Ksiądz Infułat Stanisław Mac - niczym troskliwy ojciec i dobry duch sztuki
"Czas ucieka, wieczność czeka..." Ostatnie dni kazały nam pożegnać dwie znaczące dla kultury, w jej muzycznym wymiarze, postaci. Zarówno znakomity kompozytor Juliusz Łuciuk, który odszedł do wieczności 17 października, jak też emerytowany budowniczy i pierwszy proboszcz rzeszowskiej katedry Ks. Infułat Stanisław Mac, byli mocno związani z naszą działalnością artystyczną i organizacyjną. Ksiądz Stanisław odszedł w dzisiejszy poranek, w Dzień Wszystkich Świętych, jakby prosto do Nieba. Nie byłoby trzydziestu lat Podkarpackiego Festiwalu Organowego (najpierw "Wieczorów Muzyki Organowej w Rzeszowskiej Katedrze"), gdyby nie Ksiądz Infułat. W roku 1990 zainicjował i zrealizował z powodzeniem budowę organów w Katedra Rzeszowska.
Gdy poświęcił je sam Papież Jan Paweł II, od razu oddał instrument do dyspozycji wirtuozów z Polski i z całego świata, lecz także młodym, debiutującym organistom. Funduszy z miejskiego budżetu i entuzjazmu dla pomysłu Infułata nie szczędził ówczesny Prezydent Miasta Rzeszowa, wielki miłośnik sztuki Mieczysław Janowski. Kampanię medialną pierwszego cyklu koncertów i wielu następnych zorganizowała skutecznie redaktor Zofia Stopińska związana wówczas z Polskie Radio Rzeszów (obecnie z Crescendo - klasyka na Podkarpaciu). Nad wszystkim konsekwentnie i z ogromnym wyczuciem czuwał Ksiądz Infułat. Witał radośnie i zawsze osobiście w progach katedry wszystkich najznamienitszych polskich i nie tylko organistów, udzielał niejednokrotnie dachu nad głową Stefanii Wojtowicz, Kaja Danczowska, Krzysztof Jakowicz, Annie Dymnej, Krzysztofowi Globiszowi, Jerzemu Treli czy Jerzemu Zelnikowi. Sycił się niekończącymi się rozmowami z luminarzami polskiej kultury, darząc ciepłym uśmiechem i sobie tylko właściwym, pełnym finezji poczuciem humoru. W ostatnich latach festiwal znalazł znakomitego i troskliwego kontynuatora koncertowej idei Ksiedza Infułata, nowego proboszcza rzeszowskiej katedry, ks. Krzysztofa Gołąbka. Był więc Infułat spokojny o swoje dzieło, a my wraz z nim.
Z czasem otworzył Ksiądz Stanisław dla naszych artystycznych działań podwoje Jarosławskie Opactwo, polecając je życzliwej trosce ks. Marka Pieńkowskiego, swojego godnego ucznia w zamiłowaniu do sztuki. Ostatni raz Ksiądz Stanisław był obecny na koncercie w rzeszowskiej katedrze 16 sierpnia tego roku. I znów jak zawsze serdecznie witał się z artystami, przed koncertem przechadzał wśród gromadzących się słuchaczy, niczym troskliwy ojciec i dobry duch sztuki. Choć od dzisiejszego poranka już nie ma Księdza Infułata Stanisława wśród nas, wierzymy, że nadal, teraz z innej perspektywy, będzie czuwał nad swoimi artystycznymi dziełami, których my wszyscy, jego przyjaciele i duchowi spadkobiercy, obiecujemy być troskliwymi depozytariuszami i twórczymi kontynuatorami.
Fundacja Kultury i Sztuki ARS PRO ARTE