Żegnamy ostatniego klezmera Galicji
Ze smutkiem żegnamy Leopolda Kozłowskiego – znakomitego muzyka i kompozytora, zwłaszcza muzyki filmowej, którego burzliwe losy rzuciły w latach 70. do Mielca, gdzie pełnił funkcję konsultanta muzycznego Zespołu Pieśni i Tańca „Rzeszowiacy” oraz kierownika artystycznego „Big-Bandu” Robotniczego Centrum Kultury.
Jego powrót do Mielca nastąpił w 2007 roku – 28 sierpnia wystąpił w ramach X Międzynarodowego Festiwalu Muzycznego z koncertem Rodzynki z migdałami czyli Leopold Kozłowski i jego goście. Ten koncert był wyjątkowy i wzruszający. Jacek Tejchma, wieloletni dyrektor SCK w Mielcu, w 2017 r. tak go wspominał w filmie z okazji 20. edycji Festiwalu: „Które koncerty mnie urzekły? Koncert poświęcony twórczości Leopolda Kozłowskiego, o tym Mielec musi pamiętać. Człowiek związany z Mielcem, dziś dobiegający prawie setki, człowiek, któremu Mielec, jak sam kiedyś powiedział, podał kiedyś rękę. W czasach trudnych. Spędził tutaj ledwie 2.5 roku, ale odcisnął głębokie piętno na muzyce, na twórczości amatorskiej tego miasta. Po blisko 40. latach zaprosiliśmy go do Mielca. I widzę tego starszego, uśmiechniętego pana, który w blasku światła stoi na scenie w przydługiej marynarce i płacze, po prostu płacze, nic nie mówi. Potem powiedział, że przygotował sobie powitanie, ale mu nie wyszło, jak zobaczył publiczność, która powitała go stojąc. Stracił rezon, zupełnie stracił wątek, skłonił się nisko, uścisnął się z panem prezydentem na scenie i to był jego powrót do Mielca.”
Leopold Kozłowski to postać znana na ogólnopolskich scenach muzycznych, człowiek legenda. Muzyczną drogę rozpoczął we Lwowie, gdzie kształcił się w klasie fortepianu konserwatorium lwowskiego. W 1956 r. ukończył studia dyrygenckie Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w Krakowie. Od 1950 do 1968 r. kierował Zespołem Pieśni i Tańca Krakowskiego i Warszawskiego Okręgu Wojskowego. W latach 70., wskutek politycznych zawirowań, szukał pracy poza Krakowem. Tak znalazł się w Mielcu, gdzie pracował z ZPiT „Rzeszowiacy” i Big-Bandem RCK (obecnie SCK), z którym zdobył prestiżowe nagrody. W Mielcu pracował ponad 2 lata.
We wczesnych latach 70. XX wieku był też kierownikiem muzycznym cygańskiego zespołu artystycznego.
Od lat 70. był kierownikiem muzycznym Państwowego Teatru Żydowskiego im. Estery Rachel Kamińskiej w Warszawie. Jako dyrygent i muzyk koncertował w wielu krajach w Europie i w USA. Muzykę żydowską promował także licznymi wykładami na wyższych uczelniach muzycznych w wielu krajach.
Leopold Kozłowski uznawany był za wybitnego znawcę muzyki żydowskiej. Nic dziwnego, jego dziadek wraz ze swoimi 12 synami, z których wszyscy mieli wykształcenie muzyczne, założył najsłynniejszą w Galicji kapelę klezmerską. Właśnie dlatego Leopold Kozłowski nazwał się ostatnim klezmerem Galicji, nagrał nawet dwupłytowy album pod takim właśnie tytułem.
Także jego twórczość kompozytorska związana była z muzyką żydowską. Napisał muzykę m.in. do filmów: „Austeria” w reżyserii J. Kawalerowicza, do sekwencji polskiej w amerykańskich filmach „Wichry wojny” i „Wojna i miłość”. Jest autorem cygańskich sekwencji muzycznych w filmie „Wiosenne wody” Jerzego Skolimowskiego. Był konsultantem muzycznym przy filmie „Lista Schindlera” Stevena Spilberga oraz autorem opracowań muzycznych wielu spektakli muzycznych w polskich teatrach, m.in. we Wrocławiu, Warszawie, Gdyni, Krakowie czy Chorzowie.
Do śmierci mieszkał w Krakowie, którego był Honorowym Obywatelem z nadania Rady Miasta.
Dyrekcja i pracownicy Samorządowego Centrum Kultury w Mielcu