Po III Międzynarodowym Konkursie Muzyki Polskiej w Rzeszowie
Jurorzy III Międzynarodowego Konkursu Muzyki Polskiej w kategorii Pianiści - od lewej: Jonathan Plowright, Krzysztof Jabłoński, Tobias Koch, Aleksandra Żvirblyte, Hubert Rutkowski, Jarosław Drzewiecki fot. Filip Błażejowski / NIMiT

Po III Międzynarodowym Konkursie Muzyki Polskiej w Rzeszowie

Pracowaliśmy z wielką przyjemnością

      III Międzynarodowy Konkurs Muzyki Polskiej zakończył się 9 lipca, ale jeszcze długo towarzyszyć będą emocje wszystkim, którzy towarzyszyli temu wydarzeniu. Znakomite wykonania świetnych, mało znanych utworów zachowamy w pamięci jeszcze długo.
       Proponuję Państwu kolejne spotkanie zarejestrowane w czasie trwania konkursu. O rozmowę poprosiłam prof. Huberta Rutkowskiego, pianistę, solistę i kameralistę, który był jurorem w kategorii Pianiści.
Hubert Rutkowski w 2007 roku wygrał Międzynarodowy Konkurs Chopinowski w Hanowerze. Otrzymał również wyróżnienie „Medalla per Unanimitat” na Międzynarodowym Konkursie Pianistycznym Marii Canals w Barcelonie (2006). W 2013 roku został odznaczony prestiżową nagrodą Berenberg-Kulturpreis w Hamburgu. Dokonał światowej premiery koncertowej odkrytego fortepianu Chopina marki Pleyel (nr 13214) na urodziny  Fryderyka Chopina, w dniu 1 marca 2021 roku.
       Jest absolwentem Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie w klasie prof. Anny Jastrzębskiej-Quinn. W latach 2005-2010 odbył studia podyplomowe w Hochschule für Musik und Theater w Hamburgu w klasie prof. Jewgenija Koroliova. U podstaw rozwoju jego profilu artystycznego leżą tradycje pianistyczne Fryderyka Chopina, Teodora Leszetyckiego i ich spadkobierców, takich jak np. Karol Mikuli, Moritz Rosenthal, Raul Koczalski czy Artur Schnabel.

Zgodzi się Pan z moją oceną, że nie jest to łatwy konkurs.
           - Oczywiście, że nie jest to łatwy konkurs, bo łączy różne aspekty. Uczestnicy mają do wyboru dużo utworów nieznanej muzyki polskiej i sami muszą decydować jak skomponować ciekawy, logiczny, organiczny program. To jest pierwsza wielka trudność. Bardzo ważne jest też dobre wykonanie tych różnych kompozycji. To jest w sumie bardzo ciekawe.

Jurorzy z pewnością nie znają wszystkich wykonywanych utworów.
           - Wiele wykonywanych utworów znamy, ale mamy także do dyspozycji nuty, partytury i sięgamy po nie.

Jak ocenia Pan poziom tegorocznej edycji?
           - Poziom jest w pełni satysfakcjonujący. Słuchamy niezwykle ciekawych interpretacji na bardzo wysokim poziomie artystycznym i pianistycznym. Jest z czego wybierać.

Wszyscy uczestnicy w kategorii Pianiści zaprezentowali bardzo szeroki wachlarz swoich umiejętności.
           - Bardzo różnorodne były wykonywane programy. Część z uczestników zdecydowała się na wykonanie dużej sonaty i ballady albo miniatur, ale były też osoby, które prezentowały w drugim etapie cykl miniatur. Dowolność wyboru była bardzo duża.

Może Pan potwierdzić, że konkurs został dobrze przygotowany.
           - Oczywiście. Występy konkursowe odbywały się we wspaniałej sali Filharmonii Podkarpackiej, w której znajduje się bardzo dobry fortepian. Organizacja konkursu jest na najwyższym poziomie, od początku jest bardzo dobra atmosfera i pracowaliśmy z wielką przyjemnością.

Rozmawiamy podczas trzeciej edycji Międzynarodowego Konkursu Muzyki Polskiej, jak Pan sądzi, ile czasu potrzeba, aby te przepiękne i nieznane utwory polskich kompozytorów wykonywane były podczas koncertów w Polsce i na świecie?
           - Narodowy Instytut Muzyki i Tańca czeka długofalowa praca polegająca na przekonywaniu młodych pianistów i kameralistów do grania tych utworów, i myślę, że stopniowo część z nich ma szanse wejść na estrady koncertowe.

Od kilkunastu lat jest Pan profesorem w Hochschule für Musik und Theater w Hamburgu, prowadzi Pan tam klasę fortepianu, także w tym mieście jest Pan dyrektorem artystycznym Chopin Festival oraz inicjatorem i dyrektorem Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego Teodora Leszetyckiego w Hochschule für Musik und Theater. Wiem, że planuje Pan przyjazd na Podkarpacie jesienią aby przewodniczyć jury I Ogólnopolskiego Konkursu Pianistycznego im. Teodora Leszetyckiego.
           - To prawda. Pani Jolanta Filar-Choińska zainicjowała Ogólnopolski Konkurs Pianistyczny im Teodora Leszetyckiego w Łańcucie. To jest właściwe miejsce dla takiego konkursu, ponieważ w łańcuckim zamku urodził się w 1830 roku Teodor Leszetycki. To bardzo ważny akcent na mapie pianistycznej Polski, bowiem będzie to pierwszy konkurs pianistyczny imienia Teodora Leszetyckiego w Polsce. Cieszę się, że wreszcie w naszym kraju będzie upamiętniona ta wybitna osobowość dla polskiej pianistyki.
Chcę wspomnieć, że w 2010 roku z Orkiestrą Filharmonii Podkarpackiej wykonałem w Rzeszowie Koncert fortepianowy Teodora Leszetyckiego. Koncert został nagrany i ukazał się na płycie. Mam bardzo dobre wspomnienia z tego wydarzenia. Cieszę się, że znowu powrócę w te strony.

Czy udaje się Panu harmonijnie łączyć działalność pedagogiczną i organizatorską z częstymi występami w różnych salach koncertowych na świecie?
           - Tak, cały czas gram koncerty oraz prowadzę działalność organizacyjną i pedagogiczną. Nie jest łatwo wszystko pogodzić, ale staram się.

Musimy kończyć rozmowę, bo musi Pan dołączyć do grona pozostałych jurorów III Międzynarodowego Konkursu Muzyki Polskiej.
            - Dziękuję za rozmowę i będzie mi bardzo miło spotkać panią w listopadzie podczas I Ogólnopolskiego Konkursu Pianistycznego im. Teodora Leszetyckiego w Łańcucie.

Zofia Stopińska