Ostrzeżenie
  • JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 708.

nowości

Głosujemy na Marka Stefańskiego

Marek Stefański - znakomity wirtuoz, pedagog i organizator życia muzycznego nalezy do grona najbardziej aktywnych artystycznie polskich organistów, również na arenie międzynarodowej. Wystąpił dotychczas z koncertami w większości krajów Europy, w Ameryce Północnej i Południowej oraz w Azji. Jest zasłużonym propagatorem polskiej muzyki organowej, szczególnie XX wieku, którą wykonuje równolegle ze sztuką improwizacji. Bardzo często kompozytorzy proszą go o prawykonania swoich utworów organowych.

Marek Stefański jest założycielem i dyrektorem artystycznym Festiwalu "Wieczory Muzyki Organowej i Kameralnej w Katedrze i Kościołach Rzeszowa", cyklu "MUzyka Organowa w Jarosławskim Opactwie" oraz "Wiosennych dni z muzyką organową w bazylice Jezuitów" w Krakowie.

Marek Stefański w maju 2016 roku, jako jedyny Europejczyk, reprezentował Stary Kontynent podczas "Festiwalu 5 continents - 5 organists" w Seulu w Korei Południowej. Kilka dni temu Kapituła Redakcji "Gazety Krakowskiej" nominowała Marka Stefańskiego do tytułu Osobowość Roku 2016 w kategorii "Kultura". Zapraszamy do śledzenie plebiscytu i glosowania na stronach serwisu internetowego pod adresem www.gazetakrakowska.pl/osobowosci.roku.

Więcej o artyście na stronie www.klasyka-podkarpacie.pl  w zakładce wywiady.

Sukces ZTL Rzeszowianka

 

Sukces „Rzeszowianki” we Wrocławiu 

Po raz dziesiąty w Sali Teatralnej Centrum Edukacji Kulturalnej Dzieci i Młodzieży we Wrocławiu odbył się 12 stycznia 2017 roku Festiwal Kolęd i Pastorałek „Świąteczne Śpiewanie”.  W Konkursie uczestniczyło 15 dziecięcych zespołów wokalnych i wokalno-instrumentalnych, które wykonywały tradycyjne i pastorałki  kolędy, a także pieśni i piosenki związane  z Bożym Narodzeniem. 

Prezentacje oceniało jury w składzie: Stanisław Rybarczyk – dyrygent, animator kultury i pedagog, Irena Wolniewska – prodziekan Wydziału Wokalnego Akademii Muzycznej we Wrocławiu i Jacek Garwoliński – śpiewak, aktor, reżyser, pedagog, instruktor zajęć teatralnych w CEKDiM. 

Miło nam poinformować, że Grand Prix X Festiwalu Kolęd i Pastorałek „Świąteczne Śpiewanie 2017” otrzymał Zespól Tańca Ludowego „Rzeszowianka” z Młodzieżowego Domu Kultury w Rzeszowie, pod opieką artystyczną Pani Iwony Josse – Jakubiec oraz Pani Anny Wawrzynowskiej.

 

Gratulujemy członkom zespołu i opiekunom !

 

Wydział Muzyki UR zaprasza

Rozmowa z dr hab. Mirosławem Dymonem – Dziekanem Wydziału Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego.

Zofia Stopińska : Ostatnio dosyć często bywam w budynku Wydziały Muzyki UR przy różnych okazjach, ale najczęściej ma Koncertach Uniwersyteckich, które rozpoczęły się 15 października znakomitym koncertem.

Mirosław Dymon : Bardzo się cieszę, że pani to podkreśla, bo to już piętnasty – jubileuszowy sezon Koncertów Uniwersyteckich. Rozpoczęliśmy go niekonwencjonalnie dlatego, że panowie Maciej Gallas – tenor i Leszek Suszycki – gitara podjęli się nie lada przedsięwzięcia – opracowali cykl pieśni „Piękna Młynarka” – Franciszka Schuberta na głos męski i gitarę, a nie jak w oryginale na głos i fortepian. To był naprawdę bardzo dobry pomysł, ponieważ ta muzyka nabrała innego, fantastycznego kolorytu. Publiczność obecna na koncercie była bardzo zadowolona z tego nieco innego wykonania.

