając 10 płyt, często prezentujących światowe premiery nagraniowe. Wydane przez tą firmę CD z muzyką Andrzeja Panufnika, a nagrane wspólnie z Polską Orkiestrą Kameralną, było wyróżnione w Londynie przez prestiżową „London Evening Standard” oraz doskonale ocenione przez wielu krytyków w Europie Zachodniej i USA. Kolejna płyta, z Filharmonią Poznańską, poświęcona była muzyce Tadeusza Szeligowskiego, natomiast siedem ostatnich CD z muzyką węgiersko/amerykańskich kompozytorów (M. Rozsa, E. Zador) nagrane zostały z Budapesztańską Orkiestrą Symfoniczną. Nagranie muzyki Grażyny Bacewicz z Capella Bydgostiensis otrzymało w 2015 roku nagrodę ”Fryderyka” i doskonałe recenzje międzynarodowych krytyków.

W Polsce dyrygent często współpracuje z Polską Orkiestrą Kameralną oraz orkiestrą Sinfonia Varsovia, z którą dokonał szeregu nagrań (Naxos, CDAccord) i którą prowadził podczas tourne koncertowych w Japoni, Francji oraz USA. Artysta dyrygował gościnnie większością polskich zespołów filharmonicznych i radiowych, m.in. Filharmonią Narodową w Warszawie podczas festiwalu Forum Lutosławskiego. W latach 2002 – 2004 pełnił funkcję dyrektora artystycznego Filharmonii Wrocławskiej oraz Festiwalu Wratislavia Cantans. Od 2016 roku pełni rolę dyrektora artystycznego Toruńskiej Orkiestry Symfonicznej.

W Stanach Zjednoczonych pełni funkcję Dyrektora Artystycznego orkiestry kameralnej Riverside Symphonia w New Jersey oraz Acadiana Symphony Orchestra w Louizjanie. W latach 1994 – 1997 był drugim dyrygentem New Jersey Symphony Orchestra, a w okresie 2000 – 2003, na zaproszenie Christofa Eschenbacha, pracował jako stały dyrygent w Houston Symphony Orchestra. Pomiędzy 1996 – 2000 zajmował pozycję profesora dyrygentury na Northwestern University w Chicago – Evanston, będąc w tym czasie najmłodszym wykładowcą dyrygentury pośród wszystkich czołowych uczelni amerykańskich. Jest wysoce poszukiwanym pedagogiem i prowadził międzynarodowe kursy m.in. w Czechach, Słowacji, Stanach Zjednoczonych, Chinach, Korei Płdn. Polsce oraz dla Konserwatorium w Zurichu (Szwajcaria). Od 2009 roku artysta jest również gościnnym profesorem i dyrygentem univerytetu muzycznego w Tianjin (Chiny).

Artysta podczas wieloletniej kariery artystycznej zdobył również szerokie uznanie za kreatywność programową, podnoszenie poziomu artystycznego pracujących z nim orkiestr oraz kunszt pedagogiczny i umiejętności popularyzacji muzyki.

Mariusz Smolij jest absolwentem Akademii Muzycznej w Katowicach w klasie skrzypiec. Wraz z założonym przez siebie Kwartetem Smyczkowym im. K. Pendereckiego, wyjechał do USA. Kontynuował tam studia m.in. w prestiżowej Eastman School of Music w Rochester, w stanie Nowy Jork. W 1998 roku z ramienia tej instytucji otrzymał stopień doktorski.

Wokół Gershwina

Wydział Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego

zaprasza na

KONCERT KARNAWAŁOWY

"WOKÓŁ GERSHWINA"

Mateusz Krystian - fortepian

Paweł Motyczyński - fortepian

w programie:

G. Gershwin - "Błękitna Rapsodia", Koncert fortepianowy F-dur

Prowadzenie: Elżbieta Drążek-Barcik

20 stycznia (sobota) 2018 r, ; godz. 17:00

Sala Koncertowa Wydziału Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego

Wstęp wolny

Franco Fagioli - HANDEL ARIAS

Album, na który czekali wielbiciele muzyki Händla!
Staranna selekcja arii w wykonaniu jednego z najwybitniejszych kontratenorów naszych czasów – Franco Fagiolego!
Kariera śpiewaka jest nieodłącznie związana z muzyką Händla. Artysta słynie z unikalnego podejścia do twórczości tego wybitnego kompozytora.
Dysponujący aksamitnym głosem, przypominającym mezzosopran Franco Fagioli w niezwykle wirtuozerski sposób wykonuje koloratury,
zachwycając słuchaczy intensywnością przekazywanych emocji.
Album ten to także ponowne spotkanie znakomitych artystów: Fagiolemu akompaniuje orkiestra Il Pomo d'Oro!

Spis utworów:

1. Agitato (04:24)
2. Frondi Tenere (00:47)
3. Ombra mai fu (03:24) *
4. Crude Furie (03:55)
5. Cara Sposa (08:48)
6. Venti, Turbini (04:06)
7. Se Potessero (06:47)
8. Sento Brillar (06:45)
9. Pompe Vane (02:53)
10. Dove sei (06:19)
11. Se in fiorito (08:40)
12. Scherza Infida (11:13)
13. Dopo Notte (07:28)
14. Ch'io Parta (04:14)

Subskrybuj to źródło RSS