Pieśni Fryderyka Chopina w kreacjach Dominiki Zamary i Franco Moro
CHOPIN – LIEDER OP. 74 – ZAMARA – MORO - ELEGIA CLASSICS
Gorąco polecam Państwa uwadze tę płytę, która w tym roku ukazała się we Włoszech. Mam ją od kilkunastu dni i codziennie jej słucham zachwycając się pięknym sopranem Dominiki Zamary – światowej sławy polskiej śpiewaczki i wirtuozerią wyśmienitego włoskiego pianisty Franco Moro.
Po ten krążek sięgną z pewnością wszyscy wielbiciele muzyki Fryderyka Chopina na świecie, bowiem jego pieśni, poza Polską nie są znane.
W epoce romantyzmu prawie wszyscy kompozytorzy tworzyli pieśni, ale Chopin był pod tym względem postacią wyjątkową, bo skomponował ich zaledwie kilkanaście i nie przywiązywał do nich żadnej wagi. Ani jedna z pieśni nie została przez Chopina przeznaczona do druku, większość utworów wokalnych wpisywał do sztambucha bliskich sobie kobiet. Mimo to, za życia kompozytora utwory te cieszyły się ogromną popularnością, a „Życzenie” biło wprost rekordy. Pieśni te krążyły w rozmaitych odpisach, pojawiały się także wydania „pirackie” - pojedynczo drukiem bez aprobaty kompozytora. Z takich wydań korzystał Franz Liszt tworząc wirtuozowskie parafrazy na temat sześciu z nich.
Wiadomo także, że Chopin nie życzył sobie wydania swoich utworów bez możliwości dokonania własnoręcznej korekty. Na szczęście, po śmierci kompozytora zebrał i wydał te pieśni Juliusz Fontana wielki przyjaciel Fryderyka Chopina. Pragnął w ten sposób ocalić je od zapomnienia, a jednocześnie powstrzymać inne, często niestaranne i dyletanckie wydania.
Nie wgłębiając się w szczegóły, powróćmy do płyty, która jest w kręgu naszych zainteresowań.
Pieśni Fryderyka Chopina zostały zestawione na tym krążku w sposób bardzo przemyślany - po utworach pełnych smutku i zadumy pojawiają się radosne. Najlepszym przykładem są rozpoczynające album pieśni do słów Stefana Witwickiego: „Smutna rzeka” i kontrastująca z nią „Wiosna”, a w środkowym ogniwie zestawione są kolejno pieśni”: „Precz z moich oczu” (sł. Adam Mickiewicz), „Gdzie lubi” (sł. Stefan Witwicki), później po przejmującej pieśni „Leci liście z drzewa” (sł. Wincenty Pol) mamy „Życzenie” (sł. Stefan Witwicki), „Nie ma czego trzeba” (Bohdan Zaleski) i „Hulanka” (sł. Stefan Witwicki).
Czystym sopranem Dominika Zamara „maluje” obrazy zapisane w tekstach poetów i nutach Fryderyka Chopina – wspomnienia z młodości i echa pierwszej miłości, ale także przypominające , że naród polski jest w niewoli.
Album kończą bonusy – dwie piękne pieśni Stanisława Moniuszki „Sen” i „Prząśniczka” oraz „Gdy ostatnia róża zwiędła” Ignacego Jana Paderewskiego.
Dominika Zamara śpiewa w języku polskim, ale w pięknie i starannie opracowanej okładce płyty znajdujemy tłumaczenia wszystkich pieśni na język angielski. Wykonując recitale w salach koncertowych na całym świecie, Artystka często zamieszcza kilka pieśni Fryderyka Chopina i w ten sposób uświadamia miłośnikom muzyki tego kompozytora, że jego pieśni są prawdziwymi klejnotami, które warto poznać.
Zachęcam Państwa do zainteresowania się tym wydawnictwem.
Zofia Stopińska
Więcej informacji znaleźć można w katalogu Elegia Classics
http://www.elegiaclassics.com/catalogo/chopin-lieder-op-74-detail.html