Z. S. : Dla Mnie ważne było słowo, które pomagało w odbiorze. Mieliśmy co prawda do dyspozycji teksty pieśni w językach: niemieckim i polskim, ale słowo towarzyszące pieśniom na tyle przybliżało treść pieśni i całego cyklu, że można się było skupić przede wszystkim na odbiorze muzyki.

M. D. : staraliśmy się żeby nic nie uronić i z tekstów i z całego anturażu dotyczącego tekstu i muzyki. Cieszę się bardzo z tego twórczego podejścia do tych koncertów muzyków którzy pracują na Wydziale. Ciągle szukamy właściwego, atrakcyjnego przekazu. Nic nie zastąpi na szczęście koncertu na żywo i tutaj przykładem jest cykl koncertów „Piętnastkowych” – czyli 15-tego każdego miesiąca roku akademickiego, o 17-tej w Sali koncertowej Wydziału Muzyki. Drugi koncert z tego cyklu zatytułowany był „Raczej klasyka” a wystąpili pan Jarosław Sereda – saksofon i pan Paweł Węgrzyn – fortepian. W programie znalazły się utwory: R. Schumanna, S. Prokofiewa, F. Decruck’a, J. Naulis’a i M. Whitney’a. Była klasyka, ale też trochę muzyki rozrywkowej. Obydwaj panowie są świetnymi instrumentalistami i dostarczyli słuchaczom wspaniałych przeżyć. Często muzyka współczesna przyjmowana jest przez słuchaczy z dozą rezerwy i przekonaliśmy się, że podana w odpowiedni sposób podobała się wszystkim. Miesiąc później ( 15 grudnia) odbył się recital wyśmienitego pianisty Mariusza Drzewickiego, który grał walce Fryderyka Chopina. Publiczność była zachwycona. Mamy jeszcze oczywiście parę różnych niespodzianek w planach i myślę, że będziecie państwo zadowoleni. Każdy koncert jest inny, każdy ma swoją dramaturgię i na tym polega atrakcyjność naszych propozycji. Trudno to wszystko opisać słowami.

Z. S. : Nasze spotkanie jest okazją, aby uświadomić nie tylko Rzeszowianom, że dawny Instytut Muzyki – bo często jeszcze słyszę tę nazwę – jest od pewnego czasu Wydziałem Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego i jest już więcej kierunków.

M. D. : Od 2014 roku jesteśmy Wydziałem Muzyki i mamy więcej możliwości. Zostały powołane dwa kierunki: Instrumentalistyki, oraz Jazzu i Muzyki Rozrywkowej. Cieszymy się, że jest wielu chętnych do studiowania n tych kierunkach, a zwłaszcza na jazzie. Cieszę się, że od listopada mamy Muzykoterapię. To też jest swego rodzaju ewenement, bo mamy wielu znakomitych wykładowców, którzy parają się muzyką z różnych punktów widzenia. Muzykoterapia jest pierwszym kierunkiem, który otwiera inny obszar kształcenia. Prowadzimy też studia podyplomowe w zakresie tańców polskich i ten kierunek cieszy się także dużym zainteresowaniem. Ważne są na tym kierunku powiązania z Resovią Saltans, studenci mają możliwość tańczenia w tym zespole, a także pracy z młodszymi grupami. Nasze plany są realizowane w 100 procentach, a mamy jeszcze mnóstwo pomysłów do realizacji. Trzeba podkreślić, że nasze potrzeby i chęć rozwoju w pełni rozumieją władze Uniwersytetu. Jesteśmy im za to bardzo wdzięczni, bo jesteśmy niekonwencjonalnym wydziałem – u nas się głównie gra i śpiewa, natomiast na innych wydziałach więcej się mówi przekazując wiedzę. Cieszymy się, że zauważa nas i docenia społeczność akademicka. Chcę podkreślić jeszcze, że Chór Wydziały Muzyki pięknie rozwija swoją działalność i występuje najczęściej na różnych uroczystościach organizowanych przez Uniwersytet Rzeszowski, chociaż coraz częściej miłym dopełnieniem różnych imprez są także nasze zespoły. Zapraszamy także do współpracy wielu świetnych muzyków, którzy nie pracują na naszym wydziale, ale pochodzą z Rzeszowa i Podkarpacia. Jednym z nich jest świetny pianista pan Mariusz Drzewicki, który w połowie grudnia wystąpił z recitalem i poprowadził zajęcia z pianistami. Bardzo się cieszę, że muzycy z Podkarpacia wracają i przekonują się, że tutaj też można grać, że jest wspaniała sala o bardzo dobrej akustyce i mamy do dyspozycji dobry fortepian. To wszystko było możliwe dzięki wytężonej pracy zarządzających i uczących od prawie 30. Lat, bo kierunek Edukacja Artystyczna w Zakładzie Sztuki Muzycznej ( który wcześniej nazywał się Wychowanie Muzyczne)), jest prowadzony od niemal trzech dekad. Pozostałe kierunki mają o wiele krótszy staż, ale także dobrze się rozwijają.

Z. S. : Wydział Muzyki utrzymuje także kontakty z innymi uczelniami.

M. D. : Jest wiele uczelni w Polsce i na świecie na których muzycy pochodzący z Podkarpacia pracują i często piastują ważne stanowiska – są profesorami, doktorami i adiunktami. Mamy z nimi bardzo dobre kontakty. To nie dzieje się at hoc – to wszystko wymaga pracy. Bardzo się cieszę, ze mogłem się wpisać w realizację tych szerokich przedsięwzięć, bo muzyka w Rzeszowie stoi naprawdę na wysokim poziomie. Chętni do jej odbioru dają nam wiarę, że należy ten obszar rozwijać.

Z. S. : Mam nadzieję, że będzie jeszcze niejedna okazja do takich spotkań jak dzisiaj, a ponieważ zbliża się już 15 stycznia – zapraszamy na kolejny Koncert Uniwersytecki.

M. D. : W niedzielę o 17 rozpocznie się koncert zatytułowany „Thank you for the music”. Będzie to spektakl muzyczny przygotowany przez studentów Wydziału Muzyki UR pod kierunkiem naszego pedagoga - dr hab. Jacka Ścibora. Zapraszam serdecznie – wstęp jest wolny.

Ubiegłoroczne sukcesy Krzysztofa Polnika

Rozmowa z Krzysztofem Polnikiem - zwycięzcą 24. Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Akordeonowej w Przemyślu w III kategorii wiekowej. Festiwal odbywał się od 7 do 10 grudnia 2016r.

Zofia Stopińska : Gratuluję udanego roku zwieńczonego I nagrodą na konkursie w Przemyślu i może dobrze , że nie udało nam się porozmawiać jesienią, tuż po konkursie akordeonowym w Castelfidardo. Opowiedz o tym konkursie.

Krzysztof Polnik : Konkurs w Castelfidardo we Włoszech odbył się we wrześniu 2016 roku. Jest to jeden z najważniejszych konkursów dla akordeonistów. Udało mi się tam zdobyć II miejsce w mojej kategorii – czyli do lat 15. To bardzo dobra lokata stąd zarówno ja, jak i mój nauczyciel pan Dariusz Baszak byliśmy bardzo zadowoleni. Aktualnie uczęszczam do drugiej klasy gimnazjum, mam 14 lat i cały czas gry na akordeonie uczę się pod kierunkiem pana Dariusza Baszaka. Najpierw przez 5 lat w szkole podstawowej, bo jednym roku udało mi się zaliczyć dwa lata nauki muzyki, gdyż rozpocząłem naukę gry na akordeonie będąc w drugiej klasie szkoły podstawowej.

Z. S. : Nagroda we Włoszech była rekompensatą za pracę podczas wakacji, bo musiałeś dużo ćwiczyć prze konkursem.

K. P. : Tak. W czasie wakacji byłem też na kursach akordeonowych, gdzie miałem okazję pracować z wybitnymi profesorami z Polski i z zagranicy.  Każdą wolną chwilę podczas wakacji przeznaczałem na ćwiczenie, ale też starałem się trochę odpoczywać – także był też czas na przyjemności.

Z. S. : Do udziału w konkursie w Przemyślu zostałeś także zakwalifikowany do III kategorii wiekowej do lat 15-tu i tym razem udało się wygrać.

K. P. : Tak. Zresztą tutaj wygrałem po raz drugi, ponieważ dwa lata temu także uczestniczyłem w tym konkursie w kategorii II  i udało mis się również wtedy zająć I miejsce. W tym roku potwierdziłem swój poziom i jestem bardzo zadowolony. Uważam jednak, że nie I miejsce jest najważniejsze, a przekonanie, że zagrało się najlepiej jak można, jeśli się włożyło w to serce i zrobiło się wszystko aby wypaść jak najlepiej. Wówczas jeśli nawet jurorzy odebrali występ inaczej i nie udało się zająć miejsca na podium, to nie należy się przejmować tylko dalej pracować  i startować w następnych edycjach konkursu. Poziom tego festiwalu jest też naprawdę bardzo wysoki.

Z. S. : Trzeba być wytrwałym i pracować. To jest niezbędne aby osiągać sukcesy.

K. P. : Muzyka to nie matematyka, gdzie dwa plus dwa jest na pewno cztery i nie można tego nijak zmienić. Utwór muzyczny można pięknie zagrać na wiele sposobów i każdemu może się spodobać inny. Podczas konkursu pewnie każdy z jurorów ma trochę inne zdanie o tym samym utworze. Ostateczna ocena jest wypadkową. Grający musi się starać zagrać jak najlepiej, bo bez uczucia, bez koncentracji i bez przekazu od serca – nie ma tego czegoś co jest potrzebne do przekonania odbiorców do naszej interpretacji. Jeśli brakuje tych elementów to jeśli nawet wszystkie nuty są zagrane bezbłędnie i na wysokim poziomie technicznym, to już nie będzie najlepszego efektu.

Z. S. : Wiążesz swoją przyszłość z muzyką i z akordeonem?

K. P. : W tej chwili mówię z przekonaniem tak i staram się ćwiczyć, aby jak najwięcej osiągnąć i aby to była baza na przyszłe lata. Mam nadzieję, że uda mi się w tym kierunku rozwijać, ale wiadomo, że życie przynosi nam różne niespodzianki. Czasem poważniejsza kontuzja eliminuje nas i nie możemy spełnić swoich marzeń. Zobaczymy jak to się wszystko jeszcze potoczy.

Z. S. : Jeszcze raz gratuluję ostatnich sukcesów i mam nadzieję, że będzie okazja do dłuższej rozmowy po kolejnym udanym konkursie. Życzę dalszych sukcesów i spełnienia marzeń.
K. P. : Dziękuję za życzenia i za rozmowę.

Koncert kolęd w Łańcuckiej Farze

W okresie Świąt Bożego Narodzenia, oraz w styczniu każdego roku odbywa się wiele koncertów kolęd i pastorałek. 6 stycznia br. kolędy i pastorałki rozbrzmiewały w Kościele p.w. Św. Stanisława Biskupa w Łańcucie (Fara), w wykonaniu dwóch chórów parafialnych działających w tym mieście – Chóru „Gaudete” z Parafii p.w. Św. Michała Archanioła i Chóru Łańcuckiej Fary. Najpierw bardzo pięknie kolędowali goście – czyli Chór „Gaudete” z Parafii p.w. Św. Michała Archanioła pod kierownictwem Dariusza Kosaka.

W BAŚNIOWYM NASTROJU

AB 13 stycznia 2017, PIĄTEK, GODZ. 19:00

ORKIESTRA SYMFONICZNA FILHARMONII PODKARPACKIEJ

MASSIMILIANO CALDI - dyrygent

SOFIA GÜLBADAMOVA - fortepian

W programie:

P. Czajkowski - II Koncert fortepianowy G-dur op. 44

M. Rimski-Korsakow - Suita symfoniczna "Szeherezada" op. 35

II Koncertem fortepianowym G-dur Czajkowskiego zachwycał się legendarny pianista Mikołaj Rubinstein, ten sam, który uznał słynny dzisiaj I Koncert b – moll za banalny i mało wartościowy. Oba dzieła łączy niewątpliwie symfoniczny charakter i błyskotliwa partia solowa pokazująca pełnię brzmienia fortepianu. Na szczególną uwagę zasługuje przepiękna, melancholijna część druga, w której koncertują na pierwszym planie skrzypce i wiolonczela. Skrajne, żywiołowe części utworu mają typowo rosyjski „smak” dzięki użyciu ludowych melodii. Rosyjską nutę słychać także w Suicie symfonicznej Szeherezada”, ale tam przeplata się ona z orientalnymi intonacjami. Jej autor był postacią nie mniej barwną niż tytułowa księżniczka. Z zawodu oficer marynarki wojennej opłynął niemal cały świat i może właśnie dlatego potrafił tak trafnie oddać dźwiękami obraz morza, po którym żegluje okręt dzielnego Sindbada. Wydaje się jednak, że oddanie muzyką literackich treści nie było celem Korsakowa. Pod feerią orkiestrowych barw kryje się drugie oblicze Suity – delikatne i poetyckie, ale na tyle czytelne, żeby doszukać się w nim rozmyślań kompozytora o życiu człowieka.

To był bardzo pracowity rok" - mówi prof. Marta Wierzbieniec - dyrektor

Zofia Stopińska : Koniec roku kalendarzowego, to mniej więcej połowa sezonu dla Filharmonii Podkarpackiej. Za nami już sporo wspaniałych koncertów. Jednym z ważniejszych był występ Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Podkarpackiej w Złotej Sali Musikverein w Wiedniu 10 grudnia.

Marta Wierzbieniec : To był bardzo pracowity rok, pełen wspaniałych wydarzeń artystycznych, ale rzeczywiście zwykle dwa razy mamy okazję podsumowywać naszą działalność, bo  robimy to jak kończymy sezon artystyczny i jak kończy się rok kalendarzowy, rok budżetowy naszej działalności. Wszystkie te przedsięwzięcia, które pamiętamy, doceniamy i którymi się też trochę chwalimy, nie były by możliwe, gdyby zabrakło nam środków na ich organizację. Dlatego już na wstępie chcę podziękować wszystkim, którzy nam pomagają, a szczególnie Marszałkowi Województwa Podkarpackiego panu Władysławowi Ortylowi, dziękuję Zarządowi i Sejmikowi naszego województwa za przyznanie nam odpowiednich środków, by chociażby ten ostatni wyjazd do Wiednia mógł dojść do skutku. To było wielkie przedsięwzięcie. Wspólnie z wiedeńskimi połączonymi chórami, zresztą z inicjatywy jednego z tych chórów – Wiener Mannergesang-Verein  z Wiednia ( to chór męski z którym od dawna współpracujemy), odbył się koncert w słynnej Złotej Sali wiedeńskiego Musikverein. To jest to miejsce, które niebawem będziemy oglądać, kiedy będzie transmisja Koncertu Noworocznego. Nasza Orkiestra już pod raz piąty miała zaszczyt zaprezentować się wiedeńskiej publiczności – tym razem, jak już powiedziałam z wiedeńskimi chórami a także z wiedeńskimi solistami. Pod dyrekcją Antala Barnasa (to dyrygent, który na co dzień prowadzi Chór Wiener Mannergesang-Verein) wykonaliśmy Oratorium na Boże Narodzenie – Jana Sebastiana Bacha. To było wielkie przedsięwzięcie, samo dzieło oczywiście jest niezwykle wymagające, niezwykle złożone, bo są zarówno chóry, arie, recitativy i fragmenty tylko orkiestrowe. Niezwykła jest rola basso continuo, a więc klawesynisty, wiolonczelisty, fagocisty. Bardzo ważne partie mają do wykonania wszystkie instrumenty dęte. Najwięcej solistycznych partii mają chyba oboje i flety, ale również pierwszy skrzypek miał okazję zaprezentować się solo i muszę państwu powiedzieć, że koncertmistrz Orkiestry Filharmonii Podkarpackiej pan Robert Naściszewski otrzymał gromkie brawa, podobnie jak wiolonczelistka pani Anna Naściszewska współrealizująca partie basso continuo , jak i cała orkiestra. Kilkanaście minut orkiestra nagradzała wszystkich wykonawców gromkimi oklaskami. Bardzo się z tego cieszymy. Jest to promocja nie tylko Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Podkarpackie, ale także całego województwa. Chcemy, by nasze koncerty które odbywają się poza siedzibą Filharmonii Podkarpackiej, były dobrą wizytówką naszego regionu. Mam nadzieję, że tak jest, ponieważ napływają do mnie dobre opinie o naszej orkiestrze z różnych regionów kraju, a także  z zagranicy. Pamiętajmy, że występ w Wiedniu oznacza koncert nie tylko dla Wiedeńczyków, bo w przepięknej, niezwykle bogatej w wykonawcze tradycje Złotej Sali, jest publiczność z całego świata. Wielu turystów spędza w Wiedniu wieczory słuchając koncertów w tym magicznym miejscu. Cieszymy się, że zaraz po zakończeniu koncertu muzycy zbierali gratulacje od publiczności z różnych stron świata. Mamy nadzieję, ze współpraca z różnymi zagranicznymi ośrodkami muzycznymi będzie się dobrze układać, bo prowadzimy aktualnie rozmowy na temat koncertów w innych miejscach Europy i nie tylko Europy, ale takie przedsięwzięcia planuje się z dużym wyprzedzeniem. Do koncertu, który dobył się w Wiedniu 10 grudnia przygotowywaliśmy się organizacyjnie, logistycznie prawie dwa lata. Mam nadzieję, ze w przyszłym roku i w następnych latach też będziemy mogli reprezentować nasz region za granicą.

Z. S. : Bardzo pracowicie kończycie ten rok kalendarzowy. Po przyjeździe z Wiednia rozpoczęliście przygotowania do odpowiedzialnego koncertu na który złożyły się utwory, które wykonane zostały w Rzeszowie po raz pierwszy. Jeden z nich został także nagrany.

M. W. : Po raz pierwszy w Rzeszowie postanowiliśmy wykonać z inicjatywy pani prof. Kaji Danczowskiej i pana prof. Stanisława Krawczyńskiego, Koncert skrzypcowy napisany właśnie dla Kaji Danczowskiej przez Henryka Jana Botora. Koncert został także zarejestrowany i mam nadzieję, że w przyszłym roku ukaże się płyta z tym utworem. W drugiej części znalazł się repertuar związany ze świętami Bożego Narodzenia. Symfonia bardzo rzadko w Polsce wykonywana autorstwa brytyjskiego kompozytora – Victora Hely-Hutchinsona. Każda z części oparta jest na innej tradycyjnej kolędzie: „Adeste Fideles”, „God rest ye merry…”, „Noel, Noel”, „Here we come a Wassailing”.  Do wysłuchania polskich kolęd zapraszamy państwa już 27 grudnia o 19, tuż po świętach, można będzie wspólnie pokolędować.

Z. S. : Pewnie nie możemy szerokiego grona publiczności zaprosić do Filharmonii w sylwestrowy wieczór.

M. W. : Wiem, że jakieś pojedyncze bilety są, jeśli nie na Koncert Sylwestrowy to na Noworoczny. Proszę się nie wycofywać z planów spędzenia z nami sylwestrowego wieczoru, bo nieraz jeszcze w ostatniej chwili okazuje się, że są zwroty biletów. Zawsze namawiam, żeby zasięgać informacji w sprawie biletów do ostatniej chwili. Soliści i dyrygent przyjadą do nas w Włoch i będzie to wieczór w wiedeńsko-włoskim stylu, bo będziemy słuchać znanych utworów Straussa, Lehara, Verdiego, Rossiniego czy Kalmana. Dzieła m.in. tych mistrzów zabrzmią w Sylwestra i Nowy Rok. Program następnego koncertu – 5 stycznia, wypełnią piosenki Whitney Houston. Zachęcam do zapoznania się z programami kolejnych koncertów. Tuż po Nowym Roku rozpoczniemy sprzedaż karnetów na drugą część sezonu, która rozpoczyna się w lutym i potrwa do czerwca. Serdecznie zapraszam – spotykajmy się w Filharmonii Podkarpackiej. Przed nami wieczory symfoniczne, kameralne, a także operowe, operetkowe, może i wieczór baletowy. O szczegółach poinformuję w styczniu 2017 roku.
Wszystkiego dobrego życzę państwu na Święta – zdrowych, radosnych i dobrze brzmiących Świąt Bożego Narodzenia.

Z kolędą we Lwowie

Rozmowa ze Zdzisławem Magoniem założycielem, szefem artystycznym i dyrygentem Orkiestry i Chóru "Nicolaus" z Kraczkowej.

Zofia Stopińska: Jest 29 grudnia 2016 r. Wracamy ze Lwowa, gdzie wczoraj wystąpiliście z koncertem w Bazylice Archikatedralnej.

Zdzisław Magoń : Koncertowaliśmy na zaproszenie Arcybiskupa Mieczysława Mokrzyckiego, który już w latach ubiegłych zapraszał nas na Kolędowanie do Lwowa, ale dopiero w tym roku udało się to zrealizować. Wracamy bardzo szczęśliwi i zadowoleni. Niestety, nie wszyscy mogli pojechać na ten koncert, bo niektórzy musieli pracować, a kilka osób zachorowało.

Subskrybuj to źródło RSS